Отдыхал в этом отеле с 8 по 15 мая. Тур брал у Join Up (пока больше никакие туроператоры в этот отель не возят).
Начну с перелетов. Джоин, как всегда, почудил. Изначально я бронировал с 10 по 17 мая. Незадолго до вылета представитель турагентства позвонил и сказал, что прямого перелета на эти даты не будет (только через Хургаду), предложил прямой вылет или 8-го или 12-го. Ну и вместо Жулян вылет перенесли из Борисполя. Поскольку я к конкретным датам не был привязан, то взял на 8-е. Зная репутацию Join Up в этом плане, к таким поворотам событий был готов. Обратно вылет был запланирован на 6.30, потом перенесли на 8.40, потом вроде бы на 14.40, и наконец на 16.30. Лишь бы не раньше. А так получается, что подарили еще полдня отдыха. Выезд в аэропорт был в 13.00. И хотя чек аут в этом отеле в 12.00, браслеты не срезали, поэтому все еще успели пообедать и могли пользоваться баром.
Теперь о самом отеле. Если раньше соотечественников здесь было единицы, то теперь этот отель приобретает у наших все большую популярность. Со мною ехало человек двадцать. Причина – оптимальное соотношение цена-качество, ну и, конечно, прямые перелеты в Марса-Алам. Так, дабл за 7 ночей можно взять за 1.000 грн. , сингл меньше чем за 9500 грн. (сейчас я смотрю на сайте было 9200 грн. ). Я не знаю, можно ли в Марса Алам купить тур в нормальный отель за такую же цену, думаю вряд ли. Я брал по раннему бронированию в марте (думал, что на майские праздники нужно брать заранее, чтобы было подешевле, а на самом деле прогадал, переплатил существенно). Поэтому раннее бронирование вопрос неоднозначный.
Отель простенький, без изысков, но есть в нем какой-то домашний уют, как уже писали некоторые форумчане. Полностью их поддерживаю. Тихая, спокойная обстановка, чистая ухоженная территория, минимум народа, для релакса в самый раз. Персонал приветливый и ненавязчивый. Подходят, предлагают экскурсии, массаж и т. д. , и если отказываешься – больше тебя не беспокоят.
По поводу еды: выбор не очень большой, но поскольку я не гурман и не любитель обжираться, мне все было вкусно и всего достаточно. Все блюда – стандартные для египетских отелей, только ассортимент поменьше.
Пляж: коралловые тапочки не желательны, а обязательны, если хотите себя комфортно чувствовать, а не заходить в воду как на минное поле. Возле пляжа все вытоптано и выломано, поэтому чтобы увидеть нормальные кораллы нужно заплывать подальше к концу бухты и если нету ветра - плыть вдоль побережья. В бухте попадаются интересные экземпляры: я один раз видел манту и сразу двух черепах. Хотел переплыть к противоположному берегу к Паласу, но охрана (гады) не пускает, свистят и заворачивают назад.
Погода: первый день был очень сильный ветер, купаться было невозможно даже в бухте. За два дня постепенно стих и можно было комфортно плавать. Поэтому сезонность ветров в Марсе понятие относительное: зимой может быть неделю полный штиль, а летом сильно дуть (тут не угадаешь).
Бухта Марса Мубарак (еще одна причина популярности этого отеля): все без изменений, идете через Три угла, на входе и выходе говорите охране, что из Марины Лодж и без проблем проходите. Черепахи попадаются не всегда. За мои четыре посещения бухты один раз видел аж пять штук, в остальные разы – ни одной. Дюгоня тоже не встретил. Но моим попутчикам (парню с девушкой) повезло: увидели его с берега, сразу в воду, и с ним поплавали. Другой мой попутчик видел его, когда плавал на экскурсионном катере. Говорят, большая вероятность его встретить или рано утром, или вечером, поскольку не любит жары.
Что еще: между отелем Палас Порт Галиб и частной виллой есть небольшая бухточка – вот туда еще не добралась цивилизация (роскошные коралловые сады, множество рыб, видел даже рифовую акулу). Любители долго не сидеть на месте могут на водном такси переплыть в Порт Галиб, немножко пройтись и насладиться красотой нетронутого подводного мира. Ну и для разнообразия можно погулять в самом Порт Галибе (я два раза ходил туда вдоль залива).
Вывод: любители спокойного отдыха, снорклинга/дайвинга, у кого ограниченный бюджет – могут смело ехать в этот отель.
Odpoczywał w tym hotelu od 8 do 15 maja. Wzią ł em wycieczkę z Join Up (jak dotą d ż aden inny touroperator nie zabiera do tego hotelu).
Zacznijmy od lotó w. Doł ą cz, jak zawsze, czuł się dziwnie. Pierwotnie zarezerwował em od 10 do 17 maja. Tuż przed odlotem zadzwonił przedstawiciel biura podró ż y i powiedział , ż e w tych terminach nie bę dzie bezpoś redniego lotu (tylko przez Hurghadę ), zaoferował bezpoś redni lot 8 lub 12 dnia. Có ż , zamiast Zhulyana lot został przeniesiony z Boryspola. Ponieważ nie był em zwią zany z konkretnymi datami, wzią ł em go ó smego. Znają c reputację Join Up w tym wzglę dzie, był em gotowy na takie zwroty akcji. Lot powrotny zaplanowano na 6.30, potem przesunię to na 8.40, potem podobno na 14.40 i wreszcie na 16.30. Choć by nie wcześ niej. I tak okazuje się , ż e dali nam jeszcze pó ł dnia odpoczynku. Wylot na lotnisko był o godzinie 13.00. I chociaż wymeldowanie w tym hotelu jest o godzinie 12.00, bransoletki nie został y odcię te, wię c i tak udał o nam się zjeś ć lunch i skorzystać z baru.
Teraz o samym hotelu. Jeś li wcześ niej był o tu tylko kilku rodakó w, teraz ten hotel cieszy się coraz wię kszą popularnoś cią wś ró d naszych ludzi. Był o ze mną dwadzieś cia osó b. Powodem jest optymalny stosunek ceny do jakoś ci i oczywiś cie bezpoś rednie loty do Marsa Alam. Tak wię c pokó j dwuosobowy na 7 nocy moż na wzią ć za 1.000 hrywien, a pojedynczy za mniej niż.9 500 hrywien. (Teraz patrzę na stronę to był o 9200 UAH. ). Nie wiem, czy moż na kupić wycieczkę do normalnego hotelu w Marsa Alam w tej samej cenie, myś lę , ż e to mał o prawdopodobne. Wzią ł em wczesną rezerwację w marcu (myś lał em, ż e na majowe wakacje trzeba wzią ć wcześ niej, ż eby był o taniej, ale w rzeczywistoś ci popeł nił em bł ą d, przepł acił em znacznie). Dlatego wczesna rezerwacja jest kwestią niejednoznaczną .
Hotel jest prosty, bez dodatkó w, ale jest w nim jakaś swojskoś ć , o czym już pisali niektó rzy czł onkowie forum. W peł ni ich popieram. Cicha, spokojna okolica, czysta zadbana okolica, minimum ludzi, w sam raz na relaks. Personel jest przyjazny i dyskretny. Przychodzą , oferują wycieczki, masaż e itp. , a jeś li odmó wisz, już ci nie przeszkadzają .
Co do jedzenia: wybó r nie jest zbyt duż y, ale ponieważ nie jestem smakoszem i nie lubię się przejadać , wszystko był o smaczne i wystarczał o mi. Wszystkie dania są standardowe dla egipskich hoteli, tylko asortyment jest mniejszy.
Plaż a: koralowe kapcie nie są poż ą dane, ale obowią zkowe, jeś li chcesz czuć się komfortowo i nie wchodzić do wody jak pole minowe. Przy plaż y wszystko jest zadeptane i poł amane, wię c ż eby zobaczyć normalne koralowce, trzeba popł yną ć dalej na koniec zatoki, a jeś li nie ma wiatru, popł yną ć wzdł uż wybrzeż a. W zatoce spotyka się ciekawe okazy: widział em kiedyś mantę i dwa ż ó ł wie jednocześ nie. Chciał em dopł yną ć na przeciwległ y brzeg do Pał acu, ale straż nicy (bę karty) mnie nie wpuś cili, gwizdali i zawró cili.
Pogoda: pierwszego dnia wiał bardzo silny wiatr, nie dał o się pł ywać nawet w zatoce. Przez dwa dni stopniowo opadał o i moż na był o wygodnie pł ywać . Dlatego sezonowoś ć wiatró w na Marsie jest poję ciem wzglę dnym: zimą przez tydzień moż e być zupeł nie spokojnie, a latem moż e mocno wiać (tu nie domyś lasz się ).
Marsa Mubarak Bay (kolejny powó d popularnoś ci tego hotelu): wszystko bez zmian, przejdź przez Three Corners, przy wejś ciu i wyjś ciu, powiedz straż nikom, ż e jesteś z Marina Lodge i przejedź bez ż adnych problemó w. Ż ó ł wie nie zawsze się znajdują . Podczas moich czterech wizyt w zatoce widział em raz aż pię ć sztuk, w pozostał ych przypadkach ani jednego. Diugoń też nie widział em. Ale moi towarzysze podró ż y (chł opak i dziewczyna) mieli szczę ś cie: zobaczyli go z brzegu, od razu do wody i popł ynę li z nim. Inny mó j towarzysz podró ż y zobaczył to, gdy był na ł odzi wycieczkowej. Mó wią , ż e bardziej prawdopodobne jest spotkanie z nim wcześ nie rano lub wieczorem, ponieważ nie lubi upał ó w.
Co jeszcze: mię dzy hotelem Palace Port Ghalib a prywatną willą znajduje się mał a zatoczka - cywilizacja jeszcze tam nie dotarł a (luksusowe ogrody koralowe, duż o ryb, widział em nawet rekina rafowego). Ci, któ rzy lubią dł ugo nie siedzieć w bezruchu, mogą wzią ć taksó wkę wodną do Port Ghalib, pospacerować trochę i cieszyć się pię knem nietknię tego podwodnego ś wiata. Có ż , dla odmiany moż na pospacerować po samym Port Ghalib (był em tam dwa razy wzdł uż zatoki).
Wniosek: mił oś nicy relaksują cych wakacji, snorkelingu/nurkowania, któ rzy mają ograniczony budż et - mogą spokojnie udać się do tego hotelu.