Доброго времени суток всем интересующимся! ! ! Уже прошли сутки со времени, как выселилась с гостиницы "Вершина холма", но эмоции до сих пор зашкаливают. Зимой в горах первый раз, но впечатление об обслуживании просто шокирует... Скажу сразу, я совсем не заинтересована испортить мнение туристов, но, качеством самого примитивного сервиса не то, что не довольна, а просто возмущена. Расскажу как все происходило, а вы, уважаемые, поставьте себя в даную ситуацию.
Бронировали два номера, внесли задаток по банковскому переводу за десять дней до приезда. Приехали поселяться, но поскольку, номера еще не были освобождены, оставили вещи и пошли прогуляться (Игорь Анатольевич сказал, что к 12 дня все будет готово в лучшем виде). Вернулись в 13.20, еще раз выпили чаю в баре, еще подождали, погуляли возле гостиницы и.... наконец-то, горничная оказала такую услугу, как убрать в освободившемся номере (сразу уточню, в одном!!! ! , который никто из нас не бронировал). Тогда, через часик, нам, двум парам, разрешили поселиться..... в ОДИН большой номер. Представьте, как чувствуешь себя в ситуации, когда хочется и переодеться, и отдохнуть, а идти некуда... Пришлось отдыхать на маленьком матрасике у окна. Теперь история о ванной : заходишь, все красиво сделано, но совсем не ухожено (не понимаю когда там убирали по-человечески последний раз - на зеркале потеки, в умывальнике налет), пробуешь включить свет, а его нет... лампочка перегорела. Пошли раз, попросили Игоря Анатольевича хотя бы дать другую (заменили бы уже сами), за что получили обычную лампочку, вместо специальной, которая подходит в тот светильник.... В контексте читается "Возьмите это и от***итесь". Естественно так и остались без света в ванной.... так, прождав в номере четыре часа, еще раз подошли, тогда над нами смиловались и отдали светильник с бара. Таким трудом, за столько времени, добились света.... Но, это было только начало. Второй номер, для наших друзей, выделили в пять вечера. Судите сами, возможно я слишком привередлива, но один день катания прсто испарился.
Отдельно скажу о звукоизоляции : ее вообще нет, лежишь в постели и слышишь как плачет ребенок в номере слева, как храпит мужчина в номере справа, как люди в лыжних ботинках идут по коридору на верхнем этаже... Такое впечатление, будто все вместе в одном номере отдыхаете. Как говорится, на вкус и цвет товарищей нет, возможно кому-то такое нравится...
ВЕЧЕРНИЙ душ принес массу эмоций, впрочем точно так же как на следующий день... Вода горячая достается только счастливчикам, остальные моются в холодной воде. Там один бойлер на всех... Кто не успел, тот опоздал. Ждать воды приходилось по три часа.
На следующее утро к нам подошел хозяин и сказал, что НАШ номер уже освободился и чтобы мы перенесли свои вещи туда. Пришлось снова собирать вещи, паковать сумки (опять час катания пропал). Но то, куда нас пересилили, это....это просто дар речи пропадает... Мансардная комната, 3х4, головой в потолок удариться - это в порядке вещей, сбоку соседи ругаются (все равно, что возле кровати стоят, маленькое окошко на улицу)... Люди добрые, у меня кладовка комфортнее. Потом рискнули включить телевизор - спутниковая антенна отказалась работать, хотя все соседи (это слышно было) смотрели телевизор. Снова позвали хозяина, пришел, покрутил проводок, сказал, что пойдет посмотрит что с ним и вернется - правда, больше мы его не видели. Переночевав еще одну ночь в этой мышиной дыре, приняв утром холодный душ... мы с радостью собрали свои вещи, заплатили девушке-менеджеру 480 гривен (никаких скидок за вышеупомянутые обстоятельства никто не предоставил) и ушли... так, что еще долго будем вспоминать этот, так называемый, сервис... Возможно, кому-то по душе так отдыхать, но лично я не люблю когда мне делают одолжение в виде предоставления того , за что уже заплачено.
Простите, если кого-то задела или обидела. За каждое слово несу ответственность. Каждая фраза является субъективным мнением. Но, побывав во многих уголках мира, знаю за что надо платить деньги, неважно большие или не очень.
Сам Подобовец - отличное место, горы прекрасные, цены умеренные. Если у Вас будет возможность посетить, даже не задумывайтесь, а сразу соглашайтесь. Только никогда не поселяйтесь в "Вершине холма". . .
Dzień dobry wszystkim zainteresowanym! ! ! Miną ł już dzień od jej wyprowadzki z hotelu Hilltop, ale emocje wcią ż szaleją . Zimą pierwszy raz w gó rach, ale wraż enie obsł ugi po prostu szokują ce. . . Od razu powiem, ż e wcale nie interesuje mnie psucie opinii turystom, ale jakoś ć jak najbardziej prymitywnej obsł ugi jest nie tylko niezadowolony, ale wrę cz oburzony. Opowiem ci, jak to wszystko się wydarzył o, a ty kochanie postawisz się w takiej sytuacji.
Zarezerwował em dwa pokoje, wpł acił em depozyt przelewem bankowym na dziesię ć dni przed przyjazdem. Przyjechaliś my się ustatkować , ale ponieważ pokoje nie został y jeszcze zwolnione, zostawiliś my rzeczy i poszliś my na spacer (Igor Anatolijewicz powiedział , ż e do 12 w poł udnie wszystko bę dzie gotowe jak najlepiej). Wró ciliś my o 13.20, znowu wypiliś my herbatę w barze, poczekaliś my jeszcze trochę , spacerowaliś my po hotelu i.... wreszcie pokojó wka wykonał a taką usł ugę jak sprzą tanie zwolnionego pokoju (wyjaś nię od razu, w jednym ! ! ! ! , któ rego nikt z nas nie zarezerwował ). Potem, po godzinie, nam, dwó m parom, pozwolono osiedlić się.....w JEDNYM duż ym pokoju. Wyobraź sobie, jak się czujesz w sytuacji, gdy chcesz się przebrać i odpoczą ć , ale nie ma doką d iś ć...Musiał am odpoczą ć na mał ym materacu przy oknie. Teraz opowieś ć o ł azience: wchodzisz, wszystko pię knie zrobione, ale wcale nie zadbane (nie rozumiem, kiedy po raz ostatni czyś cili jak po czł owieku - są plamy na lustrze, jest blaszka w umywalce), pró bujesz zapalić ś wiatł o, ale go tam nie ma. . . przepalona ż aró wka. Chodź my raz, poprosili Igora Anatolijewicza, aby przynajmniej dał inną (sami by ją wymienili), za co otrzymali zwykł ą ż aró wkę , zamiast specjalnej, któ ra pasuje do tej lampy.... W kontekś cie to brzmi „Zdejmij to i odpierdol się ”. Naturalnie w ł azience pozostawiono ich bez ś wiatł a....wię c po czterogodzinnym czekaniu w pokoju podeszli ponownie, potem zlitowali się nad nami i oddali lampkę z baru. Z taką pracą , przez tak dł ugi czas, osią gnę li ś wiat.... Ale to był dopiero począ tek. Drugi numer, dla naszych przyjació ł , został przydzielony o pią tej wieczorem. Sę dzia sam, moż e jestem zbyt wybredny, ale jeden dzień na nartach po prostu wyparował .
Osobno powiem o wygł uszeniu: w ogó le nie ma, leż ysz w ł ó ż ku i sł yszysz pł acz dziecka w pokoju po lewej, jak mę ż czyzna w pokoju po prawej chrapie, jak ludzie w butach narciarskich chodzą po korytarz na ostatnim pię trze. . . Wyglą da na to, ż e wszyscy są razem w jednym pokoju. Jak mó wią , nie ma towarzyszy za smak i kolor, moż e ktoś to lubi...
WIECZORNY prysznic przynió sł jednak wiele emocji, podobnie jak nastę pnego dnia. . . Tylko szczę ś ciarze dostają ciepł ą wodę , resztę myją się w zimnej wodzie. Kocioł jest jeden dla wszystkich. . . Kto nie miał czasu, spó ź nił się . Na wodę trzeba był o czekać trzy godziny.
Nastę pnego ranka podszedł do nas wł aś ciciel i powiedział , ż e NASZ pokó j już się opró ż nił i ż ebyś my mogli tam przewieź ć swoje rzeczy. Znowu musiał em zebrać rzeczy, spakować torby (znowu godzina jazdy na nartach minę ł a). Ale tam, gdzie nas obezwł adnił o to.... to po prostu zaniemó wił o...Pokó j na poddaszu, 3x4, uderzenie gł ową w sufit jest w porzą dku, są siedzi przeklinają na bok (to samo, co stoją c przy ł ó ż ku , mał e okno na ulicę ). . . Dobrzy ludzie, moja spiż arnia jest wygodniejsza. Potem odważ yli się wł ą czyć telewizor - antena satelitarna odmó wił a dział ania, chociaż wszyscy są siedzi (był o to sł yszalne) oglą dali telewizję . Znowu zadzwonili do wł aś ciciela, przyjechali, skrę cili przewody, powiedzieli, ż e pó jdzie i zobaczy, co z nim nie tak i wró ci - już go jednak nie widzieliś my. Po spę dzeniu kolejnej nocy w tej mysiej dziurze, porannym zimnym prysznicu. . . szczę ś liwie spakowaliś my swoje rzeczy, zapł aciliś my kierownikowi 480 hrywien (nikt nie przyznał ż adnych zniż ek na powyż sze okolicznoś ci) i wyszliś my. . . tak, ż e bę dziemy być tam na dł ugo, aby pamię tać o tej tak zwanej usł udze. . . Moż e ktoś lubi tak odpoczywać , ale osobiś cie nie lubię , gdy wyś wiadczają mi przysł ugę w postaci dostarczenia czegoś , za co już zapł acił em .
Przepraszam, jeś li kogoś zranił em lub obraził em. Odpowiadam za każ de sł owo. Każ da fraza to subiektywna opinia. Ale po odwiedzeniu wielu czę ś ci ś wiata wiem, za co trzeba pł acić , bez wzglę du na to, jak duż e lub nie.
Sam Podobowiec to ś wietne miejsce, gó ry pię kne, ceny umiarkowane. Jeś li masz okazję odwiedzić , nawet o tym nie myś l, ale od razu zgó dź się . Tylko nigdy nie osiedlaj się na Hilltop. . .