Peru
Postanowił am napisać list o naszej podró ż y do Peru w dniach 1-17 maja 2009, gdyż informacji o tym kraju jest bardzo mał o, a nasz wyjazd stał się moż liwy tylko dzię ki ciekawym i szczegó ł owym opisom innych turystó w. Postaram się wię c opisać bez tekstó w te rzeczy, któ re okazał y się nam potrzebne i poż yteczne.
Wybrano wszystkie punkty, któ re chciał em odwiedzić i wytyczono szczegó ł ową trasę .
Trasa wyglą dał a tak.
Dzień.1 - Przyjazd do Limy (stolicy Peru)
Dzień.2 - Spacerujemy po Limie, kupujemy bilety lotnicze do Cusco.
Dzień.3 - Lecimy do Cusco, osiedlamy się , wykupujemy wycieczkę . Wycieczka do Machu Picchu.
Dzień.4 - Przejazd do Aguas Calientas (jedynego miasta, przez któ re moż na dostać się do Machu Picchu)
Dzień.5 - Udajemy się do Machu Pikuchu, spacer, wieczorem wracamy do Cusco przez Aguas Calientos.
Dzień.6 - Jedziemy po obrzeż ach Cusco (jest sporo ciekawych miejsc)
Dzień.7 - Przejazd do Puno.
Dzień.8 - Pł ywanie po jeziorze Titi-Kaka, wyjazd do Arequipy.
Dzień.9 - Spacerujemy po Arequipie, relaksujemy się .
Dzień.10 - Jedziemy do Kanionu Kolko (wycieczka ta trwa 2 dni, ponieważ trzeba być w kanionie nie pó ź niej niż o 9 rano, aby upewnić się , ż e kondor naprawdę „przechodzi”)
Dzień.11 - Zwiedzamy kanion, wracamy do Arequipy.
Dzień.12 - Jedziemy do Nazca.
13 dent - Przelatujemy nad liniami Nazca, jedziemy do Paracas.
Dzień.14 - Pł ywamy w rezerwacie w Paracas, oglą damy niezliczoną iloś ć dziwacznych zwierzą t w jednym miejscu. Wracamy do Limy.
Dzień.15 - Dom.
Patrzą c w przyszł oś ć , od razu powiem, ż e tylko raz zboczyliś my z naszej trasy ze wzglę du na okolicznoś ci sił y wyż szej, ale mimo to udał o nam się zobaczyć wszystko, co chcieliś my.
Dlaczego wybraliś my tę konkretną trasę , nie bę dę wyjaś niać , czytasz o wszystkich tych miejscach w Internecie i sam decydujesz, co dokł adnie Cię interesuje. Tyle tylko, ż e starali się przemyś leć naszą drogę w taki sposó b, aby stracić minimum czasu na przeprowadzkę , ale jednocześ nie trochę odpoczą ć i nie podró ż ować nocą .
Linia lotnicza.
Po przestudiowaniu morza informacji doszliś my do wniosku, ż e najlepszą opcję pod wzglę dem czasu i pienię dzy oferuje KLM Kijó w-Amsterdam-Lima. Bilety został y zamó wione przez agencję . Ale teraz rezerwował bym bezpoś rednio przez stronę KLM, nadal otrzymujesz bilet elektroniczny, a rezerwują c samodzielnie masz wię cej moż liwoś ci zaoszczę dzenia pienię dzy, ponieważ cena moż e czasami ró ż nić się o 100 USD. tylko od wybranego dnia. Bilety kosztują nas 1400 dolaró w za nos w obie strony.
To jest waż ne. Peru to kraj, w któ rym temperatura powietrza nie zależ y od pory roku (wszak ró wnika), ale od pory dnia i wysokoś ci. W zwią zku z tym w cią gu dnia temperatura moż e wahać się od +7 do +27. Zasmarkane, kaszlą ce „blade twarze” są na każ dym kroku. A chorowanie w tak ekstremalnych warunkach jest bardzo nieprzyjemne. Kupił em wię c polary, grube wiatró wki, buty trekkingowe (ale to nie jest konieczne, 2 pary wygodnych trampek, tyle trzeba), ale czapki są ciepł e i od sł oń ca, rę kawiczki, bieliznę termiczną i bojler, bardzo polecić . Takż e z niezbę dnych rzeczy: wszelkiego rodzaju repelenty (szczerze, komaró w/komaró w tam prawie nie widzieliś my, ale wszyscy ostrzegają , lepiej być przygotowanym) najsilniejszy filtr przeciwsł oneczny (to obowią zkowy), cał y zestaw lekó w ż oł ą dkowych (nie zachorowaliś my, chociaż zjedliś my wszystko). Tak, kró tkofaló wki był y bardzo przydatne. Podró ż owaliś my we tró jkę i cał y czas rozbiegaliś my się w ró ż nych kierunkach. Kró tkofaló wki pomogł y nam się nie zgubić .
Szczepienia.
