Wycieczka do zatoki Abu Dabab

Pisemny: 30 październik 2010
Czas podróży: 5 — 17 październik 2010
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Zatoka Abu Dabab

E34°44'27.30" N25°20'26.21" - 28 km od hotelu Crowne Plaza Sahara/Oasis

Po powrocie do domu zdecydowano, ż e podczas tej wyprawy na Marsę powinniś my jeszcze odwiedzić sł ynną zatokę Abu Dabab.

Sł yszał em wiele ró ż nych rzeczy na ten temat, czytał em i tak dalej… Wą tpliwoś ci był y tylko w sposobie zwiedzania tej samej zatoki: „cywilizowane” od touroperatora lub „dzikusy” na wł asną rę kę . Obie metody miał y swoje plusy i minusy. W rezultacie, spotykają c się z przewodnikiem i wypowiadają c proś by Teztura o tę akcję , skł aniali się ku tradycyjnemu sposobowi. Bo zgodnie z ukł adami cen, któ re podał RARA74 (o ile oczywiś cie nie targujesz się , ale nie wiem, jak to zrobić i nie lubię ), wyszł o okoł o 25-30 USD na osobę ( był o nas troje)... Teztour chciał.40$ (za dzień z posił kami)...Panował brak chę ci na jakiekolwiek ruchy ciał a i machają c rę ką : -Aaaa...owiń!
Kalkulacja był a taka, ż e ​ ​ skorzystamy z transferu i wejś cia na plaż ę , a popł yniemy sami wedł ug z grubsza opracowanego planu.
Przybyliś my 9-go do hotelu Jabetta z mę ż em, dowiedziawszy się , ż e już zapł aciliś my za Abu Dabab, kilku z nas został o zbesztanych za poś piech i bardziej szczegó ł owo nakreś liliś my, co i gdzie pł yną ć ...

Autobus był spó ź niony o 30 minut...byliś my ostatni...niedaleko...jesteś my na miejscu. Plaż a niejednokrotnie opisana - piaszczysta. Nie jesteś my fanami piasku, bo nie wzbudzał entuzjazmu. Zaję li się najdalszym grzybem i zaczę li zdobywać ubrania...hmm...leż aki to tylko zasadzka, moż e pię knie wyglą dają na zdję ciach, ale praktycznoś ć jest minusem...po prostu patrzcie, ż eby nie porwać nó g . Grzyb im odpowiada! Zwię dł e liś cie palmy opadają na taką wysokoś ć , ż e moż na pod nimi wczoł gać się tylko mocno się pochylają c. Uż ytecznoś ć tej gromady grzybó w do opalania wynosi minus dziesię ć : (

Zł apaliś my hydry / maski / pł etwy i ruszamy do zachodu sł oń ca. Zachó d sł oń ca ł agodnie opada piaszczysty, nie ma molo ani w najgorszym pantone : (
Moż e nurkowie w swoich ł odziach nie przejmują się piaskiem w pł etwach, ale my nie lecimy na bosaka.

zał oż ył pł etwy na gł ę bokoś ć goleni i szurają c brzuchem wzdł uż dna przenió sł się w gł ą b zatoki, stopniowo kierują c się na pó ł noc. pogoda był a wietrzna, woda mę tna. Nic nadzwyczajnego, moja ż ona nie jest do wszystkiego zbyt entuzjastyczna, pró buję nurkować - figurki (wczoraj dostał em katar od kondeya, nie czuję się zbyt dobrze) cię ż ko się przedmuchać : (Jest trudno pł ywać - mał y prą d i nadchodzą ce fale...Pró buję nurkować i dalej uparcie pł yniemy "na pó ł noc" - w bł otnistej, bł ę kitnej mgieł ce na gł ę bokoś ci 5-10 doś ć ciekawa ulga , ale z powierzchni raczej nie bę dziecie się zachwycać . Bo warunki do snorkelingu to "nie ló d"...Czuję niezadowolenie mojej ż ony, ale mimo wszystko prawie dopł ynę liś my do planowanego punktu zwrotnego, zaczę ł a się przyzwoita turbulencja.... wracamy...Drugi etap to oglą danie ż ó ł wi w centrum zatoki, ja kieruję się na lewo od rafy.
Gł ę bokoś ć.15 metró w...piaszczyste dno w szaro-niebieskiej mgieł ce, niewyraź na sylwetka - Skat! Nurkuję...boli mnie wypeł nione zę by i zatoki szczę kowe...Hmm, zanurkował em: (Idziemy szeroką formacją , poniż ej trawa jest, no gdzie mieszkają tu tortille! ? - nie, wszyscy już ma przerwę , woda w zasię gu wzroku jest pusta. Postanawiam podejś ć pó ł kolem do poł udniowej czę ś ci zatoki, robi się coraz mniejsza i oto jest - ż ó ł wie i dwa patyki na nim. Woł am ż onę i biorę aparat od niej nurkuj...Potem był o jeszcze duż o ż ó ł wi - okazuje się , ż e popł ynę liś my za gł ę boko. Przesiadują z cał ym stadem bliż ej brzegu. Pł ywamy i robimy zdję cia...postanowiliś my nie pł yną ć do poł udniową stronę zatoki, ale zejś ć na lą d na lunch (w samą porę ).
Nie poszedł em jeś ć , bo zdecydowanie nie chciał em, leż ał em kemaril w cieniu. Ż ona też praktycznie nie jadł a, bo cał e oferowane jedzenie to ś mieci.
Do drugiego pł ywania został y dwie godziny, wię c zdecydował em, ż e nie pó jdziemy na poł udniową ś cianę - popł yniemy ponownie z ż ó ł wiami i piwami!

Ostatecznie:
- Trzeba był o nie wychodzić na obiad, ale iś ć na poł udniową ś cianę , bo tam podobno jest najpię kniejsze. (ta uwaga bardziej dotyczy nas)

-Musimy zrekrutować sześ ć osó b o podobnych poglą dach i przenieś ć się do zatoki taksó wką.
-Pierdolić jedzenie!

-Format wycieczki przyjechał , zanurkował , wyszedł ...Nie widzę sensu spę dzania czasu na plaż y.
- Warto jechać do Abu Dabab, jeś li tylko hotel nie jest daleko (maksymalnie 50 kilometró w)
-Jak spró bować zgadną ć z pogodą ; )

Có ż , pewnie teraz powiem, ż e lepiej tu nurkować …

PS. Przyznaję - trochę przepraszam za te pienią dze. . .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał