Spacer po oceanie: Teksas i gwiazdy Atlantyku, USA (część 1)
W tym roku miał am wspaniał ą okazję wyjechać w podró ż sł uż bową na globalną konferencję do siedziby naszej firmy, któ ra znajduje się w Fort Worth w Teksasie. To był mó j pierwszy raz w Ameryce, wię c postanowił em poł ą czyć przyjemne z poż ytecznym i przedł uż yć swó j pobyt za granicą , kupują c wycieczkę Stars of the Atlantic o wizyty w Nowym Jorku, Bostonie, Waszyngtonie i wodospadzie Niagara.
Có ż , wszystko jest w porzą dku.
O wizę ubiegał em się za poś rednictwem agencji, z któ rą moja firma ś ciś le i pomyś lnie wspó ł pracuje, wię c musiał em zebrać tylko kilka dokumentó w, a agencja przeję ł a resztę czynnoś ci. Oznacza to, ż e przez pewien czas wł aś nie podszedł em do ambasady, gdzie wrę czono mi dokumenty, stał em w kolejce jeszcze 15 minut, a potem poszedł em po wizę.
Cał a procedura zaję ł a mi 2 godziny (wcią ż jest duż o osó b, któ re chcą wyjechać z USA) i odbył a się w 2 etapach: najpierw skan linii papilarnych, potem 3-minutowy wywiad z urzę dnikiem wizowym przez okienko, gdzie zadał mi kilka pytań o cel mojej wizyty, moje stanowisko i firmę i od razu oznajmił , ż e daje mi wizę . Ciekawe, ż e wizę dostał em na okoł o miesią c przed wyjazdem, a otworzyli mi ją od razu od dnia rozmowy w ambasadzie i na 5 lat.
Lot ró wnież przebiegł bez opó ź nień i zaskakują co cał kiem dobrze, choć.9, 5 godziny lotu z Amsterdamu do Dallas (Fort Worth) nie moż na nazwać ł atwym a priori. Ale miał em klasę biznesową (KLM na cał ej trasie) i wszystkie udogodnienia, któ re się z nią wią ż ą . Poza tym uwielbiam latać w dzień , kiedy nie trzeba zmuszać się do snu, a za oknem jest jasno i pię knie.
Samolot był Airbus-330, doskonale latał y nad oceanami, pogoda za burtą był a niesamowita, z mapy na monitorze/ekranu TV zawsze moż na był o okreś lić poł oż enie samolotu, czas podró ż y i do celu itp. Karmiliś my czę sto i duż o, a takż e na jakiś czas przed lą dowaniem w Dallas każ dy pasaż er klasy biznes otrzymał w prezencie mał y holenderski domek z winem (lub likierem, któ rego jeszcze nie otwierał em). Tak, interesują ce jest ró wnież to, ż e zestaw toaletowy pochodził od Victor & Rolf.
Do Dallas dotarliś my o 13:30. Ł ą cznie lot Kijó w-Amsterdam (2.45 godziny) i Amsterdam-Dallas (FV) (9.5 godziny) trwał.12 godzin 15 minut + 3.5 godziny na lotnisku w Amsterdamie. Ró ż nica czasu z Kijowem -8 godzin. Okazał o się , ż e wyleciał em z Kijowa o 6:30 rano, a do Dallas dotarł em o 13:30.
Szybko przeszł am przez wszystkie formalnoś ci, po raz kolejny „rozmawiał am” z pogranicznikiem, któ ry dł ugo i szczegó ł owo wypytywał o cel mojej wizyty, gdzie się zatrzymam, czy bę dę się przemieszczać po Stanach Zjednoczonych, tj. opuś cić stan Teksas itp. W efekcie wstawił em pieczą tkę z pozwoleniem na pobyt w Stanach Zjednoczonych do koń ca grudnia 2012 roku. Wł aś nie tak!
W drodze z lotniska do hotelu (wzią ł em taksó wkę ), któ rą miał em w mał ym miasteczku Frisco (20 minut od lotniska), zbadał em zaró wno szerokie przestrzenie Teksasu, jak i autostrady z wielopoziomowymi wę zł ami przesiadkowymi. Nic dziwnego, ż e mó wią , ż e w Teksasie wszystko jest duż e i szerokie.
Hotel – The Westin Stonebrier. Ze sł awą hoteli w USA napię cie. We wszystkich hotelach, w któ rych mieszkał em, nigdzie nie wyró ż nił em ż adnych gwiazdek, jak na przykł ad w Europie. Ale myś lę , ż e hotel był.5 *. Hotel to jeden pię ciopię trowy budynek, ale jego dł ugoś ć jest po prostu nieskoń czona.
Zauważ ył em, a nawet uprzejmie zazdroś cił em, ż e Amerykanie przyjeż dż ają tu z rodzinami na weekend, grają w golfa, pł ywają w basenach, grają w tenisa… po prostu hotel w kurorcie.
Pokó j był ró wnież bardzo przestronny, podobnie jak ł azienka. Ogó lnie rzecz biorą c, przyzwyczajony do zwartych liczb europejskich pią tek, od razu zauważ ył em, ż e wszystko w pokoju był o jakoś duż e. Drzwi wejś ciowe są szersze, korytarz przy wejś ciu bardzo szerokie drzwi do ł azienki, sama ł azienka i co ciekawe muszla klozetowa jest znacznie szersza niż te, któ re moż na u nas zobaczyć w standardzie, a takż e mó wi American Standard na tym)). W pokoju jest bardzo szerokie i doś ć wysokie ł ó ż ko, siedzisko krzeseł jest też szersze niż to u nas zwyczajowo.
Opró cz standardowego zestawu w tej klasie liczb, czyli
szlafrok, kapcie, ż elazko, deska do prasowania, był mini-ekspres do kawy, kilka rodzajó w kawy do zaparzania (Starbucks), ró ż ne rodzaje cukru (nie był o herbaty jak de facto czajnika), sucha ś mietanka. Nie znalazł em mini-baru, ani lodó wki w pokoju. Nawiasem mó wią c, taka sama sytuacja był a we wszystkich innych hotelach, w któ rych przebywał em podczas mojej podró ż y po Wschodnim Wybrzeż u. Oznacza to, ż e w pokojach wszystkich hoteli (a był y już klasy turystycznej) zawsze! był mini ekspres do kawy i zestawy do parzenia kawy, ale nigdzie nie był o czajnika ani herbaty. Moż e to też jest taki amerykań ski standard! ?
Dodatkowo w pokoju znajdował o się wiadro z lodem ze szczypcami. Amerykanie na ogó ł mają szczegó lny stosunek do lodu! Ló d jest zawsze dostę pny i w duż ych iloś ciach. W każ dym hotelu, w któ rym się zatrzymał em, na podł odze stał a maszyna do lodu - maszyna do lodu. Amerykanin powinien zawsze wypić drinka z duż ą iloś cią lodu na stole.
Jest taki film „Powró t do przyszł oś ci-3”, w któ rym gł ó wny bohater trafia na Dziki Zachó d koń ca XIX wieku i spotyka swojego przyjaciela profesora, któ ry jako jedno z osią gnię ć swojej inż ynierii pokazuje nieporę czne maszyna do lodu. Przed wyjazdem do Ameryki ten odcinek nic mi nie mó wił , ale teraz rozumiem, ż e obecnoś ć takiego auta w filmie jest jak obowią zkowy atrybut wygodnego ż ycia dla Amerykanina, co zresztą pokazuje profesor do gł ó wnego bohatera McFly.
Tak wię c każ dego wieczoru, kiedy wracał em do swojego pokoju po kolacji, w moim pokoju obok ł ó ż ka znajdował się stolik z wiaderkiem wypeł nionym lodem. Ciekawe! Nigdy nie uż ył em tego wiadra, nie był o pragnienia, pomieszczenie był o zawsze schł adzane do niskich temperatur.
Wchodzą c do pokoju ustawił em temperaturę , któ ra był a dla mnie komfortowa +22, ale jak tylko wyszedł em na chwilę z pokoju, gdy wró cił em, temperatura na czujniku wynosił a +16 (przetł umaczone z ich Fahrenheita), czyli był o automatycznie regulowane.
A oto kolejna cecha Amerykanó w - to chł odzenie pomieszczeń do doś ć niskich temperatur. Przed wyjazdem koledzy, któ rzy byli w USA na konferencjach ostrzegali mnie, ż ebym zabrał ze sobą ciepł e ubrania, bo w pokojach moż e być bardzo zimno, ale nigdy bym nie pomyś lał a, ż e bę dzie tak zimno! a najwygodniejszy garnitur moż e być wykonany z weł nianej tkaniny latem w Teksasie, gdzie temperatura w cią gu dnia dochodzi do +40.
Generalnie ś rednia temperatura pomieszczenia, w któ rym odbywał a się konferencja to ró wnież +16 stopni Celsjusza.
Do najbliż szego centrum handlowego był o 3 mile, ale na moje pytanie, jak „dostać się tam”, oczy chł opaka z recepcji rozszerzył y się i powiedział , ż e tam nie jeż dż ą , tylko jeż dż ą , a konkretnie z naszego hotelu jest transfer bus, z usł ug z któ rych korzystał em z przyjemnoś cią , poza spotkaniem z kolegą z Turcji. Generalnie nie znudził em się , a zakupy był y udane, marki był y nam znane (Tommy Hilfiger, Abercrombie i Finch itp. ), wtedy mi wcześ niej nieznane, ale bardzo atrakcyjne (White House Black Market, Banana Republiki itp. ). Wybó r jest ogromny, ceny atrakcyjne. Ale z drugiej strony nie był o sensu kupować duż o, ponieważ miał em przed sobą wycieczkę po Wschodnim Wybrzeż u, gdzie wcią ż musiał em latać i cią gną ć walizki.
Druga znaczą ca wycieczka odbył a się z cał ą grupą w Dallas, gdzie zjedliś my uroczystą kolację w Reunion Tower w obrotowej restauracji hotelu Hyatt.
Tym razem po raz pierwszy zobaczył em amerykań skie drapacze chmur i był em oczywiś cie „zachwycony i zmiaż dż ony”.
Miejscowi koledzy, dobra robota, zaprowadzili nas do restauracji z wyprzedzeniem, abyś my my, odwiedzają cy naszą konferencję , mieli czas po prostu przespacerować się po ś rednicy restauracji, podziwiać widoki i zrobić zdję cia. Jeszcze raz powtarzam, ż e restauracja się krę ci i dlatego podczas pobytu w niej moż na oglą dać cał e Dallas.
Ró wnież z okna obserwacyjnego tej restauracji wyraź nie widać był o miejsce strzał u D. F. Kennedy'ego, a takż e budynek, z któ rego padł strzał . Obecnie istnieje Muzeum Szó stego Pię tra.
To w zasadzie wszystkie ciekawe rzeczy, któ re udał o mi się zobaczyć tym razem w Teksasie, ale nie wszystkie potrzeby, któ re należ ał o zrealizować . I nie zdą ż ył em się zorientować , ż e odwiedził em prawdziwy kowbojski sklep i kupił em tam prawdziwy Stetson (kowbojski kapelusz), kowbojską skó rzaną kurtkę z frę dzlami i parę teksań skich dż insó w.
O dziwo, we Frisco nie był o takiego sklepu, a w Dallas nie był o okazji, ż eby go odwiedzić.
Tak wię c po spę dzeniu tygodnia w Teksasie, przepracowanym do znudzenia na konferencji, nadszedł dł ugo wyczekiwany pią tek, któ ry zapowiadał tylko najprzyjemniejszy dla mnie lot do Nowego Jorku, aby kontynuować pobyt w USA nad Atlantykiem. Trasa gwiazd.
Rano nasza grupa (któ rej udał o się to zrobić zgodnie z rozkł adem odlotó w) udał a się na wstę pną wycieczkę po fabryce naszej firmy, a po poł udniu ze spokojem pojechał am na lotnisko Dallas Fort Worth, aby polecieć do New York. Ż adnych oznak kł opotó w! Dzień jest sł oneczny, powietrze jest gorą ce itp.
Poza tym kupił em bilet na trasę Dallas-Nowy Jork (przez Charlotte, Karolina Pó ł nocna) w Kijowie z jednym biletem na US Airways, ale tradycyjnie w Ameryce za każ dą sztukę bagaż u trzeba dopł acić , no có ż , maksymalnie waga bagaż u ró wnież nikt nie anulował.
Dlatego bę dą c jeszcze w hotelu, zapł acił em przez internet 25 dolaró w za walizkę . Ale przy stanowisku odprawy miał em trochę nadwagi i wpuszczono mnie do samolotu tylko z jedną torbą bagaż u podrę cznego! (W tym samym czasie miał am torbę z laptopem (pojemną ), mał ą torbę z rzeczami oraz mał y damski plecak za ramionami na dokumenty i przewodnika z bagaż u podrę cznego. W efekcie czę ś ć rzeczy musiał em przenieś ć do innej torby i zapł acić za to kolejne 35 dolaró w, jak za drugą sztukę bagaż u.
I wtedy zaczę ł a się moja nieoczekiwana przygoda!
Na okoł o godzinę przed odlotem mojego lotu do Charlotte ogł aszają , ż e z powodu nadmiernego upał u samolot jest opó ź niony o 40 minut i pasaż erowie, któ rzy mają przesiadkę do Charlotte na inne loty, muszą udać się do kasy, aby ustalić trasę dalszy ruch. Należ y zauważ yć , ż e moje poł ą czenie w Charlotte trwa tylko godzinę i rozumiem, ż e nie wejdę na mó j lot Charlotte-Nowy Jork (przylot o 23:40).
Zaczynam trochę panikować , bo mam zarezerwowany hotel w Nowym Jorku, no, niech go Bó g bł ogosł awi tym hotelem, najważ niejsze, ż e nastę pnego dnia o 7 rano mam autobus grupowy do Bostonu.
Generalnie przez okoł o 20 minut mił a ciotka przy stanowisku transferowym szczerze pró bował a znaleź ć dla mnie chociaż jakiś lot przez inne linie lotnicze i miasta, ż eby polecieć dzisiaj do Nowego Jorku, ale potem po prostu bezradnie wzruszył a ramionami. Potem ona i ja zaczę liś my pró bować wsadzić mnie na lot do Bostonu, przynajmniej przez coś , ż ebym był rano w Bostonie, ale nawet tutaj jest problem - albo nie ma pustych miejsc, albo samoloty przylatują do Bostonu bardzo pó ź no Nastę pnego dnia. W koń cu poradził a mi, ż ebym poleciał a moim samolotem do Charlotte (Karolina Pó ł nocna), a potem wymyś lił a na miejscu, jak i gdzie mogę się przecisną ć , ż eby dostać się do Nowego Jorku lub Bostonu.
Mó j ó wczesny stan był bardzo smutny, zadzwonił em do agencji w Nowym Jorku, przez któ rą miał em wycieczkę , i ostrzegł em o sytuacji i wsiadł em na samolot do Charlotte, w sercu mają c nadzieję , ż e lot do Nowego Jorku ró wnież bę dzie opó ź niony o jeden powó d lub inny. inne powody.
Lot z Dallas do Charlotte trwał.2, 5 godziny. Nie ż ywił y się w samolocie, podawał y tylko wodę , kawę lub herbatę do wyboru, poza tym woda był a wyraź nie z chł odnicy, wię c kawa i herbata był y pieniste - brr. Nawet go nie wypił em, ż oł ą dek jest droż szy.
Kiedy mó j samolot wylą dował w Charlotte, do odlotu do Nowego Jorku został o jeszcze 20 minut. Spó ź niliś my się na samolot, był o 6 osó b, ale niestety ze wzglę du na duż ą odległ oś ć mię dzy bramkami (trzeba był o biec na drugi koniec lotniska) ż adnemu z nas nie udał o się zł apać lotu do Nowego Jorku , chociaż biegliś my tak szybko , jak mogliś my . Szkoda, ż e gdy podbiegliś my do bramy, samolot jeszcze stał , ale był już zapieczę towany. Dziwię się , ż e tak wielu ludzi nie czekał o!
Wszyscy wtedy byli jeszcze bardzo oburzeni, ż e jedna linia lotnicza, lot przyleciał o zł ej godzinie, lot do Nowego Jorku był na dzisiaj ostatnim, bo mogli poczekać kilka minut, na pewno był a okazja, ż eby to zgł osić ludzie już latali! Có ż , nie pozostał o nic innego, jak iś ć ponownie do Punktu Informacyjnego i stać w doś ć dł ugiej kolejce, bo z powodu nienormalnego upał u wiele lotó w został o odwoł anych lub nie dotarł o do Charlotte na czas, a ich pasaż erowie okazali się moimi towarzysze w nieszczę ś ciu.
Ale wtedy szczę ś cie wcią ż się do mnie uś miechał o, dostał em kartę pokł adową , choć nie do Nowego Jorku (mó j odleciał lot był ostatnim tego dnia), ale do Bostonu nastę pnego dnia. Dali mi też.2 karty pokł adowe. Jeden - potwierdzony o 18:00, a drugi jako pasaż er rezerwowy (lista oczekują cych) na najwcześ niejszy lot o 7:58.
Jeś li nie wezmę tego wczesnego lotu, to, jak powiedział a mi ciocia w punkcie informacyjnym, dostanę nowy podobny bilet na nastę pny lot do Bostonu, latają tam co pó ł godziny. W najbardziej ekstremalnym przypadku musiał bym po prostu polecieć do Bostonu lotem o 18:00 z potwierdzonym biletem, czego absolutnie nie chciał em, ponieważ znowu stracił bym dzień podró ż y i zwiedzanie Bostonu.
W zwią zku z tym, ż e pierwotnie kupił em jeden bilet na cał ą trasę , a nie 2 na każ dy z odcinkó w, przysł ugiwał mi ró wnież nocleg w hotelu na koszt linii lotniczej ze ś niadaniem, z czego skorzystał em z przyjemnoś cią , po dotarciu tam hotelowym busem - bass. Hotel był prostym Quality Inn, ale był o tam wszystko, czego potrzebował zmę czony i nerwowy turysta.
I tu kolejna waż na kwestia – to bagaż , któ ry też trzeba był o przewieź ć z samolotu do Nowego Jorku do samolotu lecą cego jutro do Bostonu, o któ rym znowu, stoją c w dł ugiej kolejce na Odbió r bagaż u, ja ostrzegł pracownika tego dział u. Zapewnił mnie, ż e wszystko bę dzie OK, wpisał niezbę dne dane do komputera i dał mi duż y zestaw przyboró w toaletowych z linii lotniczej.
Nastę pnego ranka, zanim rozpoczę ł a się odprawa na lot, był em już na lotnisku. Ludzie po prostu spali masowo na podł odze (niemoż liwe na krzesł ach - rą czki przeszkadzają ), od razu kupują c komplet skł adają cy się z flanelowego koca i poduszki pod szyję . W pobliż u lady podczas mojego lotu był am jedną z 17! pasaż erowie rezerwowi, po czym znowu zrobił o mi się smutno, wiedzą c, ż e moja grupa wycieczkowa wyjechał a już z Nowego Jorku do Bostonu.
Szczerze mó wią c bardzo się bał em, ż e nie dostanę tego lotu, dlatego kiedy zawoł ali mnie po imieniu i przekazali mi kabinę do wsiadania, moje szczę ś cie nie miał o granic.
Nawiasem mó wią c, wszystkich 17 pasaż eró w z listy oczekują cych wsiadł o do tego samolotu i usiedli obok siebie (zaję li 3 rzę dy przy wyjś ciu awaryjnym na ś rodku kabiny, ale tu też jest bonus - przestrzeń na nogi jest duż a )).
Należ y zauważ yć , ż e w Ameryce kabina samolotu jest zwykle podzielona na strefy (strefa 1.2 itd. ), a pasaż erowie są zapraszani do wejś cia na pokł ad samolotu zgodnie ze strefami wskazanymi na biletach. Nawiasem mó wią c, to bardzo dobry pomysł , ponieważ w przejś ciach nie ma tł oku.
Lot z Charlotte do Bostonu trwał.1, 5 godziny. Ciekawe był o obserwowanie Nowego Jorku pod skrzydł em samolotu, kiedy samolot nad nim przelatywał . Bardzo ciekawie „wystają ” wież owce Manhattanu, a potem nagle – Central Park – wyraź nie zaznaczony zielony prostoką t poś rodku. Fajny!
Po wylą dowaniu w Bostonie kolejna niemił a niespodzianka – okazał o się , ż e walizki nie przyjechał y ze mną . Po skontaktowaniu się z Bagaż em poinformowano mnie, ż e moje walizki czekają na wysł anie do Nowego Jorku na wieczorny lot.
Po co mi bagaż w Nowym Jorku wieczorem, skoro dziś rano jestem w Bostonie, a nasza grupa bę dzie w Nowym Jorku dopiero za 2 dni. Generalnie znowu musiał em poś wię cić czas na rejestrację zgubionego bagaż u. Należ y zauważ yć , ż e 2 dziadkó w pracował o tego dnia w zagubionej przechowalni bagaż u. To dziadkowie! Jeden miał okoł o 65 lat (bardzo wesoł o przenosił cię ż kie walizki), a drugi, z któ rym wypeł nił em wniosek, miał okoł o 80. Wydaje się , ż e ze wzglę du na bardzo zaawansowany wiek był trochę gł uchy, bo musiał em do niego krzyczeć i powtarzać kilka razy. Ogó lnie rzecz biorą c, w Ameryce zauważ ył em, ż e wiele osó b starszych pracuje, chociaż nasi przewodnicy podczas wycieczki nie mogli udzielić jasnych informacji na moje pytania na ten temat. Powiedzieli tylko, ż e mają tu wiele programó w społ ecznych, któ re pomagają osobom starszym.
Jednak po wypeł nieniu wniosku dziadek dał mi ulotkę informacyjną i obiecał , ż e bagaż zostanie dostarczony do wskazanego przeze mnie tego wieczoru hotelu (hotel w Lexington, poł oż ony 20-30 minut od Bostonu).
Wię c jestem w Bostonie. Z jedną torbą , w któ rej opró cz laptopa tylko wszystko, czego potrzebujesz)). A to mał y podró ż ny czajnik elektryczny, cienki kaszmirowy szeroki szal (bardzo przydatny - doskonale chronił mnie przed zimnem klimatyzatora w autobusie przez cał ą drogę ), zestaw kosmetykó w z linii lotniczej i aparat fotograficzny. A kolejnym bardzo waż nym elementem jest mał a torebka z poduszką na szyję dla podró ż nikó w, z powodzeniem kupiona w salonie SPA na lotnisku w Amsterdamie (był a dla mnie po prostu niezastą pionym towarzyszem w podró ż y). To wszystkie moje proste rzeczy!
Cią g dalszy nastą pi….