Z Gruzji z miłością, czyli jak zwiedziliśmy morze i chmury w tydzień (część pierwsza)
Jeź dzimy do Gruzji od dawna z przyjació ł mi, ale potem nie był o czasu, potem dzieci był y mał e, potem był y inne wymó wki. Ale kiedy zaproponowano nam wycieczkę "Gó ry i morze - dwa w jednym" z Georgia. UA travel, odrzuciliś my wszelkie wą tpliwoś ci i kupiliś my bilety lotnicze. Mieliś my czas wolny na komfortową wycieczkę - począ tek listopada. I nie ż ał owaliś my. Kijó w poż egnał nas zimnem i deszczem. Gruzja przywitał a nas sł oń cem i ciepł em, w Kutaisi był o +20, a to jest listopad. Na lotnisku powitał nas nasz przewodnik Irakli i jego wygodny minivan, któ ry był naszym transportem przez cał ą trasę . Naszym pierwszym punktem był o Latali - gó rzysta wioska w Swanetii, w któ rej zarezerwowaliś my pó ł domu ze wszystkimi udogodnieniami, ł ą cznie z internetem. Pogoda dopisał a nam bardzo dobrze, na nastę pny dzień mieliś my zaplanowaną przejaż dż kę konną i nie zawiedliś my się . Wspinaczka na wysokoś ć.2000 m n. p. m. to coś . Potem był y spotkania z gruziń skimi toastami i kuchnią swanską . Odetchną wszy już doś ć wysokogó rskim powietrzem, udaliś my się do kolejnego punktu naszej trasy - Batumi. Droga wś ró d gó r, za zalewem Enguri był a bardzo malownicza. Ale na wybrzeż u czekał a na nas niespodzianka - plus 26. Nie spodziewaliś my się tego. Nasz hotel znajdował się w centrum, blisko bulwaru, morza i wszystkich zabytkó w. Po osiedleniu się poszliś my odetchną ć morskim powietrzem. Nastę pnego dnia mieliś my wycieczkę do twierdzy Gonio i na naszą proś bę wpadliś my „na minutę ” do Turcji, gdzie jest tylko 15 km od Batumi. Batumi jest czymś niesamowitym: Primorsky Boulevard o dł ugoś ci 8 km, ze ś cież kami rowerowymi i wypoż yczalnią roweró w, tań czą ce fontanny z pokazami laserowymi, fontanny, kolejka linowa. Wiem, ż e jeszcze tam wró cę .