Приехали в отель 15 января утром где-то около 10. Нас встретили бокалом ананасового фреша. Персонал улыбается, доброжелательный. Однако, сказали, что заселения надо ждать часов до 2 дня, но 1000 рупий (около 8 дол. ) сделали свое дело и нас заселили в хороший, просторный номер с видом на океан (они в принципе все с видом на океан) на 3-м этаже. Номер реально большой, чистый и хороший. Убирается каждый день. В номере есть электрочайник (чай, кофе), недорогой мини-бар. Но в номере есть маленькие муравьи, которые беруться непонятно откуда, как только положите кусочек еды на стол. Больше никакой живности в номере не видели.
На пляже достают мухи. Комаров не видели, хотя по советам туристов набрали средств от камаров. Не пригодились.
Территория небольшая, но компактная и места хватает всем без видимости толпы на пляже. На пляже есть лежаки под зонтиками, а есть просто в тени деревьев. Немного напрягало то, что каждое утро приходилось искать лежак, так как самые лучшие всегда были заняты (на них кидают полотенце или книжечку). Хотя, думаю, если вставать часов в 6 утра, то можно занять хорошое место. Мы вставали в 7 и уже были трудности. Было даже, что у нас стащили два полотенца и лежак (занятые предварительно), но такое было один раз.
Завтрак неплохой, но однообразный, т. е. каждый день дают одно и то же. К концу отдыха уже немного приелось. Обеды и ужины намного интересней - блюда постоянно меняются. Готовят хорошо. Но, если у вас только завтраки, то отобедать в ресторане отеля, как по мне, дороговато - 3000 рупий на человека (23 дол. ). В ресторанчике на берегу за эти деньги можно пообедать вдвоем (рыба, креветки, пиво или фреш). Хотя внизу на территории отеля готовят вкусно и недорого (жареная рыба или кальмар - 10 дол. , большие креветки - 15, лобстер - 20). Все это подается с рисом и овощным салатом.
Территория отеля отделена от муниципального пляжа заборчиком, на котором местные женщины каждое утро развешивают и продают всякие тряпки. Выход на пляж через калитку. Местным на территорию отеля заходить нельзя. За этим следят два охранника. Это очень хорошо, т. к. в противном случае от бичбоев не было бы спасения. Они подбегают и начинают тебе что-то предлагать, не зависимо от того, хочешь ты с ними говорить или нет. Отогнать тоже их как-то не очень получается. По пляжной полосе пройти самому нереально: сразу же подбегает туземец и начинает тебе втюхивать стандартный пакет (экскурсии, массаж (при чем только он его делает хорошо, а все остальные вообще не умеют), ресторан и т. д. ). Особенно усердствуют, пока вы еще белый, т. е. незагорелый, т. е. по их мнению, новенький и пока ничего не знаете. Т. е. самое время вам что-нибудь втюхать. Потом, когда вы покоричневеете, то интерес к вам потихоньку ослабевает (они снова переключаются на новых "белых").
У бичбоев есть четкое разделение на группы и свой рабочий этикет. т. е. есть несколько групп слева от калитки и несколько справа. Если вы начали общаться с "левыми", то правые вам в этот день уже ничего предложить не могут и наоборот. Они даже не имеют права с вами разговаривать в этот день. Это нам расказал один из бичбоев. Поэтому выбирайте, с кем будете общаться и общайтесь только с ними. Так будет проще вам. Мы общались с "левыми". Там есть Рики и Дима. Рики получше говорит по-русски, Дима похуже. Нормальные ребята. Если что надо, всегда помогут. Ездили с ними на экскурсии за недорого, меняли через них деньги, обедали, ужинали в их ресторанчике.
Просили написать о них хороший отзыв). Весь их бизнес только с русскими (белорусами, украинцами). Буржуи с ними не очень-то общаются.
Из буржуев на пляже много немцев, есть англичане, французы, ну и поляки, чехи.
В общем отдых понравился. Каждый день было солнце. Дождь был только один раз и то вечером. Температура воздуха больше +30, воды в океане - не менее 26 градусов. Постоянно легкий бриз, благодаря которому нет ощущения палящего солнца.
Темнеет там рано.
Хотя солнце там опасное. Я в первый же день сгорел, хотя намазался кремом и лежал исключительно под зонтом.
А так в общем ощущения от отдыха супер!
И вам приятного отдыха!
Przyjechaliś my do hotelu 15 stycznia rano okoł o 10. Zostaliś my przywitani kieliszkiem ś wież ego ananasa. Personel jest uś miechnię ty i przyjazny. Powiedzieli jednak, ż e na zameldowanie trzeba czekać do 14, ale 1000 rupii (okoł o 8 USD) wykonał o swoją robotę i zostaliś my zakwaterowani w ł adnym, przestronnym pokoju z widokiem na ocean (w zasadzie wszystkie są z oceanem). widoki) na 3 m pię trze. Pokó j jest naprawdę duż y, czysty i ł adny. Sprzą tane codziennie. W pokoju czajnik elektryczny (herbata, kawa), niedrogi minibar. Ale w pokoju są mał e mró wki, któ re pojawiają się zniką d, gdy tylko poł oż ysz kawał ek jedzenia na stole. W pokoju nie był o ż adnych innych ż ywych stworzeń .
Na plaż y są muchy. Komaró w nie widziano, choć za radą turystó w zbierali fundusze od komaró w. Nie był y przydatne.
Teren jest mał y, ale zwarty i jest wystarczają co duż o miejsca dla wszystkich bez widocznoś ci tł umu na plaż y. Na plaż y leż aki pod parasolami, a tam wł aś nie w cieniu drzew. Trochę irytował o mnie to, ż e każ dego ranka musiał am szukać leż aka, bo najlepsi byli zawsze zaję ci (rzucali na nie rę cznik lub ksią ż kę ). Chociaż myś lę , ż e jeś li wstaniesz o 6 rano, moż esz zają ć dobre miejsce. Wstaliś my o 7 i już pojawił y się trudnoś ci. Zdarzył o się nawet, ż e skradziono nam dwa rę czniki i leż ak (zaję te), ale zdarzył o się to tylko raz.
Ś niadanie dobre, ale monotonne, czyli tzw. daj to samo każ dego dnia. Pod koniec wakacji już trochę kumpel. Obiady i kolacje są o wiele ciekawsze - dania cią gle się zmieniają . Dobrze gotują . Ale jeś li jesz tylko ś niadanie, to obiad w hotelowej restauracji, jak dla mnie, jest trochę drogi - 3000 rupii od osoby (23 dolary). W restauracji na plaż y za te pienią dze moż na wspó lnie zjeś ć obiad (ryby, krewetki, piwo lub ś wież y sok). Chociaż na dole na terenie hotelu gotują smacznie i niedrogo (smaż one ryby lub kalmary - 10 USD, duż e krewetki - 15, homar - 20). Wszystko to podawane jest z sał atką ryż owo-warzywną .
Teren hotelu jest oddzielony od miejskiej plaż y ogrodzeniem, gdzie miejscowe kobiety każ dego ranka wieszają i sprzedają wszelkiego rodzaju szmaty. Dostę p do plaż y przez bramę . Miejscowi nie mają wstę pu do hotelu. Dwó ch straż nikó w obserwuje. To bardzo dobrze, bo inaczej nie był oby ucieczki przed plaż owiczami. Podbiegają i zaczynają Ci coś oferować , niezależ nie od tego, czy chcesz z nimi porozmawiać , czy nie. Nie jest też ł atwo się ich pozbyć . Nierealne jest chodzić samemu po plaż y: tubylec natychmiast podbiega i zaczyna sprzedawać ci standardowy pakiet (wycieczki, masaż e (i tylko on robi to dobrze, podczas gdy wszyscy inni w ogó le nie wiedzą jak), restauracja, itp. ). Są szczegó lnie gorliwi, gdy jesteś jeszcze biał y, tj. nie opalony, tj. ich zdaniem nowicjusz i jeszcze nic nie wiedzą . Tych. Czas coś dostać . Nastę pnie, gdy brą zowiejesz, zainteresowanie tobą powoli sł abnie (z powrotem na nowe „biał e”).
Beachboys mają wyraź ny podział na grupy i wł asną etykietę pracy. tych. jest kilka grup na lewo od bramy i kilka na prawo. Jeś li zaczą ł eś komunikować się z „lewicowcami”, to prawicowcy nie mogą ci tego dnia nic zaoferować i na odwró t. Tego dnia nie mają nawet prawa z tobą rozmawiać . Powiedział nam to jeden z chł opakó w z plaż y. Dlatego wybierz, z kim bę dziesz się komunikować i komunikuj się tylko z nimi. To ci to uł atwi. Rozmawialiś my z „lewicą ”. Jest Ricky i Dima. Ricky lepiej mó wi po rosyjsku, Dima gorzej. Normalni faceci. Jeś li czegoś potrzebujesz, zawsze pomogą . Jeź dziliś my z nimi na tanie wycieczki, wymienialiś my za ich poś rednictwem pienią dze, jedliś my, jedliś my w ich restauracji.
Poprosili mnie o napisanie o nich dobrej recenzji). Wszystkie ich interesy dotyczą tylko Rosjan (Biał oruś , Ukraiń cy). Mieszczanie nie bardzo się z nimi komunikują .
Spoś ró d mieszczan na plaż y jest wielu Niemcó w, są Brytyjczycy, Francuzi, no, Polacy, Czesi.
Ogó lnie podobał a mi się reszta. Codziennie ś wiecił o sł oń ce. Padał o tylko raz, i to wieczorem. Temperatura powietrza przekracza +30, woda w oceanie ma co najmniej 26 stopni. Stale lekka bryza, dzię ki któ rej nie ma uczucia palą cego sł oń ca.
Tam wcześ nie robi się ciemno.
Chociaż sł oń ce jest tam niebezpieczne. Wypalił em się pierwszego dnia, chociaż posmarował em się kremem i leż ał em wył ą cznie pod parasolem.
I tak ogó lnie odczucie reszty jest super!
I mił ego wypoczynku!