Czarnogóra. Aksamitny sezon. Część druga. „Wycieczka i turysta”

10 Listopad 2021 Czas podróży: z 07 Wrzesień 2021 na 15 Wrzesień 2021
Reputacja: +4765.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Czarnogó ra. Aksamitny sezon. Czę ś ć pierwsza. Randki>>>

Aby lepiej poznać kraj, trzeba oczywiś cie zagł ę bić się w jego historię i nowoczesnoś ć . Pomimo skromnych rozmiaró w Czarnogó ra bardzo ró ż ni się w swoich strefach klimatycznych. Jest tu wszystko – morze i ró wniny, i gó ry, i najpię kniejsze parki przyrodnicze i antyczne kapliczki, któ re koniecznie musimy zobaczyć , ż eby nie skrzywdzić pustego czasu leż ą cego na plaż y. Eksperci twierdzą , ż e jeś li nie widział eś pó ł nocy kraju, nie widział eś Czarnogó ry. Ponieważ poł udniowa Palmyra został a wybrana na miejsce naszego stał ego rozmieszczenia, torują c drogę na pó ł noc, przejedziemy prawie cał e terytorium republiki.

Wybó r nie był duż y, ale biorą c pod uwagę niewielką liczbę dni w kraju, trzeba był o poł ą czyć ż yczenia wszystkich wczasowiczó w i zobaczyć wszystkie gł ó wne atrakcje. Nie był o moż liwoś ci zjednoczenia ze wzglę du na ró ż ne kategorie wagowe i upodobania turystyczne.


Mł odsze pokolenie miał o swoje wł asne zdanie, musiał o jeź dzić na trzy dni w gó ry, ż eby tam wspią ć się na jakieś szczyty i dostać się do jakichś niezrozumiał ych jezior. Mieliś my za duż o trzech dni na zdobycie nieznanych gó rskich szczytó w, wię c oderwaliś my się od mł odzież owego towarzystwa, a tym samym nie pozwoliliś my sobie na kolejną przygodę . A zawodowi poszukiwacze przygó d, wynajmują c wó zek, jeź dzili w gó ry, gdzie wynajmowali dom w mał ym miasteczku Zhablyak i cieszyli się dziewiczą przyrodą , wspinają c się po gó rskich zboczach.

Zdecydowaliś my się na wygodniejszą , choć mniej romantyczną opcję , rezerwują c wycieczkę o nazwie „Mini Montenegro”, podczas któ rej udaliś my się na pó ł noc, aby zobaczyć kaniony rzek Moraca i Tara, sł ynny most Djurdjevic i Park Narodowy Durmitor, któ ry jest wyś wietlany w Czarnym Jeziorze.

Tu, wysoko w gó rach, w kanionie rzeki Moraca, otwierają się przed nami mury staroż ytnego klasztoru:

Jest to kompleks budynkó w wybudowanych w stylu bizantyjskim. Architektura Klasztoru raczej nie zrobi na Tobie wraż enia, ale energia tutaj jest silna. Dla turystó w miejsce to kojarzy się z Ogrodem Edenu. Klasztor rzeczywiś cie wyró ż nia się pię knymi, zadbanymi ś cież kami i obfitoś cią zieleni, gdzie rosną kaktusy, mandarynki, lipy, a pł ynie strumyk.

Nasi najmł odsi bracia oż ywiają obraz. Zabawna przepustka:

A kot ś pi spokojnie:

Historia mę skiego klasztoru się ga XIII wieku. Jest to stary obiekt kultu, któ rego pierwszy kamień poł oż yli miejscowi ksią ż ę ta. Jednak za panowania suł tanatu tureckiego na Bał kanach klasztor Moraca został zniszczony, ale gł ó wne budynki przetrwał y. Ś wią tynia został a pó ź niej odrestaurowana. Okoł o XVI wieku uszlachetniono go poprzez unowocześ nienie dekoracji i malarstwa wnę trz, któ re moż na oglą dać do dziś . Dlatego gł ó wną atrakcją klasztoru są freski i staroż ytne obrazy, któ re są prawdziwym dziedzictwem. Wewną trz ś wią tyni jakiekolwiek strzelanie jest zabronione, ale z powodu ignorancji wł ą czył em aparat, za co otrzymał em surowe potę pienie od księ dza.

A rama pozostaje (freski pochodzą z XIII wieku):

Gł ó wnym budynkiem jest tutaj Koś ció ł Wniebowzię cia Najś wię tszej Maryi Panny . W klasztorze zachował y się bardzo waż ne relikwie chrześ cijań stwa – relikwie mę czennika Harlampiusa oraz ikony ś w. Symeona i ś w. Sawy autorstwa malarza Kosmy, a takż e odrę cznie pisane ewangelie.


Kolejny mał y koś ció ł ek znajduje się na terenie klasztoru. To jest Koś ció ł ś w. Mikoł aja . Jest doś ć mał y, ponieważ za panowania osmań skiego budowano koś cioł y, któ rych nie moż na był o odró ż nić od budynkó w mieszkalnych. Wię c Czarnogó rcy starali się zachować swoją wiarę .

Spacerują c po terenie moż na umyć nos w ź ró dle wody ś wię conej, podobno z jej pomocą moż na się nawet odmł odzić .

>

Jedna ciotka malacholowa z naszej grupy, pluskają c się w ś wię tej chrzcielnicy, dzielił a się przez pó ł godziny swoimi wraż eniami, entuzjastycznie wyjaś niają c nam, jak „na moich oczach odczuwa nieziemską przyjemnoś ć i odmł odzenie”. Mó j mą ż poradził jej, aby nastę pnym razem odmł odził a wszystkie czę ś ci ciał a.

Budynki i cele klasztorne bardzo organicznie pasują do wnę trza. Na stał e mieszka tu tylko 7 mnichó w, ale nie udał o im się dostać do ś rodka, nowicjusze zazdroś nie ukrywają swoje domy przed wś cibskimi oczami.

Ale klasztorna dzwonnica jest doś ć skromna:

Klasztor ma nawet wł asną pasiekę , któ ra są siaduje z nekropolią :

Mnisi hojnie dzielą się z turystami pię knem i duchowoś cią tego miejsca.

Moż na nawet kupić mió d klasztorny, wino, brandy i inne dary natury, w tym promocje od konkurencyjnych firm.

Opuszczamy ś wię ty klasztor klasztorny i idziemy zobaczyć kolejną atrakcję turystyczną , na most Djurdjevic. Po drodze zatrzymujemy się na poczę stunek. Myś lę , ż e do miasta jest tylko jedna droga, wię c restauracja „trzy brodziki” też jest w jednym egzemplarzu, bo czytają c poprzednie recenzje zł apał am deja vu. Wię c nie otworzę wam Ameryki, ta sama chata.

I ten sam pstrą g z grilla z dwoma „kawał kami ziemniakó w” (tu z ziemniakami wyglą da jak wariat), czyli deficyt.

Przechowywanie nie jest tanie, porcja 10 euro. Ale tutaj standardowo moż na by zamó wić steki, cena identyczna. Był jednak czwartek, dzień rybny, wię c postanowiliś my nie ł amać zasad ż ywienia.


Pomijają c teksty, mogę powiedzieć , ż e kulinarna przyjemnoś ć nie wyszł a, tylko zwykł a ryba. Ale to nie jest najważ niejsze, sztuczka polega na tym, ż e mieliś my szczę ś cie z przewodnikiem. Był przystojnym, wysokim Czarnogó rcem o ró wnie dobrym imieniu, Milos. Chł opak miał po prostu niesamowite poczucie humoru, z jakim malował dł ugą drogę na gó rskie zbocza pó ł nocnych serpentyn. Mił osz powiedział nam, ż e w przeszł oś ci był miliarderem, ale teraz nadeszł y cię ż kie czasy i postanowił wykuć przewodnika, a nawet pokazał nam swoje zasoby pienię ż ne, aby potwierdzić prawdziwoś ć swoich sł ó w.

A jeś li to prawda, Czarnogó ra jest bardzo biednym krajem, a ludzie są zmuszeni do pracy i pracy w kilku firmach. Na przykł ad Mił osz pracuje w fabryce produkują cej niektó re czę ś ci i pracuje jako przewodnik w weekendy.

Dlatego mieszka w Podgoricy, a latem wynajmuje mieszkania na obrzeż ach Budvy.

Ś rednia pensja w kraju to tylko 800 euro, a ceny są wysokie, wię c ludzie muszą dosł ownie przeż yć . Nie są przyjmowani do Unii Europejskiej, są cią gle karmieni obietnicami i ż ą daniami ograniczenia korupcji. Myś lę , ż e podobnie jest w naszym kraju, choć nie, wcią ż mają się lepiej.

Tak wię c po rozmowie, niepostrzeż enie, dochodzimy do sł ynnego Mostu Djurdjevicia. Jest to wyją tkowa konstrukcja architektoniczna, bę dą ca najwyż szym obiektem typu ł ukowego. A most został nazwany imieniem rolnika, ponieważ został zbudowany na ziemiach, któ re posiadał .

Na moś cie panuje duż y ruch, wię c podczas sesji zdję ciowej należ y zachować szczegó lną ostroż noś ć , aby nie wpaś ć pod koł a pę dzą cych tu samochodó w z niesamowitą prę dkoś cią.

Dla fanó w sportó w ekstremalnych zbudowano tyrolkę popularnie zwaną „tarzanką ”, na któ rej poszukiwacze mocnych wraż eń mogą latać nad kanionem rzeki Tary.

Nasze dzieci latał y, ale zauważ ył y, ż e ekstremalne „zero” i „wiatr w zają ca, a ja sparuję ”. Jesteś my mniej emocjonalni, wię c nie przelecieliś my nad kanionem. Stali skromnie na moś cie, mocują c pyski na tle kanionu...

...i usatysfakcjonowany widokiem pó ł nocnego pię kna, udaliś my się do Parku Narodowego Durmitor. O tym parku powiedziano, pokazano i zaś piewano tak wiele, ż e rozpowszechnianie myś li na ekranie jest niepraktyczne. Powiem tylko, ż e park jest bardzo pię kny, przyroda jest po prostu niesamowita.

Wystarczają ca iloś ć miejsc do spaceró w i wę dkowania:

Wokó ł skaczą rę cznie wiewió rki, któ re Mił osz niejako nazwał zwinne, moż e od sł owa sprytne, nie wiem.


Na stoisku reprezentowani są wszyscy mieszkań cy parku:

Są fajne instalacje:

Cieszą c się peł nym pię knem natury, wracamy do miejsca naszej lokalizacji. Z wycieczki byliś my zadowoleni, wię c ś miał o moż emy ją polecić przyszł ym turystom. Myś lę , ż e koszt zaledwie 25 euro za pysk to bardzo dobra cena za tak szeroki przeglą d pó ł nocnej Czarnogó ry.

Kolejnym punktem naszego programu wycieczki był o centrum kraju.

Tym razem postanowiliś my poł ą czyć te dwa w jednym i zamó wiliś my wycieczkę „Serce Czarnogó ry” o wartoś ci 50 euro, któ ra obejmował a wizytę w staroż ytnej stolicy Cetinje, podró ż dalej drogi „Dwadzieś cia pię ć serpentyn”, dwa popularne miasta - Perast i Kotor oraz wycieczka ł odzią na rafę Dziewicy. W zasadzie nie lubię takich rozwodó w jak „dwa w jednym”, ale tutaj wszystko wydaje się iś ć dobrze.

Zrozumiał em, ż e to bę dzie jak „przeglą d”, bo w jeden dzień obejmie to, co niemieszkalne, po prostu nierealne. Ale podstawową ideę tego obszaru nadal mamy.

Czytają c poprzednie historie zauważ ył em, ż e dawna stolica Czarnogó ry Cetinje nie był a pochlebiona podró ż nikom. Moż e jest w tym racjonalne ziarno, a moż e nie.

Cetinje to niewielka miejscowoś ć bę dą ca kulturalnym centrum stolicy, pozostał o przy nim nawet Ministerstwo Kultury, choć pozostał e urzę dy miejskie został y przeniesione do obecnego stolica - Podgorica. W Cetinje znajduje się ró wnież rezydencja prezydenta. Pomimo tego, ż e miasteczko jest niewielkie, jego atrakcje cieszą się duż ą popularnoś cią zaró wno wś ró d mieszkań có w, jak i turystó w. Gł ó wnym z nich jest Klasztor Cetinje - najsł ynniejsza duchowa relikwia Czarnogó ry. Przycią ga wiernych swoją atmosferą , niezmienną od czasó w staroż ytnych.

Widzą c ogromny tł um pielgrzymó w i pielgrzymó w nie odważ ył em się wejś ć do ś wią tyni ze wzglę du na pandemię , któ ra podczas naszego pobytu w Czarnogó rze gwał townie nabierał a tempa.


Popularnoś ć klasztoru wynika z obecnoś ci najwię kszych ś wią tyń chrześ cijań skich – prawej rę ki Jana Chrzciciela i czą stek Krzyż a Ż yciodajnego. Pierwsza wzmianka o ś wię tym klasztorze pochodzi z XV wieku, kiedy ó wczesny wł aś ciciel Ivan Crnojević , wycofują cy się pod naciskiem tureckich zdobywcó w, przenió sł tam swoją rezydencję . A teraz wzniesiono mu pomnik, ale nie w ś wią tyni, ale w centrum miasta przy gł ó wnym placu. Oto rzeź ba przystojnego mę ż czyzny o dumnej postawie.

A w koś ciele Narodzenia NMP przechowywane są relikwie ś w. Piotra Cetiń skiego.

Jakoś nie ma tu miejsca na spacery, zwł aszcza bez znajomoś ci miasta. Idziemy gł ó wnym deptakiem Negusha, któ ry zaczyna się od centrum handlowego Palace.

Co charakterystyczne, w ję zyku czarnogó rskim istnieje niewyobraż alna oszczę dnoś ć samogł osek.

Na przykł ad kwadrat brzmi jak "trk", miasto - "strp", czerwony - "czerwony", mró z - "mró z", na przykł ad nasz dobry Ś wię ty Mikoł aj tł umaczy się jako Ś wię ty Mikoł aj, a uś ciski - wią zane. Nawet wino melodyczne ma nazwy - kryształ , urna. Ogó lnie rzecz biorą c, nasi ludzie z ich ś piewają cym ję zykiem ukraiń skim mogą zostać zł amani.

Czarnogó rcy, w przeciwień stwie do nas, czczą i szanują swoich wł adcó w, wię c budują na ich cześ ć ś wią tynie, budują pał ace, otwierają pomniki i muzea. Muzeum poś wię cone kró lowi Mikoł ajowi I , w któ rym kiedyś mieszkał .

Có ż mogę powiedzieć o promenadzie w Cetinie?

Po raz drugi na pewno bym tu nie pojechał a, chyba ż e ze wzglę du na Wstyd (nie, nie wstydź cie się , ale ż eby zobaczyć Teatr Narodowy, któ ry wedł ug Czarnogó rcó w jest tu po prostu cudowny). Dzię kuję Cetina, proszę dalej.

Tankujemy na stacji benzynowej i udajemy się do atrakcji survivalowej na gó rskich drogach, zwanej trasą „Dwadzieś cia pię ć serpentyn”. Zasady są tutaj proste: po prostu wciś nij hamulec gazowy, w zależ noś ci od sytuacji, i mó dl się . Zasady są takie same dla pasaż eró w. Po drodze przypomniał em sobie tak wiele modlitw, któ rych nigdy nie sł yszał em, a mó j mó zg gorą czkowo liczył wszystkich ś wię tych, zmuszają c mnie do cytowania Starego i Nowego Testamentu z Mateusza, Ł ukasza i innych.

Niestety w Cetinie zaplanowano zamieszki koś cielne i jechał o tam wiele samochodó w, któ rych po prostu nie dał o się przeoczyć , bo z jednej strony był a awaria klifu, az drugiej był a gó ra.

Musiał em zawró cić , ż eby uwolnić koł o.


Szczerze mó wią c, nawet gdybym miał ze sobą „powó z z pozwoleniem”, nigdy nie zaryzykował bym zasiadania za kierownicą na tej ś cież ce samobó jstwa.

Ale Czarnogó rcy chyba są do tego przyzwyczajeni, bo nie zwracają uwagi na taki pozornie pat, co jakiś czas wł ą czają gaz, hamulce, dodają prę dkoś ci i jeż dż ą tymi serpentynami, nie zauważ ają c omdlenia pasaż eró w. Ale wó zek ma chyba szczę ś cie takż e dlatego, ż e cał y autobus modli się o jego zdrowie. Wspinają c się na szczyt, oczywiś cie kontemplował em pię kno, gdy cał a Riwiera Budva leż ał a u twoich stó p.

Ale tak jak w Cetinje, nie chciał em tu wracać po raz drugi. Choć przewodnik przekonał nas, ż e droga jest niezawodna, został a zbudowana przez Austriakó w, a jakoś ć ich pracy nie budzi wą tpliwoś ci, to mnie nie zachę cił o. Podziwiał em krajobrazy.

A w innym „oddaj kapelusz i pł aszcz, widział em twoje urodziny”.

Droga zaprowadził a nas do Negushi , kolorowej wioski sł yną cej z produkcji szynki i sera z produktó w ekologicznych.

Tak...reklama jest motorem handlu! Przez cał ą drogę prowadził nas trindel na temat tego prosciutto, ż e nawet ja, któ ry dawno nie brał am udział u w takich przynę tach, był am trochę zaintrygowana, jaki to rodzaj gastronomicznego ekskluzywnoś ci? W informacji o wycieczce podano, ż e cena obejmuje bezpł atną degustację . W rzeczywistoś ci degustacja obejmował a ł uskę rakową i pokrojony talerz na 100 osó b. Po prostu był em zachwycony przez naszych ludzi, dawno nie widział em takiej kolejki po lokalny przysmak.

Zdają c sobie sprawę , ż e na pewno nie bę dę stać za darmowym serem w puł apce na myszy, doł ą czył em do pł atnej kolejki. Po wygraniu kanapki za 2.50 euro w uczciwej walce raki zaczę ł y jeś ć . Có ż mam ci powiedzieć ? Mó j Boż e!

No prosciutto jak prosciutto, poza tym jeszcze bardzo sł one jak dla mnie, a ser w ogó le o niczym. Chociaż „okrutny napó j” (mocne napoje) są cał kiem dobre.

Poszliś my sprawdzić suszarkę etno:


W Negushi bardzo rozwinię ty jest handel wszelkimi specjalistami od kuchni czarnogó rskiej, takimi jak wino z wszelkiego rodzaju jagó d, owocó w i winogron, okrutny napó j z tych samych skł adnikó w, sery hurtowo i detalicznie, balyki ze wszystkich znanych ras ś wiń . W ogó le te jarmarki sprawił y, ż e moje oczy ł zawił y. Decydują c się na to samo prosciutto-ser-wino kupię w lokalnym sklepie, schował em portfel. Zaspokajają c gwał townie zwię kszone potrzeby turystó w w wyniku umieję tnie prowadzonego marketingu przez przewodnika – wirtuoza, pakujemy autokar i jedziemy zobaczyć dwa najpię kniejsze miasta Czarnogó ry – Perast i Kotor.

I znowu widoki Czarnogó ry zapierają mi dech w piersiach. Schodzą c po wielu serpentynach ponownie podziwialiś my fantastyczne widoki.

Krajobrazy są po prostu kosmiczne:

A przed nami otwiera się ś redniowieczne, jakby zagubione w czasie, poł oż one na wzgó rzu ś w. Eliasza staroż ytne miasto Perast , któ re tworzy romantyczny nastró j .

Chcę zadeklarować swoją mił oś ć …

Myś lę , ż e dzię ki swojemu pię knu i staroż ytnej historii Perast podbił serca turystó w. Pomimo niewielkich rozmiaró w, liczby atrakcji, moż e z ł atwoś cią dać przewagę tak popularnym kurortom jak Budva i St. Stephen. Zachował y się tu majestatyczne pał ace i koś cioł y.

Spacerowanie ś redniowiecznymi uliczkami, oglą danie kamiennych domó w to przyjemnoś ć , bo wtedy odkrywa się ciekawe drobiazgi.

Tak szliś my, zaglą dają c na cudze podwó rka i okna. Miasto ma tylko trzy ulice, a okoł o 400 mieszkań có w mamy wię cej na wsiach.

Gł ó wną atrakcją Perast jest jego nabrzeż e, któ re moż na ł atwo obejś ć w zaledwie 20 minut.

Jednak to wł aś nie tutaj znajdują się miejskie pał ace, muzea, koś cioł y i restauracje z wygó rowanymi cenami na wszystko. Na przykł ad, prawdopodobnie nie bę dziesz cieszyć się kawą za mniej niż.2 euro.

Dzwonnica ś w. Mikoł aja , zbudowana w XV wieku na cześ ć wyzwolenia od Turkó w.

Wejś cie do dzwonnicy kosztuje 1 euro, a za niewielką opł atą bę dziesz miał wspaniał y widok na Zatokę Kotorską .

To najpię kniejsza zatoka w Europie, któ ra skrywa przed nami Koś ció ł Najś wię tszej Marii Panny na sztucznej wyspie i Koś ció ł ś w. Wyspa, , na któ rej znajduje się opactwo benedyktynó w. Na wyspę nie moż na zwiedzać , mogą tam przebywać tylko krewni nowicjuszy i wyż sze stopnie hierarchó w.

Ale Lady of Shkrpel (Koś ció ł Dziewicy na Rafie) jest otwarty dla zwiedzają cych. Wsiadamy wię c na ł ó dź i pł yniemy do klasztoru zatopionych statkó w.


Ta wyspa był a budowana przez miejscowych przez prawie dwieś cie lat, zalewają c statki. Już teraz wyspa co roku jest rozbudowywana i wzmacniana.

Koś ció ł Katolicki Matki Boż ej jest bardzo szczegó ł owo napisany w historii deppo, wię c nie bę dę się zagł ę biał i powtarzał , zauważ ę tylko, ż e istnieją dwie wyją tkowe ikony, z któ rych jedna pojawił a się magicznie, a druga kobieta wyszywana z wł osó w przez 25 lat (raczej wł osy anioł ó w był y wyhaftowane z wł osó w ludzkich, wię c począ tkowo był y ciemne, a po pracy stał y się zupeł nie szare).

Wewną trz ś wią tyni zachował y się ró ż ne staroż ytne wartoś ci. Znajdują się tam zabytkowe latarnie i dzwony okrę towe oraz instrumenty muzyczne, a takż e ró ż ne przybory kuchenne...

...(moim zdaniem zwykł a ł awka starszych).

Arsenał broni:

Ż yrandol wykonany z prawdziwego szkł a Murano, któ re ma ponad 150 lat:

Luksusowy oł tarz wykonany z czterech rodzajó w marmuru. Na oł tarzu - ikona Matki Boskiej:

Istnieje ró wnież muzeum archeologiczne z artefaktami, z któ rych najstarsze pochodzą z II wieku p. n. e. е.

Zaprawa murarska:

W ś ciany koś cioł a wmurowane są srebrne, brą zowe i zł ote tabliczki ofiarowane koś cioł owi przez marynarzy i mieszczan:

Niezwykł a rafa, ciekawy koś ció ł , duż o historii. Warto tu oczywiś cie zajrzeć , ż e w zasadzie wszystko jest zrobione.

Kolejnym punktem naszego programu był o miasto kotó w - Kotor, o czym ś wiadczy niesamowita obecnoś ć kotó w na jego ulicach (jak moż na się domyś lić kot to kot, a pies - pies, prawie pies , wię c w zasadzie zrozumiał e).

Kotor to staroż ytne, bardzo pię kne miasto w Zatoce Kotorskiej, przypominają ce podobno norweskie fiordy.

Gł ó wną atrakcją jest Koś ció ł ś w. Jana :

Miasto jest otoczone grubym murem fortecy:

Koniecznie zobacz Stare Miasto, któ re jest wpisane na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO, ponieważ jest bardzo dobrze zachowane.

Miasto został o zbudowane jako labirynt w celach obronnych. Dlatego ulice są bardzo wą skie…


ua / newimg / 3 / 1200x800 / 00/02/67/98 / 2679845.jpg "/>

i dosł ownie na każ dym kroku znajdziesz pał ac, fortecę z XIII wieku, koś ció ł z historią.10 wiekó w.

Dumny jest mał y, a samotne chodzenie to przyjemnoś ć .

Powiedziano nam, ż e nawet lody tutaj są prawdziwie wł oskie. Postanowił em wię c spró bować lodó w. Lody czarnogó rskie był y wyją tkowo smaczne!

Mę ż czyzna był bardziej zainteresowany lekkimi pojazdami. Chciał em wię c zrobić sobie zdję cie na tle czarnogó rskich roweró w.

Uważ am, ż e trzeba to zobaczyć . I jeszcze raz, wiele, wiele razy! Jest to bardzo przyjemne miejsce zaró wno na spacery, jak i studiowanie staroż ytnej historii.

Obiecuję miasto kotó w, koniecznie spotkaj się z nim ponownie i podzię kuj mu!

To wycieczka Czarnogó ra, któ rą dostaliś my w wyniku pierwszej znajomoś ci. I naprawdę nam się podobał o! Cudowny kraj! Najpię kniejsza przyroda! Wyją tkowe morze! I chlebowo-solną goś cinnoś ć Czarnogó ry, któ rą opiszę w dalszej czę ś ci.

Czarnogó ra. Aksamitny sezon. Czę ś ć trzecia. Gastronomia z lekkim, romantycznym zacię ciem>>>

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (20) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara