Spacer po Parku Narodowym Jezior Plitwickich
We wrześ niu 2009 roku, podczas kolejnej podró ż y autobusowej po Europie, miał am szczę ś cie odwiedzić to magiczne miejsce. Organizator wycieczek z powodzeniem wstawił wizytę do tego parku w dniu przeprowadzki z Budapesztu do Dalmacji (do Primosten), rozmywają c cię ż ar dł uga, 800-kilometrowa podró ż .
Do wejś cia do parku dotarliś my po poł udniu okoł o godziny 15.00. Przewodnik opowiedział trochę sam park i pokazał naszą trasę na mapie, niestety jedną z najkró tszych, 3 godzin. I poszliś my ś cież ką . Na trasie przewodnik był wł aś ciwie potrzebny tylko po to, by zebrać tych, któ rzy byli zbyt porwani fotografią i byli zbyt daleko w tyle za grupą .
Szeroka na dwa metry ś cież ka - tam, gdzie jest ż wir, gdzie jest podł oga z bali - prowadzi wzdł uż ł ań cucha mał ych i duż ych jezior. Ze ś cian wą wozu spł ywa wiele wodospadó w. . . Najczystsza woda, bezczelne ryby ż ebrzą ce o jał muż nę (oficjalnie nie moż na karmić - ale te wodne ptactwo czekają na coś przy szlaku : ) ),
kaczki przecinają taflę wody, liczne wodospady i szemrają wodospady. . . W wodzie jest wiele powalonych i już zaroś nię tych glonami - miejscami w wodzie są prawdziwe labirynty.
Ogó lnie - pię kno! ! !