Piękny Adriatyk ciąg dalszy
A potem, usadowiwszy się pod naszą ulubioną palmą , zaczę liś my studiować wycieczki i zdaliś my sobie sprawę , ż e chcemy wszystko zobaczyć , ale absolutnie nie był o czasu, na począ tek wybraliś my Boś nię i Hercegowinę , jest to jedna z najdł uż szych podró ż y dla przez cał y dzień nie dostajemy ś niadania, ale wieczorem dali suche racje w drodze do jadalni. Podziwiają c gó ry i sł uchają c opowieś ci przewodnika dotarliś my do Zatoki Kotor
taka pię knoś ć otworzył a się przed nami
któ ry przenió sł nas przez zatokę
i znowu takie pię kno, któ re zapiera dech w piersiach
i znowu w drodze, sł uchają c przewodnika i nie zapominają c o spojrzeniu i zrobieniu zdję ć z okna autobusu, naprawdę chciał em wszystko uchwycić i zostawić na pamią tkę , i to wł aś nie widzieliś my po drodze p>
każ dy kawał ek ziemi jest starannie wykonany
Pierwszym przystankiem był o Trebinje, ale był on w pobliż u klasztoru, a miasto był o w zasię gu wzroku
bardzo czysty i zadbany obszar
Mił o był o sł uchać opowieś ci po drodze i zobaczyć , jak tacy mali ludzie dbają i pamię tają swoją historię tak dokł adnie i, co najważ niejsze, być dumnym ze swojej przeszł oś ci, bardzo bym chciał , ż ebyś my wszystko pamię tali i bą dź dumny z naszej historii.
Potem zatrzymaliś my się w klasztorze Tvrdosh, któ ry jest bardzo mał y, ale pię kny i silny w energii, gdzie mnisi robią wł asne wino, moż na był o go skosztować , ale był o tak mał o czasu, ż e nie moż na był o cieszyć się i zrozumieć smak wina, ale poszli go zobaczyć .
Klasztor Tvrdosh
sklep ma taki ś mieszny ję zyk
I znowu, zał adowawszy się do autobusu wzdł uż serpentyny, idziemy dalej, ale sił y jest coraz mniej i spó jrz, pragnienie wcią ż jest zachowane. Nastę pnym przystankiem był Mostar, nazwa miasta oznacza „straż nik mostu”, a miasto jest wpisane na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO. Takie kolorowe miasto
to jest droga na starym mieś cie
tu mieliś my pecha, trafiliś my w najgorę tsze godziny na wą skiej uliczce nie dał o się spokojnie chodzić , kamienie był y wypolerowane do poł ysku i tak ś liskie, ż e był a tylko chę ć się zatrzymać i nie iś ć dalej, ale gł ó d zebrał o swoje ż niwo i przenieś liś my się do kawiarni, po jedzeniu trochę wró cił y nam sił y, ale upał stał się jeszcze silniejszy, szczegó lnie mię dzy domami, wię c postanowiliś my przenieś ć się do autobusu lub znaleź ć cień , ale okazał o się , ż e nie tylko tł um ludzi, ś liski chodnik, upał poruszał się z prę dkoś cią ż ó ł wia, a gdy udał o im się wyczoł gać i znaleź ć cień , byli niezmiernie szczę ś liwi, wię c nie byliś my sami. Po odpoczynku ruszyliś my do autobusu, czas wyjeż dż ać . A teraz okrzyki za nasz ukochany autobus, klimatyzacja, mię kkie fotele, stopy się nie ś lizgają , wszyscy byli niezmiernie zadowoleni.
Pod ciekawymi opowieś ciami ż arty eskorty wyruszył y w drogę powrotną , ale mimo zmę czenia sił y oczywiś cie pozostał y tylko po to, by bombardować eskortę pytaniami. Był a Rosjanką , wyszł a za Czarnogó ry, pytali o wszystko w ż yciu, studiowanie, medycynę , wychowywanie dzieci, a ona na wszystko odpowiadał a z humorem i dowiedzieliś my się wielu ciekawych rzeczy. Gdy przyjechaliś my był o już ciemno i bardzo się cieszyliś my, ż e nie wzię liś my tego od razu i nastę pnego dnia starczył o nam sił tylko na dostanie się do pokoju i reszta wakacji upł ynę ł a w tym samym tempie.