Historia narkomana przewodnika Konstantina Martynova. Peru, Boliwia, Chile.

06 Luty 2019 Czas podróży: z 04 Styczeń 2019 na 27 Styczeń 2019
Reputacja: +9
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Jesteś my doś wiadczonymi podró ż nikami, któ rzy odwiedzili ponad 70 krajó w. Mieliś my marzenie, aby pojechać do Peru, Boliwii i Chile. Byliś my już w Chile i bardzo nam się ten kraj podobał , chcieliś my go lepiej poznać . Zadzwoniliś my do przewodnika, uzgodniliś my trasę , wysł aliś my 1000 dolaró w jako zaliczkę na kartę . Umó wiliś my się z Konstantinem Martynovem na spotkanie 4 stycznia 2019 r. na lotnisku w SANTIAGO w Chile.

Pierwsza niespodzianka: w Chile nie był o przewodnika. Dobrze, ż e sami zarezerwowaliś my hotel w Santiago. Po przybyciu do hotelu dodzwonił em się do Martynova. On, jakby nic się nie stał o, zaproponował nam lot do Limy na jego koszt. A to jest Peru. Podobno ma innego turystę , któ rego interesó w nie chce naruszać . Musieliś my jeszcze dowiedzieć się , jak „rzuci” tego turystę , cudowną dziewczynę z Moskwy. A my musieliś my lecieć do Peru, choć to był koniec naszej podró ż y wedł ug uzgodnionego z nim planu. Tak, a bilety do domu od nas został y wykupione z Limy, co oznaczał o drugi powró t po trasie z powrotem do Limy. Ale Kostya zapewnił nas, ż e jest doś wiadczonym przewodnikiem i wie najlepiej, a pienią dze wydane na te loty zwró ci nam na koszt swojego honorarium. Mó j mą ż podejrzewał , ż e coś jest nie tak, ale przekonał am go, ż e to jakoś niewygodne na oczach przewodnika i musiał am latać .


W Limie powitał nas przewodnik. Kilka sł ó w o wyglą dzie Martynova. Powiedzieć , ż e byliś my w szoku, to mał o powiedziane. Brudny, bezzę bny, z dł ugą niemytą gł ową , z zaniedbaną brodą , w podartej koszuli i nieprzyjemnym zapachu, „coś ” nas spotkał o. Có ż , plują cy obraz aborygena, któ ry wyszedł na godzinę przed naszym przybyciem z dż ungli. W rzeczywistoś ci tak był o. Ale pomyś leliś my, ż e to po to, by gł ę biej zagł ę bić się w temat trasy. Konstantin przywió zł nas do hotelu, abyś my mogli poznać trzeciego uczestnika naszej podró ż y. Okazał o się , ż e to cudowna dziewczyna z Moskwy. Od razu się w sobie zakochaliś my. Ale podró ż ował a z nami tylko w Peru, a potem poleciał a do dż ungli i do domu.

Martynow od razu, w hotelu, zabrał od nas cał ą kwotę za wycieczkę po trzech krajach, wynajem samochodu, ubezpieczenie, zakwaterowanie w hotelu po 80 USD za dzień , opł atę za pracę plus blok na karcie mę ż a na 1000 dolaró w za samochó d.

Ogó lnie rzecz biorą c, pojawił a się przyzwoita kwota - 11650 USD.

