Niezapomniane miasto
Có ż , zacznę . Nie są dził em, ż e w tym roku dotrę do Petersburga (moja ż ona i có rki musiał y jechać , ale zachorował a i musiał a ją zastą pić , czego oczywiś cie nie ż ał ował em) trochę zawyż one na dodatkowe wycieczki ). Jednodniowa podró ż (przez Biał oruś , któ ra uderzał a czystoś cią i porzą dkiem. Przejeż dż aliś my przez Homel i cał a grupa był a zdziwiona, jak czysty jest kraj „ostatniego europejskiego dyktatora”) jest trochę mę czą ca. Zatrzymuje się po 3-4 godzinach na stacjach benzynowych (moż na coś wypić itp. ) Wł amali się do Petersburga o ś wicie (godzina odpoczynku, przeką ska i od razu wycieczka krajoznawcza do 14 godzin) Wszystko jest w Kumarze od przeprowadzki , wię c informacje zawarte w przewodniku są trudne do odczytania. Nastę pnie zamelduj się w hotelu LDM. Moje có rki i ja dostaliś my pokó j trzyosobowy na 7. pię trze. Có ż , o hotelu niewiele moż na powiedzieć , wydaje się , ż e jest to najbardziej ekonomiczna opcja. Ś niadanie to horror. Chociaż czysto (choć w pokoju nie ma lodó wki - jest na podł odze) W upale, któ ry panował w Petersburgu w tych dniach, jest trochę denerwują cy. Ale niedaleko od metra (Chkalovskaya i Petrogradskaya, 15-20 minut na piechotę ) Istnieje rynek sieci Lime ze stosunkowo niskimi cenami. Wybraliś my się ró wnież do Czekolady (partner z Petersburga Lena-tour) na kilka wycieczek (Nocny mistyczny Petersburg z mostami, Ermitaż , Isakiy, Zbawiciel na rozlanej krwi). Kupowali też na miejscu - wzdł uż rzek i kanał ó w, Pał ac Jusupowa i wiele innych. Oczywiś cie na wszystko nie starczy czasu, to jest Piotrek, jest tam coś do zobaczenia. Moim zdaniem ludzie są przyjaź ni (powiedzą , pomogą , moż e mieliś my szczę ś cie) Jedliś my gł ó wnie w dzielnicy Newski (bistra, stoł ó wki itp. ) Szczegó lnie podobał a mi się kawiarnia Dwie papryki (tam, w tym samym ceny, porcje są znacznie wię ksze - z Isakiy jest w zasię gu rę ki). Odwiedziliś my też Divo-Ostrov-Park z atrakcjami, spodobał y się naszym có rkom. Z LDM pieszo okoł o 40 minut szliś my wieczorem. Skoń czyliś my z Peterhofem (pał ac i groty) - wszystko bardzo nam się podobał o. Potem znowu daleka droga do domu i lekkie rozczarowanie (z Kijowa) i bardzo mocne z Ż ytomierza w poró wnaniu z Petersburgiem. Ach, chcialbym tu wrocic, no tutaj tak wypadnie karta, od przyszlego roku bedziemy mieli wizy w Rosji. Jedź i Ty, pó ki moż esz.