Świetny hotel, ale przeciętna plaża?

Pisemny: 9 styczeń 2014
Czas podróży: 30 grudzień 2013 — 12 styczeń 2014
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Teraz jestem w tym hotelu (od 30 grudnia 2013), w budynku na pierwszej linii, z widokiem na morze.
Zgadzam się z poprzednimi opiniami, ż e hotel jest czysty i wygodny, ma doskonał ą liczbę pokoi i ł adne, zadbane terytorium.
Obsł uga to przede wszystkim pochwał y: bardzo sympatyczni, dyskretni faceci, zawsze gotowi do pomocy.
Na recepcji znajduje się plakat przypominają cy dla personelu, np. „Klient to Bó g. Dostajesz zapł atę na koszt Klienta…” itp. – obsł uga wyraź nie postę puje zgodnie z tym, co jest napisane. Hotel ma silne kierownictwo, menedż erowie są bardzo surowi.
Dobra pralnia i wysokiej jakoś ci obsł uga pokojowa w bardzo przystę pnych cenach (pizza - 1.000 dong, 1.000 dong zapł acono za wypranie dwó ch spodni, koszuli i dwó ch T-shirtó w, 1 dolar - 2000 dong)


Dlatego opiszę bardziej szczegó ł owo tylko wady (na podstawie tego, co widział em na wł asne oczy):

1. PLAŻ A. Szczerze mó wią c, prawie nie istnieje.
Leż aki stoją na betonowej platformie, zejś cie do morza schodami, piasek to wą ski wilgotny pas (najlepsze plaż e wedł ug moich obserwacji znajdują się w pobliż u hoteli Seahorse i Ocean Star - specjalnie wybraliś my się na spacer wzdł uż plaż a). Podczas przypł ywó w czy silnych fal woda podchodzi pod same stopnie, co utrudnia zejś cie do morza.
Za mał o leż akó w, do 9 rano wię kszoś ć z nich jest zaję ta.

2. MORZE (ocean). Wedł ug lokalnych mieszkań có w morze w Mui Ne jest niespokojne przez 300 dni w roku. Nie bez powodu Mui Ne jest tł umaczone jako „Przylą dek Burz”. Fale są ZAWSZE. Jedynym pytaniem jest ich sił a. W każ dym razie takie morze nie jest przeznaczone do ką pieli niemowlą t ani dzieci w wieku przedszkolnym. W mojej obecnoś ci 5 dni temu silna fala powalił a dziewczynkę (był a obok matki) i wcią gnę ł a ją do morza, na szczę ś cie rodzice odebrali ją na czas. Dosł ownie trzeciego dnia fale są mniej silne.
W zwią zku z tym nie moż na pł ywać w masce i pł etwach, bo na przykł ad na Malediwach po prostu nie moż na zobaczyć podwodnego ś wiata w takich falach.
Oczywiś cie nie wszystkie biura podró ż y wspominają o tym „drobnym” szczegó le.
Spokojne morze w Nha Trang i na wyspie Vin Pearl - bez fal, z najdelikatniejszym, jak mą ka, biał ym piaskiem. Jednak woda jest tam zawsze zimniejsza, podobnie jak sama pogoda.
Przez 5 dni z rzę du, wieczorami fale wznosił y się na wysokoś ć.2 - 2.5 metra.


3. IZOLACJA AKUSTYCZNA W POKOJACH. Bardzo dobra sł yszalnoś ć . Na szczę ś cie mó j mą ż i ja ś pimy spokojnie, ale osobom z wraż liwym snem trudno bę dzie zasną ć przy cią gł ym szumie fal (w pokojach z widokiem na morze) lub przy hał asie ulicy i odgł osach szalonego ruchu ulicznego ( w pokojach z widokiem na ulicę ).

4. BUDOWA W HOTELU. Budują kolejny budynek w pierwszej linii, obok basenu. Wszystko jest czyste i doś ć ciche. Pamię taj jednak, ż e przez okreś loną liczbę tygodni urlopowicze bę dą musieli sł uchać okreś lonego hał asu. W tej chwili coś wiercono od co najmniej pó ł godziny.

5. RESTAURACJA HOTELOWA. Czysto, cał kiem przyjemnie, z normalnym, aczkolwiek monotonnym jedzeniem.
Jedynym minusem jest to, ż e znajduje się po drugiej stronie ulicy od budynku „morskiego”. Taki szczegó ł : przekraczanie jezdni w Wietnamie jest BARDZO niebezpieczne, przepisy ruchu drogowego nie są W Ż ADNYM stopniu przestrzegane, jeż dż ą bardzo ś miał o, cią gle brzę czą . Piesi NIE są wpuszczani. W najprawdziwszym tego sł owa znaczeniu. Musimy oddać hoł d, hotelowa ochrona jest regularnie na przejś ciu dla pieszych i pomaga turystom przejś ć przez jezdnię , ale fakt pozostaje. Wraz ze mną ochroniarz przenosił przez ulicę kilku turystó w na ś wią teczny obiad, taksó wkarz, któ ry wpadł na przejś cie dla pieszych, nie tylko nie zwolnił , ale też zaczą ł wś ciekle brzę czeć . A ruch w Wietnamie jest prawie cią gł y.

6. SŁ ABY WI-FI. To drobiazg, bo wię kszoś ć ludzi nie wyjeż dż a na wakacje w Internecie. Wystarczy, aby wysł ać pocztę.
Od czasu do czasu pojawiają się przerwy w dostawie prą du iw efekcie router "leci" - internet znika cał kowicie. To wszystko został o szybko wyjaś nione.
I osobno, odchodzą c od tematu hotelu, opowiem o wycieczkach i restauracjach.


Niezł a agencja uliczna „U Misha” (przybyli tam ró wnież wedł ug opinii z Internetu, wł aś ciciel Misha jest rosyjskoję zycznym Wietnamczykiem). Pracuje tam rosyjski menedż er Siergiej, naprawdę go polubiliś my. Z profesjonalnego punktu widzenia jest nieco agresywny w sprzedaż y, ale zna się na swoim biznesie.

Na moje pytanie o to, czy jego agencja ubezpiecza turystó w, odpowiedział bardzo wymijają co – stą d dochodzę do wniosku, ż e ubezpieczenia nie ma.

Jednak wycieczki są bezbł ę dne. Dobre minibusy, ostroż ni kierowcy, sumienni rosyjskoję zyczni wietnamscy przewodnicy.

Dzię ki Siergiejowi daje wiele przydatnych wskazó wek dotyczą cych gospodarstwa domowego - zaró wno na zakupach, jak i na kosmetykach, a takż e w spa. Daje ulotki rabatowe (30%) do Moloko Spa (wł aś ciciel Moloko jest Rosjaninem, Rosjanki pracują w recepcji, masaż yś ci są Wietnamczykami. Bardzo podobał mi się masaż plecó w i nó g, ale manicure jest tam robiony taki sobie , niezdarnie).
Jadą c do Sand Dunes i Fairy Creek, pamię taj o nastę pują cych kwestiach:
Na potoku przyczepią się do ciebie miejscowi chł opcy - poprowadzą cię wzdł uż potoku, wzdł uż wydm, wskaż ą dobre miejsca na zdję cia, ale w drodze powrotnej zaż ą dają pienię dzy. 2.000 VND (10 USD). Jednocześ nie bę dą agresywnie domagać się , zwł aszcza jeś li zobaczą portfel. Po prostu nie wezmą mniej, jeś li zdadzą sobie sprawę , ż e nie dostaną.10 dolaró w – bę dą cię przeklinać po angielsku. Chł opcy pasują tylko do Rosjan, nie trzymają się Brytyjczykó w i Niemcó w.


Na wydmach za wejś cie trzeba bę dzie zapł acić.1000 VND za osobę (Sergey nie ostrzega przed tym). Quady są stare, nie jeż dż ą , ledwo oddychają . Czynsz jest bardzo wysoki i nie jest tego wart. Znowu tylko Rosjanom (nie wszystkim) miejscowi chł opcy wskakują na pień . Z jednej strony przydaje się : pokazują ciekawe trasy po wydmach, pchają quadryki pod gó rę (bo sprzę t ledwo podjeż dż a pod gó rę nawet na drugim biegu), ale potem też proszą o pienią dze.
Jeś li chodzi o restauracje. Gdy znudzi Ci się lokalna kuchnia, gorą co polecam kawiarnię Drugoe Mesto z kuchnią europejską - gotują BARDZO smacznie, sama kawiarnia jest przytulna (tylko lada barowa wychodzi na zewną trz, a stoliki są w ś rodku). Kelnerki to Rosjanki lub Wietnamki, któ re bardzo dobrze rozumieją i mó wią po angielsku (co jest rzadkoś cią ). Restauracja znajduje się w pobliż u hotelu, po tej samej stronie, w kierunku wioski Bo Ke. Co dla mnie waż ne, naczynia myje się tam nie w umywalkach na podł odze, jak w wię kszoś ci lokali, ale w zlewozmywakach pod gorą cą wodą (widział am to).
W centrum Mui Ne znajduje się ró wnież bardzo smaczny kebab (prowadzony przez Ormian) o nazwie Ararat. Poł oż ony obok supermarketu Perekrestok, blisko hoteli Swiss Village i Bamboo Village (po drugiej stronie ulicy).

Podsumowują c: ciekawy, ale biedny kraj z dobrą przyrodą . Mił oś nicy wykwintnego odosobnionego relaksu nie są odpowiednie. Mó j mą ż i ja to lubiliś my, ale raczej nie wró cimy do Mui Ne.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał