Genialny MSC Splendida lub rejs na i z Atlantyku (ciąg dalszy)
3. Barcelona
Na każ dy dzień wieczornego rozkł adu na statku steward przynosi ulotkę informacyjną , któ ra opisuje wszystko, co bę dzie na statku i poza nim. Wiedzieliś my, ż e w Barcelonie mamy czas od 12-00 do 18-00, ale pierwszy transfer ze statku jest o 12-30 do miasta, a z miasta na statek o 16-45 ostatni. Cał kowity czas pozostał y do miasta to nie wię cej niż.5 godzin. A to jest Barcelona! W moim rozumieniu Barcelona naprawdę nie jest interesują ca dla Europejczykó w, a Walencja, jak się pó ź niej okazał o. A moż e jest to dyskryminacja Hiszpanii przez wł oską firmę . Rano zebraliś my się na ś niadanie i tak zrobiliś my cał ą trasę – planowaliś my dzień , ograniczyliś my apetyty na Barcelonę , zostawiają c najważ niejsze – „Sagrada Familia” (Sagrada Familia), jak tu nie widzieć to. Dalej dom Mila i domy na Gracia Avenue, stworzone przez geniusza Gaudiego, a nastę pnie Plaza Catalunya. Wychodzimy na Rambla i kierujemy się w stronę nabrzeż a, jeś li zdą ż ymy, udamy się do Dzielnicy Gotyckiej. Park Guell znika, nie zdą ż ymy, do hiszpań skiej wioski - też . Wię c zdecydowaliś my. Oczywiś cie moż na był o odbyć wycieczki ze statku (3.5 godziny za 45-50 euro za osobę ), ale jesteś my niezależ nymi turystami. Na czele zeszliś my z drabiny, niedaleko był niebieski przystanek „portobus”, wsiedliś my do autobusu, pł acą c 3-50 euro / osobę w obie strony (transfer statkiem - 8 euro / osobę ). „Portobas” sprowadza turystó w na Plac Kolumba. Jest przystanek dla Bus Turistik, autobusu, któ ry kursuje na trzech trasach, jeż dż ą c po zabytkach Barcelony. Koszt to okoł o 25 euro za osobę . Ale do punktu startowego naszej trasy – Sagrada Familia dojeż dż amy metrem (3.5 euro/os. ). Fantazja tego budynku jest niesamowita. Wież e wyglą dają jak gigantyczne stalaktyty, rzeź by, któ rych nie moż na sobie wyobrazić w koś cioł ach. Katedra został a zał oż ona w 1882 r. , a od 1891 r. kierownikiem prac został Gaudi. Gł ó wna bazylika miał a być olbrzymia dla 15 tysię cy wiernych, wysokoś ć gł ó wnej wież y wynosił a 170 metró w. Do czasu swojej absurdalnej ś mierci Gaudí zbudował tylko jedną fasadę , Fasada Narodzenia, pó ł wieku pó ź niej Fasada Mę ki Pań skiej został a ukoń czona, a Fasada Chwał y jest wcią ż przed nami. Có ż , co opisać , trzeba to zobaczyć . Są zdję cia, ale sł owa nie wystarczą do opisania. Dalej, w tempie, do budynkó w alei Gracia, stworzonej przez Antonię Gaudiego. Jego kreacje nie mieszczą się w zwykł ych ramach, jego motto to brak linii prostych. Patrzymy na Casa Batllo z wielobarwnymi okł adzinami ze szkł a i ceramiki, Dom Mila z ż eliwnymi kratami i rzeź bami na dachu. Istnieje ró wnież szereg ciekawych konstrukcji. Dalej jest Plaza Catalunya, a nastę pnie Rambla, któ ra cią gnie się kilometr do Placu Kolumba. Po bulwarze spaceruje chyba cał a turystyczna populacja naszego statku, a takż e inni ludzie. Rambla to serce Barcelony i najsł ynniejszy deptak w Hiszpanii. A my spacerujemy, mię dzy sklepami z pamią tkami, kawiarniami, kioskami, sklepikami, ruszamy na nasyp, nie mamy czasu, ż eby iś ć do Dzielnicy Gotyckiej. Co moż esz zrobić w Barcelonie przez pię ć godzin postoju ł odzi? Nadal musimy tu przyjechać! !
Znowu siadamy w niebieskim autobusie. To wł aś nie mnie uderzył o, chociaż wiedział em, ale wcześ niej nie widział em. Podjechał a osoba niepeł nosprawna na wó zku inwalidzkim i nie tylko rampa wyjechał a z drzwi, ale autobus jakby usiadł w jego kierunku i osoba spokojnie wjechał a do autobusu. Podjeż dż amy pod terminal, przechodzimy kontrolę i na naszych oczach mamy Dutika z dział em wina, a przed nami cał y dzień na morzu, a Maroko to kraj arabski. Wysł aliś my kobiety na studia perfumeryjne, a sami zrobiliś my wywar, koszt whisky (litr - 8 euro) martini (litr - 4 euro). Nie zrozum tego ź le! Przecież już przeszliś my kontrolę !
Nastę pna w kolejnoś ci! Trochę odpoczynku w kabinie i dalej na obiad. Na kolacjach w restauracji gł ó wnej organizowane są posił ki tematyczne, każ dy dzień poś wię cony jakiemuś regionowi Wł och. Albo prowincji Veneto, Kalabrii, Apulii czy Neapolu. W zwią zku z tym w menu polecane są dania z tych prowincji. Opró cz nich istnieją ogó lnie przyję te potrawy. Nie mogę zapomnieć „makaron z kró likiem w… z przyprawami”, zamó wił am – przywieź li bardzo podobne danie do naszego „makaronowego granatu”. Miał am nadzieję , ż e choć kawał ek kró lika mię so, ale okazał o się , ż e to okruchy kró lika na makaronie. Ś mialiś my się ! O restauracjach już nie bę dę pisał , myś lę , ż e to wystarczy. Był y torty ze ś wieczkami podczas Dnia Wł och, ś wię towano wystę py z piosenkami naszych kucharzy i kelneró w, urodziny i inne rocznice. Po kolacji programy rozrywkowe: teatr, muzyka na ż ywo we wszystkich barach od klasyki po jazz, ktoś chce spró bować szczę ś cia w Kasynie, na rufie - dyskoteka z wyborem "Miss Splendida". Nastę pnego dnia odpoczynek na morzu i przyję cie kapitań skie.