Notatki z podróży

15 Sierpień 2018 Czas podróży: z 03 Sierpień 2018 na 13 Sierpień 2018
Reputacja: +43
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Cud: Podró ż do Petersburga, 3-13 sierpnia 2018 r.

                                             

Szczerze mó wią c, tym razem wybrał em się w trasę sam, nie z Miracle. Ale mó j ulubiony touroperator, wę druję po ś wiecie pod jego flagą i dlatego nie naruszam tradycyjnego począ tku notatek z podró ż y.

A wię c Petersburg. Dlaczego gangster? Zadawał em to pytanie przez ostatnie lata, kiedy centralna telewizja codziennie przewija niekoń czą cy się serial „Gangster Petersburg”. W koń cu doszedł em do wniosku, ż e to tylko alegoria przycią gania widzó w. Có ż , inteligentna stolica kraju nie moż e być z definicji gangsterem. Niestety i ach! Być moż e. Jak inaczej. Nawet w samym sercu inteligencji - ż yciu kulturalnym miasta. Dowodem? Zapraszamy.


Jadę do Oreshek, aby oddać hoł d pamię ci dziesią tek (jeś li nie setek) tysię cy, któ rzy zginę li za nasze ż ycie i honor (walki tam, wedł ug opowieś ci, był y straszne). Przejazd na wyspę kanał em - 200 rubli. Wejdź na terytorium ruin (oczywiś cie naziś ci zmieszali wszystko w twierdzy z ziemią za pomocą masowych atakó w bombowych) - kolejne 200 rubli. Drabina na szczyt zachowanego muru - znowu trzeba zapł acić . Ale kasjer jeszcze nie przyszedł - straż nik mnie nie wpuś ci. Prawdopodobnie kolejne 100 r. A to dla emerytó w, dla pracują cych wszystko jest dwa razy droż sze.

Aby wię c pokł onić się tym, któ rzy uratowali nam ż ycie i honor, musimy dać co najmniej tysią c rubli. (Nie mó wię o 220 rubli za pocią g elektryczny z Petersburga, to jest transport publiczny). Ale rozrywają tysią c i nikogo innego, jak pracownikó w kultury. Przecież ten zabytek historyczny jest pod jurysdykcją resortu (czyli Ministerstwa? Kultury Obwodu Leningradzkiego), w ostatniej instancji pod jurysdykcją Ministerstwa Kultury Rosji. Okazuje się , ż e pracownicy kultury zarabiają wł aś nie na krwi bohateró w, któ rzy swoją ś miercią uratowali ż ycie i honor takż e sobie. Czy to nie bandytyzm?


Sł yszę gł os niewierzą cego Thomasa. Na przykł ad, jak kogut odkrył jeden fakt w gnojowisku i có ż , krzyczy o systemie. Niestety i ach. Fakt ten nie jest wyją tkowy w sferze tej samej inteligencji petersburskiej. Kolejnym obiektem jest Pań stwowe Muzeum-Rezerwat Peterhof. Idę do wejś cia do administracji, pokazuję toż samoś ć dziennikarza gazety centralnej i proszę straż nika o przepuszczenie mnie do jednego z przedstawicieli tego czcigodnego resortu. „Administracja nie doradza dziennikarzom i nie daje im biletó w preferencyjnych, stoją w ogó lnej kolejce i pł acą jak wszyscy w cał oś ci”. Tak, już jako emeryt kupił am bilet ulgowy, a teraz potrzebuję porady, co jeszcze opró cz muzeum muszę zobaczyć przede wszystkim, skoro mam tylko pó ł dnia czasu. Straż nik nie zgadza się na dzwonienie do nikogo, wcią ż powtarza swoje. Wreszcie reprezentant wychodzi i powtarza sł owo w sł owo CV ochroniarza. Tak wię c wszystko od dawna był o ś piewane i spał o z nimi. Choć pojawił się też nowy: „Jeś li chcesz zasię gną ć porady, kup bilet na wycieczkę w naszym biurze podró ż y, tam wszystko ci opowiedzą ”. Natychmiast wyskakuje przed oczami reklama przed kasą . Nie potrafię tego opowiedzieć sł owo w sł owo, ale sens jest taki: turyś ci indywidualni wchodzą do pał acu dwa razy dziennie w ograniczonej liczbie od godziny 12, reszta tylko przez grupy turystyczne. Okazuje się , ż e administracja dział a w myś l zasady: „No, jak nie zadowolić swojego kochanego czł owieczka? „, mieszkają c z nimi pod jednym dachem z wł asnym (lub pokrewnym w kierownictwie? ) biurem podró ż y. Oznacza to, ż e aby mieć gwarancję wejś cia do pał acu, jednostka musi nie tylko kupić bilet, ale takż e wykupić usł ugi lokalnego przewodnika. Znowu wybijanie pienię dzy na poziomie administracji domu kultury. Nawet na dwuminutową konsultację z dziennikarzem.

Dwa fakty to za mał o? Proszę , trzecia: Katedra ś w. Izaaka. Za wejś cie ani wię cej, ani mniej - 800 (! ) R. Czy to nie jest zł e, czyż nie. Powiedział bym nawet, ż e sł awnie. A ci sami pracownicy kultury obdzierają turystó w ze skó ry. Chociaż na cał ym ś wiecie wejś cie do ś wią tyń dla wszystkich jest bezpł atne! Dlatego ostatnio wybuchł ogó lnorosyjski skandal, gdy pró bowano przenieś ć Izaaka z wydział u kultury do koś cioł a. Jak to! Rzekomo kulturalna inteligencja cał ego kraju zawoł ał a, Sobó r ś w. Izaaka jest dziedzictwem kulturowym cał ego kraju, a nie Koś cioł a! Rzuć cie cień na pł ot, dobrzy panowie. Trumna ł atwo się otwiera. Koś ció ł otworzy wszystkim drzwi katedry za darmo. Natomiast stracisz niezmierzoną iloś ć cał kowicie darmowych, niezarobionych banknotó w. W ubiegł ym roku Petersburg odwiedził o okoł o oś miu milionó w turystó w. Pomnó ż , ile się okaż e, ponad sześ ć miliardó w rubli? Tak, za takie pienią dze moż na kupić każ dego, a co dopiero wzbudzić falę protestują cych. Nasuwa się mimowolnie znane hasł o: „Z kim jesteś cie, mistrzowie kultury? ”. Tak, oczywiś cie jesteś z bandytami i tylko z bandytami. Z tymi, któ rzy zbudowali stadion w Petersburgu kilka razy droż szy niż jakikolwiek podobny ś wiatowy odpowiednik i dziesią tki razy droż szy niż jakikolwiek krajowy. Chociaż wstę pne szacunki, jak wiadomo, mieś cił y się w rozsą dnych granicach. Wię c z kim jesteś ? W każ dym razie nie z prawdziwą , autentyczną inteligencją petersburską , o któ rej nie mogę nie powiedzieć paru sł ó w. Przypomnij sobie historię wież y o wysokoś ci pó ł kilometra (w Petersburgu od razu nazwano ją „kukurydzą ”). Ponura, cał kowicie pozbawiona smaku struktura szkł a i betonu. Tylko cał kowicie niekulturalni idioci mogli wpaś ć na pomysł umieszczenia tego potwora w centrum Petersburga. Cał y ten kolos cał kowicie zmiaż dż ył by nie tylko miasto, ale takż e Sobó r ś w. Izaaka wraz z iglicą Twierdzy Piotra i Pawł a – prawdziwymi symbolami Petersburga. Cał a prawdziwa inteligencja miasta wyszł a na demonstrację i nadal zmuszał a gorliwych niepiś miennych (lub skorumpowanych? ) administratoró w do wysiedlenia „kukurydzy” na przedmieś cia. Ale nawet stamtą d niewą tpliwie zagraż a odwiecznej kulturze drugiej stolicy.


Nie mogę nie podziwiać pracownikó w Ermitaż u (przypuszczalnie przede wszystkim najstarszego petersburskiego intelektualisty, Piotrowskiego Michaił a Borisowicza). Ktoś , kto, ale mó gł sł usznie odebrać najdroż sze bilety na wejś cie do Ermitaż u. Nie. Pionierzy i emeryci (a takż e wiele innych kategorii obywateli) - wstę p wolny. Mieszkań cy Rosji - dwa razy taniej niż obcokrajowcy. Oto prawdziwe inteligentne zrozumienie, ż e kultura należ y przede wszystkim do ludzi.

I wreszcie ostatni przyjemny fakt: inteligencja w Petersburgu wcią ż ż yje. Idę centralną aleją Parku Aleksandra w Carskim Siole, przed nami powoli kroczy czterech mę ż czyzn. Nagle jeden z nich wraca, podnosi kartkę (podobno w ostatniej chwili zauważ ył ją ką tem oka), po cichu wrzuca ją do pobliskiej urny i ró wnie bezgł oś nie dogania swoich towarzyszy. Chociaż być moż e ta grupa pochodzi z dowolnego innego regionu Rosji, ale naprawdę chcę , aby to byli Petersburgowie. Z miasta, w któ rym nawet kultura został a opanowana przez cał kowicie dziki, pozbawiony zasad bandytyzm. Z czym Starowojtowa z pewnoś cią by sobie poradził a. (Matvienko oczywiś cie nie poradził a sobie, dla czego wylą dował a w Radzie Federacji jako trzecia osoba w pań stwie. Chociaż w Petersburgu zasł ynę ł a jednak z tego, ż e z cał ą powagą oś wiadczył a się jej z cał ą powagą definicja, „frajerzy” strzelać z dachó w nie ł opatami, ale laserem, za co nę kał a mieszczan bardzo ostre wersety). Najwyraź niej bandyci zabili Starowojtową , ponieważ poważ nie bali się , ż e ich panowanie dobiegnie koń ca. A potem – i nadal – ż yją bandyci wszelkiego rodzaju, w tym ci z tzw. kultury – nie chcę , zjadam nas nawet z oliwą , nawet bez soli.


A wię c pienią dze. Stali się alfą i omegą dla wielu, wielu przedstawicieli tzw. inteligencji, przede wszystkim urzę dnikó w, nawet kultury. Ale na ziemiach tego samego regionu Leningradu (i nie tylko) wcią ż leż y niepogrzebanych wiele dziesią tek, jeś li nie setki tysię cy bohateró w, któ rzy zginę li w Wielkiej Wojnie Ojczyź nianej. Być moż e wię c wystarczy być intelektualistą i hipokrytą i nazywać rzeczy po imieniu. Powiedzmy, ż e oficjalna oferta krewnych ofiar jest doś ć oficjalna: ofiaruj, powiedzmy, milion rubli (lub lepiej, dwa lub trzy) za każ dego zmarł ego (inna sprawa, ską d to pochodzi). Wtedy twó j dziadek lub pradziadek zostanie odnaleziony w moż liwie najkró tszym czasie, a moż e nawet ponownie pochowany z honorami wojskowymi. Chociaż nie jest faktem. Aby znaleź ć - naprawdę znajdą go w jak najkró tszym czasie, a nawet ponownie zakopują . Ale czy to naprawdę ż oł nierz czy pijak, któ ry wpadł do rowu? Niestety, jak pokazuje praktyka, przedstawiciele naszej inteligencji (a konkretnie zabiorą się do pracy) nie są do tego zdolni. Wł adimir Antonow

                            

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (2) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara