granica chilijska
A teraz po raz drugi jesteś my na granicy chilijskiej.
Przypomnijmy, ż e wtedy nie dojechaliś my do Chile, bo byliś my wynaję tym samochodem i bez ubezpieczenia.
Przy okazji jechaliś my z Maisondy przez przeł ę cze i tunele. Taka pię knoś ć !
A potem dotarliś my do kontroli celnej. Och, te kilometrowe kolejki, paszporty i papiery. . . naprawdę "tę skniliś my"!
Ale nie ma doką d iś ć , musisz poczekać na swoją kolej. W tym czasie Marianna zdoł ał a szybko wypeł nić dokumenty w nieznanym ję zyku hiszpań skim (dzię ki doś wiadczeniu).
I jak tylko kolejka się do nas zbliż ył a, zaczę ł a się zabawa.
Z dokumentami nie ma problemó w, ale Sł onecznik stał się dla pogranicznikó w niezrozumiał ą , szokują cą maszyną .
Oczywiś cie wszyscy sł yszeli o Ukrainie, ale takiego „cudu zamorskiego” nikt nie widział .
Có ż , co robić , biegali od jednego posta do drugiego. Zebrali cał ą radę , eh.
Nie pomó gł nawet dokument o pozwoleniu na wwó z samochodu… wysł ano nas do szefa sł uż by celnej.
Ale pozwolili nam odejś ć … nie na dł ugo.
Przed kontrolą celną .
Z lę kiem patrzymy, jak absolutnie wszystko wyjmuje się i wyrzuca z samochodu, a oto jesteś my „podejrzanymi Ukraiń cami”.
Przez chwilę wyobraż aliś my sobie, jak biedni pogranicznicy porzą dkują w naszym samochodzie, wyjmują c 33 damskie kosmetyczki, 20-litrowe kanistry, pudł a itp. Ż al im ich. . .
Ale nie tylko staliś my się , ale sami postanowili uż alać się nad sobą , gdy zobaczyli nasz bał agan.
Nawet pies sł uż bowy, a on się bał . Hihi!
Dlatego zwyczaje minę ł y w wielkim stylu. A straż graniczna pozostawił a w pamię ci flagę .