Nie zrobiliś my tego. Uważ nie przeczytaliś my, ż e ż ó ł ta gorą czka jest powszechna tylko w dż ungli, a nasza droga wiodł a przez gó rzystą czę ś ć Peru. Nie stosowano ró wnież ś rodkó w zapobiegawczych przeciwko malarii, jakoś naprawdę nie podobał y mi się skutki uboczne.
Znowu komary nas nie ugryzł y.
Ubezpieczenie.
Koniecznie kup. W Tajlandii bardzo nam pomogł a. Prosimy o uważ ne zapoznanie się z regulaminem. Waż ne, ż e w razie zdarzenia ubezpieczeniowego moż na był o zadzwonić na Ukrainę , a pomoc na miejscu został a Ci udzielona. I nie po to, ż ebyś sam to rozgryzł , a nastę pnie przywieź certyfikaty na Ukrainę , a my zwró cimy ci pienią dze.
Odbyli 10 lekcji hiszpań skiego, bardzo pomogli, bardzo rzadko znają angielski, a hiszpań ski jest ł atwo wyczuwalny ze sł uchu. Przydał o się wię c nawet 10 lekcji.
Strona wybrał a hotele, któ re został y zarezerwowane w Limie w dniu przyjazdu i wyjazdu:
Napisawszy list do pierwszego hotelu z proś bą , z zapartym tchem czekali na odpowiedź . Gdy grzecznie nam odpowiedziano, ż e mogę zaproponować takie a takie numery na nasze randki i czy też chcielibyś my zamó wić transfer, cieszyliś my się jak dzieci, bo to był pierwszy dowó d na to, ż e naprawdę jest ż ycie po drugiej stronie Ziemi i programó w, któ re oglą daliś my, to nie jest fantazja.
Przy rezerwacji zaliczka nie jest pobierana.
I tak przygotowaliś my się , zainspirowani i przeraż eni ś wiń ską grypą wyruszyliś my w naszą podró ż .
Lima. Miasto jest hał aś liwe i brudne, podobno niebezpieczne dla turystó w. Mnó stwo policji. Nie moż emy uwierzyć wł asnym oczom, jesteś my w Ameryce Ł aciń skiej. . . wszystko zachwyca, zepsute samochody, kaktusy na ulicach, ocean, mgł a, wanna w toalecie. . . wszyscy bez wyją tku. Jesteś my w euforii.
Pierwszego dnia odsypiamy, drugiego studiujemy miasto. Kupujemy bilety do Cusco. Moż na to zrobić bezpoś rednio w hotelu lub podczas dowolnej wycieczki. agencja. O adresy moż na zapytać ponownie w hotelu. Loty krajowe realizowane są przez 3 linie lotnicze, ceny moż na poró wnać już z Kijowa w Internecie.
Dzień trzeci. Przelot do Cuzco. Na lotnisku prosimy taksó wkarza, aby zabrał nas na plac apelowy de Armaz. Do tego czasu wiedzieliś my już , ż e wszystkie centralne place we wszystkich miastach, z wyją tkiem Limy, nazywają się tak.
Należ y zaznaczyć , ż e nie rezerwowaliś my nigdzie indziej, ani hoteli, ani transportu… Wszystko w Peru moż na kupić od razu, bez ż adnych pytań i sztuczek. Co trzecie drzwi w jakimkolwiek mieś cie to hotel, restauracja lub biuro podró ż y. Cał y czas korzystaliś my z ich usł ug, w Peru przywykliś my, ż e nikt nas nie oszukał , a wszystkie obietnice zawsze był y dotrzymywane, to wł aś nie tam na wybrzeż u, gł ó wnie w Limie, gdzie wrze hiszpań ska krew, trzeba jeszcze uważ ać . Kiedy docierasz w gó ry, gdzie „Inkowie”, jak nam wyjaś nili, to stan umysł u, a nie narodowoś ć , zaczynasz wierzyć w ludzi.
W Cusco meldujemy się w mał ym hotelu tuż przy placu. Zaraz na są siednim dziedziń cu wykupujemy wycieczkę do Machu Picchu. Cuzco wita nas karnawał em i pierwszymi objawami choroby wysokoś ciowej. Có ż , ż ujemy kokę i nie tracimy serca. Wieczorem pró bujemy ś winki morskiej. . . Uch, obrzydliwe, na ż ywo są duż o ł adniejsze. Cusco to bardzo pię kne miasto.
Nie bę dę pisał o Aguas Calientos i Machu Picchu. To był o ś wietne. Wszyscy o tym piszą . Sam wszystko zobaczysz.
Po powrocie z Machu Picchu kolejny dzień spę dzamy na objeź dzie zabytkó w wokó ł Cusco. I wyjeż dż amy do Puno.
Sió dmy dzień . Siedzimy w wygodnym autobusie Inkatravel. Wszystkie bilety na wszystkie wycieczki kupiliś my pierwszego dnia w Cusco, w kilku biurach podró ż y. Moż esz kupić wszystko w jednym. Tyle, ż e nie od razu ustaliliś my się z trasą . Do tego czasu wypracowaliś my już dla siebie sposó b wyboru trasy. agencji, gł ó wnym czynnikiem był a dla nas znajomoś ć ję zyka angielskiego od sprzedawcy. W autobusach Inkatravel, nakarmionych i zabawionych wyś cigami do przeró ż nych atrakcji w drodze do Puno. Wieczorem 2.00, jesteś my w Puno, na dworcu autobusowym, zmę czeni i trochę zdezorientowani. Nasze zamieszanie trwa nie dł uż ej niż.3 minuty, podskakuje do nas miejscowy Indianin. Tak wię c po 20 minutach jesteś my już w porzą dnym hotelu, a Wujek Oskar jak nam się przedstawił obiecał , ż e rano nas odbiorą i zabiorą na przejaż dż kę po jeziorze Titi-Kaka, a po poł udniu wsadzał nas do autobusu, któ ry wieczorem zabierał nas do domu do Arequipy. Wszystko był o tak. Titi-Kaka jest nierealistycznie pię kna, a podaje się tam najsmaczniejszego pstrą ga. I fakt, ż e sprzedają pamią tki po trzech cenach, wię c ich nie kupuj; Ogó lnie nam się to podobał o. Dzię kuję wujku Oscar.
Arequipa. Zameldujemy się w drogim hotelu (wcześ niej nasze hotele kosztują od 20 do 35 USD za dwó jkę . Cena ta zawiera wszystko, czego potrzebujesz, toaletę , wannę , ciepł ą wodę , czystą poś ciel, ś niadanie), postanawiamy rozpieszczać się i chł oną ć komfort. Hotel 65 $ za dwó jkę .
Arequipa to chyba najpię kniejsze miasto, czujesz się trochę jak w Europie. Biał e obrusy, dobrze wyszkoleni kelnerzy.
Dziesią ty dzień . Wyruszamy na 2-dniową wycieczkę do Kanionu Kolko. Kanion, kondory, ciepł e ź ró dł a, wieczó r jednoś ci z Peruwiań czykami, Brazylijczykami, Chilijczykami, pisco sour (lokalny koktajl, na pewno go wypijecie, jest podawany wszę dzie) pł ynie jak woda.
Wracamy do Arequipy.
Dwunasty dzień . Siedzimy w wygodnym autobusie, pijemy piwo, podziwiamy fantastyczne widoki na pustynię , jedziemy do Nazca, miasta na wybrzeż u. Po tropikalnej dż ungli, po tundrze i oś nież onych szczytach moż emy już tylko podziwiać niezliczone pię knoś ci tego kraju. Jesteś my szczę ś liwi. I oczywiś cie, zgodnie ze wszystkimi prawami gatunku, to wł aś nie w tym momencie fabuł a miał a zostać skasowana. Droga jest zamknię ta. Jak się pó ź niej okazał o, gó rnicy strajkowali (drugi koniec ziemi i problemy te same), a co do zł a to dopiero zaczę li strajkować i szczerze zapewniają , ż e starczył o im na trzy dni . A droga jest tylko jedna. Nerwowo zaczynamy domyś lać się , kiedy mamy samolot i naprawdę nie zobaczymy linii Nazca. Wieczorem wracamy do Arequipy. Nawet w tak niefortunnym momencie nadal cieszymy się z uczciwoś ci Peruwiań czykó w. Po powrocie od razu oddają nam pienią dze na bilety, mimo ż e cał y dzień nas podwozili, karmili, dali nam wodę , a przy tym bardzo przepraszają . Na Ukrainie, jeś li chciał byś zwró cić pienią dze, musiał byś zwiną ć wię cej niż jeden wniosek i biegać po urzę dach dł uż ej niż jeden dzień .
Trzynastego dnia docieramy do Limy, zdają c sobie sprawę , ż e czasu został o niewiele i po prostu nie ma innej opcji, aby dostać się na wybrzeż e. Meldujemy się dzień wcześ niej w zarezerwowanym hotelu i rozumiemy, ż e pozostał nam tylko jeden dzień i dwa upragnione punkty. Ale w Peru nie ma rzeczy niemoż liwych. Hotel mó wi nam, ż e pomogą rozwią zać nasz problem i znaleź ć odpowiednią agencję . Ogó lnie czternasty dzień . O 4 rano pod hotelem czeka na nas taksó wka. W jeden dzień udaje nam się przejechać.1000 km. Pł ywaj wokó ł wysp Balestas, zobacz dziwne zwierzę ta i lataj nad liniami Nazca. Wieczorem jesteś my w Limie. Nasz przyjaciel praktycznie nie ż yje, ale szczę ś liwy, ż e to zobaczył ! Kurtyna! Lecimy do domu. Noszę kolekcję ponczó w, mó j mą ż ma pó ł worka kamiennych idoli.
Jeś li nie wierzysz, ż e Inkowie to stan umysł u, to leć do Peru, a zobaczysz.
Jeś li masz jakieś pytania, z przyjemnoś cią odpowiem.