PERŁA ADRII - DUBROWNIK!

22 Styczeń 2012 Czas podróży: z 18 Czerwiec 2011 na 03 Lipiec 2011
Reputacja: +4035.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Czę ś ć.4

I tak jedziemy do Dubrownika. Jechaliś my tam bardzo dł ugo, wyjeż dż aliś my okoł o 10 rano, a dojeż dż aliś my o 5 wieczorem, nawet na począ tku szó stej. Nie martwiliś my się zbytnio drogą , nawigator pokaż e, gdzie jechać : i ż e zaczynamy Dubrownik, prowadzi nas do Rijeki, wsadza nas na prom, przez Wł ochy i dalej na miejsce i nie ma innych opcji. A moż e na suchym lą dzie? W ż adnym kraju nigdy nas nie zawió dł , zawsze dział a jak w zegarku. No dobra, dojedziemy do Rijeki i wtedy zobaczymy. Pię kna zatoka Kvarner, nie wyszł o ani jedno przyzwoite zdję cie. To był a najbardziej irytują ca rzecz w cał ej podró ż y. Widział em pię kne zdję cia innych podró ż nikó w, ale nie znaleź liś my odpowiedniego miejsca. Zatrzymywaliś my się.4-5 razy, prawie na wszystkich parkingach w tej okolicy, ale zdję cia nie są zbyt dobre, delikatnie mó wią c.


Nie ma tu skalistych, stromych gó r, zbocza są ł agodne, poroś nię te roś linnoś cią , a na wybrzeż u rozcią gają się miasta, wię c morze wydaje się być widoczne, a jednocześ nie jest jakoś daleko.

Był o jedno miejsce, chyba na moś cie czy coś takiego, był o po naszej prawej, a my jechaliś my trzecim pasem po lewej i musieliś my zjechać na lewo, wię c nie był o mowy o przejechaniu przez drogi, ale nigdzie nie był o odwrotu. Szkoda, irytują ce, ale dobrze, przejdź my dalej. Nowo wybudowane, absolutnie puste autostrady, no có ż mogę powiedzieć : jedź - nie chcę ! Należ y zauważ yć , ż e nawigator w Chorwacji nigdy nie ostrzegał nas o niebezpiecznych obszarach (kamery dozorowe), był o bardzo mił o! ! ! A ż eby pokazać drogę , dalej uderzał , potem zaczę liś my Split. I wszystko szł o jak w zegarku!

Có ż za zró ż nicowany krajobraz: gó ry, doliny, wzgó rza, rzeki, jeziora, jedna czysta rozkosz!

Poza tym pojechaliś my tam pierwszy raz, wszystko wokó ł jest nowe, ciekawe! Gdyby autostrada był a trochę bardziej ruchliwa, jechalibyś my wolniej, moglibyś my zobaczyć i uchwycić wię cej wszystkiego, co nowe, a wię c mę ż a i syna nie moż na by zatrzymać ani spowolnić . Gdzie jeszcze moż na doś wiadczyć takiej przyjemnoś ci z jazdy samochodem? Oczywiś cie moja kolej w ogó le do mnie nie dotarł a...Byliś my bardzo zadowoleni z tego biegu! I w ogó le wszystkie drogi Chorwacji.

Autostrada się skoń czył a, potem pojechaliś my za znakami. Nawigator nadal nie prowadzi nas drogą lą dową , został cał kowicie wył ą czony. Kiedy prę dkoś ć został a zmniejszona do 80, wydawał o się , ż e cał kowicie się zatrzymali. I nagle ta droga, któ rą jechaliś my, zaczę ł a się rozwidlać , podczas gdy są.2 znaki o jakichś nazwach, któ re nic nam nie mó wią . Skrę ciliś my w lewo, wydawał o się , ż e jest lepiej. Teraz nawet nie pamię tam, jak dł ugo nim jechaliś my, potem zaczę ł o się wznosić serpentynami.


Wspię liś my się na gó rę , droga prowadzi przez kilka osad. Gdzieś po prawej są gó ry, potem dolina i znowu gó ry, po któ rych jedziemy. W zasadzie nie był o straszne, ale niezwykł e, ż adnych pł otó w… i ż adnych innych samochodó w poza lokalnymi. Jeś li wcześ niej natrafił em na albo polski albo czeski...teraz tylko z literkami MA. Ustaliliś my, ż e to prawdopodobnie region Makarska. Stał o się jasne, ż e jechaliś my gdzieś w zł ym kierunku, ż e gdzieś jest inna trasa. Widzieliś my samochó d z literami DU, uznaliś my, ż e jedzie do Dubrownika i ustawiliś my się za nim, ale w zasadzie nie był o tam zjazdó w, jedna droga z 2 pasami. Potem zaczę ł o się zejś cie, straciliś my z oczu ten samochó d, gdzie on pojechał ? A zejś cie był o strome! ! ! Czasami trzeba był o trą bić , w przeciwnym razie, gdyby nadchodzili ludzie, to się nie rozproszyli. Ale wokó ł nie był o samochodó w, jechaliś my sami po nowiutkim asfalcie. Przed nimi pojawili się robotnicy budowlani z ró ż nego rodzaju maszynami do ukł adania asfaltu.

Oczywiś cie się rozstali, przepuś cili nas, patrzyli na nas tak zdziwieni...Wokó ł nikogo nie był o, jechaliś my tam sami, chyba gdzieś był jakiś znak, moż e jakiś objazd był pokazywany, ale nie widzieliś my nic, ale najprawdopodobniej nie zauważ ył em. Syn pyta: „Doką d teraz? » Tylko prosto, na poł udnie, opcji nie ma. Przejechaliś my przez jakiś plac budowy, pod wieloma przewodami wysokiego napię cia… i nagle droga zaprowadził a nas do doś ć ruchliwej autostrady, gdzie jest wycieczka. był y autobusy i samochody z Wł och, Sł owenii...A wię c oto ta droga, któ rą jakoś począ tkowo nie jechaliś my. Có ż , teraz my, mą drzy z doś wiadczenia, jak wró cimy, nie pojedziemy w tę gó ralkę ! Tak, nieważ ne jak, nie zatrzymaliś my się tutaj, wię c pojechaliś my w inne miejsce ...

Mimo wszystko był o bardzo ciekawie! Taki inny teren, ile mijaliś my rzek i jezior...Szkoda, ż e ​ ​ się spieszyliś my i prawie nigdzie się nie zatrzymaliś my. Teraz jedziemy doliną rzeki Neretwy.

A potem przypomniał em sobie, ż e gdzieś ką tem oka przeczytał em coś na forum, ktoś zapytał o niechorwacki odcinek drogi...Dlatego chodził o o ten kraj. Có ż , przecież nie mieliś my zamiaru tu przyjeż dż ać , a ja nie wdawał em się w szczegó ł y i nic nie czytał em, tak jak w Dubrowniku wszystko dzieje się teraz spontanicznie. Boś nia i Hercegowina to malutki kraj, zatrzymaliś my się tylko w jednym miejscu, ż eby zrobić zdję cie.

Tutaj przyznano, ż e tych mał ych krajó w, Boś ni, Serbii, Czarnogó ry… w nawigatorze w ogó le nie mamy. Dlatego nie prowadził nas tak, jak chcieliś my. Gdy znowu wyjechaliś my na terytorium Chorwacji, sprowadzili Dubrownik-centrum-biuro informacyjne, zaczę li dział ać , strajk ustał.

Dojechaliś my do centrum, zatrzymaliś my się w pizzerii niedaleko starego miasta. Zostawili syna w aucie, na wszelki wypadek odjedź , podjedź , bo tam parkowanie był o zabronione, a sami poszli do info. Biuro.


Przez okoł o 30 minut czekaliś my na swoją kolej, okazuje się , ż e nie tylko my jedziemy „na boom Ł azarza”. Wyjaś nili nam, czego potrzebujemy: mieszkanie 2 pokoi z klimatyzacją , niedaleko morza, 500-700 metró w i niezbyt wiele schodó w, prywatny parking. Powiedziano nam, ż e takie zakwaterowanie bę dzie kosztować.150, 00 euro dziennie. Chociaż nie patrzył em na ceny w Dubrowniku, wydawał o mi się , ż e są bardzo drogie. Zapytaliś my, co mogą nam zaoferować za 70-80.00 euro? Pokazali kilka zdję ć na komputerze, na któ rych tak naprawdę nic nie widać , ale taka opcja jak najpierw tam pojechać i zobaczyć na miejscu, co i jak, a potem wró cić i zapł acić , nie jest praktykowana. Albo patrzymy, zgadzamy się , pł acimy, albo ...Poprosiliś my ich o mapę miasta, zaznaczyli nas na niej, gdzie te apartamenty się znajdują , wię c w przybliż eniu krzyż ykiem ...i wyszliś my, my postanowił em tam pojechać i szukać na miejscu.

Ale najpierw jeź dziliś my po mieś cie 3-4 razy, mijają c ten ś redniowieczny mur forteczny.

Jej widok po prostu uderzył nas jak sceny z filmu. Chcieliś my od razu wejś ć do ś rodka, był o wraż enie, ż e wszystko powinno tam być , jak w ś redniowieczu, a ludzie w tych samych ubraniach… Odwiedziliś my już niektó re miasta-twierdza, na przykł ad San Gimignano we Wł oszech i inne, ale to był o coś wyją tkowego.

Ale musiał em znaleź ć miejsce do ż ycia. Zapytaliś my hotel Compass i odjechaliś my, ale gdzieś skrę ciliś my w niewł aś ciwym miejscu, coś się prześ liznę ł o iw rezultacie dojechaliś my na jednokierunkową ulicę o nazwie Kardinala Stepinca. Nawigator pokazał.500 metró w do morza. Syn został ponownie pozostawiony na pozycji wyjś ciowej i sami poszli szukać mieszkania. Gdzieś nam tego nie otworzyli, poszliś my dalej, obejrzeliś my 2 mieszkania, nie podobał o nam się , spiralne schody był y za wą skie i w ogó le...poszliś my dalej i tak dotarliś my do apartamentó w prowadzonych przez Sandrę Lazo Oblizalo. Prywatny parking 2 kroki od drzwi wejś ciowych, 5-6 stopni i już jesteś w domu, ż adnych dodatkowych wą skich spiralnych schodó w.

Apartamenty od razu nam się spodobał y. Sypialnia i salon są klimatyzowane, z przedpokoju jest wejś cie do mał ej kuchni ze wszystkim, czego zwykle potrzebujesz. Najbardziej niezwykł ą rzeczą w tej kuchni był o okno wychodzą ce na balkon, gdzie zawsze jedliś my ś niadanie i wieczorami delektowaliś my się winem, patrzą c na roziskrzone miasto i migoczą ce gwiazdy. Tak wię c bardzo wygodnie był o umieś cić wszystko, co potrzebne, na przykł ad na ś niadanie, na parapecie, a na balkonie został o zabrane, a stó ł został nakryty.


Cał kiem przestronna ł azienka ze wszystkim, czego potrzebujesz. Na balkonie są sznury do bielizny, w koszu klamerki do bielizny, w ł azience pralka, no có ż , wszystko jest tak, jak powinno. Plus internet. Kiedy powiedziano nam, ż e cena wynosi 70.00 euro za dzień , zgodziliś my się bez targowania. Po pierwsze wszystko nam odpowiadał o, a po drugie zmę czenie po przeprowadzce zaczę ł o już wpł ywać.

Mą ż pierwszy wszedł do wody, podejrzane był o, jak dł ugo w nią wszedł , a pł ywakó w też nie był o zbyt wielu. Woda jest najczystszą , najczystszą i najzimniejszą ze wszystkich miejsc, w któ rych wcześ niej pł ywaliś my. To był a dla nas kompletna niespodzianka, wierzyliś my, ż e im dalej na poł udnie, tym cieplej. Potem wieczorem, kiedy rozmawialiś my z Sandrą na ten temat, powiedział a, ż e ​ ​ wcześ niej woda był a bardzo ciepł a i dosł ownie, prawie po naszym przybyciu, woda zrobił a się zimna. Wiał wiatr Bura i morze stał o się zimne. A po obiedzie sł oń ce zniknę ł o, nawet trochę zamarł em na plaż y i pojechaliś my do domu, a potem do miasta.

Po kilkukrotnej przejaż dż ce po mieś cie znaleź liś my pł atny parking, szybko podczepiliś my samochó d i pojechaliś my do tej tajemniczej fortecy. Mieliś my trochę pecha, nie mieliś my okazji wspią ć się na ś cianę , tego dnia z jakiegoś powodu wejś cie do niej został o zamknię te trochę wcześ niej.

Powoli schodziliś my po doś ć stromych schodach z wysokimi stopniami. Na prawo i lewo nie ma sklepó w, zwykł ych mieszkań , gdzieś przy drzwiach frontowych kwiaty, o krok od schodó w, a gdzieś na schodach. Zastanawiam się , jak tam ż yją ludzie? Prawdopodobnie wszystko wewną trz domó w został o już zmodernizowane. Niestety podczas zejś cia nie otworzył y się ani jedne frontowe drzwi, a tak ciekawie był o dla mnie choć jednym okiem zobaczyć , jak tam wszystko się ukł ada. Czy nigdzie nie ma windy? Ale co z zakupami? Bardzo interesują ce! Do nocy chodziliś my po mieś cie...weszliś my do jakichś drzwi, a tam...to, co chciał em zobaczyć , ludzie w ś redniowiecznych strojach, ale albo był a to pró ba sztuki, albo coś był o nakrę cony, Zanim zdą ż yliś my naprawdę zobaczyć wszystko dookoł a, wyprowadzono nas stamtą d. Nie zauważ ył em, jak był o ciemno.


Po ominię ciu miasta doszliś my do bramy, wyszliś my z nich, rozejrzeliś my się , po prawej stronie zobaczyliś my znaną nam już po przyjeź dzie pizzerię , w któ rej zatrzymał em się , aby poczekać na moich chł opcó w z autem, nie był o ochoty idź na parking. A wcześ niej chodziliś my trochę dookoł a wszystkiego, szukaliś my nasypu z deptakiem, ale nigdy go nie znaleź liś my. Moż e i nie ma promenady, ale tutaj, wokó ł starego miasta, niczego nie znaleź liś my.

Teraz wiem, gdzie to jest, trzeba był o patrzeć nie w prawo, ale iś ć w lewo. We wrześ niu tego roku w Dubrowniku nakrę cono film, przed Nowym Rokiem był pokazywany w telewizji, rozpoznaliś my wiele miejsc, w któ rych odbywał y się zdję cia, a potem w kinie zobaczył em promenadę , któ rej nie znaleź liś my… ale szczerze mó wią c mamy też duż o czasu nie mieliś my.

Nastę pnego dnia mieliś my wycieczkę do Czarnogó ry.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Залив Кварнер
И это залив Кварнер
Автобаны Хорватии
Дорога на Дубровник, все фото дорог из машины на ходу.
Долина реки Неретва
А вот и сама река Неретва.
Босния и Герцеговина
Кусочек Боснии и Герцеговины.
Вдали показался Дубровник.
Вид на море с наших апартаментов.
Не большая пешеходная зона на Бабином Куке.
Бабин Кук, пляж Лапад.
В этом кафе на пляже мы пили кофе.
По этой лестнице спускались до пешеходной зоны, которая ведёт к пляжу.
Бабин Кук, пляжи и бухточки.
Адриатическое море одно из красивейших морей!
Вид с балкона на ночной Дубровник.
Конец пешеходной зоны, впереди пляжи и море!
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara