"Gorąca zima 2014"
Pó ł tora miesią ca od Nowego Roku stale monitorowaliś my pogodę w Worochcie i okolicach, ale nic nie był o pocieszają ce. W ogó le pluli na wszystko od wysokiej dzwonnicy, 22 lutego wrzucali rzeczy, prezenty do samochodu i pojechali w Karpaty. Im bliż ej, tym czę ś ciej był y punkty kontrolne, ale przepuszczał y wszystkich bez pytania. Po Tarnopolu wysł ali mnie nawet we wł aś ciwym kierunku. Noc spę dziliś my we wsi Druż ba, ao godzinie 11 dotarliś my do „Hatki na pniakach”. Hurra! Znowu przytulamy Oresta i Olesię ! Wszystko jak zawsze na najwyż szym poziomie - goś cinnoś ć , serdecznoś ć , ż yczliwoś ć...ale nie był o ś niegu, ani mrozu. A turyś ci raz czy dwa i tyle. Ale z drugiej strony w Bukowelu ś niegu był o pod dostatkiem i z wielką przyjemnoś cią spę dziliś my tam kolejne 10 dni. 20 kilometró w - tam, 20 - stamtą d. Wszystko był oby dobrze, ale w Palyanitsa nie ma drogi. Jest tankowiec. Nawiasem mó wią c, w Voroh. Kilka razy jechaliś my do Bukowela przez Jabł onicę - 7-8 km dalej, ale dobra droga i pię kne widoki! W Bukowelu dział ają wszystkie wycią gi, stoki pokryte są ś niegiem, nawet narty nie trzeba był o woskować . Ogó lnie jeź dził em na ł yż wach w cał oś ci. A 5 marca z wielkim ż alem poż egnaliś my się z Orestem i Olesią i pojechaliś my do domu, aby wró cić do Was rok pó ź niej! Z gł ę bi serca BARDZO DZIĘ KUJĘ! ! !