Europa kończy się tam, gdzie zaczynają się Pireneje

04 Marta 2010 Czas podróży: z 25 Wrzesień 2009 na 15 Październik 2009
Reputacja: +1636.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Każ dy z nas, mają c w ż yciu takie lub inne hobby, stara się osią gną ć doskonał oś ć w swoim hobby. Dlatego wię kszoś ć turystó w po drugiej lub trzeciej europejskiej trasie zaczyna spoglą dać w kierunku Pirenejó w. A po czwartym czy pią tym, kiedy zobaczyli wię kszoś ć Europy, chę ć odwiedzenia Hiszpanii roś nie. Jednak niektó rzy turyś ci, któ rzy widzieli Katalonię w tym samym „koktajlu” z innymi europejskimi atrakcjami – Wiedniem, Paryż em, Wenecją , Niceą , w ramach wycieczek krajoznawczych zwiedzili czę ś ć pó ł nocno-wschodniej czę ś ci Hiszpanii, moż e nie wydawać się niczym nadzwyczajnym. Ale jeś li wybierasz się w kilkudniową wycieczkę do Europy, aby zobaczyć Pireneje - nie zawiedziesz się - bo gdzie indziej znajdziesz w Europie kraj tak niejednorodny, a co za tym idzie, tak kolorowy w swojej heterogenicznoś ci, poza Hiszpanią!

5 godzin przed odjazdem pocią gu Kijó w - Uż horod, nastę pnie otrzymał komplet dokumentó w, wsiadł do pocią gu i udał się na zachó d, gdzie musieliś my spę dzić trzy tygodnie, przebyć kilkanaś cie tysię cy kilometró w, przekroczyć „poł udnik zerowy” (tak, tak ten sam, o któ rym z jakiegoś powodu wspomina się tylko podczas wizyty w Greenwich), „opó ź nia” się o dwie godziny czasu Kijowa i widzi 8 krajó w europejskich, przejeż dż ają c fizycznie przez terytorium tylko siedmiu z nich.


Dzień.2. Ograniczony luksus w tranzycie

Wczesnym rankiem nastę pnego dnia wylą dowaliś my na stacji Chop iw przedś witu ciemnoś ci (przepraszam za znaczek) ż wawo ruszyliś my na plac dworcowy. Zrobię rezerwację : na wszystkie moje 5 autokarowych podró ż y po Europie skł ad tej grupy okazał się najstarszy - z 34 turystó w tylko jedna trzecia miał a mniej niż.50 lat, a nikt nie miał mniej niż.30 lat.

Ale mimo wszystko nasza grupa był a bardzo mobilna, wszyscy turyś ci bez wzglę du na wiek byli bardzo aktywni i pozytywnie nastawieni.

Tak wię c szybko ł adują c się do czekają cego na nas tranzytu „Ikarus”, ruszyliś my w kierunku punktu kontrolnego Czop – Zakhon. Obie granice minę ł y doś ć szybko - w zaledwie 1 godzinę i 40 minut. Potem był a standardowa przesiadka w pobliż u Tesco w Nyí regyhá za i droga do Budapesztu. Po raz drugi był em na Wę grzech i po raz drugi w tranzycie. Wę gry w ogó le mi się podobał y, ale wszystkie ich zabytki widziane z okna autobusu, a wcześ niej z filmó w i programó w telewizyjnych, robił y na mnie wraż enie pewnego rodzaju powś cią gliwoś ci, skromnoś ci. Skromnoś ć w poró wnaniu z innymi krajami, m. in. Czechami i Austrią.

Niemal od razu po przekroczeniu granicy (nawiasem mó wią c, granica jest bardzo warunkowa - chociaż punkt kontrolny został zachowany, ale nasz autobus się nie zatrzymał ), autostrada zaczę ł a się podnosić , co nie jest zaskakują ce - zaczę ł y się Alpy Styryjskie.

Widoki zieleni, zupeł nie nietknię te jesiennymi gó rskimi lasami, ł ą kami i mał ymi alpejskimi wioskami urzekają cymi swoją nierzeczywistoś cią , cał ą przyrodą jak z pocztó wki.

Na obiad zatrzymaliś my się w restauracji samoobsł ugowej (dalej - "Samoobsł uga") systemu "Rosenberger". Znajomi, któ rzy byli wcześ niej w Austrii powiedzieli, ż e przy zamawianiu kawy w cenie zawarty był koszt filiż anki kawy, za zwrot któ rej klient otrzymał kaucję . Ci, któ rzy chcieli, trzymali kubek na pamią tkę.


W „Rosenbergerze” wszystko był o trochę inaczej – zamawiają c jeden z rodzajó w kawy (koszt ok 3 E, odmiany nie pamię tam) po dokonaniu pł atnoś ci w kasie kupują cy otrzymał na pamią tkę pusty pusty kubek. Tuż przed parkingiem dowiedzieliś my się , ż e w drodze powrotnej zamiast Austrii przejedziemy przez Sł owenię i tak pojawił o się pytanie o austriackie pamią tki.

Najbardziej reklamowany hotel w Austrii - czekoladowy "Mozart" - zdecydowanie nie wytrzymał by poł udniowej pogody, ale i tak został zakupiony, choć w "pł ynnym formacie" - likier czekoladowy "Mozart" (ceny od 5 E). Alternatywą mogł aby być nalewka z zió ł alpejskich, ale wygrał a „sił a marki” : )

W ś rodku dnia wjechaliś my do Karyntii sł yną cej ze sł ynnych jezior. W Karyntii mieliś my wycieczkę autobusową wzdł uż jeziora Werthersee i pieszą wycieczkę po mieś cie nad jeziorem Felden.

Wycieczkę poprowadził a lokalna przewodniczka Sabina (Austriaczka, któ ra nie pochodzi z „naszego był ego”), ale doskonale mó wi po rosyjsku. Austriackie jeziora to cią gł y kurort. Doś ć powiedzieć , ż e wszystkie osoby publiczne w Niemczech i Austrii (politycy, aktorzy, sportowcy, muzycy) posiadają nieruchomoś ci w Karyntii. Domy (w tym

i niemieszkalne) niskie, czasem drewniane, zbudowane w tym samym stylu, któ ry nazywa się „architekturą Werthersee”. Po wizycie w Felden był y dwie moż liwoś ci dalszego wypoczynku: albo pojechać z liderem grupy autobusem i pieszą wycieczką po stolicy Karyntii, Klagenfurcie, albo odwiedzić park miniatur „Minimundus”. Ja i kilku innych turystó w wybraliś my drugą opcję . „Minimundus” prezentuje makiety niemal wszystkich zabytkó w architektury ś wiata, najczę ś ciej austriackich i niemieckich.

Ukrainę reprezentują modele soboru ś w. Zofii i Czerniowieckiego Teatru Dramatycznego (Czerniowce i Klagenfurt są miastami siostrzanymi). Po solidnej sesji zdję ciowej na tle ś wiatowych atrakcji wsiedliś my do autobusu i ponownie przejechaliś my przez Alpy w kierunku Wł och.

Do Wł och wjechaliś my o zmierzchu.

Nigdy wcześ niej nie był em we Wł oszech (tak samo jak w innych krajach na trasie poza Wę grami), wię c moje wraż enia z tego kraju bę dą nieco niezwykł e – Wł ochy wspominam jako „krainę mostó w”.


Nigdy nie widział em tylu mostó w, wę zł ó w komunikacyjnych, nawet daleko od osiedli, na „czystym polu” nigdzie w Europie… (zakł adam, ż e został zbudowany przed mundialu 1990). Choć przejechaliś my tylko przez przemysł ową pó ł noc Wł och, na poł udniu jest to moż liwe w inny sposó b.

Tak wię c krę cą c się wł oskimi autostradami, ale nigdy się nie gubią c (gratulacje dla kierowcó w, nigdy nie zawiedli podczas cał ej trasy), dotarliś my do naszego hotelu w miejscowoś ci Lignano Sabbiadoro, poł oż onej na wybrzeż u Adriatyku, o 22.00 linią brzegową )

Dzień.4. Bardzo ł adny

Mimo mojego sporego doś wiadczenia turystycznego nigdy nie był am w Paryż u, wię c koncepcję „ś niadania kontynentalnego” odkrył am we Wł oszech : ). Skromnie wzmocnieni ruszyliś my dalej przez Wł ochy dalej na zachó d, zatrzymują c się po drodze na parkingach. Przy okazji o „samoobsł ugach” na parkingach. We Wł oszech nazywają się „Autogrill” i są bardziej powszechne niż we wszystkich innych krajach na naszej trasie.

Okoł o drugiej po poł udniu weszliś my na tzw. „wł oski gzyms” (krę ta droga na zboczu gó ry, przechodzą ca gł ó wnie przez mosty i tunele, a wraz z nią mega-malownicze widoki na Morze Ś ró dziemne i mał e miasteczka na stoki i wybrzeż e). Doś ć niepostrzeż enie przekraczają c granicę wł osko-francuską (w czasach przed Schengen znajdował a się ona w tunelu), dotarliś my na Lazurowe Wybrzeż e!

Bezpoś rednio pod nami (a jechaliś my tak zwaną „ś rodkową drogą ”, czyli nad nami był a inna), nad brzegiem pię knej zatoki, w któ rej dryfują luksusowe jachty i liniowce, znajduje się stan Monako. Powierzchnia tego księ stwa jest bardzo mał a, dlatego domy są tam budowane wysokie (20-25 pię ter). Monako był o przed nami, a widoki, o któ rych opowiadał a nam Irina, moż na był o zobaczyć cał kiem dobrze. A godzinę pó ź niej zobaczyliś my pod nami Niceę.


Nawiasem mó wią c, droga wzdł uż Lazurowego Wybrzeż a jest czasem doś ć „serpentynowa” (ale wcią ż jest daleko od serpentyn bał kań skich). Był em w Nicei pierwszy raz, wię c miasto zrobił o na mnie wraż enie. Takie miejsca nazywane są „to miasto dla wszystkich”. Rzeczywiś cie, wbrew naszemu stereotypowi, ż e Nicea to kurort milioneró w, moż liwoś ci wypoczynku jest pod dostatkiem, wszystko zależ y od gwiazdy hotelu i odległ oś ci od morza.

Nasza kró tka wycieczka po starej czę ś ci Nicei zakoń czył a się na Promenade des Anglais (potocznie Promenade des Anglais), po któ rej mieliś my czas wolny. Po czym autobus miał nas odebrać z placu w centrum miasta w pobliż u parku z "podkową ". Turyś ci, któ rzy wcześ niej odwiedzili Niceę , udali się zobaczyć zabytki, któ rych nie widziano w przeszł oś ci. A ja i kilku innych turystó w, któ rzy odwiedzili Niceę po raz pierwszy, zdecydowaliś my się na spacer Promenadą Anglikó w.

Zobaczyliś my elegancki hotel-kasyno „Mediterranean”, plac z pomnikiem Nicei i Francji, Hotel Negresco. Istnieją.2 warianty pochodzenia nazwy miasta: pierwszy w imieniu bogini zwycię stwa Nicky (francuski Nicea), drugi – od angielskiego sł owa Nicea – cudowny, cudowny. Tak jest dokł adnie w przypadku, gdy obie opcje są odpowiednie. Nicea był a doś ć duż ym miastem (ponad pó ł miliona ludzi, nie liczą c turystó w), z komunikacji miejskiej kursują autobusy i tramwaje.

Swoją drogą zdziwił em się , gdy dowiedział em się , ż e sł owo „tramwaj” przyszł o do nas z ję zyka francuskiego – na odpowiednich przystankach i jest napisane – „TRAMWAY”. Nocowaliś my w hotelu na obrzeż ach niedaleko lotniska, ale też.4* i też pierwsza linia.

Dzień.5. Z Alp do Pirenejó w

Ś niadanie w hotelu miał o formę „bufetu”, jednak doś ć skromne. Znowu mieliś my dzień tranzytowy.

Wyjechaliś my z Nicei, zgodnej z administracyjną i terytorialną organizacją Francji, w departamencie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeż e i przybyliś my na noc, aby przybyć do miasta Tarbes w departamencie Midi-Pireneje . Począ tkowo, gdy jechaliś my przez terytorium Prowansji, w sklepach na parkingach był doś ć duż y wybó r pysznoś ci kulinarnych (Prowansja - nieoficjalne centrum kulinarne Francji): konserwy, marynowanie, pieczenie (oczywiś cie wszystko w prezencie opakowania), ró ż norodne wina.


W wycieczkach autobusowych sklepy na parkingach są niemal niezastą pione – zaró wno pod wzglę dem braku czasu na odwiedzenie supermarketó w, jak i pod wzglę dem pamią tek z danego regionu (na wypadek, gdybyś nie miał czasu/zapomniał kupić ). Chociaż w niektó rych miejscach na parkingach był y takie ciekawe pamią tki, któ rych nie był o w popularnych oś rodkach turystycznych.

Ogó lnie rzecz biorą c, ze wszystkich krajó w na trasie na pierwszym miejscu jest ró ż norodnoś ć pamią tek, zdecydowanie Francja, a potem Wł ochy. W tym przypadku Iberyjczycy mają nieco gorszą wyobraź nię … Drogi we Francji są ś wietne, wię c jechaliś my z dobrą prę dkoś cią . Po prawej stronie widać był o bezleś ne szczyty Alp, któ re jednak wkró tce zniknę ł y, ustę pują c miejsca lasom, w wię kszoś ci liś ciastym. Wjechaliś my do Langwedocji-Roussillon. Znaki przy wę zł ach przesiadkowych wskazywał y odległ oś ci nie tylko do pobliskich francuskich miast, ale takż e do Barcelony. Najbliż ej stolicy Katalonii jest 210 km. (Tego dnia 29.09.

W 2009 roku Dynamo Kijó w grał o w Barcelonie, ale we francuskim hotelu w tranzycie hiszpań skie kanał y telewizyjne nie wyś wietlał y się jak zwykle. Nawet za dodatkową opł atą ) Po poł udniu wjechaliś my do miasta Carcassonne, sł yną cego ze ś redniowiecznej fortecy. Po kró tkiej wycieczce mieliś my okoł o 1.5 godziny wolnego czasu.

W twierdzy był o duż o turystó w, są dzą c po numerach autobusó w na parkingu - to Wł osi, Niemcy i Luksemburczycy. W centrum twierdzy zwiedziliś my gotycką katedrę ś w. Nazariusza, w któ rej wystę pował wó wczas chó r pieś ni prawosł awnej „Boros” z Moskwy. Ale z jakiegoś powodu koś ció ł ś w. Andrzeja w Kijowie został przedstawiony na pł ytach CD z nagraniami pieś ni moskiewskich. Po Carcassonne mieliś my trzygodzinną jazdę do naszego 2* hotelu w Tarbes (ok. 80 km. do granicy z Hiszpanią na poł udniu, 20 km. do sł ynnego miasta Lourdes).

Hotel w Tarbes był jedynym hotelem dwugwiazdkowym na naszej trasie

Zapomniał em dodać , ż e we Francji przekroczyliś my poł udnik zerowy (o czym ś wiadczy charakterystyczny biał y ł uk nad drogą ) i znaleź liś my się na pó ł kuli zachodniej.

Dzień.6. Zwiedzanie Baskó w


Po ś niadaniu w formie bufetu (odpowiadają cego poziomowi 2*) opuszczaliś my hotel jak zwykle w dni tranzytowe o godz. to , zwane "Wspó lnota Autonomiczna Kraju Baskó w". Kraj Baskó w (ok. 2.5 miliona mieszkań có w) skł ada się z trzech prowincji Alava – stolicy Vitoria-Gasteiz, Gipuzkoa (Gipuzkoa) – stolicy Bilbao i Biskajskiej (Bizkaia) – stolicy San Sebastian.

W ję zyku hiszpań skim Kraj Baskó w nazywany jest „Pais Vasko”, w ję zyku baskijskim – „Euskady”. Stolicą administracyjną Kraju Baskó w jest Vitoria-Gasteiz. Baskowie ż yją ró wnież we Francji w regionie Pyré né es-Atlantiques oraz w hiszpań skim regionie Nawarry (stolica - Pampeluna).

Istnieją ró wnież diaspory baskijskie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Argentynie.

Najsł ynniejszymi przedstawicielami ludu baskijskiego są krawiec Paco Raban, marynarz Juan Sebastian Elcano (po ś mierci Magellana obją ł dowó dztwo eskadry), czł onek hiszpań skiej partii komunistycznej Dolores Ibarruri. Fani pił ki noż nej zapewne pamię tają sł ynnego bramkarza "Barcelony" i reprezentacji Hiszpanii z lat 1980-1990 Andoniego Subisarretto - on ró wnież pochodzi z Baskó w.

Ję zyk baskijski (wymawia się euskera) jest uważ any za jeden z najstarszych i najbardziej tajemniczych w Europie, ponieważ zawiera staroż ytne formy sł owne ludó w kaukaskich, a pó ź niej iberyjskie i akwitań skie przysł ó wki z Pó ł wyspu Iberyjskiego oraz wiele terminó w, któ re nie mają odpowiednika w ż adnym znanych ję zykó w. Ję zyk baskijski nie ma standardowej wymowy (liczba dialektó w jest w rzeczywistoś ci ró wna liczbie osad), ale ró ż nice mię dzy dialektami są niewielkie.

Mó wią c sł owami Euskera, jest wiele spó ł gł osek pod rzą d, ale nie wszystkie są czytane.

Baskowie przez wiele stuleci zachowali swoją najstarszą kulturę , któ rą od niepamię tnych czasó w przywieź li ze swojej historycznej ojczyzny, któ rej najprawdopodobniej lokalizacją jest terytorium wspó ł czesnej Gruzji (jedna z teorii). Hipotezę tę potwierdza film „Euskadi” (1983) sowieckiego reż ysera pochodzenia gruziń skiego Otara Ioselianiego o francuskich Baskach, a takż e o niektó rych wspó lnych cechach gruziń skich i baskijskich strojó w oraz potocznej nazwie w Kraju Baskó w Echcheberi, któ ra zwł aszcza jeś li przeczytasz tylko 5 ostatnich liter : )


Kraj Baskó w, wraz z pozostał ymi trzema wspó lnotami autonomicznymi pó ł nocnej Hiszpanii (Galicja, Asturia i Kantabria), jest czę sto nazywany „Zieloną Hiszpanią ” ze wzglę du na bujną roś linnoś ć rozwoju rolnictwa.

Grzbiety Gó r Iberyjskich oddzielają pó ł nocną Hiszpanię od gorą cej Hiszpanii kontynentalnej, któ ra jako naturalny obszar jest gł ó wnie stepem.

Kraj Baskó w uważ any jest za najbardziej rozwinię ty region Hiszpanii, po Katalonii. Na zachodzie regionu znajdują się znaczne zł oż a rudy ż elaza, a najwię ksze miasto Euscadi - Bilbao - jest metalurgiczną i stoczniową stolicą Hiszpanii. Ale przemysł na duż ą skalę koncentruje się na zachodzie i poł udniu autonomii, a my odwiedziliś my wschó d astronomii baskijskiej, miasto San Sebastian (Donostia). Nawiasem mó wią c, wszystkie znaki (zaró wno w miastach, jak i na autostradach) są napisane w dwó ch ję zykach - hiszpań skim i Euskera.

San Sebastian to gł ó wny kurort Kraju Baskó w ze sł ynną plaż ą La Concha, poł oż oną w zatoce o tej samej nazwie.

Zwiedzanie San Sebastian rozpoczę ł o się od nabrzeż a rzeki Urumea (nież eglownej), u zbiegu któ rej do Zatoki Biskajskiej znajduje się nowoczesny budynek Pał acu Festiwali Filmowych, a po drugiej stronie rzeki trochę dalej okazał a budowla (XIX w. ) Eugenia (babka obecnie panują cego kró la Hiszpanii Juana Carlosa I). Nastę pnie przez „obszar butikowy” (swoją drogą w tej wycieczce, jak w każ dej innej, koncentracja mił oś nikó w „turystyki butikowej” był a bardzo duż a) udaliś my się na stare miasto. Gł ó wne atrakcje starego miasta (lub jak nazywają go sami Baskowie „Parte Vieja”): Katedra Najś wię tszej Marii Panny ze wspaniał ą barokową fasadą , gotycki koś ció ł ś w. Wincentego, Plac Konstytucji (de la Constitucion ), budynek Gminy.

Nawiasem mó wią c, centralne place historycznych centró w wię kszoś ci hiszpań skich miast nazywał y się Plaza Mayor (Rynek Gł ó wny) i był y zamknię tym prostoką tem, na któ rych pierwszych pię trach znajdują się kawiarnie i sklepy, a dojś cie do ulicy prowadzi przez ł uki. Wcześ niej na tych terenach toczył y się walki bykó w. I tylko w San Sebastian znajduje się gł ó wny plac starego miasta zwany Placem Konstytucji.


Po wycieczce, któ ra zakoń czył a się nad brzegiem Zatoki La Concha, mieliś my 2 godziny wolnego czasu.

Moż liwoś ci spę dzania wolnego czasu był o kilka: udać się do Pał acu Miramar (dawna letnia rezydencja hiszpań skiej rodziny kró lewskiej) – znajdują cego się na drugim koń cu zatoki, odwiedzić park rzeź b galicyjskiego architekta Eduardo Chilido „Wind Crest” (instalacje ze spawanych konstrukcji metalowych , potem gó ra Monte Urgul do figury Chrystusa, iś ć na zakupy, popł ywać w Zatoce Biskajskiej, skosztować lokalnej kuchni itp. Biorą c pod uwagę , ż e nierealne jest mieć czas, postanowił em zatrzymać się na ostatnich dwó ch, a potem po prostu spacerować miasto, mapy (Irina zapewnił a turystó w). , czyste i sł abo zaludnione (na podwó rku - 30 wrześ nia), kilka aquaparkó w).

W latach 2009-45 rozpoczą ł się tam mecz Ligi Mistrzó w pomię dzy Realem Madryt a Marsylią , wię c postanowił em po prostu iś ć do centrum miasta, prostą ulicą prowadzą cą do centrum miasta z placu Toledo, gdzie mieś cił się hotel. Madryt jest dobrze oś wietlony, ulice są zatł oczone do pó ź nych godzin nocnych (jednak tego wieczoru był y zatł oczone kawiarnie i bary, gdzie Madryt w napię ciu oglą dał mecz pił ki noż nej – ekran plazmowy był w absolutnie każ dej takiej placó wce). A mimo to zdarzają się kieszonkowcy, zaró wno wieczorem, jak i w cią gu dnia. Jednak nie wszystkie sklepy z pamią tkami był y wó wczas otwarte. Dojechał em do Plaza Mayor, gdzie tego dnia odbywał a się wystawa argentyń ska, a cał y teren rozstawiony był namiotami wystawienniczymi. Zapomniał em powiedzieć , ż e w dniach naszego pobytu w Hiszpanii MKOl okreś lił stolicę Igrzysk Olimpijskich 2016, a jednym z pretendentó w był Madryt.

Madryt Express


Wię cej o hotelu - budynek wyglą da nowocześ nie, ale jeś li przyjrzeć się wnę trzu, to hotel ma 40-50 lat. Ogó lnie biorą c, biorą c pod uwagę fakt, ż e Hiszpania nie brał a udział u ani w I ani II wojnie ś wiatowej, jest tam sporo starych budynkó w i są one dobrze odrestaurowane (co moż na powiedzieć o Portugalii). Dlatego dokł adny wiek budynku, wybudowanego w latach 20-60 XX wieku, jest trudny do ustalenia. Na terenie Schodó w Hiszpań skich znajduje się kilka „drapaczy chmur” (25-30 pię ter, wybudowanych w latach 40-tych XX wieku).

Ś niadanie w formie bufetu jest bardzo dobre. Na począ tku wyjazdu liderka grupy Irina poinstruował a nas, ż e wynoszenie produktó w z hoteli we wszystkich miastach Hiszpanii jest surowo zabronione. Tak wię c w restauracji tego hotelu koledzy z klasy zobaczyli ukrytą kamerę wideo. Ale nie widział em, nie powiem.

O 9:00 wyruszyliś my na wycieczkę autokarową po Madrycie, któ rą oprowadził a lokalna przewodniczka Alina (w przeszł oś ci mieszkanka Petersburga).

Biorą c pod uwagę prace remontowe i korki (swoją drogą Madryt to jedyne miasto, w któ rym korki są bardzo duż e) jechaliś my doś ć wolno (w centrum nie ma tuneli), ale z okna autobusu widzieliś my cał ą centralną czę ś ć : Stacja Atocha, Centrum Sztuki Kró lowej Zofii, Park Retiro”, Place z fontannami Neptuna i Sibeles, Pał ac Kró lewski, Katedra Almudena, ul. Grand Via i inne. Na zdję ciu 2 wyjś cia: na pl. Hiszpania w pobliż u pomnika Sevantesa i jego bohateró w, a takż e na placu Ventas w pobliż u Areny Walki Bykó w.

Tutaj od razu zauważ ę , ż e program na przyszł y sezon dodał kolejny dodatkowy dzień wolny w Madrycie (cał kowity czas trwania wycieczki wyniesie 22 dni).

Po zwiedzaniu Madrytu odwiedziliś my Prado.

Nawiasem mó wią c, muzeum ma 3 wejś cia, któ re noszą nazwy sł ynnych hiszpań skich artystó w: Goya, Velazquez i Murillo. W pobliż u muzeum znajduje się mał y targ z pamią tkami, cenami i asortymentem - prawie jak wszę dzie w Madrycie.

Ale jeś li masz ograniczony czas - lepiej tam kupić . Przy okazji przyszł o mi do gł owy nastę pują cy fakt: nigdzie w Hiszpanii nie znajdziesz pamią tki, któ ra przedstawiał aby symbole (gatunki) cał ego kraju (np. kalendarz ś cienny, zegar ś cienny itp. ) - wszę dzie tylko miasto, w któ rym jesteś teraz. W Portugalii był y pamią tki z ró ż nych regionó w kraju (te same kalendarze).


Zwiedzanie muzeum oprowadził a ró wnież przewodniczka Alina, turyś ci otrzymali sł uchawki, co był o bardzo wygodne. Zabronione jest robienie zdję ć filmowych w Prado. Odbyliś my dwugodzinną wycieczkę po muzeum. O "Prado" moż na mó wić bez koń ca, oczywiś cie 2-godzinna wycieczka, aby zobaczyć wszystko - mał o.

Z tego, co zobaczył em, najwię ksze wraż enie zrobił a na mnie praca Velá zqueza.

Pomię dzy koń cem wycieczki a odjazdem autobusu do Toledo był czas wolny i jeszcze spró buję zobaczyć gł ó wny stadion Hiszpanii.

„Estadio Santiago Bernabeu” (od nazwiska prezesa „Real” S. Bernabeu, przy któ rym Royal Club 5 razy z rzę du (! ) zdobywał Puchar Mistrzó w Europy, to był o w latach 50. ) znajduje się w pobliż u stacji metra o tej samej nazwie, w pó ł nocnej czę ś ci Madrytu. Wokó ł - solidne wież owce (zaró wno budynki mieszkalne, jak i nieruchomoś ci komercyjne), rodzaj „obrony Madrytu”. Wejś cie na stadion jest pł atne (doroś li 22 Tak, dzieci 12 Tak). Na pó ł noc od stadionu biegnie szeroka aleja, któ rą w przyszł oś ci moż na zobaczyć „Falling Towers of Madrid” (centrum biurowe, zbudowane w formie dwó ch pochył ych wież po obu stronach alei). Zbudowany ku pamię ci ofiar zamachó w terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych 11.09. 2001.

Jeś li chcesz zobaczyć wież e bliż ej - musisz udać się na stację . metro „Plaza de Castilla”.

Potem wró cił em na stację „Banco de Espana” (najbliż ej muzeum), bo z Prado nasz autobus odjeż dż ał na zwiedzanie Toledo (71 km od Madrytu).

Toledo to staroż ytna stolica Hiszpanii, jeden z gł ó wnych oś rodkó w turystycznych kraju. Najpierw zrobiliś my sobie przerwę na zdję cia ze wzgó rz na tle panoramy starej czę ś ci miasta, potem samo zwiedzanie. Zwiedziliś my gł ó wną katedrę Hiszpanii, zbudowaną za panowania kró ló w katolickich Ferdynanda i Izabeli, koś ció ł ś w. Tomasza, przeszliś my wą skimi uliczkami miasta. Nawiasem mó wią c, ś wiece w Katedrze został y zastą pione elektrycznymi (ponieważ dym ze ś wiec i wysoka temperatura negatywnie wpł ywają na freski w Katedrze). Zasada ich dział ania – rzucasz monetą.0, 5 Tak – ż aró wka symbolizuje ś wiecę.

Jak wiecie, Toledo sł ynie z mistrzó w, w tym kowalstwa i biż uterii.

Odwiedziliś my jeden zwykł y sklep i jeden sklep-warsztat, w któ rym pracują jubilerzy.


Jeś li prawie nie był o ł owcó w mieczy, sztyletó w i innych akcesorió w rycerskich (nawiasem mó wią c, rozmiary wahają się od scyzoryka do 1 metra), sklep jubilerski był bardziej ż ywy: wiele osó b kupował o zł ote (i zł ote) ł ań cuszki, medaliony, broszki, zegarki e. Do każ dego produktu doł ą czony jest certyfikat. Dobrą pamią tką z hiszpań skiej klasy VIP jest zegarek z Toledo. Mechanizm zrobili ję zyki we Francji (marka "Dupont"), a bransoletka - w Toledo. Zegarek z wytł oczoną pozł acaną bransoletą kosztuje od 60 E, z rę cznie robioną bransoletą - od 350 E. Bransoletki są w stylu hiszpań skim i arabskim. Po Toledo wró ciliś my do Madrytu, gdzie wieczorem odbyliś my pieszą wycieczkę po mieś cie: Pał ac Kró lewski, Katedra Almudena, Casa de Villa, Piazza San Miguel, Piazza Major. Potem był czas wolny.

Wię kszoś ć turystó w zdecydował a się na powró t do hotelu, a ja i 5 innych osó b nadal poznawaliś my „kulinarną Hiszpanię ”: ciasta (placki ziemniaczane), szynka (szynka suszona), sał atka jarzynowa, oliwki i „Sangria” kosztują.11 E za sztukę .

Dzień.8. Do Portugalii przez Kastylię

Dziś nasza droga prowadził a do Portugalii, ale po drodze musimy odwiedzić.2 kultowe miejsca dla Hiszpanó w: Pał ac-Klasztor „Escorial” oraz kompleks pamię ci ofiar wojny domowej „Dolina Umarł ych”, a takż e stolica hiszpań skich studentó w Salamanca.

Pał ac Escorial znajduje się w mieś cie 60 km od Madrytu, zbudowanym przez kró la Hiszpanii Filipa II na począ tku XVII wieku. Ma 15 galerii, 16 patió w, 13 kaplic, 300 cel, 86 schodó w, 9 wież , 9 organó w, 2673 okien, 1200 drzwi i ogromną kolekcję obrazó w (ponad 1600). pokoje i sale. Gł ó wną ozdobą pomieszczeń mieszkalnych Escorial są pię kne obrazy.

Tutaj moż na zobaczyć arcydzieł a tak wielkich artystó w jak Bosch, Veronese, Tintoretto, Van Dyck. Escorial jest ró wnież znany ze swojej biblioteki, któ ra eliminuje tylko Watykan pod wzglę dem liczby tomó w. Wś ró d zachowanych ksią g są rę kopisy arabskie, wiele dzieł z zakresu historii naturalnej i kartografii, datowanych na ś redniowiecze. Nawiasem mó wią c, księ gi są tu przechowywane z korzeniami w ś rodku, dzię ki czemu staroż ytne ozdoby okł adek są lepiej zachowane.

Na podwó rku zabronione jest ró wnież robienie zdję ć i filmó w. Nawiasem mó wią c, wszystkie torby turystó w przepuszczane są przez przenoś nik podobny do lotniska, a nastę pnie oś wietlane promieniami rentgenowskimi (X - RAY), dlatego lepiej wcześ niej wyją ć telefony komó rkowe z toreb. Naszym przewodnikiem, Escorial and the Valley of the Dead, był starszy Hiszpan, senor Donato. Poprowadził wycieczkę w swoim ojczystym ję zyku, przetł umaczył a Irina. Wycieczka trwał a pó ł torej godziny, w tym


z wizytą w Koś ciele Pał acowym, w któ rym wystawiono takż e kamienne ukrzyż owanie Chrystusa autorstwa sł ynnego wł oskiego artysty i rzeź biarza Benvenuto Celliniego. Po Escorial udaliś my się do pomnika Doliny Umarł ych. W rzeczywistoś ci kompleks ten nie znajduje się w dolinie, ale wykuty w zboczu gó ry, w granitowej skale i jest kolosalną podziemną katedrą , a na szczycie gó ry znajduje się nie mniej niż wielki krzyż (wysokoś ć.104 m, szerokoś ć.40 m) . W samej gó rze pochowanych jest okoł o 40 tysię cy osó b, któ re zginę ł y podczas hiszpań skiej wojny domowej, oczywiś cie z obu wojen. Kompleks wybudowali w latach 50. XX wieku wię ź niowie hiszpań scy. Pomnik jest bardzo niejednoznaczny i nadal prowokuje debatę w społ eczeń stwie hiszpań skim, wielu uważ a go za profranco.

Nastę pnie nasza droga wiodł a na zachó d, do antycznego kraju Lusitania (dawna nazwa Portugalii) z duż ym przystankiem w innym niesamowitym mieś cie w Hiszpanii - Salamance.

Jednak jeszcze przed Salamanką widzieliś my „Wielki Mur Hiszpań ski” – mur forteczny w mieś cie Avila o dł ugoś ci okoł o 4 km.

Godzinę pó ź niej dotarliś my do Salamanki. Stare miasto zbudowane jest z ż ó ł tego i zł otego kamienia (tego odcienia nadają posypki rudy ż elaza, któ rej zł oż a znajdują się w pobliż u Salamanki). Miasto sł ynie ze starych i nowych katedr oraz najstarszego uniwersytetu w Hiszpanii, na któ rym studiował Cervantes. Stara wykonana jest w stylu gotyckim, nowa pochodzi z okresu renesansu. Ogó lnie Salamanka jest zbudowana w stylu „Plateresco”, co po hiszpań sku oznacza „renesans”. Wś ró d atrakcji miasta należ y ró wnież zwró cić uwagę na „dom z ż ó ł wiami” oraz Plaza Mayor. Symbolem miasta jest ż aba.

Ś wiadczy o tym taka staroż ytna historia. Kiedyś student zabrał ze sobą ż abę (nie wiadomo dlaczego) na egzamin.

Pewnego dnia ż aba wyskoczył a i cał a publicznoś ć (w tym nauczycielka) pospieszył a, aby ją zł apać , a uczeń spisał wszystko, czego potrzebował : ). Miasto był o bardzo zatł oczone, gł ó wnie za sprawą turystó w i studentó w. Jak na regionalne centrum Hiszpanii, miasto jest bardzo mał e (zaledwie 190 tys. mieszkań có w), ale istnieje komunikacja miejska i lotnisko.

Warto zauważ yć , ż e w Salamance nawet nowoczesne domy (przynajmniej w pobliż u centrum) budowane są z tego samego ż ó ł tego i zł otego kamienia, choć w nowoczesnym stylu. Có ż , obserwuj tam, obserwuj wyglą d architektoniczny ich miast, w przeciwień stwie do nas: - (


) Ale historyczna czę ś ć miasta wyglą da bardzo staro (w Hiszpanii z zachowaniem dziedzictwa historycznego jest znacznie lepiej). Zwiedziliś my „serową fortecę ” nad oceanem (swoją drogą Portugalczycy z jakiegoś powodu nazywają ocean „morzem”), plac Albuquerque z nieznanym pomnikiem (podobno poś wię cony angielsko-hiszpań skiej bitwie admirał a Nelsona, nie bę dę Zapamię taj).

Katarzyny (najstarszy w Porto), Muzeum Historii Naturalnej, teatr, wież a Clerigos (pochodzenia nazwy przewodnika nie potrafił wyjaś nić , ale wierzę , ż e nazwa pochodzi od koś cioł a post „kleryk”), w pobliż u wież y to park platanowy z bardzo ciekawymi rzeź bami”, Katedra „Se” z panoramicznym tarasem widokowym, z któ rego otwierał a się wspaniał a panorama rzeki Douro i starych dzielnic Porto, pokryta pomarań czowymi dachó wkami.

Nawiasem mó wią c, wszystkie autobusy, któ re zatrzymywał y się w pobliż u Soboa „Se” są sprawdzane przez lokalną policję turystyczną (wyglą dają jak zwykli policjanci, specyfikę ich pracy okreś la jedynie napis na plecach mundurowych kurtek). Nastę pnie przeszliś my przez wspaniał y dwupię trowy most z koń ca ubiegł ego wieku (dolny poziom dla transportu samochodowego, gó rny dla pocią gó w, architekt mostu - ktoś inny niż Gustave Eiffel), udaliś my się do lokalnej winnicy "Calem".

Po kró tkim zwiedzaniu winnicy zostaliś my zaproszeni na degustację „Port Wine” (Portugalczycy nazywają to wino „Porto”). Degustowaliś my czerwone i biał e wina porto (ró ż owe porto wystę puje też w naturze). W sklepie z cenami wina na port (butelka 0.7 l) od 7.90 E. Po degustacji zabrano nas do centrum miasta (Batalha Square), gdzie dano nam czas wolny (ponad 3 godziny). Gł ó wna ulica turystyczna Porto - ś w.

Katarzyny, któ ra zaczyna się tuż za koś cioł em o tej samej nazwie (fasada koś cioł a jest bardzo pię knie ozdobiona panelami z pł ytek „Azuleizush”). Każ dy inaczej spę dzał wolny czas. Na ś rodku ulicy znajdował o się duż e (czę ś ciowo podziemne) centrum handlowe, ale ponieważ nie przepadam za markami, postanowił am po prostu pospacerować po mieś cie. Swoją drogą prawie poza centrum miasta zobaczył em biuro

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Сан-Себастьян. Вид со стороны залива
Гранада. Дворец
Гранада. Старый город
Севилья. Башня
Севилья. Площадь Америки. Здесь снимался фильм
Лиссабон. Монумент Эпохе великих географических открытий (памятник мореплавателям)
Порту. Мост через р.Доуру. Архитектор - Г.Эйфель
Лиссабон. Вид с крепости Сан-Жоржи
Порту. Кафедральный Собор
Саламанка. Кафедральный Собор
Дворец-монастырь Эскориал
Толедо. Панорама города
Возле музея
Странное сооружение в северной части Мадрида... Название можно прочитать под маскировочной сеткой -:)
Сан-Себастьян, Дворец кинофестивалей. За тем мостом, между прочим, уже Атлантический океан...
Сан-Себастьян. Театр Виктории-Евгении
Uwagi (13) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara