Monsant. Bajkowa kamienna wioska

26 Wrzesień 2016 Czas podróży: z 18 Wrzesień 2016 na 20 Wrzesień 2016
Reputacja: +3117.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Postanowił em napisać osobną historię o jednym portugalskim mieś cie, któ re z duż ym prawdopodobień stwem był o wam nieznane do dziś .

Proponuję najpierw przyjrzeć się zdję ciom, a nastę pnie zaczą ć czytać . Monsanto to miasto, na któ re w tym roku wybrał em Portugalię . Miał em zamiar odwiedzić ten kraj od dawna, moż na by rzec, marzył em o Portugalii. Ocean, morze… ale nie, produkty oceaniczne, ogromne zamki i klasztory, domy kaflowe… Jestem fanką azulejos, mam kuchnię w podobnym stylu i starał am się , ż eby coraz bardziej ją przypominał a Portugalski: niebieskie pł ytki azulejo, ryby, ceramika, wszystko jest takie ś nież nobiał e… Ś nił em, marzył em i marzył bym jeszcze dziesię ć lat, gdybym wiosną nie znalazł w Internecie doniesień o Monsantou! To był magiczny pendel, któ ry sprawił , ż e mó j przyjaciel i ja diametralnie zmieniliś my nasze plany.

Odwoł aliś my planowaną w zeszł ym roku podró ż do Rumunii i zaczę liś my szukać lotó w do Portugalii. Wró ć my jednak do Monsant.


To wyją tkowe miejsce! To miejsce, w któ rym osobiś cie mogę mieszkać tygodniami (w koń cu nie na stał e) i nie bę dę się nudzić .

Wioska Monsanto poł oż ona jest w gł ę bi kraju, niedaleko granicy z Hiszpanią , w duż ej dolinie wś ró d mał ych gó r, raczej pagó rkó w. Dokł adniej, w gminie Idanha-a-Nova, w dystrykcie Castelo Branco, w ś rodkowej Portugalii, 277 km na pó ł nocny wschó d od Lizbony i 306 km na poł udnie od Porto.

Wieś poł oż ona jest na zboczu gó ry o tej samej nazwie (skał a granitowa), a nazwa ta jest tł umaczona jako „Ś wię ta Gó ra” (Mons Sanctus). Wzgó rze Mons Sanctus, wysokie na okoł o 800m, usiane jest ogromnymi okrą gł ymi gł azami, któ rych są tysią ce. I to wś ró d tych gł azó w ulice starej wioski wiją się jak wę ż e. Wieś zał oż ona w XII wieku.

Mieszkań cy postanowili nie dotykać wielkich gł azó w, ale budować przestrzeń mię dzy nimi, pod nimi, nad nimi, uż ywają c kamieni jako ś cian, dachó w, fundamentó w i gł ó wnego materiał u budowlanego. W wyniku rozwoju powstał y unikalne zawił oś ci naturalnych formacji skalnych i wytworó w ludzkich rą k, jak mó wią miejscowi „w Monsanto nigdy nie wiadomo, gdzie koń czy się kamień , a zaczyna dom”. Niewiele się zmienił o od setek lat. Wię kszoś ć domó w został a zbudowana w ś redniowieczu, został y one przebudowane wewną trz, wykonano niektó re dobudowy, dobudowy, ale wię kszoś ć budynkó w został a wzniesiona rę kami ludzi, któ rzy mieszkali tu wiele wiekó w temu. Wiele domó w Monsanto jest zbudowanych w taki sposó b, ż e gł az jest czę ś cią domu: dla kogoś w domu gł az to jedna lub dwie ś ciany, dla kogoś to dach, dla kogoś dom budowany jest na gł azie, dla ktoś jest obok domu. Istnieje wiele opcji.

Jest jeden dom, w któ rym wydawał o się , ż e spadł z gó ry ogromny kamień i znajduje się poś rodku domu!


W wiosce są hotele i pensjonaty z takimi kamieniami w ś rodku, my ró wnież wybraliś my taki autentyczny dom na nasz pobyt. Teraz jest cał kiem sporo podobnych mieszkań do wynaję cia, ale nawet 5-7 lat temu, czytał em, nie był o gdzie przenocować . Domy wyglą dają bajecznie, są takie urocze, mał e, czę sto bogato zdobione kwiatami, dachy wył oż one dachó wką , wnę trze też jest wyją tkowe: malutkie okienka, kamienne ś ciany, fragmenty gł azó w, haftowane obrazy, lokalna ceramika, a takż e lokalne szmaciane lalki ( matrafony).

Czę sto wspomina się , ż e w 1938 roku Monsanto otrzymał o tytuł „Najbardziej portugalskiej wioski w Portugalii”. A symbolem tego tytuł u jest srebrny kogut na wież y zegarowej, któ ry widać z daleka przy wjeź dzie do wsi.

Okazuje się , ż e Monsanto był o jedyną osadą w dzielnicy, któ ra mimo wielokrotnych pró b podbicia jej przez Francuzó w odpierał a liczne ataki, wytrzymywał a dł ugie oblę ż enia i pozostał a portugalska. Dlatego Monsanto jest „najbardziej portugalską wioską w Portugalii”.

Wieś nie jest zbyt duż a, obecnie mieszka w niej niespeł na tysią c osó b, gł ó wnie starszych. Nie ma tu dzieci i mł odzież y. Mł ody wzrost to tylko turysta i budowniczy. Zauważ yliś my, ż e w tej chwili trwa wiele napraw. W wiosce nie ma wielu turystó w, w wię kszoś ci są to „turyś ci jednodniowi”. Przychodzą , biegają przez miasto iz powrotem. Tylko niewielka czę ś ć turystó w zostaje tu na 1-2 noce. Dla wię kszoś ci ludzi wystarczy 1 dzień . Ale nadal polecam 2-3 dni. Wyglą da na to, ż e jest tu restauracja, a nie jedna, kawiarnia, jest sklep spoż ywczy.

Ale nigdy nie widzieliś my pamią tek obiecywanych przez wszystkie artykuł y, z wyją tkiem babci, któ ra sprzedawał a lokalne lalki ze szmat.

Do wsi prowadzi tylko jedna droga, jest doś ć stroma. Od samego począ tku wioski powstał o kilka parkingó w dla turystó w, a na najwyż szy poziom domó w nie ma moż liwoś ci dostania się , wystarczy wejś ć stopami po stromych schodach. Ulice są wą skie, ale bezpieczne, są balustrady, w nocy cał a wieś jest w peł ni oś wietlona. Jest duż o ś wiateł i dział ają co najmniej do drugiej w nocy. W cał ej wsi znajdują się tablice informacyjne o każ dym, nawet mał o znaczą cym domu, ulicy czy fontannie. Istnieje wiele oznakowanych szlakó w, tras, zaró wno w samej wsi, jak i w okolicy. Mił oś nicy przyrody, ciszy, pieszych wę dró wek to po prostu raj. Dla mnie osobiś cie wyją tkowe był o ró wnież to, ż e opró cz pię knych i zadbanych domó w w miasteczku są też zupeł nie „dzikie”, opuszczone domy.


Opró cz samej wioski, po któ rej moż na spacerować w cią gu 5 godzin w gó rę iw dó ł , znajdują się tam ró wnież ruiny zamku templariuszy. Na szczycie wzgó rza znajduje się dwa szlaki, oba strome. Jeden szlak przez gł ó wne wejś cie jest kró tszy. A druga, „z podwó rka”, ż e tak powiem, jest dł uż sza, ale bardzo malownicza. I nadal nie nazwał bym tego ruinami zamku. Faktem jest, ż e zamek nie zachował się w zł ym stanie, wydaje się , ż e przetrwał nawet odbudowę na począ tku XX wieku, a sam jest duż y obszarowo. Oznacza to, ż e nie są to ruiny, któ re moż na zobaczyć w godzinę , to dobry spacer na kilka godzin. Oczywiś cie, jeś li mó wimy o osobie, któ ra kocha zamki. Jest co oglą dać , znowu tablice informacyjne są wszę dzie. Co moż na zobaczyć na terenie zamku: kilka wież , koś ció ł , stary cmentarz z kamiennymi grobami (powiedział bym, ż e kamienne trumny), ł uk, studnia.

Na dziedziń cu zamkowym ustawiono ł awki i stoł y dla turystó w, ale o wiele przyjemniej jest być na samym murze twierdzy i patrzeć na Monsantę lub gó ry w oddali. Mur twierdzy jest szeroki, szeroki na 1-1.5 m, bez ogrodzenia moż na po nim chodzić . Widoki są przepię kne. Zwł aszcza zachó d i wschó d sł oń ca, sprawdzone! Niewiele wiem o wielkiej historii zamku, ale wygrzebał em w sieci taką zabawną historię : kró l Afonso Henriques w 1165 roku podbił Monsantę od Mauró w i przekazał ją templariuszom na budowę zamku. Zamek był aktywnie wykorzystywany przez nastę pne osiemset lat, ponieważ był o wielu myś liwych, któ rzy mogli go podbić , ale Monsanto przez cał y czas wykazał się twardym szaleń cem. Trwał o to do czasu, gdy obrona twierdzy wylą dował a w powietrzu, przypadkowo wysadzają c prochownicę .

Zamek był lekko zniszczony, ale w przyszł oś ci nikt nie był zaangaż owany w jego naprawę , wię c to, co jest teraz, ma krystalicznie czystą historię , jak mó wią , do ostatniego kamienia. Dobrze, ż e fajerwerki odbył y się w czasie pokoju, inaczej mieszczanom był oby cię ż ko. Nawiasem mó wią c, o wojnie w Monsanto jest ciekawa legenda zwią zana z najważ niejszym lokalnym ś wię tem. To był tam rok (historycy wcią ż są zdezorientowani, jak II wiek p. n. e. ), po 7 latach oblę ż enia przez Rzymian, w zamku nie był o w ogó le jedzenia, poza jedną krową i workiem zboż a. Oblę ż eni ze smutkiem spoglą dali na krowę , zdają c sobie sprawę , ż e to ostatnie bydł o opó ź ni na kró tko godzinę ich ś mierci. I wtedy w gł owie jakiejś bezimiennej kobiety wpadł a ciekawa myś l - a co, jeś li pokaż esz wrogowi, ż e mają kupy jedzenia?

Mieszczanie po naradzie postanowili postą pić w ten sposó b, bo postawienie krowy na mię sie i zboż a na ciastach niczego nie rozwią zał o - to wcią ż skiff. Tak wię c krowa został a nakarmiona do peł na zboż em i z radosnym pohukiwaniem został a rzucona na gł owy wroga. Rzymianie, któ rzy oszaleli, obejrzeli przybył ego parzystokopytnego, a zwł aszcza jego wypchany brzuch, i uznali, ż e nie ma sensu kontynuować blokady, bo jeś li po siedmiu latach izolacji w Monsanta nawet krowy omal nie pę kną , to oblę ż enie nigdy się nie skoń czy. Wojska wycofał y się , Monsanto został o uratowane. Uważ a się , ż e manipulacje z krową miał y miejsce 3 maja, w tym dniu obchodzony jest „Dzień Ś wię tego Krzyż a”. Uroczysta procesja, przebrana w odś wię tne stroje ludowe, maszeruje do zamku, niosą c gliniane garnki ozdobione kwiatami, symbolizują cymi krowę .


Po wszystkich rytuał ach, podobnie jak kilka lat temu, krowa, czyli garnek we wspó ł czesnym wydaniu, leci z muru zamku na ziemię . Nawiasem mó wią c, prawie wszystkie mieszkania w „maj” nie są już dostę pne do rezerwacji. Najwyraź niej to ś wię to jest popularnym wydarzeniem.

Warto też zauważ yć , ż e kilkadziesią t kilometró w od Monsanto jest coś do zobaczenia. Liczne zamki i klasztory, nieco podobne gó rskie wioski (np. Marvao), niedaleko Parku Narodowego Serra da Estrela i pasma gó rskiego o tej samej nazwie z najwyż szym szczytem kontynentalnej Portugalii, Mount Torre (1993m), ogromnym dę bem korkowym plantacje, meandry rzeki Tag (hiszp. Tajo). Region ten nie jest zbyt lubiany przez turystó w, ale tak naprawdę to wł aś nie w takich miejscach moż na zobaczyć prawdziwą Portugalię .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Монсанту. Общий вид
Монсанту. Общий вид
Podobne historie
Uwagi (11) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara