Dzień dobry! Zacznijmy od lotu. Pegasus, jak zawsze, nie zmienił się w jakoś ci lotu - mał e opó ź nienia w odlotach i odlotach, samoloty bliskie niemoż liwoś ci (zwł aszcza Boeing 767-300 z powrotem). I tak ogó lnie nieź le. Transfer do hotelu organizowany jest bł yskawicznie - woda w autobusie, sprzedaż kart SIM (swoją drogą w normalnej cenie), opowiadanie o Wietnamie.
… Już ▾
Dzień dobry!
Zacznijmy od lotu. Pegasus, jak zawsze, nie zmienił się w jakoś ci lotu - mał e opó ź nienia w odlotach i odlotach, samoloty bliskie niemoż liwoś ci (zwł aszcza Boeing 767-300 z powrotem). I tak ogó lnie nieź le. Transfer do hotelu organizowany jest bł yskawicznie - woda w autobusie, sprzedaż kart SIM (swoją drogą w normalnej cenie), opowiadanie o Wietnamie.
Przy odprawie nie ma wypeł niania formularzy - wszystkie dokumenty są przygotowane - zostawiasz paszport jako depozyt - dostajesz klucze i zabierasz do swojego pokoju minisamochodem. Przewodnik po transferach, jeś li chcesz, pomaga w przesiedleniu. Mieliś my wię c proś bę o osiedlenie się w pobliż u naszej firmy - w cią gu 1 minuty przerobili dokumenty i druga rodzina był a obok nas. W hotelu był o niewielu Rosjan - nie wię cej niż.10-15 osó b.
Pokoje - zamieszkaliś my w zwykł ym seperior garden viv nr 732. Pokó j jest ciasny - dla 2 osó b jednak moż e być do zaakceptowania. Dla rodzin z dodatkowymi Nie polecam ł ó ż eczka dla dziecka - zamiast ł ó ż eczka duż y materac na podł odze - to wszystko jest problematyczne chodzenie. W pokoju zestaw do herbaty, darmowy sejf, telewizor (brak rosyjskich kanał ó w), system dzielony (mamy niefortunną lokalizację - wieje prosto w gł owę - moim zdaniem znajduje się tak we wszystkich pokojach. W ł azience suszarka do wł osó w komplety szamponó w ż ele mydł a szczoteczki do zę bó w obrabiarki itp mał a wanienka toaleta wszystko dział ał o są siedzi nie mieli sejfu przy zameldowaniu my mieliś my klimatyzator wyciek podczas naszych wakacji - zadzwoniliś my do recepcji nr 100 i wszystko został o naprawione w cią gu 10-15 minut.
Kontyngent hotelu jest gł ó wną wadą . Kilku nierozważ nych Europejczykó w, paru Rosjan – reszta to miejscowi Wietnamczycy i oczywiś cie sporo goś ci z Pań stwa Ś rodka. Gł ó wny hotel peł ni funkcję bazy przeł adunkowej - w systemie jednodniowym. Czyli wieczorem horda Chiń czykó w przyjeż dż a autobusem, spę dza noc, jada ś niadanie i odjeż dż a nastę pnego dnia. W dzisiejszych czasach staje się gł oś ny, ciasny, niewygodny. Do tego hał aś liwe imprezy firmowe po wietnamsku i chiń sku. W dzień ich nie widać - ale w nocy jest doś ć gł oś no - w koń cu przerodził o się to w potyczkę Rosjan, jak się wydaje, z Chiń czykami (nie rozumiał em walki lub nie - wszystko przespał em) To był o 4 dni przed wyjazdem. Nasi ludzie pojechali do Da Nang - poskarż yli się w konsulacie rosyjskim. Potem wszystko się zatrzymał o, imprezy i hał as. Otó ż to.
Teren hotelu jest doś ć duż y, zielony - jest gdzie chodzić . 2 baseny - leż aki zawsze gratis. Azjaci pł ywają i opalają się od 06 do 08 rano i wieczorem po 04 wieczorem. Leż aki są wię c prawie zawsze bezpł atne - chociaż na plaż y jest tylko 7 parasoli grzybowych. Darmowe Wi-Fi w cał ym hotelu prawie wszę dzie. Im bliż ej odbioru, tym silniejszy sygnał . Byliś my w naszym pokoju, przy basenie, na plaż y, swobodnie korzystają c ze Skype'a, telewizji internetowej. Rano i wieczorem roś nie liczba uż ytkownikó w i prę dkoś ć spada. W hotelu nie ma rozrywki i animacji.
Jedzenie - ś niadanie. Zgodnie z harmonogramem ś niadanie wydaje się być od 06-30 do 09-30. W okresie do 8 rano w restauracji moż na natkną ć się na bandę Azjató w, palenie jest nieprzyjemne. Ale przyjdź trochę pó ź niej wszystko jest za darmo - wszystkie naczynia są uzupeł nione. Menu jest proste, bez dodatkó w. Z sał atek - co mieszasz z pomidoró w i ogó rkó w + coś lokalnie pikantnego, zupa Pho i kilka zup puree. Jajka sadzone, dobre kieł baski i bekon, kilka rodzajó w makaronu i ryż . Chleb, masł o i ser (czasami koń czy się ser - zapytaj obsł ugę - na pewno przynoszą ). Owoce w formie 4-5 dziennie - zawsze arbuz, ananas, papaja. Najlepsze oczywiś cie - wietnamska kawa - pó ł filiż anki kawy, pó ł wrzą cej wody i skondensowane mleko - wszyscy się bawili.
Wycieczki - nic nie wzię to z Pegasusa - cena jest doś ć wysoka. W tym przypadku 2 opcje to poszukanie lokalnego biura podró ż y lub zorganizowanie wszystkiego samemu. Biorą c pod uwagę , ż e nie znam wietnamskiego, angielski jest umiarkowanie sł aby - a dobra znajomoś ć angielskiego ci nie pomoż e - Wietnamczycy w masie mó wią po angielsku jeszcze gorzej ode mnie iz okropnym akcentem. Kró tko mó wią c, niedaleko plaż y znaleź liś my rosyjskie biuro turystyczne - Larisa tel 0944210241 - zabrali im wszystko - cena jest niż sza niż w Pegazie. Najpierw wynaję liś my samochó d na jednodniową wycieczkę do Da Nang - na zakupy i obejrzenie. Lotte March, duż e ci i kilka mniejszych sklepó w. Najlepszy ze wszystkich jest Lotte March – wydaje się , ż e nie da się przejś ć do reszty – swoją drogą , znajduje się najbliż ej. Drugi wybrał się na wycieczkę na gó rę Bana - radzę wszystkim iś ć - za pierwszym razem lepiej z przewodnikiem. Aby poradzić sobie z zakupem biletó w, przesiadkami z jednej kolejki linowej na drugą – po raz pierwszy moż e być zamieszanie. Ogó lnie dobra dł uga kolejka linowa, pomnik Budy, klasztor, wesoł e miasteczko na szczycie gó ry (3 poziomy w gł ą b gó ry) - poł owa atrakcji jest bezpł atna - poł owa za niewielkie pienią dze, na ś rednia, 25-50 rubli. Radzę iś ć do kina, zjeż dż ać samochodami z gó ry. Po trzecie, wybraliś my się na wycieczkę na Wyspy Cham. Natychmiast zostaliś my ostrzeż eni, ż e wycieczka jest przeznaczona dla osó b angloję zycznych. W firmie są tylko Brytyjczycy, Amerykanie, Australijczycy i Niemcy. Instruktor ję zyka angielskiego Chris. Jeś li rozumiesz trochę po angielsku, wszystko bę dzie dobrze. Podró ż na wyspę duż ym, dwupokł adowym powolnym statkiem (w jedną stronę okoł o godziny), scnorling (rozdawane są maski pł etw), w razie potrzeby nurkowanie za opł atą (nie radzę - zobaczysz dokł adnie tyle jak z maską ). W ogó le koralowce, ryby, rozgwiazdy, jeż e i inne ż ywe stworzenia (te, któ re był y nad Morzem Czerwonym nie są szczegó lnie imponują ce) Moż na zł apać i zrobić zdję cie z rozgwiazdą - potem wypuś cić . Lunch na wyspach iz powrotem. Cał y wolny czas opalali się na gó rnym pokł adzie - opalali się jak diabli (ale się nie wypalali). W każ dym razie ż adnych wię cej wycieczek.
Jedliś my w kawiarni. Począ tkowo przewodnicy doradzali kawiarni naprzeciwko hotelu Coconut. Pró bował em z nimi, pró bował em z innymi - wró cił em do kokosa. Ceny są wszę dzie takie same. A tu obok hotelu wybó r dań jest spory, porcje spore, smacznie gotują - gospodyni Hoi jest mił a - wię c jedliś my tu prawie cał y czas. Ś rednio cena dla trzech osó b ze ś wież ymi sokami i piwem kosztuje 500-700 rubli. Jeś li zamó wisz ż ó ł wie, ostrygi, homary - cena znacznie wzroś nie. Menu jest po rosyjsku, gospodyni trochę beł kocze po rosyjsku. Polecam piwo Saigon nie jest zł e - cena w kawiarni to okoł o 23 ruble za butelkę . Zwierzę ta, w przeciwień stwie do innych kawiarni, ż yją w akwariach - wskaż palcem, a one cię zmuszą . Dobre jedzenie w Zł otym Lotosie - naprzeciwko Ogrodu Palmowego.
Zakupy - wybó r nie jest szczegó lnie duż y. Po pamią tki moż na iś ć ulicą od hotelu w lewo na plaż ę miejską . Jest duż o mał ych sklepikó w, wą tpliwych SPA, biur podró ż y, wypoż yczalni roweró w i roweró w (rower kosztuje 2-3 dolce dziennie) Do Hoi An moż na dojechać darmowym autobusem (autobus jeź dzi 5 razy dziennie - rozkł ad o godz. w recepcji) bezpł atna taksó wka. I tak taksó wka (zielona) kosztuje okoł o 150 rubli w jedną stronę (liczona na metry) W mieś cie są drobne pamią tki, kubki, wachlarze, lampiony, przedmioty z koś ci, drewna, kamienia itp. Moż na kupić tanie zegarki, okulary. Wskazó wka - kupuj, gdy trochę się opalisz. Oparzenie sł oneczne automatycznie obniż a cenę . Ogó lnie rzecz biorą c, okazja. Jeś li cena wydaje się wysoka, moż esz ją obniż yć o poł owę lub 3 razy mniej - ogó lnie w zależ noś ci od sytuacji. Kiedyś obniż aliś my cenę.5 razy. Radzę kupić lokalne obrazy - zabraliś my je do warsztatu przy parkingu rowerowym przy plaż y miejskiej (na lewo od hotelu i 10 minut do plaż y). W rejonie mostu japoń skiego w Hoi An znajduje się kilka cienkich warsztató w. Cena jest niż sza niż wzię liś my poł owę - ale nie pod wraż eniem. Jest duż o atelier, sklepó w z tkaninami - nie szył em, nic nie powiem - ale są dzą c po tym, co mają w swoich oknach, jakoś ć krawiectwa nie jest na ró wni. Nawiasem mó wią c, cał e Hoi An to strefa wolna od Mega Wi-Fi - wię c nawigator na telefonie lub tablecie jest bardzo przydatny.
Wydaje się , ż e to wszystko. Lot był opó ź niony o 6 godzin, przedł uż ono liczbę - 60 dolcó w.
Bę dą pytania napisz - odpowiem. Wszystkiego najlepszego.
Zacznijmy od lotu. Pegasus, jak zawsze, nie zmienił się w jakoś ci lotu - mał e opó ź nienia w odlotach i odlotach, samoloty bliskie niemoż liwoś ci (zwł aszcza Boeing 767-300 z powrotem). I tak ogó lnie nieź le. Transfer do hotelu organizowany jest bł yskawicznie - woda w autobusie, sprzedaż kart SIM (swoją drogą w normalnej cenie), opowiadanie o Wietnamie.
Przy odprawie nie ma wypeł niania formularzy - wszystkie dokumenty są przygotowane - zostawiasz paszport jako depozyt - dostajesz klucze i zabierasz do swojego pokoju minisamochodem. Przewodnik po transferach, jeś li chcesz, pomaga w przesiedleniu. Mieliś my wię c proś bę o osiedlenie się w pobliż u naszej firmy - w cią gu 1 minuty przerobili dokumenty i druga rodzina był a obok nas. W hotelu był o niewielu Rosjan - nie wię cej niż.10-15 osó b.
Pokoje - zamieszkaliś my w zwykł ym seperior garden viv nr 732. Pokó j jest ciasny - dla 2 osó b jednak moż e być do zaakceptowania. Dla rodzin z dodatkowymi Nie polecam ł ó ż eczka dla dziecka - zamiast ł ó ż eczka duż y materac na podł odze - to wszystko jest problematyczne chodzenie. W pokoju zestaw do herbaty, darmowy sejf, telewizor (brak rosyjskich kanał ó w), system dzielony (mamy niefortunną lokalizację - wieje prosto w gł owę - moim zdaniem znajduje się tak we wszystkich pokojach. W ł azience suszarka do wł osó w komplety szamponó w ż ele mydł a szczoteczki do zę bó w obrabiarki itp mał a wanienka toaleta wszystko dział ał o są siedzi nie mieli sejfu przy zameldowaniu my mieliś my klimatyzator wyciek podczas naszych wakacji - zadzwoniliś my do recepcji nr 100 i wszystko został o naprawione w cią gu 10-15 minut.
Kontyngent hotelu jest gł ó wną wadą . Kilku nierozważ nych Europejczykó w, paru Rosjan – reszta to miejscowi Wietnamczycy i oczywiś cie sporo goś ci z Pań stwa Ś rodka. Gł ó wny hotel peł ni funkcję bazy przeł adunkowej - w systemie jednodniowym. Czyli wieczorem horda Chiń czykó w przyjeż dż a autobusem, spę dza noc, jada ś niadanie i odjeż dż a nastę pnego dnia. W dzisiejszych czasach staje się gł oś ny, ciasny, niewygodny. Do tego hał aś liwe imprezy firmowe po wietnamsku i chiń sku. W dzień ich nie widać - ale w nocy jest doś ć gł oś no - w koń cu przerodził o się to w potyczkę Rosjan, jak się wydaje, z Chiń czykami (nie rozumiał em walki lub nie - wszystko przespał em) To był o 4 dni przed wyjazdem. Nasi ludzie pojechali do Da Nang - poskarż yli się w konsulacie rosyjskim. Potem wszystko się zatrzymał o, imprezy i hał as. Otó ż to.
Teren hotelu jest doś ć duż y, zielony - jest gdzie chodzić . 2 baseny - leż aki zawsze gratis. Azjaci pł ywają i opalają się od 06 do 08 rano i wieczorem po 04 wieczorem. Leż aki są wię c prawie zawsze bezpł atne - chociaż na plaż y jest tylko 7 parasoli grzybowych. Darmowe Wi-Fi w cał ym hotelu prawie wszę dzie. Im bliż ej odbioru, tym silniejszy sygnał . Byliś my w naszym pokoju, przy basenie, na plaż y, swobodnie korzystają c ze Skype'a, telewizji internetowej. Rano i wieczorem roś nie liczba uż ytkownikó w i prę dkoś ć spada. W hotelu nie ma rozrywki i animacji.
Jedzenie - ś niadanie. Zgodnie z harmonogramem ś niadanie wydaje się być od 06-30 do 09-30. W okresie do 8 rano w restauracji moż na natkną ć się na bandę Azjató w, palenie jest nieprzyjemne. Ale przyjdź trochę pó ź niej wszystko jest za darmo - wszystkie naczynia są uzupeł nione. Menu jest proste, bez dodatkó w. Z sał atek - co mieszasz z pomidoró w i ogó rkó w + coś lokalnie pikantnego, zupa Pho i kilka zup puree. Jajka sadzone, dobre kieł baski i bekon, kilka rodzajó w makaronu i ryż . Chleb, masł o i ser (czasami koń czy się ser - zapytaj obsł ugę - na pewno przynoszą ). Owoce w formie 4-5 dziennie - zawsze arbuz, ananas, papaja. Najlepsze oczywiś cie - wietnamska kawa - pó ł filiż anki kawy, pó ł wrzą cej wody i skondensowane mleko - wszyscy się bawili.
Wycieczki - nic nie wzię to z Pegasusa - cena jest doś ć wysoka. W tym przypadku 2 opcje to poszukanie lokalnego biura podró ż y lub zorganizowanie wszystkiego samemu. Biorą c pod uwagę , ż e nie znam wietnamskiego, angielski jest umiarkowanie sł aby - a dobra znajomoś ć angielskiego ci nie pomoż e - Wietnamczycy w masie mó wią po angielsku jeszcze gorzej ode mnie iz okropnym akcentem. Kró tko mó wią c, niedaleko plaż y znaleź liś my rosyjskie biuro turystyczne - Larisa tel 0944210241 - zabrali im wszystko - cena jest niż sza niż w Pegazie. Najpierw wynaję liś my samochó d na jednodniową wycieczkę do Da Nang - na zakupy i obejrzenie. Lotte March, duż e ci i kilka mniejszych sklepó w. Najlepszy ze wszystkich jest Lotte March – wydaje się , ż e nie da się przejś ć do reszty – swoją drogą , znajduje się najbliż ej. Drugi wybrał się na wycieczkę na gó rę Bana - radzę wszystkim iś ć - za pierwszym razem lepiej z przewodnikiem. Aby poradzić sobie z zakupem biletó w, przesiadkami z jednej kolejki linowej na drugą – po raz pierwszy moż e być zamieszanie. Ogó lnie dobra dł uga kolejka linowa, pomnik Budy, klasztor, wesoł e miasteczko na szczycie gó ry (3 poziomy w gł ą b gó ry) - poł owa atrakcji jest bezpł atna - poł owa za niewielkie pienią dze, na ś rednia, 25-50 rubli. Radzę iś ć do kina, zjeż dż ać samochodami z gó ry. Po trzecie, wybraliś my się na wycieczkę na Wyspy Cham. Natychmiast zostaliś my ostrzeż eni, ż e wycieczka jest przeznaczona dla osó b angloję zycznych. W firmie są tylko Brytyjczycy, Amerykanie, Australijczycy i Niemcy. Instruktor ję zyka angielskiego Chris. Jeś li rozumiesz trochę po angielsku, wszystko bę dzie dobrze. Podró ż na wyspę duż ym, dwupokł adowym powolnym statkiem (w jedną stronę okoł o godziny), scnorling (rozdawane są maski pł etw), w razie potrzeby nurkowanie za opł atą (nie radzę - zobaczysz dokł adnie tyle jak z maską ). W ogó le koralowce, ryby, rozgwiazdy, jeż e i inne ż ywe stworzenia (te, któ re był y nad Morzem Czerwonym nie są szczegó lnie imponują ce) Moż na zł apać i zrobić zdję cie z rozgwiazdą - potem wypuś cić . Lunch na wyspach iz powrotem. Cał y wolny czas opalali się na gó rnym pokł adzie - opalali się jak diabli (ale się nie wypalali). W każ dym razie ż adnych wię cej wycieczek.
Jedliś my w kawiarni. Począ tkowo przewodnicy doradzali kawiarni naprzeciwko hotelu Coconut. Pró bował em z nimi, pró bował em z innymi - wró cił em do kokosa. Ceny są wszę dzie takie same. A tu obok hotelu wybó r dań jest spory, porcje spore, smacznie gotują - gospodyni Hoi jest mił a - wię c jedliś my tu prawie cał y czas. Ś rednio cena dla trzech osó b ze ś wież ymi sokami i piwem kosztuje 500-700 rubli. Jeś li zamó wisz ż ó ł wie, ostrygi, homary - cena znacznie wzroś nie. Menu jest po rosyjsku, gospodyni trochę beł kocze po rosyjsku. Polecam piwo Saigon nie jest zł e - cena w kawiarni to okoł o 23 ruble za butelkę . Zwierzę ta, w przeciwień stwie do innych kawiarni, ż yją w akwariach - wskaż palcem, a one cię zmuszą . Dobre jedzenie w Zł otym Lotosie - naprzeciwko Ogrodu Palmowego.
Zakupy - wybó r nie jest szczegó lnie duż y. Po pamią tki moż na iś ć ulicą od hotelu w lewo na plaż ę miejską . Jest duż o mał ych sklepikó w, wą tpliwych SPA, biur podró ż y, wypoż yczalni roweró w i roweró w (rower kosztuje 2-3 dolce dziennie) Do Hoi An moż na dojechać darmowym autobusem (autobus jeź dzi 5 razy dziennie - rozkł ad o godz. w recepcji) bezpł atna taksó wka. I tak taksó wka (zielona) kosztuje okoł o 150 rubli w jedną stronę (liczona na metry) W mieś cie są drobne pamią tki, kubki, wachlarze, lampiony, przedmioty z koś ci, drewna, kamienia itp. Moż na kupić tanie zegarki, okulary. Wskazó wka - kupuj, gdy trochę się opalisz. Oparzenie sł oneczne automatycznie obniż a cenę . Ogó lnie rzecz biorą c, okazja. Jeś li cena wydaje się wysoka, moż esz ją obniż yć o poł owę lub 3 razy mniej - ogó lnie w zależ noś ci od sytuacji. Kiedyś obniż aliś my cenę.5 razy. Radzę kupić lokalne obrazy - zabraliś my je do warsztatu przy parkingu rowerowym przy plaż y miejskiej (na lewo od hotelu i 10 minut do plaż y). W rejonie mostu japoń skiego w Hoi An znajduje się kilka cienkich warsztató w. Cena jest niż sza niż wzię liś my poł owę - ale nie pod wraż eniem. Jest duż o atelier, sklepó w z tkaninami - nie szył em, nic nie powiem - ale są dzą c po tym, co mają w swoich oknach, jakoś ć krawiectwa nie jest na ró wni. Nawiasem mó wią c, cał e Hoi An to strefa wolna od Mega Wi-Fi - wię c nawigator na telefonie lub tablecie jest bardzo przydatny.
Wydaje się , ż e to wszystko. Lot był opó ź niony o 6 godzin, przedł uż ono liczbę - 60 dolcó w.
Bę dą pytania napisz - odpowiem. Wszystkiego najlepszego.
Tak jak
Lubisz
Pokaż inne komentarze …