Nostalgia za Krymem!

04 Czerwiec 2019 Czas podróży: z 18 Lipiec 2018 na 25 Lipiec 2018
Reputacja: +88.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Od dawna marzył em, ż eby odwiedzić Czarnogó rę . Ale kró tki sezon i wysokie ceny (w poró wnaniu do egipsko-tureckiego all-inclusive) zmusił y wszystko do odkł adania i odkł adania. A odkł adanie snu jest zł e. Dlatego jeś li nie teraz, to kiedy - zdecydował em i potajemnie kupił em wycieczkę od mojego mę ż a. Lecimy razem - z dziesię cioletnim synem.

Pierwsze wyś wietlenia


Niesamowicie zadowolony z porannego lotu, a nie z nocnego lotu. I dlaczego? Mał e lotnisko Tivat nie oś wietla pasa startowego, a wszystkie loty odbywają się w ś wietle dziennym. Wyjazd z Zhulyan, co jest dobrą wiadomoś cią . Ostatni raz polecieli stą d do Dalaman w 2016 roku (na stronie internetowej jest opowieś ć o naszej podró ż y). Lotnisko został o od tego czasu rozbudowane. Jest wię cej lotó w, wię cej turystó w. Aby polecieć przez kilka godzin, nie mieliś my czasu na oglą danie się wstecz, bo już wylą dowaliś my. Pas jest bardzo wą ski, pokryty gó rami. Myś lę , ż e pilotom w Tivat nie jest ł atwo. Rozł adowujemy i… tupiemy do terminalu na piechotę . Brak autobusu, zwł aszcza - rę kawy.

Kolejka nie mieś ci się w budynku, jej ogon jest na ulicy. Ale kontrola paszportowa minę ł a szybko. Odbieramy bagaż e i idziemy do naszego busa. Wdycham zapach sosnowych igieł w pobliż u lotniska i rozumiem: nie jesteś my w tropikach. Nie w dusznym sezonie w Turcji. Klimat jest bardzo ł agodny. Sł oń ce jest gorą ce i ł atwo oddychać . W cieniu - tak ogó lnie bajka.

Prowadzą nas przez Budvę . Najpierw rozł adowujemy tam turystó w. Rozglą dam się : to Krym! Ale nie w jego najlepszych latach. Niedokoń czone, przerobione. . . Nasz Rafailovichi znajduje się.10 km od Budvy. Dosł ownie 15 minut i jesteś my na miejscu. Tuż na przystanku spotyka nas gospodyni willi. Wchodzimy do bramy, schodzimy po schodach - i teraz willa. Nie ma terytorium jako takiego. Tylko 3 pię trowy budynek. Jest wiele kwiató w. Wchodzimy na 2 pię tro. Pokó j 14. Dwa pokoje z duż ym balkonem i aneksem kuchennym, wszystko jest czyste. Nowa instalacja wodno-kanalizacyjna, telewizor na ś cianie - plazma. Klimatyzacja. Wszystko jest bardzo godne!

Nie jest jasne, w jakim ję zyku pró bujemy się dowiedzieć


gdzie moż emy zjeś ć ś niadanie - w koń cu mamy pakiet z obiadokolacją . Nie po raz pierwszy rozumiemy, ż e w willi nie ma kawiarni. Musimy zejś ć na nasyp, dać voucher - tam jest nasze jedzenie. OK. Chodź my. Dochodzimy do bardzo mał ej kawiarni tuż przy nabrzeż u - okoł o 6-8 stolikó w na werandzie, reszta pod parasolami tuż przy plaż y. Ś niadania od 7 do 10. Kolacja - od 19 do 21:00. Ś niadania w formie bufetu. Biedny, chcę ci powiedzieć . Omlet na dzisiaj się skoń czył . Był y buł ki i mię so, kawał ki sera. Kawa, herbata… Kawa jest bardzo sł aba, parzona prosto w czajniku, ale zawsze zimna. Miał em fascynują cą historię o tym, jak szukaliś my kawy na Sri Lance. Kró tko mó wią c, hotel miał taką kawę w pł ynie. Chciał em prawdziwego. Podczas kolejnej wizyty w mieś cie z naszym tuk-tukerem poproszono nas o dobrą kawę . I tak prowadzi nas do knajpy, w któ rej siedzą tylko miejscowi. Rozumiem, ż e kawa zostanie teraz nalana do szklanej filiż anki. Krzyczę : nie, nie, plastik, pliz.

Biegnę po plastikową szklankę do pobliskiego straganu, marnieję w oczekiwaniu. Wreszcie dostaję szklankę kawy, chę tnie pró buję...Jeden na jednego, jak w hotelu. Breja. Ta sama kawa w Czarnogó rze.

Ś niadanie się skoń czył o, chodź my zwiedzić plaż e. Najbliż sza nam – na wpó ł ż wirowa, na wpó ł piaszczysta – jest zawsze zatł oczona ludź mi, brudna. Có ż , leż aki za 10 euro. Nigdy się tam nie ką pał em. Kierujemy się w stronę malowniczej plaż y Kamenovo. Mijamy wiele plaż , ale wszystkie są malutkie. Pł atne leż aki z reguł y stoją po stronie dobrego wejś cia z mał ego ż wiru. A na wolnych partiach (gdzie moż na rzucić rę cznikiem) - ogromne kostki brukowe. Drobiazg, ale nieprzyjemny. Przechodzimy przez tunel na plaż ę Kamenovo. Nasze dziecko jest zachwycone - wokó ł jest tyle skał , ż e moż na się wspinać i skakać . Kirill zajmuje się gimnastyką i od najmł odszych lat, jak mał pa - wspina się na wszystko, co jest moż liwe i niemoż liwe. Generalnie za okrzykami „wysiadaj, jest niebezpiecznie”, „ale gdzie znowu jesteś !

im bardziej wybredny jesteś turystą .


Pł ywanie, pł ywanie – moż esz też wzią ć udział w sjestze w cią gu dnia. Pod klimatyzatorem. Dziecko jednak nie podzielał o naszych planó w. No có ż , niech oglą da bajki. Ale okrywszy się ś nież nobiał ymi prześ cieradł ami, rozumiemy, ż e zupeł nie zapomnieli o wodzie! Jak mił o mieć stosunkowo dorosł e dzieci. Cyryl chę tnie udaje się do sklepu koł o willi, kupuje chleb i wodę . Z podnieceniem opowiada, ile kopiejek dostał resztę...Chleb, nawiasem mó wią c, na kanapki. Jako doś wiadczeni podró ż nicy przywozimy z domu kilka paluszkó w kieł basek, kieł basek, pasztetó w, spaghetti, ryż u i kaszy gryczanej. Wszystkie zboż a w mał ych torebkach. To wszystko przystawka na lunch. Czy ci się to podoba, czy nie, morskie powietrze sprawia, ż e ​ ​ jesteś gł odny. Tak, a dziecko nadal musi jeś ć . To mogę trzymać , ż eby owocować cał y dzień . Za obiady odpowiadał mó j mą ż - robi to bardzo dobrze. Kilka razy serwowali obiad na balkonie, ale niestety. . . Sł oń ce jest gorą ce, przyjemnoś ci zero.

Musiał em zrobić stolik ze stolika nocnego i zjeś ć obiad w pokoju.

Przed obiadem zwiedziliś my dziką plaż ę przed tunelem na Kamenowie. Jest to mał a laguna z ogromnymi skał ami. Z nich moż na wskoczyć bezpoś rednio do wody, od razu na gł ę boką wodę . Cyryl pisną ł z zachwytu. Na kamieniach moż na się opalać … Ale jest cień od kamieni… Ogó lnie dla nas jest idealny, gdyby nie jedno. Tabliczka przed wejś ciem: „Uważ aj na spadają ce kamienie. Pł ywanie i opalanie się jest zabronione. Ale co z tabletami dla naszych ludzi? Ł ą cznie z nami. Patrzą c w przyszł oś ć , powiem: pł ywaliś my tam przez kilka dni. Aż na naszych oczach kamienie zaczę ł y się zapadać bezpoś rednio na artystó w, któ rzy pracowali nad najwię kszym kamieniem. Spakowali się i bardzo szybko wyszli. Byliś my po drugiej stronie tej plaż y, ale też trochę tego. . . Przestraszyliś my się . Nawet Cyryl był pod wraż eniem. Nie wró ciliś my tu ponownie.

Wię c kolacja w naszej kawiarni. Podchodzi kelner i proponuje cztery dania do wyboru. Zwykle jest to: kurczak, wieprzowina,


kotlet i ryba. Czę ś ciej ł owiliś my z mę ż em ryby. Gdzie jeszcze moż na zjeś ć najś wież szego pstrą ga? Talerze są ogromne. Dekoracja jest poprawna. Duż o warzyw: zaró wno ś wież e jak i duszone / w cieś cie. Kuchnia jest naprawdę smaczna i bliska nam: bez orientalnych przypraw, w nadmiarze pikantna i pikantna. Cieszył em się , ż e Cyryl zjadł absolutnie wszystko. Chociaż to wcią ż towarzysz jedzenia: nie moż na go zmusić do dzieciń stwa. Wszystkie nasze all-inclusive poszł y za nim, aby wzią ć przynajmniej coś innego niż frytki i makaron. A oto mił a niespodzianka. Obiady bez kł opotó w. Delektowaliś my się , a on jadł szybciej od nas i pobiegł ś cisną ć psa Bellę . To maskotka naszej kawiarni. Biał y mał y kundel. Już w latach Podobno pies wł aś ciciela. Cał y czas spał a pod stoł em najbliż ej baru. I tylko na obiad poszł a na deptak mię dzy stolikami. Nakarmiliś my Bellę . A Cyryl ś ciskał tyle, ile chciał . Teraz Bella wcią ż jest nazywana najbardziej ż ywym wspomnieniem Czarnogó ry.

Odwiedziliś my lokalny supermarket, któ ry znajduje się tuż przy nabrzeż u. Ceny podane są w euro, ale lepiej nie przeliczać na hrywny. Wię c uspokó j się . Ale uczciwie powiem: znaleź liś my fajne piwo za 0.79 euro (wedł ug promocji w supermarkecie). Nasze piwo jest droż sze. Co najważ niejsze, supermarket przy plaż y: cał y czas moż na był o kupić zimno.

Hiszpan na plaż y

Có ż , kontynuują c temat alkoholu. Ponownie, jako doś wiadczeni podró ż nicy, zabrali ze sobą butelkę rumu i butelkę ginu (wcześ niej rozlaną do plastikowych butelek). Nawiasem mó wią c, zrobili sł usznie, bo bezcł owe w Ż ulanach nie podobał o się (wybó r jest mał y, ceny są miejscami). Oczywiste jest, ż e wię kszoś ć tych mocnych trunkó w trafił a do mojego mę ż a (ja jestem bardziej za winem i piwem). A on, jako wł aś ciciel tych drinkó w, zabiera ze sobą na plaż ę litr rumu. Mó wię : no gdzie, teraz bę dzie się nagrzewać na sł oń cu, to tylko pierwsza szklanka bę dzie wysoka, a potem pomyje. I ogó lnie mocne napoje nie są kompatybilne ze sł oń cem. Nie, mó wi.

Uratuje go lodowa cola z supermarketu (rum). Dobrze szefie. Idziemy na dziką plaż ę z kamieniami (był o to przed zawaleniem). Zajmujemy najwię kszy kamień . Nagle do kamienia podchodzi opalony mę ż czyzna. Pyta o coś po hiszpań sku. Angielski, mó wię . Bardzo ł amaną angielszczyzną pyta, czy jest tu gł ę boko i czy moż na skakać . Wskazuję na Cyryla, któ ry skacze. Radoś nie mó wi „w porzą dku” i rozbiera się . Mą ż , któ ry zna tylko gesty po angielsku, już oferuje mu naszą maskę i pł etwy. Tak, taki jest ze mną towarzyski. Idę popł ywać , pł ywam okoł o 15 minut, cał y czas patrzę na kamień , gdzie Hiszpan i mą ż aktywnie o czymś dyskutują . Ciekawe w jakim ję zyku? Wracam do kamienia. Hiszpan natychmiast idzie popł ywać z naszą maską . A mą ż mó wi: chciał go poczę stować ukraiń ską colą . ja tak mó wię ? Pokazuje rum w butelce coli. Mó wi, ż e chciał ż artować i nalał czystego rumu z podgatunkiem coli. Hiszpan odmó wił


