Были в этом отеле в июле-августе 2010 г. Одни разочарования : начиная от ужасного номера, со старой мебелью и ободранными ковриками и заканчивая ужасной толпой народа в отеле в целом. Как нам объяснили, этим летом в этом отеле было очень много алжирцев. В итоге, чтобы попасть на завтрак, приходилось вставать в 6 утра и бегом бежать в зал завтраков : иначе нереально было взять что-то из еды и сесть за столик. Еда такова : очень мало разнообразия (на завтрак - это булочки и яичница, кофе пить нереально, на ужине можно было что-то взять только в первые полчаса открытия столовой, потом уже нормальной еды типа мяса или рыбы не оставалось, были только одни гарниры), а то, что было - порой просто нереально было съесть (слишком жареное или слишком острое). Бассейн : не купались ни разу, так как огромная толпа алжирских детей не давала в бассейну даже подойти. Море и пляж : находились близко, но за лежаки надо было платить - давать на чай служащему пляжа. Полотенца в номере отстутствовали с 8 утра до 19 вечера - их забирала горничная, и никакие разговоры с ней о том, что нам полотенца вообще-то нужны, - не помогли. Да, мы с мужем ругались на рецепции, пытались достучаться до гида - но все бесполезно. Гид нам только посочувствовала, но не более того....В общем, двухнедельный отдых был безнадежно испорчен. По приезду в Москву похудели с мужем на 5 кг (хотя я и без того стройная - при росте 175 см вешу 50 кг). Все знакомые отметили, что вид у нас после "отдыха" в этом отеле - как у узников концлагеря. Да, конечно, мы сами виноваты, что выбрали этот отель. Но дело в том, что нам его посоветовали в офисе туроператора как "хороший, даже очень хороший"....Нет слов.
Byliś my w tym hotelu w lipcu-sierpniu 2010. Trochę rozczarowań : zaczynają c od okropnego pokoju, ze starymi meblami i poszarpanymi dywanikami, a koń czą c na strasznym natł oku ludzi w cał ym hotelu. Jak nam powiedziano, tego lata w tym hotelu był o wielu Algierczykó w. W rezultacie, ż eby dostać się na ś niadanie, musiał em wstać o 6 rano i pobiec do sali ś niadaniowej: inaczej nierealne był o wzią ć coś z jedzenia i usią ś ć przy stole. Jedzenie jest nastę pują ce: bardzo mał o urozmaicenia (na ś niadanie to buł ki i jajecznica, picie kawy jest nierealne, na obiad moż na był o coś zjeś ć dopiero w pierwszej pó ł godzinie otwarcia stoł ó wki, potem nie był o normalnego jedzenia, takiego jak mię so czy pozostawiono ryby, był y tylko dodatki) , a co za tym idzie - czasami był o to po prostu nierealne do jedzenia (zbyt smaż one lub zbyt ostre). Basen: nigdy nie pł ywaliś my, ponieważ ogromna rzesza algierskich dzieci nawet nie wpuś cił a nas na basen. Morze i plaż a: był y blisko, ale za leż aki trzeba był o zapł acić - napiwek pracownikowi plaż y. W pokoju nie był o rę cznikó w od 8:00 do 19:00 - pokojó wka je zabrał a, a ż adne rozmowy z nią o tym, ż e faktycznie potrzebujemy rę cznikó w nie pomogł y. Tak, pokł ó ciliś my się z mę ż em w recepcji, pró bowaliś my dodzwonić się do przewodnika - ale wszystko na pró ż no. Przewodnik tylko nam wspó ł czuł , ale nic wię cej....Ogó lnie dwutygodniowe wakacje był y beznadziejnie zrujnowane. Po przyjeź dzie do Moskwy schudł am z mę ż em 5 kg (choć jestem już szczupł a - przy wzroś cie 175 cm waż ę.50 kg). Wszyscy moi znajomi zauważ yli, ż e po „odpoczynku” w tym hotelu wyglą damy jak wię ź niowie obozu koncentracyjnego. Tak, oczywiś cie, my sami jesteś my winni za wybó r tego hotelu. Ale faktem jest, ż e został nam poinformowany w biurze touroperatora jako „dobry, a nawet bardzo dobry”....Brak sł ó w.