В настоящее время нахожусь в отеле, по местному времени, здесь - 08.20 утра, 6 января.
Претензия отеля на 5 звезд, к сожалению, для отдыхающих, не оправдывается. Обескураживает
завтрак в такой гостинице.
Завтрак не поддается никакому сравнению, даже с обычным трехзвездочным отелем, потому как ПОЛНОСТЬЮ отсутствует какой-либо ассортимент. Я здесь с 30 декабря, и к примеру ни разу не удостаивалась чести попробовать на завтрак рыбу, не говоря уже о разновидностях морепродуктов, которые здесь по цене "клиент забывает все на свете".
Далее, стоит отметить выпечку этого отеля... Я ни в коем случае не призываю печь как в Италии и Франции... Но цене за отель и уровню звездности надо элементарно соответствовать, потому как выпечка, должна быть ВКУСНОЙ, а здесь она не вкусная, тесто слоеное, сухое, весь ассортимент из одного и того же теста, когда откусываешь - все крошится. Фруктов - мало, особенно тех, за которыми мы едем в страны экзотики, т. к. на данном этапе развития Вьетнаму больше привлечь нечем, и изменится это не скоро. По поводу просто блюд завтрака, опишу как это выглядит в действительности: шесть устройств для неостывания горячего, практически просто открываются и закрываются... из них каждый день два или три вида риса, остальные три лапша, какое-нибудь мясо, кстати говядина во Вьетнаме - везде "неахти", сосиски всегда холодные, не смотря на то, что находятся в устройстве для горячего.
ТЕПЕРЬ О ЧАЕ и КОФЕ. Для единственного отеля 5* это просто позор. Такого, за всю жизнь не встречала нигде и никогда. Дорогие читатели, чай на завтрак, подается так: "на плитке стоит постоянно подогреваемый чайник, емкостью приблизительно 1 литр, в котором иногда один, а иногда два пакета (ДА, ПАКЕТА, простых одноразовых пакета) чая DILMAH", официанты вежливо предлагают налить в твою чашку. В такой гостинице, к сожалению, даже не возможно самому взять этот пакетик и налить себе чай. Это - 5*. Кофе - также в огнеупорном чайнике на плитке, по вкусу - и не американский, и не вьетнамский, ничего хорошего, капучино не делают, делают эспрессо, и внимание, берут за это - 2 USD. Везде - бесплатно, а тут нет.
Повар в зале выпекает безвкусные блинчики и вафли (венские) все из одного и того же теста.
Отмечу, что вкусный суп. С традиционным бульоном. Лучше суп на этом курорте никто и нигде не готовит, даже в любых ресторанах, за отдельную плату. Кроме супа, есть свежие соки, зачем-то (возможно в целях экономии) разбавленные льдом, каждый день выбор их 4 соков, в сравнении с Мексикой, к примеру где 6 соков не разбавленных, это впечатляет. Иногда, подают приличный сыр. Вот и все. По размерам территории завтрак занимает несколько столов у стены, общей длиною не больше 6 метров, все это ЕДИНСТВЕННАЯ гостиница на курорте 5 *.
Отель действительно красивый, новый, в ванной комнате - натуральный камень. Есть русскоговорящий сотрудник - Сергей, что для русских туристов очень удобно. Каждый день ОТЛИЧНО убираются, иногда к вечеру приходят второй раз, не каждый день, но оставляют фрукты в номере, постельное белье меняют не каждый день, действительно есть халаты, тапочки - помоему, указаны в описании для галочки, это резиновые вьетнамки черного цвета, вьетнамского размера, это около 37-го... Они безусловно "отлично подходят русским мужчинам" к примеру.
Вообщем, за поездку в 12 дней с меня взяли 20.000 рублей, это при условии, что у меня агентство, где я для себя делаю, внимание: МАКСИМАЛЬНО-ВОЗМОЖНУЮ скидку, от туроператора 10 и от себя 10 процентов, для обывателя это не 200, а 240 тысяч рублей, за Вьетнам, где пока еще, к сожалению - слабый уровень опыта предоставления сервиса и развития в целом. От аэропорта, отмечу ехать 7 часов, и никак не 4-5, как пишут туроператоры.
Дорогие читатели, впечатляет погода. Такого искушенный глаз еще не наблюдал, жара, в 28 по Цельсию, переносится чудесно, легкий ветер, ночью тоже тепло, влажность - относительная, купаться в январе можно. Море здесь, имейте в виду - океан, НИКОГДА НЕТ ШТИЛЯ! ! !
Obecnie jestem w hotelu, tutaj czasu lokalnego - 08.20, 6 stycznia.
Roszczenie hotelu o 5 gwiazdek, niestety dla wczasowiczó w, nie jest uzasadnione. Zniechę cają cy
ś niadanie w tym hotelu.
Ś niadania nieporó wnywalne nawet ze zwykł ym trzygwiazdkowym hotelem, bo asortymentu CAŁ KOWICIE nie ma. Jestem tu od 30 grudnia i np. nigdy nie miał am zaszczytu pró bowania ryb na ś niadanie, nie mó wią c już o odmianach owocó w morza, któ re są tu w cenie „klient zapomina o wszystkim na ś wiecie”.
Dalej warto zwró cić uwagę na wypieki tego hotelu. . . W ż adnym wypadku nie wzywam do pieczenia jak we Wł oszech i Francji. . . Ale cena za hotel i poziom gwiazdorstwa muszą być po prostu dopasowane, bo wypieki powinny być Pyszne, ale tu nie są smaczne, ciasto francuskie, wytrawne, cał a gama takie samo ciasto, jak się odgryzie - wszystko się kruszy. Niewiele jest owocó w, zwł aszcza tych, po któ re jeź dzimy do egzotycznych krajó w, bo. Na tym etapie rozwoju Wietnam nie ma już nic do przycią gania i to się wkró tce nie zmieni. Co do samych dań ś niadaniowych, to opiszę jak to wyglą da w rzeczywistoś ci: sześ ć urzą dzeń do utrzymywania ciepł a, prawie po prostu otwieranie i zamykanie… z czego codziennie dwa lub trzy rodzaje ryż u, pozostał e trzy to makaron, jakiś rodzaj mię sa, nawiasem mó wią c, woł owiny w Wietnamie - wszę dzie "neahti", kieł baski są zawsze zimne, mimo ż e są w urzą dzeniu na gorą co.
TERAZ O HERBACIE I KAWIE. Za jedyny hotel 5* to po prostu szkoda. Nigdy w ż yciu nie widział em czegoś takiego. Drodzy czytelnicy herbata na ś niadanie podawana jest w nastę pują cy sposó b: „na kuchence stoi stale podgrzewany czajniczek o pojemnoś ci ok. 1 litra, w któ rym raz jeden, raz dwa (TAK, OPAKOWANIE, proste jednorazowe torebki) DILMAH herbatę ”, kelnerzy grzecznie proponują nalanie do filiż anki. W takim hotelu niestety nie da się nawet samemu wzią ć tej torebki i nalać sobie herbaty. To jest 5*. Kawa - też w ognioodpornym czajniku na kuchence, do smaku - ani amerykań ska, ani wietnamska, nic dobrego, cappuccino nie robią , espresso robią , i uwaga, za to 2 USD. Wszę dzie - za darmo, ale nie tutaj.
Kucharz na korytarzu piecze bezsmakowe naleś niki i gofry (wiedeń skie) z tego samego ciasta.
Powiem ci, to pyszna zupa. Z tradycyjnym bulionem. Lepsza zupa w tym oś rodku, nikt nigdzie nie gotuje, nawet w ż adnej restauracji, za opł atą . Opró cz zup są ś wież e soki, z jakiegoś powodu (być moż e dla oszczę dnoś ci) rozcień czone lodem, codziennie do wyboru 4 soki, w poró wnaniu np. z Meksykiem, gdzie 6 sokó w nie jest rozcień czanych, to robi wraż enie. Czasami serwują przyzwoity ser. To wszystko. Ze wzglę du na wielkoś ć terytorium ś niadanie zajmuje kilka stoł ó w pod ś cianą , o ł ą cznej dł ugoś ci nie wię kszej niż.6 metró w, wszystko to jest JEDYNYM hotelem w oś rodku 5 *.
Hotel jest naprawdę pię kny, nowy, w ł azience kamień naturalny. Jest rosyjskoję zyczny pracownik - Siergiej, co jest bardzo wygodne dla rosyjskich turystó w. Codziennie sprzą tają DOSKONALE, czasem przychodzą drugi raz wieczorem, nie codziennie, ale zostawiają owoce w pokoju, poś ciel nie jest zmieniana codziennie, naprawdę są szlafroki, kapcie - moim zdaniem są wskazane w opisie na pokaz to japonki z czarnej gumy, rozmiar wietnamski, jest okoł o 37. . . Zdecydowanie są "idealne dla Rosjan" np.
Ogó lnie za 12-dniowy wyjazd zabrali ode mnie 20.000 rubli, pod warunkiem, ż e mam agencję , w któ rej robię to dla siebie, uwaga: MAKSYMALNA MOŻ LIWA zniż ka, od touroperatora 10 i od siebie 10 procent, za laika to nie 200 , a 240 tysię cy rubli dla Wietnamu, gdzie niestety wcią ż jest sł aby poziom doś wiadczenia w ś wiadczeniu usł ug i rozwoju w ogó le. Z lotniska zauważ am, ż e mam jechać.7 godzin, a nie 4-5, jak piszą touroperatorzy.
Drodzy czytelnicy, pogoda jest imponują ca. Tak wyrafinowane oko jeszcze nie zaobserwował o, upał do 28 stopni jest wspaniale tolerowany, lekki wiaterek, w nocy też jest ciepł o, wilgotnoś ć jest wzglę dna, moż na pł ywać w styczniu. Morze jest tutaj, pamię tajcie - ocean, NIE MA ZAWOŁ ANIA! ! !