Podróż do innego świata
Wyjazd do oś rodka narciarskiego był spontaniczny. Poznał em firmę na forum i postanowił em pojechać . Wycieczka odbył a się w Ascent 3 tygodnie przed podró ż ą . Wynaję liś my mieszkanie Lisy w hotelu Windschnur na trzy osoby.
Na tydzień przed wyjazdem nasze dokumenty był y gotowe.
I wreszcie nadszedł dzień wyjazdu. Wylecieliś my z Domodiedowa o 15-25 liniami Ural Airlines. Spotkaliś my się na lotnisku o 12:00, odprawiliś my się na lot, wł oż yliś my narty do duż ego bagaż u i poszliś my na spacer po lotnisku. Z nartami nie udał o nam się przecią ż yć , bo mogliś my udź wigną ć.40 kg.
Lot był opó ź niony o 30 minut. Polecieliś my dobrze, w Salzburgu spotkał nas przedstawiciel firmy Ascent i powiedział , któ rym autobusem powinniś my jechać .
Podró ż do Mayrhofen zaję ł a okoł o 2 godzin i 40 minut. W autobusie kupiliś my karnety spania (Super Skipass waż ny w cał ej Dolinie Ziller) na 6 dni jazdy na nartach z 5% rabatem. Doś ć szybko zabrali wszystkich do swoich hoteli. Nasz był jednym z ostatnich, ale mieszkał a w nim wię kszoś ć osó b, któ re z nami podró ż ował y.
Przywitał a nas gospodyni hotelu, wypeł niliś my ankietę i dał a nam klucze. Podobał y nam się apartamenty. Był o wystarczają co duż o miejsca: 2 pokoje, kuchnia + jadalnia, ł azienka + toaleta, korytarz.
Zostawiliś my narty i buty w Ski-room.
Wieczorem wybraliś my się na spacer po miasteczku - mał ym austriackim miasteczku z tł umami hał aś liwych Niemcó w i Rosjan ś piewają cych piosenki do 4 rano.
Nastę pnego dnia rano pojechaliś my zapisać się do szkó ł ki narciarskiej. Zaję ł o 2 dni zaję ć .
Z niewielkim opó ź nieniem wspię liś my się na Penken na miejsce spotkania z instruktorem. Naszym instruktorem był Niemiec, 60-letni Tobiasz.
W pierwszej poł owie dnia jeź dziliś my po czerwonych i niebieskich trasach w pobliż u Penkeny. Po obiedzie podzieliliś my się na 2 grupy: zaawansowaną i począ tkują cą . Jesteś my w grupie zaawansowanej.
A potem przez 2 dni jeź dziliś my razem i z nim gł ó wnie po czerwonych stokach, wykonują c ć wiczenia, któ re pokazał .
Podobał o nam się , ale nastę pnym razem, jeś li wezmę instruktora, to tylko indywidualnie.
Drugi i trzeci dzień to gę sta mgł a i ś nieg, ale i tak pojechaliś my pojeź dzić . To był o wspaniał e. Trzeciego dnia, gdy jechaliś my już sami, byliś my na Eggalm – w lesie jest bardzo pię kny tor, jednak tego dnia ze wzglę du na opady ś niegu i mgł ę nie mogliś my w peł ni nacieszyć się tym pię knem.
Czwartego dnia udaliś my się na Arenę . To ogromny teren narciarski. Dotarliś my tam pocią giem. Tego dnia był o sł onecznie i opalaliś my się nawet podczas lunchu. Jeden dzień na Arenie to za mał o - obejś cie tego wszystkiego po prostu nierealne, a biorą c pod uwagę mó j poziom jazdy, tym bardziej. . .
Pią tego dnia pojechaliś my do Ahorn. Jest tylko, jeś li dobrze pamię tam, 8 stokó w. W poł owie niebieski i w poł owie czerwony. A jeden tor schodzi bezpoś rednio do miasta, do wycią gu narciarskiego. Jechaliś my nim, ale w niektó rych miejscach już się rozmarzał o i gdzieś był ló d.
Ostatniego dnia, szó stego, udaliś my się na Lodowiec. Autobusem dojechaliś my w 40 minut, autobusy kursują co 20 minut.
Pogoda nam się poszczę ś cił a - był o sł onecznie i pogodnie. Wspię liś my się na samą gó rę - na taras widokowy, tam dostaliś my mnó stwo pię knych zdję ć .
Teraz trochę o kawiarniach i restauracjach Mayrhofen:
Bardzo podobał a mi się restauracja Trout, któ ra znajduje się poza Marchofen. To 15 minut spaceru, ale warto!
Niedaleko hotelu Bruck zjedliś my kolację w restauracji Perauer - bardzo smaczne i rozsą dne ceny.
Naprzeciw wycią gu Penken znajduje się sklep mię sny - moż na tam zjeś ć i zabrać ze sobą . Wszystko jest pyszne i tanie.
Dyskoteki jest kilka, ale najpopularniejsza i najliczniejsza jest w Hotelu Bruck - nie pamię tam dokł adnej nazwy.
Są też bary z muzyką na ż ywo:
Sport Lounge obok Hotelu Strass - muzyka na ż ywo prawie codziennie.
Mo's nie jest daleko od sklepu z pamią tkami, ale w ś rody i pią tki gra muzyka na ż ywo.
Istnieje wiele sklepó w, w któ rych moż na znaleź ć rzeczy na każ dy gust. Wiele sklepó w sportowych. Niedaleko Hotelu Manni znajduje się sklep z pamią tkami (z zielonymi napisami) - tam wszystko znajdziecie! Kupiliś my tam wszystkie pamią tki.
Odlecieliś my wieczorem. Odebrano nas z hotelu okoł o 12:00. Na lotnisko dotarliś my okoł o 14:30. Odprawił się na lot, przekazał narty. Po przejś ciu kontroli bezpieczeń stwa dowiedzieliś my się , ż e nasz lot jest opó ź niony o 2.5 godziny. Lotnisko w Salzburgu jest mał e, ale przytulne. Po kontroli bezpieczeń stwa jest tylko 1 sklep Duty Free i jest tam duż o ludzi, ale ceny są normalne. Kiedy czekali na samolot, tam kupili.
Podró ż był a ś wietna! Morze pozytywnych emocji na dł ugo!
Na pewno wró cę do Mayrhofen!