Fajne wakacje!!!

Pisemny: 22 wrzesień 2008
Czas podróży: 23 — 30 wrzesień 2008
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 10.0
Odpoczywał em z przyjacielem na począ tku wrześ nia 2008! Hotel nie jest nawet zł y, nie jest duż y, ale ma wszystko, czego potrzebujesz dla wczasowiczó w! Skł ada się z 4 budynkó w, poł oż onych we wsi Kolymbia. Jest basen dla dorosł ych, dla dzieci, bar, restauracja, plac zabaw! W pobliż u recepcji są dwa komputery dla tych, któ rzy nie mogą ż yć bez internetu (bezpł atnie)!! !
Jedzenie jest bardzo dobre. A takż e lody na każ dy gust!
W barze razem z lokalnymi napojami alkoholowymi robią ró ż ne koktajle (jest menu)! Personel jest bardzo uprzejmy i przyjazny, wszyscy mó wią po angielsku.

Plaż a jest poza hotelem. . . spacerkiem ok 15 min. Parasole i leż aki pł atne (4 euro za osobę ), chociaż po obiedzie udał o nam się poleż eć za darmo, czasem mieliś my szczę ś cie))). I tak wię kszoś ć leż y bezpoś rednio na rę cznikach na kamieniach. Morze jest krystalicznie czyste, kamyki! Na plaż y jest rozrywka… spadochron, narty wodne, narty wodne, katamarany i nie tylko! Jedyne, czego nie ma w toalecie!
W hotelu nie ma rozrywek...tylko raz w tygodniu wieczó r grecki! W hotelu odpoczywają w zasadzie Polacy i Wł osi, są Rosjanie, ale za mał o!
Za hotelem, 10 minut spacerem, znajduje się wiele sklepó w i kawiarni, w któ rych moż na usią ś ć i posł uchać muzyki na ż ywo!
Ogó lnie rzecz biorą c, sama wyspa Rodos jest bardzo pię kna i zielona, ​ ​ chodziliś my na prawie wszystkie wycieczki, wszystko był o bardzo przyjemne! Ulice są bezpieczne, nikt się tym nie przejmuje. Ludzie są mili i nie nachalni! Na pewno jeszcze tam pojedziemy, choć już wybierzemy fajniejszy hotel!
Powodzenia wszystkim i ż yczymy udanych wakacji!
Jeś li masz jakieś pytania, napisz na daniluk-ld@yandex. ru, a na pewno odpowiem!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał