Отель тянет максимум на 3*.
Сразу скажу, были в самый разгар сезона.
Персонала мало, ленивые, уборка номера ежедневно, но максимум грязное полотенца для ног сложат обратно на туалетный бачок и принесут туалетную бумагу. На третий день, после жалобы на ресепшн заменили полотенца и постельное белье, но дальше все повторилось. На столе можно было в прямом смысле написать отзыв на слое пыли.
Половина номеров без балкона - учитывайте это при резервации. Сушить вещи после пляжа тоже негде, после третьего напоминая могут принести сушилку.
Отдельная тема это питание, отель позиционирует себя исключительно на базе якобы аll incl. , по сути, трёхразовое питание. Из напитков наливают местное вино, ракию, пиво и юпи, с кофе из одного автомата. Вода платно, кофе нормальный платно, любой безалкогольный напиток такой как пепси, фанта и даже просто газированная вода - платно.
По еде разнообразия ноль, один-два десерта, сезонные фрукты, пережаренные закуски из кабачков, баклажанов и картошки фри, пару тарелок с нарубленной зеленью и овощами аля салаты, рис, спагетти, пересушенное мясо и что-то из рыбы. Для деток выбора вообще нет.
Еду самим брать нельзя, набирает персонал, из-за чего вечная очередь. Отдельный квест - добыть тарелку, приборы и банально стакан! Никогда ничего нет, персонал еле шевелится, на все просьба и жалобы делают вид, что не понимают даже английский.
Да, море спасает и сглаживает многие недостатки и было сразу ясно, что уровня хорошей 5* как в Турции или Египте не будет, но и на такой мрак тоже не рассчитывали.
Про мелкие недочёты, такие как мигаюшие лампы в холле, отваливающие фонарики, бассейн метр на метр с запахом хлорки до второго этажа и тремя лежаками, вечный запах гари от готовки, стройка за окном, отсутствие полноценного входа - только через задний двор и вонючих лифт, который никуда не спешит, как и сами албанцы даже писать не охота.
Hotel ś cią ga maksymalnie 3*.
Muszę od razu powiedzieć , ż e byliś my u szczytu sezonu.
Personel jest mał y, leniwy, pokó j jest codziennie sprzą tany, ale co najwyż ej brudne rę czniki do stó p zostaną zł oż one z powrotem na zbiornik toaletowy i przyniesiony zostanie papier toaletowy. Trzeciego dnia, po reklamacji w recepcji, rę czniki i poś ciel został y wymienione, ale potem wszystko się powtó rzył o. Na stole moż na był o dosł ownie napisać recenzję na warstwie kurzu.
Poł owa pokoi nie posiada balkonu - pamię taj o tym podczas rezerwacji. Nie ma też gdzie suszyć rzeczy po plaż y, po trzecim przypomnieniu mogą przynieś ć suszarkę .
Osobnym tematem jest jedzenie, hotel pozycjonuje się wył ą cznie w oparciu o rzekomo wszystko, w tym wł aś ciwie trzy posił ki dziennie. Lokalne wino, rakija, piwo i yupi nalewane są z drinkó w, z kawą z jednego automatu. Woda jest pł atna, kawa jest normalna za opł atą , każ dy napó j bezalkoholowy, taki jak Pepsi, Fanta, a nawet woda gazowana jest za opł atą .
Jeś li chodzi o jedzenie, jest zero ró ż norodnoś ci, jeden lub dwa desery, sezonowe owoce, rozgotowane przeką ski z cukinii, bakł aż ana i frytek, kilka talerzy z posiekanymi warzywami i warzywami a la sał atki, ryż , spaghetti, przesuszone mię so i coś z ryba. Dla dzieci nie ma w ogó le wyboru.
Nie moż esz sam wzią ć jedzenia, rekrutują personel, dlatego jest wieczna kolejka. Osobne zadanie - zdobyć talerz, sztuć ce i kieliszek! Nigdy nic nie ma, personel ledwo się rusza, na wszystkie proś by i skargi udają , ż e nawet nie rozumieją angielskiego.
Tak, morze ratuje i wygł adza wiele niedocią gnię ć i od razu był o jasne, ż e nie bę dzie dobrego poziomu 5* jak w Turcji czy Egipcie, ale oni też nie liczyli na taką ciemnoś ć .
O drobnych niedocią gnię ciach, takich jak migają ce lampy w holu, spadają ce latarnie, metr po metrze basen z zapachem wybielacza do wysokoś ci drugiego pię tra i trzy leż aki, wieczny zapach spalenizny z gotowania, konstrukcja za oknem, brak peł noprawnego wejś cia - tylko przez podwó rko i ś mierdzą cą windę , któ ra się nie spieszy, jak sami Albań czycy, nawet nie chcą pisać .