Вот и пришла моя очередь рассказать об отдыхе в этом отеле. Постараюсь обрисовать более полную картину. Мы (я и любимый муж) отдыхали в этом отеле с 03.01. 2012г. по 10.01. 2012г. Тур обошелся в 3000 дол. Изначально заказывали завтрак+ужин и номер в основном корпусе (это надо оговаривать заранее, когда мы заказывали тур это было за полтора месяца - номеров в бунгало уже не было). Перелет был непрямой – из Киева летели в Эмираты (5 часов лету) из Эмиратов в Индию (3.5 часа лету) – никому не рекомендую – уж очень тяжело, ведь дополнительно еще было потрачено время на пребывание в аэропортах (регистрация, время между рейсами). Итак, начнём.
Отель.
Не рекомендовала бы молодежи, людям от 30 до 40, может и старше – т. к. в этом отеле делать абсолютно нечего. Отель находится в 15 км от ближайшего магазинчика с напитками, фруктами и т. д. , за пределами отеля дорога и деревья, инфраструктуры нет вообще. В отеле развлечений нет – маленький теннис, мяч. Если б я это знала, то выбирала б другой отель.
Сам отель в полнее оправдывает 3*. Первая линия. Без особых излишеств. Сейф (эдакие коморки с навесными замками годов так 80-х) возле рецепшн – бесплатно.
На всех фото отеля есть только бунгало. Основной корпус с виду не очень впечатляет, какой-то он страшненький, «обшарпанный», номера под самой крышей, думаю в номере сильно жарко. И поэтому, увидев это всё воочию, мы доплатили официально 125 дол за поселение в бунгало (уже был номер там). Номер убирался каждый день, как и смена полотенец, хотя мы не оставляли ничего. В номере был телевизор (каналы на арабском или английском языке), кондиционер, потолочный вентилятор, электрочайник, графин с питьевой водой, которая пополнялась ежедневно. Так же на подносе всегда были пакетики с кофе, чаем, сахаром. Горячая вода в душе будет если за 15 минут до принятия душа надо нажать чудо-кнопку (это включится бойлер), он на каждый номер отдельно.
Персонал.
Видела только индусов. Все очень приветливые, услужливые, все улыбаются, проблем с ними не возникало. Мне показалось, что они были даже ненавязчивы.
Территория.
Без особых излишеств, убрано, чисто. Только с одной стороны дороги от главного корпуса к морю, как я поняла, там заканчивается территория отеля, там натянута проволока и уже там просто какие-то кусты, заросли. Бассейн маленький. Лежаков возле него мало, но там почти никого и не было.
Пляж.
Общий, широкий, длинный (красивый…?? ? ? нуууу не так чтоб очень, пляж как пляж) на самом пляже лежаков нет. Они находятся на территории отеля, прямо от них мы попадаем на пляж. Полотенца возле лежаков и у бассейна бесплатно.
По всему пляжу выставлены красные флаги – купание запрещено! ! ! Море живет своей подводной жизнью - индусы, в том числе и отель, снимают с себя любую ответственность. Флаги говорят сами за себя, никто вас предупреждать не будет (в инете много инфы о несчастных случаях на ГОА). Так что выбирать вам, где купаться, а где нет. Мы купались, но это было очень быстро, я боялась))
Еда.
Разнообразием не блистала. Мяса почти не было, иногда была курица. В основном все блюда очень перченые. На завтрак были еще фрукты – арбуз, ананас, папайя, дыня. На ужин из десертов один день было мороженое, второй день пудинг, вроде так и чередовалось) За ужином все напитки за дополнительную плату.
За пределами отеля.
Я разочаровалась, ожидала большей сказочности пусть не от Индии в целом, а только от Гоа, но я ее не получила, очень грязно, дома страшные, облезлые. Гоа ассоциировалось со сказкой, маленьким раем – но это не так. Может быть пляж в отеле Рэдиссон или Хаят сказочный и вышколенный, но не ГОА. К сожалению, это не сказка. Вернуться на Гоа не хочеться.
Wię c teraz moja kolej, aby porozmawiać o reszcie w tym hotelu. Spró buję namalować peł niejszy obraz. My (mó j ukochany mą ż i ja) odpoczywaliś my w tym hotelu od 01.03. 2012. do 10.01. 2012 Wycieczka kosztował a 3000 dolaró w. Począ tkowo zamó wiliś my ś niadanie + obiadokolację i pokó j w budynku gł ó wnym (to trzeba wcześ niej uzgodnić , gdy rezerwowaliś my wycieczkę był o to pó ł tora miesią ca wcześ niej - w bungalowie nie był o już pokoi). Lot był poś redni - z Kijowa polecieliś my do Emirató w (lot 5 godzin) z Emirató w do Indii (lot 3.5 godziny) - nikomu nie polecam - to bardzo trudne, bo dodatkowy czas poś wię ciliś my na pobyt na lotniskach (odprawa, czas mię dzy lotami). Wię c zacznijmy.
Hotel.
Nie polecam mł odym ludziom, osobom od 30 do 40, moż e starszym - bo. w tym hotelu nie ma absolutnie nic do roboty. Hotel znajduje się.15 km od najbliż szego sklepu z napojami, owocami itp. , przed hotelem jest droga i drzewa, nie ma ż adnej infrastruktury. W hotelu nie ma rozrywki - mał y tenis, pił ka, gdybym o tym wiedział , wybrał bym inny hotel.
Sam hotel w peł ni uzasadnia 3*. Pierwsza linia. Bez dodatkó w. Sejf (rodzaj szafy z kł ó dkami z lat 80-tych) przy recepcji - bezpł atnie.
Na wszystkich zdję ciach hotelu jest tylko bungalow. Gł ó wny budynek nie wyglą da zbyt imponują co, jest jakoś brzydki, „odrapany”, pokoje są pod samym dachem, myś lę , ż e w pokoju jest bardzo gorą co. I tak, widzą c to wszystko na wł asne oczy, oficjalnie dopł aciliś my 125$ za osiedle w bungalowie (był tam już pokó j). Pokó j był codziennie sprzą tany, podobnie jak zmiana rę cznikó w, chociaż niczego nie zostawialiś my. W pokoju był telewizor (kanał y w ję zyku arabskim lub angielskim), klimatyzacja, wentylator sufitowy, czajnik elektryczny, karafka wody pitnej, któ ra był a codziennie uzupeł niana. Ró wnież na tacy zawsze był y torebki z kawą , herbatą , cukrem. Pod prysznicem bę dzie gorą ca woda, jeś li naciś niesz cudowny przycisk 15 minut przed wzię ciem prysznica (spowoduje to wł ą czenie bojlera), jest to dla każ dego pokoju osobno.
Personel.
Widział em tylko Indian. Wszyscy są bardzo przyjaź ni, pomocni, wszyscy uś miechnię ci, nie był o z nimi ż adnych problemó w. Wydawał o mi się , ż e są nawet dyskretne.
Terytorium.
Bez dodatkó w, schludnie, czysto. Tylko po jednej stronie drogi od gł ó wnego budynku do morza, jak rozumiem, teren hotelu tam się koń czy, tam jest rozcią gnię ty drut i już są tylko krzaki, zaroś la. Basen jest mał y. W pobliż u jest kilka leż akó w, ale prawie nikogo tam nie był o.
Plaż a.
Ogó lnie, szeroka, dł uga (pię kna…?? ? ? nuuuu nie za bardzo, plaż a jest jak plaż a) na samej plaż y nie ma leż akó w. Znajdują się one na terenie hotelu, bezpoś rednio z nich dojeż dż amy na plaż ę . Rę czniki przy leż akach i przy basenie są bezpł atne.
Na cał ej plaż y wywieszone są czerwone flagi - zakaz pł ywania! ! ! Morze ż yje wł asnym podwodnym ż yciem - Indianie, w tym hotel, zrzekają się jakiejkolwiek odpowiedzialnoś ci. Flagi mó wią same za siebie, nikt Cię nie ostrzeż e (w Internecie jest duż o informacji o wypadkach na GOA). Wię c wybierasz, gdzie pł ywać , a gdzie nie. Pł ywaliś my, ale był o bardzo szybko, bał em się ))
Ż ywnoś ć .
Ró ż norodnoś ć nie lś nił a. Mię sa prawie nie był o, czasem był kurczak. W zasadzie wszystkie potrawy są bardzo pieprzne. Na ś niadanie był y też owoce - arbuz, ananas, papaja, melon. Na kolację z deseró w, jednego dnia był y lody, drugiego dnia pudding, wydawał o się , ż e naprzemiennie) Na kolację wszystkie drinki są za dodatkową opł atą .
poza hotelem.
Był em zawiedziony, spodziewał em się wię cej bajecznoś ci, jeś li nie z Indii jako cał oś ci, to tylko z Goa, ale tego nie zrozumiał em, jest bardzo brudno, domy straszne, odrapane. Goa kojarzył a się z bajką , mał ym rajem – ale tak nie jest. Moż e plaż a w Radisson lub Hyatt jest fantastyczna i dobrze wyszkolona, ale nie GOA. Niestety to nie jest bajka. Nie chcę wracać do Goa.