Chorwacja. Dalmacja. Pojedyncze szkice - 2: TROGIR
Chorwacja. Dalmacja. Pojedyncze szkice - 2: TROGIR
Jak to czę sto bywa z czarterami, na kilka tygodni przed wylotem zmienił się rozkł ad lotó w czarterowych Wind Rose Kijó w-Split i z powrotem, ale dla nas bardzo pomyś lnie: zamiast 17.40-19.10 (poprzednie 20.10-23.25) stał się.15. 30.17. 00 (powró t 17.50-21.20) , czyli mogliś my teraz poznać Chorwację.2 godziny wcześ niej : ) i udał o nam się zł apać nocny pocią g z powrotem do naszego rodzinnego miasta, nie był o nieprzyjemnej potrzeby nocowania w oczekiwaniu na poranny pocią g na dworzec (specjalne „dzię kuję ” dla kolei za bardzo niewygodny rozkł ad jazdy: ().
Linia lotnicza Wind Rose był a niespodziewanie mile zaskoczona (wcześ niej był a do niej nieco sceptycznie nastawiona): cał kiem przyzwoite samoloty (Airbus A320), uprzejma zał oga, pyszne jedzenie : ) .
Samolot lą dują c w Splicie jakby celowo zatoczył koł o honoru nad Trogirem, aby pokazać nam go w cał ej okazał oś ci, widok był naprawdę super! Wcią ż się skarcię , ż e schował em aparat daleko i nie zrobił em zdję cia : (.
Aby dowiedzieć się , jak wyglą da Trogir z gó ry, spó jrz na linki:
Trogir i okolice. Ciovo:
http://img84. obrazki. us/img84/3184/trogir4a.jpg
Trogir, jego stare miasto:
http://img202. obrazki. us/img202/8606/trogir3a.jpg
Lotnisko w Splicie jest niewielkie, ale w szczycie sezonu ruch pasaż erski jest bardzo duż y (wydawał o mi się , ż e jest znacznie wię cej niż w Boryspolu w terminalu F). Chociaż wszystko był o zorganizowane doś ć sprawnie i szybko: przy odlocie, przy tym samym stanowisku odprawili się na 2 loty na raz, wejś cie na pokł ad rozpoczę ł o się wcześ niej, a ż eby nas szybciej wysł ać , obsł uż yli nawet 2 drabinki : ), w mojej pamię ci to był pierwszy raz.
Ale nawet nie zauważ yliś my tego wszystkiego po przylocie: szybko wsiedliś my do autobusu lotniskowego (w drodze powrotnej generalnie zabierano nas „przejś ciem dla pieszych” : ) do samolotu), szybko przeszliś my odprawę paszportową (fajnie czuć osoba „biał a”: pokazujesz tylko paszport i ż adnych wiz). Potem otrzymaliś my bagaż (jednak na tej wycieczce mieliś my „szczę ś cie”, ż e otrzymaliś my bagaż jako jeden z ostatnich z naszego lotu : ), zaró wno tam, jak i z powrotem), nie był o strat z bagaż em (sami go wstę pnie spakowaliś my): nie zgubiliś my, nie pobrudziliś my, nie pę kł y (co niestety stał o się z bagaż em jednego z moich znajomych na locie UIA do Czarnogó ry - walizka został a pocię ta, tak bardzo, ż e rzeczy wypadł y : ().
Biorą c pod uwagę , ż e Chorwacja ma swoją wł asną walutę – kunę , na lotnisku trzeba był o wymienić trochę pienię dzy. Niespodziewanie na lotnisku, w banku był bardzo dobry kurs - 7.423 i bez prowizji (dokł adnie w banku! po prawej stronie przy wyjś ciu z lotniska).
Kurs obok wymiennika (kantora) wynió sł tylko 7.07!
Przygotowują c się do wyjazdu obliczył am, jakie obowią zkowe koszty bę dziemy musieli ponieś ć (transport + zwiedzanie, ok. 170 euro), któ re bę dziemy musieli zapł acić w lokalnej walucie, a znają c ś redni kurs euro/kuna zaryzykował em i od razu zamienił em 2/3 tej kwoty na lotnisko i potem nie ż ał ował em. Co dziwne, był to najlepszy kurs wymiany, jaki widzieliś my podczas cał ej podró ż y!
Dzię ki recenzjom i forom wyraź nie wiedział em, gdzie powinienem szukać przystanku nr 37: wyjdź z budynku lotniska, przejdź przez parking w kierunku morza na autostradę i po prawej bę dzie przystanek autobusowy do Trogiru ( do Splitu trzeba przejś ć przez ulicę i zatrzymać się po lewej stronie). Tak był o, na przystanku nie był o już ludzi (widzisz, bagaż e dostali przed nami : ) i już wyjechali), ale był o 2 taksó wkarzy, któ rzy zaczę li nas „wyrzucać ”, ale weź taksó wkę na 10 euro/os za 6 km do starego miasta, któ rego nie wolno przewozić , nie był o potrzeby.
Grzecznie odmó wiliś my ich usł ug, odeszli, choć jeden pó ź niej wró cił (podobno po wyeliminowaniu mniej doś wiadczonego konkurenta : ) i dalej nas „pasał ”. Po 10 minutach przyjechał autobus, kierowca miał bilet za 13 kun (niecał e 2 euro), po kolejnych 7 minutach byliś my już na dworcu autobusowym Trogir na jego stał ym lą dzie.
Trogir, jego stare miasto (pod ochroną UNESCO) znajduje się na wyspie oddzielonej od stał ego lą du kanał em, przez któ ry przerzucany jest mał y most (w pobliż u znajduje się dworzec autobusowy), kolejny most ł ą czy stare miasto z wieloma wię ksza wyspa - ok. Ciovo.
W Trogirze obok mostu, niedaleko dworca autobusowego znajduje się wymiennik (stawka wynosił a 7.42 (bez prowizji)) gdzie wymienił em pozostał ą wymaganą kwotę nastę pnego dnia, potem stawka wszę dzie był a gorsza, a my zmieniliś my jeszcze tylko 2 razy za 10 euro ( ogó lnie osią gnię to szacunkową kwotę ). Banki i kantory mogą pobierać prowizję za wymianę , zwró ć na to uwagę.
Jeś li chodzi o inne wydatki (gł ó wnie jedzenie), prawie wszę dzie pł acono kartami (w hrywnach, co też okazał o się dobrym kursem). Sieć supermarketó w w Chorwacji jest bardzo rozwinię ta, gł ó wne: Kerum, Konzum, Tommy znajdują się niemal na każ dym kroku, ceny są na poziomie naszych ukraiń skich, czasem nawet tań sze.
Wł aś nie tam, niedaleko dworca autobusowego w Trogirze, znajduje się targ (czynny do pó ź na) i Konzum.
Przeszliś my przez most i na mapie Google ruszyliś my w kierunku zarezerwowanych mieszkań , a potem okazał o się , ż e te mapy nie są zbytnio przystosowane do zawił ych ulic takich antycznych miast, w dodatku nie wszę dzie był y tabliczki z nazwami ulic, miał em zapytać , szybko znaleź liś my, na szczę ś cie niedaleko i wł aś ciciele zrobili dobrze oznaczony znak z nazwą.
Zarezerwował em pokó j w samym centrum starego miasta, chciał em zanurzyć się w jego klimacie, w 700-letnim domu, pokó j, choć bardzo duż y, jest w peł ni wyposaż ony we wszystko co potrzebne: ł azienkę , powietrze klimatyzacja, mał a lodó wka, TV, WiFi, czajnik elektryczny z filiż ankami oraz zestaw do parzenia kawy i herbaty. Ś wietna lokalizacja w cichym przytulnym miejscu, na podwó rku duż o zieleni. Są mał e balkony ze stolikami i krzesł ami, na któ rych moż na napić się kawy. Sympatyczni gospodarze już na nas czekali, dostarczyli nam mapę , coś nam powiedzieli, poczę stowali nas figami (do tej pory takich sł odkich fig nie jadł am).
Zostawiwszy wszystko i trochę uporzą dkowane, udaliś my się na Konzum, a nastę pnie zapoznaliś my się z miastem w jego wieczornej iluminacji.
Trogir od razu nam się spodobał : jego krę te, wą skie uliczki z wypolerowanymi kamieniami pod stopami; gł ó wny plac; nabrzeż e z palmami i zacumowane jachty (niektó re nawet bardzo duż e i drogie) oraz niesamowity klimat samego miasta… Stare miasto w ogó le jest bardzo harmonijne i przytulne.
Po raz kolejny przekonał em się , ż e aby lepiej „poczuć ” miasto, trzeba w nim spę dzić noc, wieczorem z reguł y jest zupeł nie inaczej niż w dzień : wię kszoś ć turystó w przyjeż dż ają cych na podbó j to w cią gu dnia odchodzi, a on ż yje jakimś wł asnym. inne ż ycie...
To był o nasze pierwsze spojrzenie na Chorwację , któ re w niektó rych miejscach był o bardzo pozytywne, a nawet entuzjastyczne.
Po wę dró wce po mieś cie doceniliś my dogodną lokalizację naszego hotelu: spacer w linii prostej od rynku przez okoł o 3-4 minuty, a nastę pnie skrę canie za ró g ulicy.
Mimo ś cisł ego centrum nie sł ychać już hał asu ani z Rynku Gł ó wnego, ani z nabrzeż a, na któ rym znajduje się wiele restauracji, a ż ycie toczy się peł ną parą do pó ź nych godzin nocnych…
Nastę pny dzień był cał kowicie poś wię cony Trogirowi.
Zwiedzanie: Katedra ś w. Lovro + dzwonnica (25 kn); Ch. plac, Pał ac Chipico; Twierdza Kamerlengo (20 kun - tak ze wzglę du na widoki, w ś rodku nie ma nic specjalnego, w lecie są koncerty) itp. Po prostu wę drowaliś my po mieś cie (był a nawet jakaś rozrywka - „znajdź drogę ”, mó j mą ż był wtedy zaskoczony, jak udał o mi się tak szybko i sprawnie nawigować w tych labiryntach : ).
Kontynuował am, zgodnie z tradycją , degustację lodó w, najsmaczniejsze był o w kawiarni Dovani (niedaleko mostu na wyspie Ciovo, na ulicy prowadzą cej do bramy na nabrzeż e), był y inne desery.
Poszliś my na dworzec autobusowy nastę pnego dnia, aby uporzą dkować autobusy i zaczę liś my zwiedzać najbliż sze plaż e: jedna mał a plaż a znajduje się na stał ym lą dzie, jeś li idziesz trochę za dworcem autobusowym w kierunku Splitu, druga jest dokł adnie naprzeciwko pierwszy, okoł o. Ciovo. Postanowiliś my popł yną ć na plaż ę w Okrugu Gó rnym (zgodnie z zaleceniami na forach), jednocześ nie umawiają c się na mał ą wycieczkę ł odzią ze zwiedzaniem okolicy.
Taksó wki rzeczywiś cie odpł ywają bezpoś rednio z nabrzeż a, niedaleko twierdzy Kamerlengo (20 kun w jedną stronę ), zgodnie z rozkł adem co 30 minut. , ale w rzeczywistoś ci - jeszcze czę ś ciej pł ywaj przez okoł o 15 minut.
Plaż a nie jest zbyt szeroka, ale dobrze wyposaż ona we wszystko, czego potrzeba, kto chce prywatnoś ci, moż e pó jś ć trochę dalej i ją znajdzie. Ró wnolegle do plaż y, prawie obok siebie, znajdują się.3 supermarkety konkurencyjnych sieci.
Wszystkie plaż e, któ re odkryliś my, był y "piaszczyste" - kilka bardzo mał ych kamykó w, prawdopodobnie masowych.
Morze Adriatyckie w Chorwacji ma jakiś szczegó lny szmaragdowy kolor, przezroczysty nawet na duż ych gł ę bokoś ciach, zupeł nie inny niż we Wł oszech! Brzegi pocię te zatokami, wyspami, duż e i mał e...To wszystko trzeba zobaczyć!
Wieczorem zapoznaliś my się z kuchnią chorwacką w jednej z restauracji na nabrzeż u, spró bowaliś my „ryby” dla dwojga (pł yta rybna z owocami morza), ceny zależ ne od „szlachetnoś ci ryby” : )).
A jutro czekaliś my na Wodospady Krka.
Cią g dalszy nastą pi…