Отдыхали двумя семьями с маленькими детьми. Если честно, то хуже отдыха в Карпатах еще не было. Касается именно проживания.
Плюсы:
-кормят неплохо. Жалко, что национальной кухни почти нет. Гуляш и пюреху я и дома готовлю. А юшка и компот хороши)
- подъемники рядом. Ну снега не было и на Плай пришлось ездить, но то другая история. Вид неплохой.
Самые запоминающиеся минусы:
-заселили вовремя. Деньги за первые сутки были оплачены. За остальное время деньги потребовали, еще не заселив, пока мы стояли с чемоданами и детьми в фойе. Но согласились подождать, пока чемоданы поднимем.
- в номере "Люкс" наших друзей на залапанных окнах лежали дохлые мухи в изобилии. Это запомнилось из их минусов.
- кратко о нашем "люксе" : сломанное мусорное ведро, сломанный ершик для унитаза, пахнущие цвелостью полотенца(это муж сказал, я не почувствовала запаха, если честно), протекающая душкабина(это пипец. Дважды чинили и не починили. Дали тряпку и попросили воду направлять лишь в определенное место. У соседей тоже текла, у нас в последний день лило сильно. На что администратор Ольга сказала, что раз не течет уже, то "все добре".
Покрывала на кроватях грязнющие, особенно одно. Ковры в пятнах, пыли куча. За 6 дней не пылесосили(я делала это трижды самостоятельно) , постельное не меняли. То это уже мелочи.
И да, слышимость капец. Над нами шумела и топала пьяная компания допоздна каждый день и никого это не смущало, увы. А при спуске с лестницы в нашем номере шкаф трусился.
В принципе, понимаю, что будут туда ездить и многим отель нравится, но мы туда ни ногой больше.
Wypoczę ty z dwiema rodzinami z mał ymi dzieć mi. Szczerze mó wią c, w Karpatach nigdy nie był o gorszych wakacji. Chodzi o zakwaterowanie.
Plusy:
- jedzenie jest dobre. Szkoda, ż e prawie nie ma kuchni narodowej. Gulasz i przeciery gotuję w domu. A yushka i kompot są dobre)
- w pobliż u wycią gi. Có ż , ś niegu nie był o i musiał em jechać do Playa, ale to już inna historia. Widok jest dobry.
Najbardziej pamię tne minusy:
- Przybył na czas. Pienią dze za pierwszy dzień został y wypł acone. Przez resztę czasu domagali się pienię dzy, jeszcze nie zał atwiają c, podczas gdy my staliś my z naszymi walizkami i dzieć mi w holu. Ale zgodziliś my się poczekać , aż podniesiemy walizki.
- w apartamencie naszych przyjació ł martwe muchy leż ą obficie na poplamionych oknach. Został o to zapamię tane z ich minusó w.
- kró tko o naszym "apartamencie": zepsuty kosz na ś mieci, zepsuta szczotka do toalety, rę czniki pachną ce kwiatami (tak powiedział mó j mą ż , szczerze mó wią c nie czuł am), przeciekają ca kabina prysznicowa (to jest kopa). Dwa razy go naprawiali i nie naprawiali. Dali szmatę i poprosili, ż eby woda był a kierowana tylko w okreś lone miejsce. Są siedzi też przeciekali, padał o u nas ostatniego dnia. Na co administratorka Olga powiedział a, ż e skoro tak nie jest już pł ynie, to "wszystko jest dobrze".
Narzuty są brudne, zwł aszcza jedna. Dywany są poplamione i zakurzone. Przez 6 dni nie odkurzali (zrobił am to trzy razy sama), ł ó ż ko nie był o zmieniane. To już drobiazgi.
I tak, kapety sł yszalnoś ci. Nad nami pijackie towarzystwo był o hał aś liwe i tupał o codziennie do pó ź na i nikomu to nie przeszkadzał o, a gdy schodziliś my po schodach w naszym pokoju, szafa drż ał a.
W zasadzie rozumiem, ż e tam pojadą i wiele osó b lubi hotel, ale już tam nie jeź dzimy.