Wynajmują c samochó d, przejechaliś my trasę . Trzymaliś my się drogi na Balesty. Pierwsza niespodzianka czekał a na nas wieczorem, kiedy Konstantin przywió zł nas do hotelu. Okazał o się , ż e jest to pensjonat za 30 dolaró w. Na nasze narzekanie przewodnik odpowiedział , ż e nie ma tu przyzwoitych hoteli. Dobra, pomyś leliś my. Jedna noc. Nie ma nic strasznego. Nastę pnego dnia mieliś my transfer do Naska. Nie bę dę opisywał naszych emocji zwią zanych z liniami Nasko, nie o tym mó wimy, ale pó ź nym popoł udniem nastą pił a kolejna niespodzianka podczas meldowania się w hotelu. Już nie był o ś miesznie: brak klimatyzacji, brak ciepł ej wody, brak ś niadania - jednym sł owem hostel. Poszliś my do Rezerwacji, spojrzeliś my na cenę - 20 USD. Grzecznie opowiedział em o tym przewodnikowi. Zareagował dziwnie: mó wią , ż e nie ma się o co martwić , tutaj hotel bę dzie za 20$, ale w innych hotelach bę dą kosztować.150-200$. No dobrze…. . Ruszajmy. Tutaj chcę zwró cić UWAGĘ na jego zdolnoś ć prowadzenia pojazdu, aby ostrzec przyszł ych turystó w przed szokiem.

Powiedzieć , ż e jest to ekstremalny kierowca, to nic nie mó wić . Nie trzyma dystansu, cią gle trą bi i otwierają c okna, nieprzyzwoicie tł umaczy miejscowym kierowcom, jak powinni jeź dzić . Na nasze uwagi o zaprzestaniu ś cigania się io tym, ż e nie chcemy ż egnać się z ż yciem w tym aucie, nieszczę sny przewodnik zaczą ł wdawać się w dł ugie dyskusje na temat sensu ż ycia. Có ż , po prostu guru!


Ale okazał o się , ż e to tylko kwiaty. Czekaliś my na kolejną niespodziankę . Policja zatrzymał a samochó d w pobliż u Cusco. A potem okazał o się , ż e nasz guru-kierowca nie ma prawa jazdy. Jak mó gł byś wybrać się na 7000-kilometrową wycieczkę po trzech krajach bez prawa jazdy? Po rozwią zaniu problemu z policją pojechaliś my dalej.

Tak wię c najważ niejsze jest KIEROWCA BEZ LICENCJI, NIELEGALNY, JAKO PRZEWODNIK – CAŁ KOWITE ZERO. My, turyś ci, przygotowują c się do wyjazdu, po przeczytaniu literatury o krajach, do któ rych planowaliś my pojechać , wiedzieliś my setki razy wię cej niż on. Nie znał nawet nazwy stolicy Boliwii. Nie zna dró g, obyczajó w, tradycji, kultury tych krajó w, do któ rych nas zabiera, dobrze zarabiają c. Jedna filozofują ca na temat poszukiwania sensu ż ycia. Nie po to wybraliś my się na inny kontynent, aby posł uchać delirium niezró wnoważ onej, kł amliwej i niepotrzebnej osoby. Nigdy nie pojawił się na czas, ż eby się z nami spotkać . Jego opó ź nienia 30-40 minut to norma. Bez cienia zaż enowania i przeprosin, tylko agresywna reakcja z jego strony na każ dą uwagę .

Czas poż egnać się z naszym trzecim towarzyszem podró ż y. Po ciepł ym poż egnaniu, zał adowaniu rzeczy do samochodu i przejechaniu 100 km z Cusco w kierunku granicy z Boliwią Konstantin z niebieskim okiem mó wi nam, ż e do Boliwii bę dziemy mogli wjechać dopiero po 4 dniach, odką d został o wystawione ubezpieczenie w innym terminie, chociaż wszystkie daty przekroczenia granic został y wcześ niej uzgodnione.

Jednocześ nie nie sł yszeliś my od niego ż adnych przeprosin ani wyjaś nień . Nic do roboty. Zmieniamy trasę . Zostajemy jeszcze 4 dni w Peru. W koń cu wyjeż dż amy do Boliwii, a potem okazuje się , ż e jest nielegalny i ma zaległ y termin na opuszczenie kraju i musi zapł acić grzywnę za naruszenie reż imu migracyjnego przy przekraczaniu granicy. granica Peru z Boliwią . A tym razem i nerwy. Niestety nasze.


Ale wtedy szczę ś cie się do nas uś miechnę ł o. Ponieważ zdał sobie sprawę , ż e nie bę dziemy już mieszkać w hostelach, mogliś my zabrać od niego resztę pienię dzy przeznaczonych na hotele. To był o 1200 dolaró w. Okazał o się , ż e ta kwota wystarczy, aby mieszkać w 4.5* hotelach w cenie 80 USD dziennie. Na co nam pó ź niej powiedział , ż e to z naszej strony jest brzydkie i ż e planuje też na tym zarobić . Jak powiedział : to nie twoja sprawa, najważ niejsze to kupować tanio, sprzedawać drogo. Na naszą rozsą dną uwagę , ż e otrzymuje opł atę w wysokoś ci 150 USD dziennie, zareagował nieodpowiednio.

Jak wynika z jego opowieś ci o sobie, dowiadujemy się , ż e jest uzależ niony od heroiny. Mieszka nielegalnie 7 lat w Peru. Wię kszoś ć czasu spę dza w dż ungli sam na sam ze swoimi „karaluchami”. Od razu widzieliś my te karaluchy. Ale wytrwali, ponieważ byli w obcym kraju hiszpań skoję zycznym i nie mogli sami pozostać na dnie drogi. A Konstantin odmó wił zwrotu pienię dzy.

Z każ dym dniem ten uzależ niony przewodnik stawał się coraz bardziej agresywny. Zaczą ł domagać się od nas wię cej pienię dzy, argumentują c, ż e to, co mu zapł aciliś my na począ tku trasy, mu nie wystarczy. Zostawił nas w drodze, pojechał gdzieś na dwie, trzy godziny, uspokoił się , wró cił , zachowywał się tak, jakby nic się nie stał o, a rano wszystko się powtó rzył o. Daj nam wię cej pienię dzy, inaczej nie pó jdziemy nigdzie indziej.

W rezultacie jesteś my w Boliwii, w mieś cie Sucre. Wieczorem ustaliliś my, ż e o 8 rano wyjedziemy do Uyuni, na sł one bagna. Ani o godzinie 8, ani o godzinie 9 nie pojawił o się to „nieporozumienie”. A kiedy w koń cu pojawił się na progu hotelu, nawet administrator hotelu zapytał nas: „Co jest nie tak z twoim kierowcą ? ”

wpadł do samochodu w samochodzie, przestarzał y przewodnik, bez cienia zakł opotania, powiedział , ż e musi wezwać za jego rzeczy do innego hotelu, ż e on musi zjeś ć ś niadanie i ż e ma do koń ca resztę.10 dni pozostał a trasa w kieszeni tylko 200 dolaró w. I jak moż na się domyś lić , nie zawiezie nas dalej bez dodatkowych opł at. Nasza cierpliwoś ć się skoń czył a. Aby wytrzymać za 1.600 dolaró w, to nie wystarczał o, nie był o już sił y ani pragnienia. Wyrzucił nasze rzeczy i zostawił je w drodze.

W obcym kraju, bez ukoń czenia wycieczki, bez zwrotu pienię dzy za pozostał e 10 dni, ten drań wyjechał .


Sami wynaję liś my taksó wkę i pojechaliś my do Uyuni. Dalszą drogę musimy pokonać sami. Ale uwierz mi, jest znacznie lepiej i spokojniej niż z takim przewodnikiem. I w koń cu zadzwonił do nas nasz sympatyczny kolega podró ż nik i powiedział , ż e rzucił ją też za pienią dze w dż ungli, doką d pojechał a po naszym rozstaniu.

Drodzy turyś ci, jeś li zobaczycie reklamę usł ug przewodnika w PERU, BOLIWIA KONSTANTINA MARTYNOVA (tel. +5196135555) nie zgadzaj się na ż adne pienią dze. Nie dostaniesz nic poza zuż ytymi nerwami, obserwują c klinicznie niezdrową osobę , brakują cą pienią dze.

Michaił , Natalia (Ukraina, Zaporoż e) 02.02. 2019

Od administracji strony – autorzy potwierdzili gotowoś ć do oficjalnej obrony swoich ocen.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara