Информация с сайта Карпатыинфо об отле Вершина холма:
Спорт/розваги:
Прокат лижного спорядження, сноубордів.
Снігоходи.
Сезон для сноубордингу — до кінця квітня.
Екскурсії Закарпаттям: дегустації в Берегівському районі, до водоспаду Шипіт, до озера Синевир, в Мукачево, Ужгород, до водосховища, по лінії Арпада.
Походи в гори, збирання грибів та ягід.
Польоти на парапланах.
Рафтинг, риболовля.
Поїздки на позашляховиках.
Информация абсолютно не соответствует действительности. Нас встретили словами: "нам сейчас не до туристов - мы готовимся к приему спортивного детского лагеря". Грамотно, в общем, встретили, с точки зрения отношения к клиентам.
Перед отъездом созванивалась с хозяевами раза три, проплатила комнату на третьем этаже. По приезду оказалось, что нас поселят в другую комнату, на втором этаже. Потому что на третьем живут - цитирую - "люди, которые здесь работают". За комнату с нас брали сумму, меньшую, чем должны - то есть ту сумму, о которой мы договаривались изначально. На этом весь сервис закончился.
Комната темная, убрана плохо - по углам пыль и паутина. Под окном проходит галерея, по которой ходят те, кто живет этажом выше. Внизу, под комнатой - кухня. Все запахи от приготовления еды были у нас в комнате. Стены и перегородки не просто картонные - они бумажные. Когда сосед выше сморкался, ощущение было, что он делает это у нас в ванной. Слышно, простите, каждый пук. Если учесть, что живущие выше спать ложились когда в два, а когда и в четыре утра, можете себе представить это удовольствие.
Никаких обертываний и травяных чаев, о которых заявлено на сайте. Никакого питания по меню - "сегодня у нас есть это, это и это". И все, ешь то, что приготовили. Готовили, правда, вкусно, но без изысков - борщ, жареная рыба, овсянка на молоке, гречка, отбивные.
Магазина поблизости нет. Продукты - яблоки, сок, еще что-нибудь - купить негде. "Мы ездим за закупками, можете заказать, и мы привезем". Как, простите, я могу заказать те же яблоки? Полагаться на вкус хозяина?
Второе заявление - после "нам не до туристов" - звучало так: "экскурсий у нас нет, потому что туристов нет. Хотите - можем заказать такси, оно вас свозит к озеру". За 350 гривен.
Это при том, что говорила еще по телефону: нам интересны именно экскурсии. Они у вас есть? Ответили: да, конечно. Ага, три раза они там есть. Так же, как и полеты на парапланах... Один раз хозяин договорился о том, чтобы нас свозилим в Мукачево - и то только потому, что семьи рабочих, которые там тоже живут, тоже захотели поехать. То есть народ собрался. Хозяин, видимо, и сам слегка удивился...
Хозяин - Игорь - занят исключительно стройкой. На третий день мы просто собрались и пошли по трассе на станцию - если кто-то думает, что нас вообще спросили, куда мы идем, тот глубоко ошибается. В Воловце нашли прекрасную гостиницу, и в тот же день переехали. Кстати, когда мы вернулись в Вершину, чтобы собрать вещи, оказалось, что Игорь, Марина и их друзья уехали на водопад. Отдыхать. А действительно, кого колышут туристы?:) Хорошо, что одна из живущих в Вершине осталась дома - а так бы мы вообще стояли перед закрытым коттеджем. Кстати, до Игоря я так дозвониться и не смогла. Он трубку не взял. А потом перезвонил той самой девочке, что осталась и с ними не поехала - передал мне, сколько денег я должна оставить. Элементарная вежливость не подсказала, что можно было перезвонить мне, а не кому-то другому.
В Вершине холма только одно хорошо - их баня. Но даже ради бани терпеть такое отношение - увольте... Впечатление такое, что мы нелюбимые дальние родственники, которые свалились нежданно-негаданно хозяевам на шею. Ну заняты вы подготовкой к лагерю - ну скажите по-человечески: не принимаем мы сейчас туристов. Тем более, повторяю, что разговаривали по телефону не один раз.
Вершину холма вспоминаем как страшный и неприятный сон. Ехать туда имеет смысл веселым компаниям, которым хочется оттянуться на природе. Категорически не для семейного отдыха. Либо зимой, чтобы кататься на лыжах. Хозяевам - незачет: о таких вещах, как "не до туристов", следует предупреждать заранее. Я уже не говорю о размещении лживой инфы в сети.
Informacje ze strony Karpatyinfo o szczycie wzgó rza:
Sport / rozrywka:
Wypoż yczalnia sprzę tu narciarskiego i snowboardowego.
Skutery ś nież ne.
Sezon snowboardowy – do koń ca kwietnia.
Wycieczki na Zakarpacie: degustacje w rejonie Berehovo, do wodospadu Shipit, do jeziora Synewyr, do Mukaczewa, Uż horodu, do zbiornika, wzdł uż linii Arpad.
Wę dró wki po gó rach, zbieranie grzybó w i jagó d.
Paragliding.
Rafting, wę dkarstwo.
Wycieczki terenowe.
Informacje są cał kowicie nieprawdziwe. Przywitano nas sł owami: „Teraz nie jesteś my dla turystó w – przygotowujemy się do zorganizowania dziecię cego obozu sportowego”. Kompetentnie generalnie speł nione, jeś li chodzi o obsł ugę klienta.
Przed wyjazdem trzykrotnie dzwonił am do wł aś cicieli, zapł acił am za pokó j na trzecim pię trze. Po przyjeź dzie okazał o się , ż e bę dziemy zakwaterowani w innym pokoju, na drugim pię trze. Bo na trzecim koncercie – cytuję – „ludzie, któ rzy tu pracują ”.
Za pokó j obcią ż ono nas kwotą mniejszą niż powinniś my - czyli kwotę , na któ rą pierwotnie ustaliliś my. To już koniec cał ego naboż eń stwa.
Pokó j jest ciemny, kiepsko posprzą tany - kurz i paję czyny w rogach. Pod oknem znajduje się galeria, po któ rej przechodzą ci, któ rzy mieszkają na pię trze. Na dole, pod pokojem - kuchnia. Wszystkie zapachy z gotowania był y w naszym pokoju. Ś ciany i ś cianki dział owe to nie tylko karton - to papier. Kiedy są siad na gó rze wydmuchał nos, wydawał o się , ż e robi to w naszej ł azience. Sł yszę , przepraszam, każ da grupa. Jeś li weź miesz pod uwagę , ż e ci, któ rzy mieszkają na gó rze, kł adą się spać o drugiej, a kiedy o czwartej rano, moż esz sobie wyobrazić tę przyjemnoś ć.
Na stronie nie podano okł adó w ani herbat zioł owych. Brak jedzenia w menu - "dziś mamy to, to i to". A wszystko, jedz to, co przygotował eś . Gotowane jednak pysznie, ale bez przysmakó w - barszcz, smaż ona ryba, pł atki owsiane z mlekiem, kasza gryczana, kotlety.
W pobliż u nie ma sklepu.
Nie ma gdzie kupić jedzenia - jabł ka, sok, cokolwiek innego. "Idziemy na zakupy, moż esz zamó wić i przywieziemy. " Jak, przepraszam, mogę zamó wić te same jabł ka? Polegać na smaku gospodarza?
Drugie zdanie - po "turyś ci nam nie zależ y" - brzmiał o: "Wycieczek nie mamy, bo turystó w nie ma. Jeś li chcesz, moż emy zamó wić taksó wkę , zawiezie Cię nad jezioro". Za 350 hrywien.
Dzieje się tak pomimo tego, ż e rozmawiał a też przez telefon: interesują nas wycieczki. Czy masz je? Odpowiedzieli: tak, oczywiś cie. Tak, byli tam trzy razy. Zupeł nie jak paralotniarstwo. . . Kiedyś wł aś ciciel zgodził się nas zabrać do Mukaczewa - i tylko dlatego, ż e rodziny robotnikó w, któ re też tam mieszkają , też chciał y jechać . To znaczy zebrali się ludzie. Najwyraź niej wł aś ciciel był trochę zaskoczony. . .
Wł aś ciciel - Igor - zajmuje się wył ą cznie budownictwem. Trzeciego dnia po prostu zebraliś my się i ruszyliś my na tor na stację – jeś li ktoś myś li, ż e nawet zapytano nas, doką d jedziemy, to gł ę boko się myli.
Znaleź liś my pię kny hotel w Woł owcu i przeprowadziliś my się tego samego dnia. Nawiasem mó wią c, kiedy wró ciliś my do Wierszyny po rzeczy, okazał o się , ż e Igor, Marina i ich przyjaciele poszli nad wodospad. Reszta. A tak naprawdę , kogo koł yszą turyś ci? : ) Dobrze, ż e jedna z osó b mieszkają cych w Vershinie został a w domu - i tak stanę libyś my przed zamknię tym domkiem. Swoją drogą , nie mogł em tak nazwać Igora. Nie podnió sł telefonu. A potem zadzwonił do tej samej dziewczyny, któ ra został a i nie poszł a z nimi - powiedział mi, ile mam zostawić . Elementarna uprzejmoś ć nie sugerował a, ż e moż na oddzwonić do mnie, a nie do kogoś innego.
Na szczycie wzgó rza jest tylko jedna dobra rzecz - ich ką piel. Ale nawet ze wzglę du na ką piel tolerować taką postawę - ogień... Odnosi się wraż enie, ż e jesteś my niekochanymi dalekimi krewnymi, któ rzy nagle padli na szyje wł aś cicieli. Có ż , jesteś cie zaję ci przygotowaniami do obozu - no powiedz po ludzku: nie przyjmujemy teraz turystó w.
Co wię cej, powtarzam, ż e rozmawialiś my przez telefon wię cej niż raz.
Szczyt wzgó rza wspominamy jako koszmarny i nieprzyjemny sen. Warto wybrać się tam dla firm rozrywkowych, któ re chcą być rozproszone przez naturę . Zdecydowanie nie na rodzinne wakacje. Albo zimą na narty. Wł aś ciciele nie biorą pod uwagę : takie rzeczy jak „nie dla turystó w” należ y wcześ niej ostrzec. Nie mó wię o zamieszczaniu fał szywych informacji w Internecie.