Northcap: marzenia się spełniają….!

17 Lipiec 2011 Czas podróży: z 24 Czerwiec 2011 na 11 Lipiec 2011
Reputacja: +608
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Dla mnie ta podró ż był a „marzeniem”. Oznacza to, ż e czekał em na nią przez 3 lata. Miał em na myś li taki trik - dostać się na Przylą dek Pó ł nocny. I poszedł em do celu, rok po roku, rezerwują c miejsca, rezygnują c z nich i rezerwują c ponownie w przyszł ym roku.

Ponieważ był a to moja druga podró ż do Skandii, zdecydowaliś my się (moi znajomi i ja) wybrać opcję lotniczą , biorą c pod uwagę fakt, ż e przejechaliś my już trasę „pocią g-autobus-prom”. Dlatego zastą piliś my cztery dni tranzytowe autobusowej wersji wycieczki (2 - tam iz powrotem) peł nymi dniami turystycznymi w Kopenhadze i Sztokholmie, czego pó ź niej nie ż ał owaliś my.

Ale zatrzymam się tylko na „autobusowej” czę ś ci trasy, któ rą spę dziliś my razem z gł ó wną czę ś cią grupy. Jeś li kogoś interesuje poszczegó lna czę ś ć programu - odpowiem na wszystkie pytania.


26.06. W Kopenhadze zostaliś my odebrani tuż obok hotelu, w któ rym się zatrzymaliś my (po wcześ niejszym zadzwonieniu do przewodnika, umó wiliś my się na spotkanie z grupą ).

Zwiedzanie Kopenhagi odbył o się w wersji autobusowo-pieszej i zakoń czył o się rejsem statkiem po kanał ach Kopenhagi.

Podczas wycieczki zwiedziliś my zabytki miasta zgodnie z programem wycieczki (fontanna Gefeon, Syrenka, nabrzeż e, Zamek Rosenborg, rezydencja kró lewska Amalienborg (+zmiana warty), Cerkiew Marmurowa, Rosyjska Cerkiew Prawosł awna Aleksandra Newskiego. , Dzielnica Ł aciń ska, Okrą gł a Wież a "Z Kopenhagi pojechaliś my do portu Elsinore na prom do Szwecji. Do Frederikstad, gdzie czekaliś my na noc został o 400 km. Do hotelu dotarliś my okoł o 23 godzin. "

27.06. Byliś my tylko 80 km od Oslo. Przytulna stolica Norwegii przywitał a nas zmiennym deszczem, ale był o zimno.

Znajomoś ć z Oslo rozpoczę ł a się od „muzealnego” pó ł wyspu Bugdei, pozostawiają c niewielką czę ś ć grupy w centrum miasta.

Po wizycie w Muzeum Okrę tó w Wikingó w, Fram Fritjofa Nansena i Kon-Tiki Tour Heyerdahl, wró ciliś my do Oslo na pieszą wycieczkę po centrum miasta. Tradycyjnie Teatr Narodowy, Pał ac Kró lewski z daleka, Budynek Parlamentu (Storting), ulica Karl-Johannes-Gate, Katedra, brą zowy tygrys w pobliż u dworca kolejowego. Opró cz budynku ratusza, nasyp Aker Brigge.

Korona norweska został a wymieniona po cenie 7.46 za 1 euro (plus 45 koron za jedną transakcję wymiany). W drodze z Oslo odwiedziliś my Frogner Park (lub Park Rzeź by Gustava Vigellan). Do hotelu (niedaleko Winstry) został o nam ok. 250 km. Fefor Hø ifjellshotell znajduje się na wysokoś ci 930 km nad poziomem morza. W hotelu nie ma windy, ale bardzo dobra lokalizacja (blisko jeziora).

Zbudowany w XIX wieku, ten kolorowy hotel zachował stary norweski styl.

28.06. Dzień niezwykł y, peł en pię kna i ekstremalnej Norwegii.


Podejś cie do Dalsnib był o utrudnione przez deszcz. Ale jasne czerwcowe sł oń ce wzeszł o z chmur nad Gerangerfjordem, a my ś wię towaliś my Dzień Konstytucji Ukrainy na tarasie widokowym z widokiem na fiord i wodospad Seven Sisters. A potem był y: przejazd przez dolinę Rumsdal, niesamowicie ekstremalne zjazdy na szosie Trolleys (Trollstigen), przystanki na zdję ciu przy najpię kniejszych wodospadach. Wieczorem dotarliś my do Aalesund, któ re widzieliś my nie tylko z tarasu widokowego na gó rze Axla (na wysokoś ci 180 m), ale takż e zejś ć.418 schodami po ulicach tego odbudowanego w stylu secesyjnym norweskiego miasta. Przybył o 21.00 (Molde, hotel sieciowy "Quality Hotel Alexandra"). Tego dnia przejechaliś my okoł o 300 kilometró w.

29.06. Rano poznaliś my miasto Molde, któ re nazywane jest takż e „miastem ró ż i jazzu”.

Ś liczne miasto prowincji. Ale aby wspią ć się na taras widokowy z widokiem na 222 gó rskie szczyty, uniemoż liwił y nam chmury i lekki deszcz.

Czekaliś my jednak na malowniczą Trasę Atlantycką , gdzie zrobiliś my kilka przystankó w na zdję cia panoramiczne. Powietrze zbliż ał o się już do pó ł nocy. Ale w Trondheim, gdzie dotarliś my o 18, czekał a nas prawdziwa niespodzianka: plus 23 i sł oń ce. Miasto miał o jarmark poś wię cony poł owie lata. Zwiedziliś my katedrę Nidaros, zainteresowani mogli wejś ć do katedry. Nocował em w centrum miasta, w sieciowym hotelu Quality Hotel Augustin. Zjedliś my kolację w pobliskiej restauracji z ł ososiem za rozsą dną (jak na Norwegię ) cenę - 200 nok (korona norweska). Dziś przejechaliś my okoł o 250 km.

30.06. Mieliś my dł ugą jazdę - 700 km. I przecię cie koł a podbiegunowego na szerokoś ci 66º . 33'11 "(wydaje się , ż e został o napisane poprawnie).

Na samym począ tku podró ż y czekał a nas ciekawa sprawa: przy przyzwoitej prę dkoś ci, w jakiś nieznany sposó b, otworzył się bagaż nik autobusu, z któ rego wypadł o kilka walizek.

Zanim autobus się zatrzymał , zagubione walizki został y już dostarczone na przystanek przez ostroż nego aborygena. Norweg, któ ry szedł za nami, spakował walizki i zawió zł nas do autobusu. I ruszyliś my dalej.

Zatrzymaliś my się w Gronzie, aby odwiedzić akwarium z ł ososiem i elektrownię wykutą w skale. Troska Norwegó w o przyrodę jest imponują ca: w przypadku ł ososia na tarł o wykonuje się kaskadę omijają cą zainstalowane turbiny. Tu się udał o - w koń cu! - Jedz kilka rodzajó w dań z ł ososia. To był peł ny gorą cy lunch (jak bufet) w bardzo rozsą dnej cenie jak na Norwegię . Wieczorem (22.00) zamieszkał w Rognan Hotell w Rognan (100 km od Bude).

Okna z widokiem na fiord, krzyki mew, dookoł a zalesione gó ry...Ogó lnie pię knie!


01.07. Wcześ niejszy wyjazd z hotelu (7.30) wynikał z ostrzeż enia hotelowych urzę dnikó w o naprawach na drodze w Budzie. Aby nie spó ź nić się na prom, wyjechaliś my pó ł godziny wcześ niej.

Ale udał o nam się poznać miasteczko Bude. O godzinie 10 przywitał nas prom przez Fiord Zachodni na Lofoty. Z tego co wiem, zwiedzanie Lofotó w w oryginalnej wersji tej wycieczki nie był o planowane. Moim zdaniem bardzo udana zmiana trasy. Niesamowita przyroda: poł ą czenie zielonych gó r, niebieskich fiordó w, biał ych plaż.

Po drodze kupili ł ososia i halibuta oraz dorsza – na „do domu”, a takż e skosztowali lofockich krewetek i mię sa wieloryba. Smak krewetek jest zupeł nie inny od tych, do któ rych jesteś my przyzwyczajeni. Mię so wieloryba jest przecię tne jak na amatora. W sklepie moż na był o zapł acić inną walutą (norweską ).

korona, euro, dolar) i karta. Przyjrzeliś my się wiosce rybackiej Henningwer: ktoś po prostu wę drował po wiosce, ktoś nawet jadł obiad w restauracji. A zapalonym rybakom udał o się rzucić swoje spinningi.

Po kolejnym przystanku krajobrazowym para ś miał kó w z grupy rzucił a się na podbó j wó d Morza Norweskiego. A my ograniczyliś my się do „wypł ukania” stó p w zimnej szmaragdowej wodzie. Mewy został y nakarmione. I ruszył dalej. Po przejś ciu przez cał y ł ań cuch Lofotó w odwiedziliś my ró wnież stolicę wysp – miasto Svolver. I niezauważ enie za oknem autobusu zmienił się krajobraz, co oznacza, ż e ​ ​ jesteś my już na Wyspach Westerolen. Przejechaliś my tego dnia trochę , 250 kilometró w i okoł o 20.30 dotarliś my do Harstad, gdzie zatrzymaliś my się na noc w hotelu Clarion Collection Arcticus.

02.07. Tego dnia przejechaliś my 350 km do „pó ł nocnego Paryż a” – miasta Tromso (jest już.600 km za koł em podbiegunowym), gdzie dotarliś my okoł o 15.00.

Miasto jest bardzo pię kne z tarasu widokowego, na któ ry wjechaliś my kolejką linową . Niezapomniane przeż ycie! Tromsø odwiedził takż e Akwarium Polaria i Katedrę Arktyczną . W akwarium karmiono koty.


Wieczorem przeszliś my się przez centrum miasta, na nabrzeż e i usiedliś my przy barze, popijają c szklankę lokalnego piwa. Cena był a nieco gryzą ca, 68 nok za szklankę . Zatrzymaliś my się na noc w hotelu Clarion Bryggen, tuż przy nabrzeż u. Bardzo przyzwoite ś niadanie, w tym pł atki owsiane na ciepł o, omlet, dwa rodzaje ł ososia.

03.07. Dziś bę dziemy musieli pokonać.750 km i zobaczyć Cape Northcap, wię c wyjazd był wcześ nie - o godzinie 8 rano. Okoł o poł udnia zatrzymaliś my się na panoramicznym miejscu, gdzie zbiegają się cztery fiordy. Wskaź nik twierdził , ż e do Przylą dka Pó ł nocnego pozostał o okoł o 370 km.

Zgodnie z planem zatrzymaliś my się w Alcie, aby odwiedzić Muzeum Malarstwa naskalnego w Emmeluft. Na tych rysunkach pojawił o się ponad 2-6 tys.

lat temu i wpisany na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO. Niektó rzy z nas mogli nie być pod wraż eniem eksponató w muzeum, ale podobał o mi się przeglą danie tych arcydzieł sztuki staroż ytnej.

Ruszyliś my dalej na pó ł noc, a do hotelu był o 160 km - a niebo ś wiecił o jasnym pó ł nocnym sł oń cem i to dawał o nadzieję . Mam nadzieję , ż e bę dziemy mogli zobaczyć i sfotografować pó ł nocne sł oń ce nad Morzem Barentsa.

Do hotelu (wioski rybackiej „rorbu”) we wsi Repvog dotarliś my okoł o 19 godzin, zamieszkaliś my w prawdziwych rybackich domach. Coś niezwykł ego i prostego, moż na nawet powiedzieć - oryginalnego! W recepcji hotelu był o WiFi.

Wylot na Przylą dek Pó ł nocny odbył się o godzinie 20.30, przeszedł przez 6-kilometrowy tunel pod Morzem Barentsa i dotarł na wyspę Magire, gdzie znajduje się najbardziej wysunię ty na pó ł noc punkt w Europie - Przylą dek Pó ł nocny Przylą dek.

Pogoda nie dopisał a, tylko 6 stopni ciepł a i ś wież y pó ł nocny wiatr.

I byliś my zachwyceni wizytą w centrum serwisowym „Przylą dek Pó ł nocny”: tutaj i panoramiczne kino, restauracja i ogromny sklep z pamią tkami… i oczywiś cie panoramiczny obszar z widokiem na ocean!

Moja radoś ć nie znał a granic: marzenie się speł nił o! Jestem na Przylą dku Pó ł nocnym!

I niech pó ł nocne sł oń ce ukryje się za duż ymi cumulusami, przebijają c się rzadkimi refleksami. Ale przede mną ocean! Oto jest – surowy, najbardziej wysunię ty na pó ł noc ocean – Arktyka!


Usiedliś my w barze, wypiliś my kilka ł ykó w francuskiego szampana przywiezionego z Kijowa, zrobiliś my wiele ró ż nych zdję ć , wrzuciliś my monety do oceanu… Chcemy wracać ! A bliż ej pó ł nocy udaliś my się do centralnej hali po certyfikaty osią gnię cia Cape Northcap.

04.07. Dzień wolny! - W tym dniu moi znajomi mieli najwię cej frajdy, wybierają c się w morze na ryby.

Miał em pecha, ze wzglę dó w zdrowotnych tego dnia spał em, dochodzą c do siebie po ataku zapalenia trzustki, któ ry dotkną ł mnie tamtej nocy. Entuzjazm powracają cych rybakó w nie znał granic! Zważ ył poł ó w - ponad 100 kilogramó w! A niektó re okazy osią gnę ł y 5-6 kg.

A wieczorem cał y poł ó w został oczyszczony i usmaż ony na patelni i grillu! Dzień był udany!

Ktoś postanowił zrobić sobie zdję cie ze sł ynnym staruszkiem, a ja pospieszył am na pocztę , aby wysł ać od siebie i Mikoł aja ś wią teczne pozdrowienia dla moich wnukó w. W sklepach z pamią tkami kupił am urocze pamią tki i czekoladę ze sł ynnej fabryki Fazer (polecam też spró bować! ) I popatrzyliś my na Santa Park, któ ry został wykuty w skale. Chę tnych do odwiedzenia Santa Park był o jednak niewiele, wię c ograniczyliś my się do oglę dzin zewnę trznych. I pojechał do Szwecji, musiał przejechać.500 km.

Okoł o 13 osó b przekroczył o granicę ze Szwecją.

00 i za godzinę byliś my w Lulea, przed wizytą w koś cielnym mieś cie Hammelstad (Stare Miasto) z najwię kszym ś redniowiecznym koś cioł em w pó ł nocnej Szwecji.

Przybył na miejsce noclegu w miejscowoś ci Umeå nad brzegiem Zatoki Botnickiej do godziny 20.00, zatrzymał się w hotelu "Comfort Hotel Winn". W mieś cie odbył się festiwal muzyczny, któ ry zachwycił mieszczan.

Musieliś my przejechać.300 km do Uppsali i odwiedzić miasteczko Sundsvall, w któ rym spę dziliś my prawie trzy godziny. Chę tni mogli zrobić „zakupy”, ale my po prostu wę drowaliś my po pię knym kamiennym mieś cie, oglą daliś my tutejsze muzeum, piliś my pyszną kawę , podziwialiś my wczasowiczó w. Tego dnia w mieś cie był o ś wię to. Przybył em do Uppsali o godzinie 20.00 i zamieszkał em na noc w sieciowym hotelu Scandic Uppsala Nord.

08.07. Tego dnia musieliś my poż egnać się z gł ó wną grupą , ponieważ w Sztokholmie spę dziliś my 2 dni, aby zapoznać się ze stolicą Szwecji.


Po zwiedzeniu Zamku i Uniwersytetu w Uppsali zwiedziliś my Katedrę , któ ra jest najwię kszą katedrą w Skandynawii.

I pojechali do Sztokholmu - pię knoś ci na wodzie. Wyjeż dż ają c z Uppsali o 10:30, udał o nam się zmienić wartę w pobliż u Pał acu Kró lewskiego. Minę liś my Haml Stan (Stare Miasto), znad brzegu jeziora Mä laren podziwialiś my budynek Urzę du Miasta.

Ś wietny samochó d, nowy. Ale z jakiegoś powodu bagaż nik się otworzył i walizki wypadł y - pozostał o to tajemnicą . Kierowcy to profesjonaliś ci. Nie wybieraj tutaj. Ale tak, po raz pierwszy spotykam się z opcją wycieczki autobusowej, kiedy trzeba był o przypomnieć o potrzebie wrzą cej wody. I to nie był przypadek. Taka był a zasada. ORAZ

3. Hotele. Dobry. W Scandinie moim zdaniem nie ma zł ych hoteli.

4. Wady. Brak moż liwoś ci zorganizowania ciepł ych posił kó w.

Nieprzemyś lana (niedostatecznie przemyś lana) czę ś ć trasy z Przylą dka Pó ł nocnego do Sztokholmu. Myś lę , ż e kierownictwo i menedż erowie firmy mają o czym myś leć .

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Копенгаген. Круглая башня.
Podobne historie
Uwagi (46) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara