Прибыли в отель в 7 утра, как и обещали нас покормили и сразу "попытались" заселить... тут и начался "ад" для нашей семьи... у нас было забронировано 2 номера на меня с мужем и дочка (15 лет) с невесткой, на ресепшене мило улыбались и пытались нам втюхать один номер с 2 комнатами (одна проходная, без двери) и тут началось, они резко перестали понимать по-русски, документы им были не доводом, что у нас 2 номера, мотивируя тем, что в отели нет номеров... хочу сказать, что мы специально брали 2 номера, что бы всем было комфортно и никого не стеснять... после 2 ч часов переговоров, они для нас нашли 2 номера, правда в разных корпусах, может как многие считают это и хорошо бы, но у дочки группа (инвалидность) о чем в итоге им и сообщили (документы у нас были), они были тверды в своем решении и не шли ни на какие каврижки (в начале муж предлагал деньги).
Пришел "сильно" крутой менеджер и образно нас послал, я пыталась выйти на более мене другое начальство помимо этого зверя (потому что-то превосходство в которое он нас акунул и как себя вел, по отношению к нам, по другому не назовешь) потом начался цирк, мне передают телефон, типо управляющий а в итоге оказывается наш гид (который нас кинул, позвонив ему и обьяснив нашу ситуацию договорились что он подойдет к нам) когда я у него спросила, понимая что это не управляющий, это случаем не тот гид которому мы звонили и прождали около часа в итоге после последнего звонка нас ему, он просто сказал, что он не придет)? Он просто ответил - да... При этом выдавал себя великим начальником, я ему общали накатать жалобу, он просто ухмылялся и давал понят, что ему пофиг... (лично я его не разу не видила, за время прибывания).
Потом нам повезло и к нам пришла переводчик Дарья и ооочень помогала нам с переводом и предложениями отеля и еще один замечательный гид (забыла как зовут) который даже нас не курировал, но ооочень помагал как мог... за время наших попытак заселения, приехали еще люди, я не однократно подзодила и просила заселить нас хотя бы в одном корпусе и возможно людей которых заселяют после нас, можно поменять или я сама могла поговорить, на что нам было сказано неаднократное - нет, номеров нет, заселен на 105-110% я была в шоке и не понимала как такое возможно, людей селили в соседний отель 4- ку и даже не предупреждали (при нас был такой случай). После 4 часов уговоров нам предложили вариант, 50 € за каждый номер за неделю (мы летали 11+1) почти 200€ переплаты (было понятно, что выбора у нас нет, надо идти или в один номер или в 2 разные (которые смотрели на пустыню, что б не думали что это были с видом на бассейн или море) корпуса потому что платить им такие деньги было очень обидно, особенно после 4 часов войны, выбрали 2 в разных.
Правда нам как бы пообещали может быть завтра, что-то и получится хотя бы с одним номером что-нибудь решить... но представить, что нас ожидало в корпусе и моему возмущению не было предела нас поселили в #3119 людей которые приехали после нас и вместе с нами селились в #3117. .. у меня не было сил с ними больше что то решать и выяснять, мы потеряли пол дня отдыха и нервов (забыла сказать, что нам еще предлагали свящаться с нашим туроператором и что бы нас пересилили в другой отель)... зона ресепшена - полный отстой, во главе с наглой мордой менеджера, который дал понять, кто там хозяин, но перед немцами и другими иностранцами ооочень стилились...
По остальному: питание очень достойное (сотрудники, кроме бара в ресторане просто умнички, они не делят по нации, чего не скажешь о барменов которые заведуют спиртным)... номера убирались хорошо, нашим девченкам даже записку на прощание написал о благополучной поездке и украсил, просто шик (было очень мило)... море согласна с другими отзывами, отливы-приливы, но по понтону идти было не сложно, три раза при нас (очень близко) проплывали дельфины... море супер (теплее чем на мели). Могу подытожить лишь одно: не любят русcкоговорящих там, ох не любят. . .
Przyjechaliś my do hotelu o 7 rano, zgodnie z obietnicą nakarmili nas i od razu "pró bowali" się zameldować...potem zaczę ł o się "piekł o" dla naszej rodziny...zarezerwowaliś my dla mnie 2 pokoje z mę ż em i có rka (15 lat) z synową , uś miechnę li się sł odko w recepcji i pró bowali zał atwić nam jeden pokó j z 2 pokojami (jeden punkt kontrolny, bez drzwi) i wtedy zaczę ł o się , nagle przestali rozumieć rosyjski, dokumenty nie był y dla nich argumentem, ż e mieliś my 2 pokoje, motywują c ich tym, ż e w hotelach nie ma pokoi. . . Chcę powiedzieć , ż e specjalnie wzię liś my 2 pokoje, aby każ dy był wygodny i nikogo nie krę pował...po 2 godzinach negocjacji znaleź li dla nas 2 pokoje, choć w ró ż nych budynkach, moż e tyle samo im się wydaje, ż e był oby dobrze, ale có rka ma grupę (niepeł nosprawnoś ć ), o któ rej w koń cu im powiedziano (mieliś my dokumenty) , byli stanowczy w swojej decyzji i nie stosowali ż adnych sztuczek (na począ tku mą ż proponował pienią dze).
Przyszedł "bardzo" fajny manager i w przenoś ni przysł ał nas, pró bował em znaleź ć innego szefa poza tą bestią (bo coś lepszego w co nas pogrą ż ył i jak się zachowywał , w stosunku do nas nie moż na inaczej nazwać ) potem zaczą ł cyrk, dali mi telefon, niby kierownik, a w koń cu okazuje się , ż e jest naszym przewodnikiem (któ ry nas rzucił , dzwonią c do niego i wyjaś niają c naszą sytuację , ustaliliś my, ż e do nas przyjdzie), gdy go zapytał em , zdają c sobie sprawę , ż e to nie jest kierownik, tak nie jest w przypadku przewodnika, do któ rego dzwoniliś my i czekał okoł o godziny, w rezultacie po ostatnim telefonie od nas do niego po prostu powiedział , ż e nie przyjdzie)? Po prostu odpowiedział - tak...Jednocześ nie udawał ś wietnego szefa, kazał em mu rzucić skargę , tylko uś miechną ł się i dał jasno do zrozumienia, ż e go to nie obchodzi...(ja osobiś cie nigdy nie widział em go podczas mojego pobytu).
Potem mieliś my szczę ś cie i tł umaczka Daria przyszł a do nas i taaaak pomogł a nam z tł umaczeniem i ofertami hoteli oraz kolejną wspaniał ą przewodniczką (nie pamię tam jej imienia), któ ra nawet nas nie nadzorował a, ale pomagał a nam jak tylko mogł a… podczas naszych pró b zameldowania przyszł o wię cej ludzi, ja wielokrotnie podzodil i prosił em o osiedlenie nas w przynajmniej jednym budynku i być moż e osoby, któ re osiedlił y się po nas, moż na się przebrać lub porozmawiać ze sobą , z czym nam powiedziano zł a rzecz - nie, nie ma pokoi, jestem zaję ty 105-110% był em zszokowany i nie rozumiał em jak to był o moż liwe, ludzie osiedlili się w pobliskim hotelu 4-ku i nawet nie byli ostrzegani (mieliś my takie sprawa). Po 4 godzinach perswazji zaproponowano nam opcję.50€ za każ dy pokó j tygodniowo (lataliś my 11+1) prawie 200€ nadpł ata (widoczne był o, ż e nie mamy wyboru, musieliś my iś ć albo do jednego pokoju, albo do 2 ró ż ne (któ re wyglą dał y na pustynię , ż eby nie myś leli, ż e są z widokiem na basen lub morze) budynki, bo pł acenie im takich pienię dzy był o bardzo rozczarowują ce, zwł aszcza po 4 godzinach wojny, wybrali 2 w ró ż nych te.
Co prawda obiecali nam, ż e moż e jutro coś się uł oż y z chociaż jednym numerem, ż eby coś rozwią zać...ale ż eby sobie wyobrazić , co nas czekał o w budynku i moje oburzenie nie znał o granic, w #3119 zasiedlili nas ludzie, któ rzy przybyli po nas i razem z nami zamieszkali w #3117. . . nie miał am sił y się zdecydować i dowiedzieć się z nimi czegoś wię cej, straciliś my pó ł dnia odpoczynku i nerwó w (zapomniał am powiedzieć , ż e nam też zaproponowano skontaktować się z naszym touroperatorem i ż e w innym hotelu bę dziemy obezwł adnieni). . . recepcja jest do bani, prowadzona przez bezczelny pysk kierownika, któ ry wyjaś nił , kto jest wł aś cicielem, ale w obecnoś ci Niemcó w i innych obcokrajowcó w był y takie stylowe. . .
Co do reszty: jedzenie bardzo przyzwoite (obsł uga poza barem w restauracji jest po prostu mą dra, nie dzielą się na narody, czego nie moż na powiedzieć o barmanach, któ rzy zarzą dzają alkoholem)...pokoje był y dobrze sprzą tane, nasze dziewczyny nawet napisał y poż egnalną notkę o bezpiecznej podró ż y i urzą dzone, po prostu szykownie (był o bardzo ł adnie)...morze zgadza się z innymi opiniami, przypł ywy i odpł ywy, ale spacerowanie nie był o trudne ponton, delfiny przepł ynę ł y z nami (bardzo blisko) trzy razy...morze super (cieplejsze niż na mieliź nie) . Mogę podsumować tylko jedno: nie lubią tam rosyjskoję zycznych, och, nie lubią …