Pierwszy raz w Sztokholmie
Ciekawe pię kne miasto. Wcale nie nasza (niesł owiań ska) kultura, nie nasze obyczaje. Na jeden dzień pobytu w mieś cie oczywiś cie niewiele widzieliś my. Pierwszą poł owę dnia zaję ł a wycieczka piesza i autokarowa. Popoł udnie - Muzeum Vassa. Wszystkim to się podobał o. Wszystko jest interesują ce. Zaskoczył mnie poziom promieniowania w starej czę ś ci tego jednego z „najczystszych” miast ś wiata, któ ry jest 2-3 razy wyż szy niż w naszej uważ anej za radioaktywną Biał orusi. Pamię tam sł owa przewodnika, ż e co drugi mieszkaniec miasta pije antydepresanty. Podawane są prawie wszystkim zwierzę tom domowym. Depresję tł umaczy pogoda – mał o sł oń ca, duż o deszczu. I promieniowanie - przez to, ż e gromadzą je skał y. A miasto jest wł aś nie na nich. Kiedy przyjedziemy nastę pnym razem, na pewno przejedziemy metrem, któ re uważ ane jest za jedno z najpię kniejszych na ś wiecie, oraz odwiedzimy muzeum etnograficzne. Na pewno kupimy i spró bujemy surströ ming (ś ledź ś mierdzą cy w puszkach). Plany został y wykonane.