ale prosił , ż ebym nalał drugą zwykł ą colą . Ach, oto takie mę skie ż arty. W ogó le, kiedy Hiszpan był kupowany, trochę z nim rozmawiał em. Znowu mieszanka angielskiego, hiszpań skiego i gestó w. Okazał o się , ż e Hiszpan to tak naprawdę Argentyń czyk, któ ry przyjechał na mundial do Rosji. Przez miesią c przesiadywał w Federacji Rosyjskiej w ró ż nych miastach (pokazywał mi gł ó wnie zdję cia na stadionach), potem pojechał do Europy. To był a dobra trasa. Najpierw zwiedził em wszystkie stolice, potem zdecydował em się wystartować nad morze. Wczoraj był em w Chorwacji. Mó wi, ż e ceny to przestrzeń ! A morze i pię kno są takie same jak w Czarnogó rze. Wierzę ! I szczerze mó wią c nie chciał em jechać do Chorwacji. Morze jest tam Adriatykiem, co oznacza, ż e ​ ​ jest zimne. Lepiej znó w polecieć do Marmaris. To takie mił e, Roma rozmawiał a z mę ż czyzną z innego kontynentu.

Wycieczka do Budvy

Nastę pnego dnia postanowiono pojechać do Budvy na krewetki i mię so. Nasz dyskretny przewodnik (po raz pierwszy to widzę !

w pobliż u supermarketu) znaleź liś my prosciutto w super cenie (od 2 do 5 euro w zależ noś ci od wagi). Tak, to był y dodatki (nie cał y kawał ek), ale jakie to pyszne! Cieszył em się , ż e został zapakowany w pró ż ni. Mą ż od razu zorientował się , ż e już tu nie przyjedziemy i kupił kilka paczek do domu. Kupiliś my wię cej warzyw, fig i pomachaliś my na krewetki. Nastę pnie chcieli znaleź ć sklep mię sny, w któ rym smaż y się stek na twoich oczach. Chodziliś my po cał ym bloku wokó ł rynku, pytają c miejscowych. Ale nikt tego nie sł yszał . Oszukany przewodnik. A moż e coś schrzaniliś my. A moż e bariera ję zykowa. Ale szukanie dalej był o bardzo gorą ce, wię c poszliś my się zatrzymać . Kiedy czekaliś my na nasz autobus, spojrzał em na Budvę . Có ż , plują cy obraz Jał ty. Z promenadą i sklepami.

Dotarliś my do willi. Usiadł em do kolacji. Jakie smaczne! Krewetki, Warzywa! ! ! Dotarliś my do fig. Mą ż mó wi: na pró ż no wydali pienią dze. W naszym ogrodzie leż y na ziemi, nikt go nie zbiera. Tak wię c od tego wieczoru mó j mą ż i syn poszli na zbió rkę .

Wieczorem przed wyjazdem pojechaliś my ponownie, ale już nie był o fig. Podobno wł aś ciciele zauważ yli stratę , zaczę li sami ją zbierać . Na skarpie w Rafailovici notabene bardzo drogie figi. Coś okoł o 18 euro albo kilogram, albo pudeł ko.

Boko Kotor


Z obowią zkowych wycieczek - to Zatoka Kotorska i kaniony. Szukaliś my Boko Kotor na nabrzeż u, poró wnują c ceny. Najpierw znaleź li 16 euro dla dorosł ych i 15 na dziecko. Byliś my już mentalnie przygotowani do zakupu. Ale po obiedzie zapytali o cenę chł opa w pobliż u kawiarni. 18 dla dorosł ych i bezpł atnie dla dziecka. Czy jest jakaś ró ż nica? Ale po prostu idź jutro. Nie ma problemu! Jesteś my wolni przez cał e wakacje. Wyjeż dż amy o 7 rano na postó j, turystó w jest mał o - kilka par. Autobus przyjechał , dokł adnie sprawdzamy czy nasz. A potem jakoś pojechaliś my na wycieczkę quadami w Egipcie. To był o w 2007 roku, Kirilla jeszcze tam nie był o. Pojechaliś my i wszystko jest w porzą dku. I dopiero wieczorem, poznawszy ludzi, któ rzy sprzedali nam wycieczkę , sł uchali,

Co my g… ż e nie wyjechaliś my w umó wionym czasie. I wyjechaliś my, a nawet wcześ niej. A trochę wcześ niej odebrał nas autobus. Jak się okazał o, kolejna firma. Tak to się dzieje. Ogó lnie nasz autobus, nawet pię trowy. Najlepsze miejsca widokowe wybraliś my na gó rze. Ale nie cieszyliś my się dł ugo, bo w Budvie przesiedliś my się do innego autobusu. A tam już nie ma takich atutó w. W każ dym razie stoki Czarnogó ry są pię kne! Wokó ł po prostu niesamowite pię kno. Przejechaliś my obok czystej i pię knej plaż y z niebieską flagą . Przy wjeź dzie do miasta Kotor otwierają się zupeł nie inne krajobrazy - wą wozy, tunele. W Kotorze kró tki postó j, godzina wolnego czasu. Nastę pnie wejś cie na pokł ad ł odzi. Kotor to miasto pod ochroną UNESCO. Miasto zatoki. Miasto otoczone stromymi gó rami. W ś redniowieczu są to najlepsze warunki dla twierdzy. Wł aś ciwie to wł aś nie stał o się z Kotorem. Mury twierdzy, pozostawiają c wysoko w gó rach.

I mał e stare miasto z murem obronnym w najlepszych europejskich tradycjach. Czasu jest mał o, wię c szybko kupujemy lody i lecimy do starego miasta. Chodzimy i robimy zdję cia. Nastę pnie idziemy na nasyp. A tam zaparkowany jest ogromny statek wycieczkowy. Naliczył em 11 pię ter. Marzy mi się chodzić po takim olbrzymu po wodach Europy. A mó j mą ż ś linił się . Otó ż ​ ​ ona jest marzeniem, aby je speł nić...Potem znajdujemy naszą ł ó dź , ł adujemy. Jest wystarczają co duż y. Na dole są dł ugie ł awki bez stoł ó w. Ł awki na pię trze i leż aki. Kto chce się palić - zapraszamy. Zajmujemy poł owę sklepu na dole. I ku naszemu zdziwieniu, Cyryl (zawsze wesoł y) mocno zasypia. Już bał em się , ż e temperatura dotknie mojego czoł a. . . Ale chyba wczesny wzrost i schylanie się nad morzem dał taki efekt. Nie chcieli się obudzić i zostawić nie comme il faut, wię c na pierwszym przystanku przy koś ciele na ś rodku zatoki tylko ja wysiadł em.

W minutę spacerował em po wyspie, zrobił em kilka selfie i wró cił em na ł ó dź . Potem był postó j w mieś cie Herceg Novi. Kirill już się podniecił i zeszliś my na brzeg. Szczerze mó wią c, nie chodziliś my zbyt czę sto po mieś cie, był o bardzo gorą co, nie chciał em dostać udaru cieplnego nawet ze wzglę du na ś redniowieczne pię knoś ci. Zostawiam mę ż a i syna na plaż y, idę na obiad. Idę po nasypie i rozumiem, ż e chcę iś ć do toalety. Nie ma czasu go szukać , wię c idę do jednej z nadmorskich restauracji, zamawiam espresso za 2 euro, po czym znajduję pokó j, któ rego potrzebuję . Oczywiś cie trochę drogo za toaletę , ale co moż esz zrobić . Do tej pory najdroż szą kawę nad Morzem Martwym wypił em podczas wycieczki z Egiptu do Izraela. Kontrola paszportowa przez cał ą noc, droga, gwar. . . A tutaj jest kawiarnia z widokiem na Morze Martwe, tylko kilka minut i kawa za 5 $! ! Szczerze mó wią c, dał abym za niego 10 (ł yż ka do obiadu jest droga). Oto sposó b na zarabianie pienię dzy z powietrza. Có ż , prawie zniką d.


Wejdź my do tego na ł odzi. Woda naprawdę wyglą da na niebieską . Cyryl i ja nurkowaliś my, mó j mą ż się nie odważ ył . Co mogę ci powiedzieć...Tam jest zimna woda!! ! ! Cofam moje sł owa o naszej plaż y w Rafailovici. W jaskini woda nie nagrzewa się i wydaje się bardzo zimna. Pł ywanie w jaskini wydawał o mi się niebezpieczne, ponieważ są w niej jednocześ nie trzy ł ó dki, z każ dej z nich skaczą ludzie. W tym samym czasie przypł ywają nowe ł odzie i istnieje ryzyko, ż e nie zauważ y turysty i popł ynie prosto do gł owy. Ogó lnie rzecz biorą c, serce mojej matki był o nie na miejscu, dopó ki Kirill nie wszedł na pokł ad. Wracamy zał adowani na naszą starą ł ó dź . Teraz jesteś my w drodze do Tivatu i tam autobus powinien nas odebrać (a to znacznie bliż ej Budvy niż z Kotoru). Ale coś poszł o nie tak, a przewodnik na statku mó wi nam: pogoda w Tivat pogorszył a się , spacer po otwartym morzu nie jest bezpieczny, wię c wracamy do Kotoru. Przepraszam, dobrzy ludzie.

Mó j mą ż od razu dostrzegł w tym spisek, mó wi: wiedzieli od samego począ tku, ale oszukali turystó w! Nie wiem. Jaki to ma sens? Generalnie wiadomoś ci odbieram filozoficznie. Znajdujemy wolne miejsca na gó rnym pokł adzie (już nie jest tak gorą co, a bryza jest ś wież a) i na kilka godzin zanurzamy się w relaks. Oko po prostu cieszy się z takiego pię kna wokó ł . To najlepsze pejzaż e morskie, jakie kiedykolwiek widział em. Ale! Czas cofa się bardzo wolno i monotonnie. Wcią ż dotarliś my na obiad. Ale po kolacji - w pokoju i spać .

Kolejny leniwy wypad na plaż ę

Po wycieczce do Boko-Kotor postanawiam, ż e nie jadę do kanionó w (mą ż i syn począ tkowo nie chcieli). Został y tylko 2 dni odpoczynku, a przy cał ej mojej mił oś ci do wycieczek nie mogę poś wię cić jednego z nich na duszny autobus i wstać o 4 nad ranem. Zostawmy kaniony na pó ź niej. Po upadku kamieni na dziką plaż ę udaliś my się na plaż ę cywilną . To prawda, ż e ​ ​ nie zabrano leż aka za 10 euro. Skulony na rę czniku.


Jakaś straszna sł owiań ska ropucha nie pozwala wyrzucić.20 euro (i za dobre 30, bo Kirill jest już duż y i chce osobnego leż aka) dla wygody. Na krewetki poproszę . Na piwo też . Na wino - dla sł odkiej duszy. Ale nie dla wygody plaż y. A jak sobie z tym poradzić ? Generalnie nie podobał o nam się to na tej plaż y. Poszliś my na plaż ę w pobliż u parkingu dla ł odzi. Jest molo i moi ludzie chcieli z niego skoczyć . Woda był a brudniejsza niż na innych plaż ach (oczywiś cie - ł ó dki! ) Ale polowanie jest gorsze niż niewola. A teraz, po kolejnej wycieczce do supermarketu na zimne piwo, mą ż biegnie zainspirowany: mó wi, daj mi pienią dze! Tam mę ż czyzna sprzedaje krewetki prosto z samochodu, wł aś nie zł apany. To prawda, 20 euro za kilogram, a nie 10, jak w Budvie. Ale jeś li dodasz 8 do taryfy do 10, bash wyjdzie bash. Skoń czył o się na tym, ż e kupiliś my od niego krewetki. Ci ostatni zostali zabrani, omal nie wdali się o nich w bó jkę z mę ż czyzną mó wią cym po rosyjsku. Ż artuję . Mę ż czyzna poddał się . Mó wi, ż e to dla mnie za mał o, ale sprzedawca obiecał przywieź ć wię cej,

ale pod pokrywką...jak piwo. Nie rozumiem, co jest napisane. Idę do konsultanta: ed? Suchy? Czyli: suchy, czerwony? Tak, tak, kiwa gł ową . W porzą dku! Kosztuje okoł o 4 euro. Okazał o się , ż e nie jest ź le, ale nie dla wszystkich. Bardzo mł ode wino, nawet trochę fermentuje. Piliś my w dwa wieczory. Pró bowaliś my to zrobić na balkonie, ale komary nie ś pią . I znowu uratował nas pokó j z klimatyzacją , rosyjską telewizją i starymi dobrymi mapami.

Lot przebiegł bez zakł ó ceń . Tylko, ż e zgł osili to pó ź no, cztery razy weszli na tablicę informacyjną , był em gotowy pisać na viberze, ale przyszł a informacja: wszystko zgodnie z planem. A to oznacza wczesny wstawanie, kró tką podró ż na lotnisko i dalej. Idź do domu, zaplanuj nowe wycieczki! Moje wnioski dotyczą ce Czarnogó ry są nastę pują ce: pię kna, ale zniszczona! Ale to na razie. Myś lę , ż e jeś li chodzi o turystykę , to jeszcze przed nami.

PS: W koń cu zrozumiał em, dlaczego ten kraj nazywa się Czarnogó rą , kiedy nagle w ś rodku sł onecznego dnia pojawił y się czarne chmury.

Na chwilę wszystkie zielone gó ry zrobił y się zupeł nie czarne.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara