Unikalny Cypr
Cypr 2014
W wą tkach ró ż nych filmó w zdarzają się chwile, kiedy postać peł zają ca po pustyni jest wyczerpana i uś wiadamia sobie, ż e pomocy nie bę dzie, nikt go nie znajdzie i nie uratuje. . . Zawsze interesował o mnie pytanie "Jak do diabł a czy on tam dotarł ?? ? ". Ale przecież logiczne jest myś lenie, ż e obudził się rano gdzieś w swoim mieszkaniu w ł ó ż ku, a wieczorem bam, a już umierał w samym ś rodku pustyni. To znaczy, był jakiś ł ań cuch wydarzeń , podczas któ rego opuś cił bezpieczne mieszkanie i trafił do gorą cych piaskó w, aby nadal nie mó gł wró cić...jak się tam dostał ? ? ? Dlaczego tam dotarł , czy nie wiedział , jak to się moż e skoń czyć?? ?
Dasha i ja stoimy sami, na samym ś rodku cypryjskiej pustyni z koń czy się woda, bolą cy palec robi się niebieski i wszystko staje się dla mnie jasne. . .
Spró bujmy wię c przywró cić nasz ł ań cuch wydarzeń .
< br />
W 2010 roku, kiedy szukał em stał ej pracy, moja mama powiedział a, ż e jej koleż anka, któ ra pracuje w banku, poleciał a na Cypr. Wow, Cyprze, jest fajnie i chciał bym, ż ebyś cie mogli sobie tam polecieć . Podobno fajnie jest pracować w banku. . . Dosł ownie miesią c pó ź niej bank już pró bował mnie odcią gną ć od innej pracy, ale odmó wił em)))
Po 3 latach, przeglą dają c wszystkie kierunki viseira przez drobne sitko, zauważ ył em, ż e Cypr w rzeczywistoś ci nie jest tak niedostę pny. Pierwsza pró ba zakupu biletó w nie powiodł a się , ponieważ terminy był y niezgodne z planowaną jesienną wycieczką . Ale pewnego dnia akcja spadł a na inne terminy.
Po wyszukaniu w Google cen wyspy zdaliś my sobie sprawę , ż e wycieczka bę dzie miał a charakter studencki. Wszystko na Cyprze jest bardzo drogie. Po zaopatrzeniu się w Kijowie w kieł basę i ser za 200 UAH zapewniliś my sobie ś niadania na cał y tydzień .
Nasze regularne cypryjskie ś niadanie)
Vizeira pozostawił a pozytywne wraż enie, wszystko jest jasne i zgodne z harmonogramem. To był prawdopodobnie pierwszy raz, kiedy czas wejś cia na pokł ad zbiegł się z rzeczywistoś cią . Przelecieliś my przez burzę , za oknem bł ysnę ł a bł yskawica, a potem był wspaniał y zachó d sł oń ca.
„Drodzy pasaż erowie, to jest pilot statku, powiedziano nam, ż e wiatr zaczą ł się na Cyprze, ale pogoda jest ogó lnie dobra, mił ego pobytu”. Chociaż w rzeczywistoś ci pilot powinien był powiedzieć „Drodzy pasaż erowie, dziki tajfun przyleciał na Cypr, najprawdopodobniej zostaniecie kopnię ci, dobrze odpoczniecie”.
Wiatr. . .
Na szczę ś cie pogoda nam dopisał a. Wyjeż dż ają c z lotniska zapytał em taksó wkarza, gdzie kursuje tu autobus i był em już gotowy odeprzeć jego zniż ki. Ale taksó wkarz radoś nie mi powiedział i pokazał mi dokł adnie, gdzie zatrzymuje się mó j autobus. Inni taksó wkarze, widzą c, ż e najpierw skierowano nas do autobusu, nawet nie wznieś li nam swojej „pomocy”. Najprzyjemniejsze wraż enie już od pierwszych minut na wyspie. Prawdopodobnie po raz pierwszy po przyjeź dzie nie musisz odstraszać taksó wkarzy. Po przyjeź dzie udał o nam się pojechać pocią giem ekspresowym za 9 euro/os. do Limassol. W samym mieś cie autobusy kursował y nawet w nocy, wykupiwszy tygodniowy karnet za 15 euro/os. , rozpoczę liś my naszą podró ż . Karty podró ż ne dział ał y w ten sam sposó b we wszystkich dzielnicach wokó ł miasta. Dzię ki temu zaoszczę dziliś my na podró ż y 35 euro.
Wię cej wiatru!
Limassol
Nataszy oczekiwano w hotelu i przybył Andrey. Kierownik nie mó gł ukryć zaskoczenia, ale zgodnie z opł aconym kuponem powiedział , ż e zamiast Nataszy bę dziemy mieszkać przez dwa dni, ale kiedy dowiedział się , ż e jesteś my na pię ć dni, wyjaś nił jeszcze raz, na wszelki wypadek, moż e nadal jesteś my Nataszą ? „Có ż , ok, skoro i tak na pewno nie jesteś Nataszą , ż yj tak dł ugo, jak potrzebujesz...Morze jest bardzo pię kne w kolorze, biegniemy, ż eby popł ywać , ale w pobliż u morza jest przeszkoda. Sił a wiatru jest tak duż a, ż e ziarenka piasku zaczynają wbijać się w nogi, a woda już nie wydaje się atrakcyjna do pł ywania. No dobrze, w Limassol wcią ż nie mamy czasu na pł ywanie. Miasto na gł ó wny przystanek nie został o wybrane przypadkowo, tak naprawdę znajduje się w centrum, co uł atwia podró ż owanie, a ceny ż ywnoś ci są stosunkowo przystę pne. W pobliż u morza znajduje się pię kny park ze ś cież kami rowerowymi. Ale ceny wycieczek grupowych są kosmiczne. Moż esz jeź dzić tylko na wł asną rę kę , ale z biletami na autobus zł ota karta nie jest to przeszkodą .
Spacerują c zielonymi uliczkami był em po prostu wykoń czony widokiem rosną cych pomarań czy i cytryn, któ rych nikt nie zbiera ani nie zbiera z asfaltu. Pierwszy dzień w nowym kraju to zawsze adaptacja emocjonalna, w któ rej nie da się obiektywnie ocenić przyjemnoś ci wyjazdu. Na widok egzotycznych drzewek owocowych na ulicach moja adaptacja natychmiast się skoń czył a. Tuż przed hotelem na drzewie ś piewał a papaja.
Od cen szok mija mniej wię cej trzeciego dnia. Gdy zgubiliś my się w mieś cie, podeszliś my do samochodu, aby zapytać kierowcę o drogę . Kierowca uprzejmie zaproponował , ż e najpierw odwiedzi go w pracy na kilka minut, a potem zawiezie nas tam, gdzie trzeba, i pokaż e nam trochę o Cyprze, a najlepsza czę ś ć jest za darmo. Kredyt Cypryjczykó w! Podczas podró ż y kierowca zapoznał nas ze wspó ł czesną historią Cypru i Limassol.
Kuchnia
Pierwszy dzień poś wię ciliś my na zwiedzanie miasta i oczywiś cie lepsze poznanie lokalnej kuchni. Tylko po to moż esz pojechać na Cypr. W zwykł ej samoobsł ugowej kawiarni przygotowują dla Ciebie sał atkę , wyjaś niają c każ dy szczegó ł i znaczenie tego konkretnego sosu, kucharz naprawdę wł oż ył duszę w sał atkę , drugi kucharz chwalił dla nas wszystkie potrawy, ż ebyś my chciał em spró bować każ dego z nich. I wreszcie ten oczekiwany moment jedzenia.
Nie wiem, jak w tekś cie opisać smak jedzenia, ale w tej chwili jest na naszym drugim miejscu w rankingu po tajsku. Och, jakie to był o pyszne, te pestki granatu, jakby był y stworzone do liś ci lodowych z pestkami, i puree ziemniaczane zapiekane pod beszamelem i serem na poduszce mię snej. . . Wię cej o jedzeniu nie piszę , bo inaczej zaczynam stać się gł odnym. Tak wię c nasz pierwszy czek dla dwojga wynió sł okoł o 15 euro, wedł ug statystyk był to nasz najdroż szy posił ek na wyspie. Po pierwsze, waż ne jest, aby zrozumieć , ż e jedna porcja wystarczy dla dwó ch osó b, a jeś li wymyś lisz ró wnież specjalne zestawy, posił ek moż e kosztować.5 euro za dwie. Widać , ż e ceny nie zawierają napojó w, ale pyszne mleko bananowe moż na kupić za 1.2 euro, a butelkę wina za 3 euro.
*Ceny ż ywnoś ci są podawane w dobrych restauracjach, biorą c pod uwagę , ż e mą drze wybierasz ich najlepsze dania. Sł ynne mię sne meze kosztował o nas 14 euro za dwoje (zamó wione dla jednej osoby). Meze rybne tań sze niż.30 euro nie moż na był o znaleź ć , bez powodzenia.
Pafos
Ponieważ nasza podró ż był a pretensjonalna, zaczę liś my od odpowiedniego miasta, naszym celem był y ł aź nie Afrodyty, któ re gdzieś tam są .
Ł aź ni Afrodyty
Najważ niejsze, ż eby zł apać ostatni autobus powrotny o 20:00. Na szczę ś cie w autobusie natknę liś my się na kobietę , któ ra pł ynę ł a ł ó dką do ł aź ni i postanowiliś my sfotografować tabliczkę z numerami autobusó w w pobliż u ł aź ni. Godzinę pó ź niej, po przybyciu do miasta, dyspozytor powiedział mi, ż e autobus 644 jedzie z Polisi, gdzie trzeba jechać autobusem 645. No dobra, jedziemy. Polisi okazał o się kolejnym miastem, do któ rego jechaliś my jeszcze godzinę .
Pię kne widoki po drodze
Ok, najważ niejsze jest zł apanie przedostatniego autobusu powrotnego, aby zł apać ostatni. Potem kolejne 10 km autobusem 644 do innego miasta. Tak, teraz to znaczy, ż e trzeba zł apać przedostatni, ż eby przedostać się na przedostatni, ż eby spokojnie wró cić do Limassol na ostatnim, och, a tu jest napis „Lemesos 100 km”. Jak na standardy Cypru jest to fenomenalny dystans. Gdzie jest ką piel? Ale nastę pny! Hmm… có ż , to nie moż e być takie proste, chyba musimy wybrać się na spacer po gó rach, do któ rych prowadzi znak „Ś cież ka Afrodyty”.
Po przejś ciu kolejnych 2.5 km w gó ry dotarliś my do miejsca, w któ rym zaczynał a się „Ś cież ka Afrodyty”. Wedł ug standardó w dwa razy dł uż ej. Oszacujmy wię c czas, jaki musimy pokonać dł ugą ś cież ką w gó rach, aby zł apać przedostatni autobus....
Pomarań czowa ś cież ka to niewielka czę ś ć naszej trasy.
Na sió dmym kilometrze gó r szlak się skoń czył , a my wró ciliś my na począ tek. To był o po prostu niesamowicie pię kne, a co najważ niejsze zaimprowizowane, bł ę kitne laguny z ł ó dkami otwierał y się naszym oczom z lotu ptaka.
Ł ań cuch autobusó w potoczył się w naszym kierunku, a do samego Pafos mieliś my nawet kilka godzin.
Miasto okazał o się bardzo przytulne na spacer, z naprawdę pię knym terenem fortu. Taxi, dlaczego palec na dł oni zaczyna puchną ć i boleć , a figi z nim, mam nadzieję , ż e minie. Tak wię c czą steczki miasta przypominał y czę ś ci ró ż nych miast Krymu. Promenada był a bardzo podobna do Feodosia, kamieni w morzu na klifie, terytorium fortu na Chersonese. Ptysie na przystanku sprzedawał y się bardzo podobnie do tych, któ re kiedyś bardzo otruliś my w Utes, spró bujemy, jeś li się otrujemy - 100% czę ś ć Krymu, ż artowaliś my. Wieczorem szczę ś liwie wró ciliś my do Limassol.
Kolossi
Nastę pnego ranka od razu wyruszyliś my na zwiedzanie okolicznych zabytkó w. Cypryjka poradził a nam, abyś my skorzystali z taksó wki, bo jest bardzo ekonomiczna! Ale usł ugi lokalnych autobusó w na kartach podró ż y są na ogó ł bezpł atne, taksó wkarz został poproszony o "Cena obniż ona 80 euro". Kolossi to staroż ytny zamek z prawdziwym wejś ciem, któ re kiedyś wznoszono na linach.
W lochu do maga
Niestety, gdy przybyliś my, zamek nie był już zamieszkany i bez wł adcy. Niemniej jednak moż na się na nią wspinać przez 20 minut. Z Kolossi pojechaliś my do Kurionu, na szczę ś cie podczas podró ż y zauważ yliś my, ż e na jednym z przystankó w jest numer autobusu, któ rego potrzebujemy. Tym samym skró ciliś my naszą trasę .
Kurion
Pomimo tego, ż e Kourion to kolejna ruina, widoki są przepię kne. Z jednej strony obsiane pola opierają się o morze, z drugiej ogromne skał y wznoszą się nad morze, a wszystko to moż na obserwować z wysokoś ci.
p>
Generalnie wię kszoś ć atrakcji Cypru to ruiny. Niektó re są bardziej zrujnowane niż inne, a inne są generalnie superruinami, ale kiedy spojrzysz na czwartą , zrozumiesz, ż e nigdy nie widział eś tak niesamowitej ruiny. Po spojrzeniu na pią te ruiny otrzymujesz entuzjastyczną jasnoś ć , ż e nawet poprzednie cztery ruiny, jeś li wzię te razem, nie bę dą tak stromymi ruinami jak te pią te ruiny - prawdziwe arcydzieł o, nawet fundament moż e zostać tutaj zniszczony)))
Mozaika przetrwał a
Wię cej ruin
Przed wyjazdem na Cypr taka perspektywa nie brzmiał a zbyt dobrze, ale Cypr jest naprawdę pię kny. Widzą c kolory jego morza, oko nie moż e się nacieszyć . Wieczorem oczywiś cie odwiedziliś my lokalny McDonald's. Maku, kredyt. Fajnie, pię knie, wszystko jest pyszne i oczywiś cie ich lokalny hamburger McGreco jest na sprzedaż ! Odś wież eni McGreco i argentyń skim hamburgerem ze specjalnymi argentyń skimi frytkami, udaliś my się na odpoczynek po dł ugim dniu jazdy. W maku dostaliś my specjalnego McCarthy of Cyprus.
Czyli z jakiegoś powodu palec puchnie i trochę sinieje, no i naleś nika też boli, tak pewnie ubezpieczenie by nie zaszkodził o. . . i jakoś nie jest spokojnie w ż oł ą dku. . . chyba po prostu przemę czone i przemę czone .
Pustynia
Ranek zaczą ł się jasno, palec znowu przestał boleć , zniknę ł o z niego zapalenie, ż oł ą dek jest w porzą dku! Oznaczmy ten przypadek kolejnymi ruinami. Ruiny znajdował y się nad miastem. Podczas wspinaczki wydawał o się , ż e huragan rozerwie ich na strzę py. Na ruinach w krzakach wisiał a skó ra dł ugiego wę ż a, co oznacza, ż e tu też wę ż e są...W ogó le ruiny są normalne, co dalej. Na McCarth, nieco poza miastem, zauważ ono rodzaj sł onego jeziora. Dowiedzmy się , co tam jest. Kierowca autobusu nigdzie nas nie wysadził i cał y czas kazał jechać tam, nie wiadomo gdzie. Począ tkowo wzdł uż drogi był y przynajmniej drzewa, potem przynajmniej betonowe ś ciany. Piliś my okoł o 30 minut i poza ró wninami i piaskami wzdł uż drogi nie ma nic, przynajmniej jakieś ruiny.
Nastę pnie dotarliś my nad morze z kawiarnią . W Kawiarni powiedziano nam, ż e do jeziora jest 4 km, a do kawiarni przyjeż dż ają tylko osoby z samochodami, nie powinno się tego robić bez samochodu. I tak naprawdę w ogó le nie chodzą nad jezioro. Wtedy dziewczyna zauważ ył a, ż e mam tajską koszulkę i rozmowa potoczył a się już w innym kierunku) Po ocenie perspektyw opustoszał ej drogi zaopatrzyliś my się w wodę i pojechaliś my autostopem. O dziwo autostop się udał i wkró tce pę dziliś my drogą gdzieś w oddali. W pewnym momencie kierowca zatrzymał samochó d i powiedział , ż e najbliż ej sł onego jeziora bę dzie jechać w tym kierunku, wskazał rę ką prosto na pustynię , już bez ż adnych dró g, okoł o 2 km i bę dzie jezioro. Pierwsza ś wiadomoś ć jest taka, ż e jesteś my ogó lnie niezrozumiali gdzie, a druga to to, ż e z tego niezrozumiał ego miejsca ró wnież musimy iś ć gdzieś w zł ym kierunku. Jakoś , nie ś miał o, zaczę liś my spacerować po wszelkiego rodzaju suchych krzakach i gł azach. Sł oń ce był o czyste. Zawsze wydaje się , ż e musi być bardzo gorą co. Ale huragan był tak silny, ż e bardziej przeraż ają ce był o to, ż e uszy odpadną od takiego szumu wiatru. Nie tylko jest to w piaskach, ale takż e pewna grawitacja zwię kszona z powodu stał ego wiatru. Ponieważ ustaliliś my sobie wizualne punkty odniesienia, nasze odchylenie od linii prostej był o stale widoczne. Pił ujemy już doś ć dł ugo i nie wiadomo, czy jest tam jezioro, czy nie, a potem jest też fotel.
Dobrze, ż e zabrali krzesł o z domu
Dobra, usią dę . Siedzę w fotelu na ś rodku pustyni i wprost nie rozumiem, co on tu do cholery robi. Jeś li to miraż , to jakoś realistycznie silny. Odpoczywaliś my, szliś my dalej, a potem biegał y wokó ł nas dwa pię kne rasowe psy, jak Lassie i jej przyjaciel komisarz Rex, ale potem przejeż dż ają cy rowerzysta zawoł ał je za nim i pokazał nam kciuk w gó rę . Nie trzeba dodawać , ż e potem był a też lodó wka. Dasha i ja dyskutowaliś my, ż e moż emy zaczą ć wariować , a jeś li obok pojawi się wielka pomarań cza, sł oń lub szkielet wieloryba, to dach na pewno pó jdzie. Piasek zaczą ł pokrywać się kryształ kami soli i stał się trochę niestabilny od wewnę trznej wilgoci. Potem zaczę ł o mi wkradać się do gł owy, ż e prawdopodobnie mogą tu być ruchome piaski… ś lady stó p na piasku stał y się wyraź niejsze i gł ę bsze. Mał e kał uż e stopniowo przekształ cił y się w jezioro. A w oddali widać był o ogromne biał e jezioro z falami jak morze. Kiedy dalsza wę dró wka stał a się doś ć potencjalnie niebezpieczna, gdy zaczę ł a się cią gł a woda, rozpoczę liś my naszą drogę powrotną .
Oszczę dzamy wodę , kto wie, jak dł ugo się zatrzymamy. Jakiś samochó d z peł ną prę dkoś cią przejechał po drodze w pobliż u. W koń cu dotarliś my do drogi. Wracamy, ale nadal nie ma samochodó w i nie. Ale po 10 minutach ich samochodem jechał prawdziwy cypryjski gang. Gdy nas zobaczyli, szybko się zatrzymali, rozł oż yli tylne siedzenia tak, ż eby wszyscy się zmieś cili, i radoś nie nas odebrali. Latanie, tatuaż e, fajna muzyka, peł na impreza w samochodzie. Chł opaki nie znali angielskiego, wię c pojechaliś my z nimi w nieznanym kierunku.
W rezultacie chł opaki jeź dzili po mieś cie tak skutecznie, ż e nie musieliś my wcale jeź dzić autobusem. Po lunchu w kawiarni z najsmaczniejszą sał atką Cezar na ś wiecie byliś my niezmiernie zadowoleni, ż e wyszliś my z tego ż ywi. Takie dzikie zmę czenie, ale i tak trzeba wracać do domu. Myś leliś my, ż e gł ó wny problem drogi powrotnej jest już za nami, ale tak nie był o. Decydują c się na cię cie, zgubiliś my się w mieś cie tak, ż e na wiele godzin dojechaliś my do potrzebnego autobusu. Dopiero w ś rodku dnia, a już jesteś my cał kowicie offline, nie przewró cimy się aż do wieczora. Coś z palcem wcią ż jest nie tak, aw ż oł ą dku coś jest nie tak.
Larnaka
Skoń czył y się huragany, zrobił o się doś ć ciepł o. . . To wł aś nie tam przyszł y po mnie pipety. Palec jest dziko niebieski, widać , ż e stan zapalny zaczyna schodzić na rę kę . Nie jest jasne, jak wytł umaczyć historię palca po angielsku w aptece. Farmaceuta dał mi maś ć z antybiotykiem. W mieś cie chcieliś my też zobaczyć jakiś akwedukt w mieś cie, gdy jechaliś my Dasha zaczę ł a mnie budzić , mó wią , patrz, mijamy akwedukt. Przez sen jednym okiem widział em kolejną ruinę . Podczas jazdy autobusem wszystkie dwudniowe problemy ż oł ą dkowe zamienił y się w zatrucie trucizną . Wię c od dawna nie był em otruty. Najważ niejsze, ż e w Tajlandii, a nawet w Indiach wszystko był o w porzą dku, ale wtedy coś mi nie dział ał o. O tak, "buł eczki jak na klifie" pamię tam, ż e to był o innego dnia.
Przyjeż dż ają c do miasta i jedzą c pyszne lody, moje zdrowie z pewnoś cią się pogorszył o. Wył adowaliś my nasze rzeczy do bezpł atnego przechowania w najbliż szym hotelu. Na pytanie, czy moż esz zostawić rzeczy u siebie, od razu otrzymaliś my klucz do szafy. Na począ tku, bez huraganu, był o to jakoś znajome, a sł oń ce zaczę ł o naprawdę topić ś wiadomoś ć . Miasto McDonald's ma najpię kniejszy widok ze wszystkich - widok na lazurowe morze. Po kilkugodzinnej wę dró wce po nasypie i przyległ ych ulicach poszliś my dalej. Postanowili nie wracać do akweduktu, ponieważ widzieli go cał kowicie z okna, w każ dym razie Dasha tak mi powiedział a.
Ajia Napa
Miasto od pierwszej sekundy robił o znakomite wraż enie. Jest naprawdę przystojny. Wszystkie kawiarnie kuszą ce odwiedzają cych budują cał e arcydzieł a, dziewczyny tań czą , wszę dzie jest ś wię to, ś miech, gł oś na muzyka, pochodnie, fajerwerki i zabawa. Przechodzą c obok nowej meksykań skiej restauracji, natychmiast przyniesiono nam nachos, aby spró bować ich najlepszych sosó w. Podczas gdy my pró bowaliś my nachos, Meksykanin w ogromnym sombrero przytulił nas, aby dziewczyna mogł a zrobić nam zdję cie telefonem komó rkowym. Grupa Meksykanó w ś piewał a coś po meksykań sku. Po nachos każ dy z nas dostał burrito, a inna dziewczyna dał a nam Margaritę . Mają wielkie wdzię ki.
Przed nami Czarna Perł a z kapitanem Jackiem na pokł adzie. Co za fajne morze, poza brakiem kolorowych koralowcó w z rybami, potem na drugim miejscu po Malediwach. Wiatry minę ł y we wł aś ciwym czasie. Zrobił o się ciepł o i dobrze na mniej aktywną czę ś ć wakacji. Kolor wody jest czasem jasnoniebieski, czasem szmaragdowozielony, a co najważ niejsze - przezroczysty. Do ostatniego dnia nie mogł em zobaczyć wystarczają co morza. To samo uczucie satysfakcji pojawił o się , gdy po raz pierwszy przybyliś my do Karpat.
Na statku faktycznie otworzyliś my sezon na arbuzy. Wi-Fi jest tak dobre w cał ym kraju, ż e nawet przy peł nej prę dkoś ci statku nie był o problemu, aby pokazać mamie morze na Skype. Nasza ł ó dź popł ynę ł a do zamknię tego obszaru metropolii Famagusta, w któ rej nikt nie mieszka w wież owcach, ulice są opustoszał e. Wejś cie na ten teren jest zabronione. Wszystko to są skutki zdobycia czę ś ci Cypru przez Turkó w.
Mał a burza wieczorem
Wieczorem wybraliś my się na zwiedzanie okolic Cape Greco. Okazał się bardzo pię kny i malowniczy. Wś ró d skalistych ró wnin znajdują się kał uż e i minijeziorka.
Kiedy tam dojeż dż aliś my, czarny dł ugi wą ż przeczoł gał się obok nas w krzaki. A przez cał ą drogę towarzyszył y nam jaszczurki. Był zachó d sł oń ca i był o niesamowicie pię knie, a w pewnym momencie odkryli nas komary. Zaczę ł y atakować roje komaró w. Wró ciliś my i wspię liś my się na gó rę z maksymalną prę dkoś cią .
W pewnym momencie podję to desperacką decyzję o „pocię ciu”. Cię liś my tak, ż e potem pobiegliś my z powrotem do miejsca, w któ rym rozpoczę ł o się cię cie. Kto wiedział , ż e bę dzie tam baza wojskowa. Kiedy pró bujesz biec, zaczynają cię wyprzedzać komary. Przy okazji pobiegliś my kolejną ś cież ką Afrodyty. Po okoł o 30 minutach dobiegliś my do przystanku, na któ rym co 15 minut kursuje autobus. Przez 12 minut na przystanku trwał a nasza wojna z komarami. Generalnie wpadliś my w zasadzkę . Kiedy wskoczyliś my do dł ugo oczekiwanego autobusu, przyleciał a też czę ś ć komaró w. Nadal musiał em walczyć w autobusie. Wró ciliś my do miasta zadowoleni, ale pogryzieni. Cypryjczycy byli bardzo zaskoczeni, ż e widzieliś my komary na Cyprze! Ostatni dzień spę dziliś my w pobliż u morza i cukierni Zorpas, jedzą c mroż ony jogurt i cypryjskie smakoł yki.
Kiedy w koń cu poszliś my się poż egnać z morzem, AAA jakie to był o pię kne, moje lodowate serce roztopił o się i pobiegł em popł ywać , choć w kró tkich spodenkach. Morze jest po prostu idealne. W drodze powrotnej prawdziwy poż egnalny zachó d sł oń ca, a nawet legendarne dzikie flamingi na sł onym jeziorze. Przed wyjazdem był o to uczucie, kiedy nie chcesz odejś ć . Kraj jest naprawdę dobry.
Promień nadziei
I tu jest promyk nadziei na pozostanie - nasz samolot psuje się przed startem. Oczywiś cie testowe uruchomienie systemó w zakoń czył o się niepowodzeniem. W kabinie robi się coraz gorzej, lot takim samolotem jest po prostu straszny. Wszyscy chodzą tam iz powrotem. Pilot macha rę kami i kiwa gł ową inż ynierowi. Wokó ł samolotu grupka cypryjskiego personelu, dyskutują ca o czymś . O tak! Planujemy wię c dalszą podró ż po wyspie. Wstę pny plan wyjazdu został już oszacowany. Po godzinie inż ynier podnió sł palec, wł azy się zamknę ł y, samolot był przywią zany do liny… I wzdł uż cał ej trasy startu inż ynier szedł wraz z samolotem, trzymają c samolot na smyczy. Wyglą dał o na to, ż e to cią gną ł . Samolot zaczą ł startować , przez gł owę przemknę ł a mi myś l, ż e nie widzę , jak inż ynier rozwią zał się . Leć my. Na pokł ad wniesiono bezpł atną wodę . Po takim starcie był a potrzebna wielu. Po powrocie do domu, w ś rodku nocy, poszliś my do ciepł ego ł ó ż ka paź dziernikowego szpitala, aby uratować mó j radykalnie niebieski palec. A potem do szpitala na Podwysockim. Wielu lekarzy trzeba był o obudzić . Pierwszemu opowiedział em o swoim problemie, a on okazał się chirurgiem szczę kowo-twarzowym, gdy drugiemu ś pią cemu chirurgowi opowiedział em o problemie, poradził , aby palec wzbił się w gó rę bez patrzenia, ale generalnie lepiej natychmiast skontaktować się z chirurgiem, co okazał się nie być . Trzeci był tylko nasz. „Tylko nie mó w im, ż e był eś na Cyprze”, inaczej podniosą cenę . Idę do lekarza i mó wię : „Od tygodnia mam problemy z palcem, ale nie był am na Cyprze i dlatego nie mogł am zobaczyć się z lekarzem”. Ogó lnie trochę nie spał em, ale prawdziwa darmowa medycyna na Ukrainie jest w stanie wiele.
Wniosek
Naprawdę nam się podobał o. Chociaż po Indiach wszystko bę dzie chyba bardzo przyjemne) Cypr zają ł miejsce w rankingu wycieczek znacznie wyż ej niż ś rodkowy. Kraj offsetowy, Cypryjczycy są super. Kolor morza, drugi po Malediwach, niestety bez ryb. W poró wnaniu trzech czę ś ci ś wiata Europa, choć pokazał a przyzwoity poziom usł ug, zdecydowanie rzą dzi Azja. Polecamy Cypr wszystkim bez wyją tku.
Data podró ż y: 06.01. 2014 – 06.08. 2014
Czas trwania: 7 peł nych dni
Bilety lotnicze: Wizz Air, offset firmy.
Hotele: Bookcyprus. com
Wycieczki: każ dy oglą dał dla siebie.
Czas pisania historii: 420 min
Trudnoś ć podró ż y: 4/10 (normalna)
Ponieważ Cypr jest bardzo drogi, przygotowaliś my plan oszczę dzania pienię dzy:
Oszczę dź.1: Tygodniowy bilet autobusowy zaoszczę dził.35 € w cią gu 5 dni.
Oszczę dnoś ci 2: Hotele są znacznie tań sze, jeś li weź miesz wiele dni na raz.
Oszczę dnoś ci 3: Rezerwacja hoteli z 2-miesię cznym wyprzedzeniem bardzo nas zaoszczę dził a.
Oszczę dnoś ci 4: Kupują c chleb, twaró g i kieł baski na ś niadanie w Kijowie, zaoszczę dziliś my 55 euro.
Oszczę dnoś ci 5: Restauracje zawsze zamawiał y jeden posił ek dla dwojga.
Zapisz 6. Airport Express zamiast Taxi. Oszczę dnoś ć okoł o 40 euro w Limassol.