Paryż

28 Lipiec 2012 Czas podróży: z 27 Moze 2012 na 04 Czerwiec 2012
Reputacja: +1800
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Dł ugo zastanawiał am się , czy napisać recenzję o Paryż u. Ile o nim napisano, nakrę conych filmó w i gdzie mogę z tym konkurować . Ale jako zwykł y turysta postanowił em zostawić kilka sł ó w. Ta wyprawa był a druga, a ró ż nica nie jest duż a, od wrześ nia do maja. Có ż , tak się po prostu stał o. Osobiś cie nigdy nie aspirował em do Paryż a. Có ż , nie pocią gał mnie. Ale mó j towarzysz ma urodziny i wybiera. Pierwszą podró ż ą był a wycieczka autobusowa z trzema noclegami w Paryż u. Dzię ki dobrej organizacji wyjazdu DO Algol mogliś my w spokojnym rytmie zobaczyć wszystkie najważ niejsze zabytki. Luwr, przejaż dż ka ł odzią po Sekwanie, Notre Dame, Wież a Eiffla, Montmartre, itp. Wystarczają co duż o czasu na spacer na wł asną rę kę . ul. Rivoli, Pola Elizejskie plus zakupy. Chodziliś my po Dzielnicy Ł aciń skiej i oczywiś cie po Moulin Rouge. Już po wyjeź dzie z Paryż a był Wersal. Powiedzieć , ż e byliś my zachwyceni, to mał o powiedziane. Tak, to ciekawe, tak, wszystko jest po raz pierwszy, ale nie był o absolutnie ż adnego rozczarowania faktem, ż e muszkieterowie i Fanfan Tulip nie chodzą po ulicach, ale wystarczają ca liczba nawet nie czarnych Francuzó w, ale po prostu masa Arabó w , wę druje po okolicy. Po Paryż u był y jeszcze godne miasta. Wró ciliś my do domu, rozmawialiś my o wycieczce, pokazaliś my zdję cia, ale nie byliś my zachwyceni. Z gł upiego przyzwyczajenia powiesili magnesy na lodó wce. A potem dwa tygodnie po rozpoczę ciu podró ż y. A moja towarzyszka i ja bez sł owa wbiliś my oczy w te nieskomplikowane obrazy i coś się wydarzył o w naszych duszach. Po pewnym czasie zaczę ł o mi się wydawać , ż e na nabrzeż u Sekwany pozostał tylko kawał ek mnie. I tak, gdy pojawił o się pytanie, gdzie kupić wycieczkę lotniczą , Paryż został wybrany bez sł owa. Druga randka był a bardziej wymowna, pozbawiona frazesó w i niepotrzebnej emocjonalnoś ci i zapewne dlatego przyniosł a znacznie wię cej przyjemnoś ci. Hotel, z któ rego okien widać Moulin Rouge (Eurotel) to dyskretny przewodnik i duż o wolnego czasu. Tym razem pojechaliś my do Dorse, ostatni raz po Luwrze nie był o ochoty. Staraliś my się zobaczyć jak najwię cej. Celem był Edouard Monet. Ś niadanie jest na trawie, tak mał e, a balkon jest po prostu uroczy. Przechodzą c od obrazu do obrazu, moż na był o na wł asne oczy zobaczyć , jak iz czego narodził się impresjonizm. Po prostu oszał amiają cy. Naszym drugim celem był a Opera Garnier. Przygotowani wcześ niej, pewnego ranka wybraliś my się na wernisaż , ponieważ do hotelu nie jest daleko. Pogoda jest pię kna, ulice są jeszcze w poł owie puste i na pewno nie jesteś my pierwsi. Uprzejmi Chiń czycy już czekają na otwarcie. No co pisać . Byliś my w wielu operach (takż e w Wiedniu i na przedstawieniu), ale to jest po prostu nierealne pię kno. Bardzo chciał em tam pojechać na spektakl, znaleź ć się w mocy oczekiwania na nadchodzą cą akcję . No i co bę dzie za co wró cić . Wyszliś my z teatru naprzeciwko sklepu z zegarkami Swatch. Kupiony jako pamią tka po wizycie w operze (zegar to moja sprawa). Opiszę jeszcze jedno miejsce, któ re chciał em zobaczyć we Francji, moż e nawet bardziej niż Mont Saint Michel (na razie pozostaje marzeniem). To jest Sainte-Chapelle. Widzieliś my też wiele koś cioł ó w katolickich, ale to nie jest nawet katedra. Zbudowany w poł owie XIII wieku do przechowywania reliktu, zachwyca prostotą i wielkoś cią . W gó rnej kaplicy wydaje się , ż e ś wiatł o przechodzą ce przez tysią ce kolorowych szkieł tworzy swego rodzaju ró wnoległ ą przestrzeń . A jeś li wyobrazisz sobie, ż e każ dy witraż ma jakieś znaczenie, to jest po prostu fantastyczne. Trwał e wraż enie od Sainte-Madeleine. Poszliś my tam też rano. W ogó le nie był o ludzi i bardzo dł ugo siedzieliś my w milczeniu. Potem przez dł ugi czas siedzieli obok siebie w kawiarni. Prawie cał e rusztowanie został o usunię te z Conciergerie, tylko wydawał o mi się , ż e wszystko jest pokryte gł adkim tynkiem, ale myś lał am, ż e to kamień . W jeden z nieco deszczowych wieczoró w wybraliś my się na Montmartre. Tym razem pojechaliś my kolejką linową . Plac Tert peł en ludzi piją cych piwo i wino. Był o bardzo gł oś no i niezbyt wygodnie. Po wę dró wce znaleź liś my kawiarnię i czekają c na deszcz, obserwowaliś my ż ycie wieczornego Montmartre. Ogó lnie cel został osią gnię ty. Poznaliś my Paryż bardziej i naprawdę się w nim zakochaliś my, chociaż moje serce od dawna darzy się Budapesztem. Teraz na pewno wró cimy przed Boż ym Narodzeniem, kiedy Paryż zabł yś nie ś wiatł ami.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (3) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara