Czarnogóra. Dziennik turystyczny :)

31 Sierpień 2012 Czas podróży: z 12 Sierpień 2012 na 26 Sierpień 2012
Reputacja: +3881
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Dzień dobry, drodzy turyś ci,

Przede wszystkim chcę wyjaś nić , ż e ta historia bę dzie odzwierciedlać moje osobiste wraż enia i nie twierdzi, ż e jest absolutną prawdą )))

Pierwszy dzień :


Wszystko zaczę ł o się w pię kny letni dzień w terminalu F lotniska Boryspol… Odprawa, zakupy, kró tkie opó ź nienie lotu i jesteś my w przestworzach… Kabina jest kompletnie wypeł niona, 2 godziny lotu mijają niezauważ one. Te same „czarne gó ry” są już widoczne w oknie, schodzimy i odgadujemy wyspę ś w. Szczepana po konturach, co wywoł uje szczegó lną rozkosz. Lotnisko okazał o się naprawdę mał e. Doszedł em do budynku, wszystko jest bardzo szybkie i sprawne. Okoł o 20 minut po wylą dowaniu siedzieliś my już w autobusie Talas-M (gospodarz Turtess w Czarnogó rze) i sł uchaliś my przewodnika. . . Nasza willa (2004) był a pierwsza w kolejce, na pierwszy rzut oka wszystko odpowiadał o „zdję cia z witryn”. Pokó j był czysty i wygodny, bez dodatkó w, ale miał wszystko, czego potrzebujesz. Teren willi jest zielony i zadbany, to tak naprawdę.150 metró w od morza. Na począ tku dziewią tego wieczoru wybraliś my się na spacer krajoznawczy, bardzo chciał em poznać morze...powiem szczerze, na pierwszego wieczoru Budva mnie przestraszył a i zdenerwował a. Widział em wszystkie zł e rzeczy, o któ rych czytał em - tł um ludzi na promenadzie, krzyczą ce dyskoteki (chociaż zrozumiał em, co "gł oś no" był o o godzinie 12 w nocy, kiedy wró cił em do pokoju, bo nie moż na był o spać i tak każ dego wieczoru - ale o pierwszej w nocy muzyka ucichł a, a sen się poprawił , ż e tak powiem)...W efekcie kupiliś my pizzę i jedliś my na plaż y, po prostu nie mieliś my sił y, aby jechać do Starego Miasto. W oczekiwaniu na najlepsze ż yczyliś my Budvie "dobranoc" i poszliś my odpoczą ć....

Drugi dzień :

Pię kny sł oneczny poranek. Poszliś my na targ, któ ry jest minutę drogi stą d, co jest bardzo, bardzo wygodne… o tak, jest aż nadto bajeró w. Od tamtego dnia prosciutto, mozzarella, pyszne warzywa i owoce są na co dzień w naszej diecie. Poranną kawę pito na tarasie centrum handlowego TQ Plaza. Nastę pnie udaliś my się do Mogren. Droga do hotelu Avala zaję ł a okoł o 5 minut - có ż , to już rzut beretem. Pię kne ciepł e morze, pię kne gó ry. . . ale cał kiem sporo wczasowiczó w. Wieczorem trafiliś my na domową restaurację na naszej ulicy (Lion's Code, kolacja okoł o 20 euro dla dwojga z winem). Zjedliś my bardzo smaczną kolację , spró bowaliś my domowego wina i zadowoleni pojechaliś my na zwiedzanie Starego Miasta. Jeś li opuś cisz wą skie ś redniowieczne uliczki, któ re tę tnią ż yciem nocnym, moż esz wę drować po zacisznych i bardzo pię knych dziedziń cach, a nawet cał ych mał ych placach… cię ż ko mi to ują ć w sł owa, ale atmosfera jest naprawdę magiczna…

Dzień trzeci:


Niezbyt zadowoleni z Mogren ze wzglę du na duż ą liczbę wczasowiczó w, poszliś my do okoł o. ś w. Mikoł aja. Do molo dotarliś my w minutę , kupiliś my bilety za 3 euro/os (w obie strony) i popł ynę liś my… przepię kna Zatoka Budva otworzył a nam oczy. Gdy tylko wszedł em na wyspę , zdał em sobie sprawę , ż e tam wł aś nie się zatrzymamy. Zwiedziwszy trochę kilka mał ych plaż (choć tak naprawdę to jedna plaż a, to tylko podzielona), dotarliś my do mał ego i stosunkowo pustego przylą dka (ustawiono na nim tylko kilka leż akó w - zestaw 5 euro). Otworzył o to zapierają cy dech w piersiach nieopisany widok na gó ry i morze. . . Nie chciał em już wyjeż dż ać . . tutaj spę dziliś my wszystkie dni spę dzone w Budvie. Na plaż y są duż e kamyki (ale bardzo to uwielbiam), bez kapci nie moż na się obejś ć . Ale w morzu wcią ż są jeż e, wię c jeś li nie kupił eś ich w domu, to nadal musisz je kupić w samej Budvie (do 10 euro jest wiele ofert specjalnych butó w). Widzieliś my oś miornice, rozgwiazdy… no có ż , jeż e… na samą wyspę nie wolno jechać , bo. są wę ż e. Ale my (nie wiedzą c o tym) wspię liś my się trochę z plaż y i zobaczyliś my rodzinę dzikich ż ó ł wi))) dalej nie poszliś my, w koń cu przyroda jest nietknię ta. . Szczę ś liwy wró cił do Budvy nad tym samym morzem taksó wką i kolejny wspaniał y wieczó r spę dził em, spacerują c ulicami Starego Miasta. Mam jeszcze coś do powiedzenia. Promenada jest bardzo, bardzo zatł oczona i bardzo, bardzo gł oś na. Dlatego szliś my na miejsce spaceru albo wzdł uż drogi, a potem skrę ciliś my na nasyp, omijają c promenadę - a stamtą d już poza murami miasta...wię c praktycznie nie napotkaliś my tł umu wczasowiczó w i nie przejś ć przez hał aś liwe centra handlowe przy promenadzie. Jakoś udał o nam się spę dzić wieczory w doś ć spokojnej atmosferze. Zjedliś my obiad w Olympusie na nabrzeż u - cał kiem smaczny (kolacja okoł o 30-40 euro z winem) na samym brzegu.

Dzień czwarty:

Do Petrovarts pojechaliś my na wł asną rę kę (zwykł e autobusy, cena biletu 2 euro). Pię kne spokojne miasto warte odwiedzenia. Ciekawe koś cioł y, ł adne nasypy, stara „kasztela” (reszta fortyfikacji). Potem pojechaliś my do St. Stephen (tym samym autobusem). Zrobiliś my kilka zdję ć z panoramicznej platformy obok przystanku i rozpoczę liś my doś ć dł ugie zejś cie do morza… hmm, doś ć trudno, IMHO, chodzić codziennie… po spacerze po plaż y, przejś ciu przez park, i spacer ś cież ką na Queen's Beach… tak, widoki oczywiś cie magiczne… Wiele osó b mó wił o o koszcie zestawu leż akó w na plaż y należ ą cej do hotelu – 50 euro (tak, to prawda). Ale tutaj zaskoczył nas fakt, ż e na plaż y miejskiej koszt leż akó w waha się nawet do 30 euro (w zależ noś ci od „rzę du” do morza)… Był am zaskoczona i niezbyt zadowolona. Morze jest ciepł e, a sama plaż a czysta, jest tylko jedna restauracja (innych nie zauważ ył am na brzegu) . . Ogó lnie wycieczka okazał a się ciekawa i urozmaicona, a co najważ niejsze po 10 minutach my byliś my w Budvie (taksó wkarz zgodził się nas zabrać za 5 euro).

Dzień pią ty:

Dubrownik. Począ tkowo planowaliś my samodzielną podró ż , ale kolejki w wypoż yczalniach samochodó w i powolnoś ć obsł ugi, a takż e czę ś ciowy brak mał ych samochodó w, odrzucił y wszelkie pragnienia. Wybraliś my się na wycieczkę „Wieczó r Dubrownika” (nie pamię tam już agencji, ale wzdł uż naszej wł asnej ulicy) - 35 euro / osobę . Program uważ am za bardzo udany. byliś my w mieś cie okoł o 15.30, upał zaczynał już opadać , a my spokojnie szliś my z przewodnikiem po starych uliczkach, po czym udaliś my się na wyspę Lokrum, gdzie przeszliś my przez park i zamek. W koń cu znaleź liś my pawie (i cał kiem sporo! ), nakarmiliś my je i pojechaliś my do Dubrownika, gdzie spę dziliś my jeszcze kilka cudownych godzin… wró ciliś my do Budvy okoł o pó ł nocy. Ogó lnie Dubrownik to pię kne i ciekawe miasto, któ re warto odwiedzić !

Dzień szó sty sió dmy:


Hawaje-Hawaje. Cieszył em się pię knym morzem i wyją tkowymi widokami. . Kolacja na Starym Mieś cie…

Dzień ó smy:

Boko-Kotorsk (z operatorem Talas-M - 22 euro/osoba). Wspaniał y! ! ! Wspaniał y! Nie do opisania! ! ! Wszystko jest lepsze niż na zdję ciach. Kotor jest cudowny! Wyspy z koś cioł ami są bardzo ciekawe! Perast - po prostu nie ma sł ó w (choć po prostu ma jakiś szczegó lny urok - bardzo nam się podobał o). Zaletą wycieczki z wycieczką jest to, ż e z Kotoru ł ó dź pł ywa turystó w po zatoce z miasta na wyspy, a Ty oglą dasz po prostu magiczne widoki! Gorą co polecam wszystkim (nawet najbardziej zagorzał ym mił oś nikom leniwego wypoczynku : ) odwiedzenie tego magicznego zaką tka!

Dzień dziewią ty do pię tnastego:

Hawaje, skoki spadochronowe, niekoń czą ce się wieczorne spacery, kolacje w restauracjach (chciał am też polecić Astorię przy murze fortecy). . . Nie pamię tam wszystkiego, ale wspaniał ych wraż eń jest duż o. . . już nie zauważ aliś my ludzi ( poza tym pod koniec naszych wakacji ich liczba znacznie spadł a ), morze się ocieplał o, opalenizna wygł adzał a się , a sprzedawcy na targowiskach po prostu dawali coraz wię cej owocó w i warzyw. . . Odlecieliś my zadowoleni, wypoczę ty i zakochany w Adriatyku. . .

Czarnogó ra to magiczny kraj! Moż na ją poró wnać do 18-letniej pię knoś ci, któ ra moż e nie jest jeszcze w peł ni wyszkolona w dobrych manierach, ale moż na jej wybaczyć naturalny urok : )

I na koniec mojej historii chciał bym podzię kować wszystkim, któ rzy udzielili mi dobrych rad, gdy przygotowywaliś my się do wyjazdu. A wszystkim, któ rzy dopiero wyjeż dż ają , ż yczę wspaniał ych wakacji i wspaniał ych przeż yć !

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (2) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara