Давно мечтали побывать в Карпатах. Наконец, в этом году наша мечта осуществилась. Недавно вернулись из отпуска, который провели в Микуличине. Остановились в отеле»Два Сокола». Отель нашли на сайте. Главными критериями поиска были отзывы посетителей, цены и доступность леса, гор, реки. Отель «Два Сокола» подошел нам по всем параметрам. В горы и лес-хоть каждый день прямо из дома, река-10 мин. пешком. И трасса в стороне -хотелось дышать свежим воздухом, а не выхлопными газами. Приняли нас хозяева отеля замечательно . Встретили, поселили в комнаты, учитывая наши потребности(нас было две семьи). Комнаты чистые и уютные, отделаны деревом. Благодаря нашей хозяйке Надежде мы узнали, какая вкусая гуцульская кухня, мужчины наши просто «тащились» от Надиного борщика. Каждый раз, когда садились за стол, женщины клялись себе, что не будут переедать(фигуру жалко), но увы , не могли себе отказать вкусно поесть. Каждое утро, когда мы просыпались, нас уже ждал ароматный карпатский чай и вкуснющая выпечка. Надя пыталась отучить нас привычного, но такого неполезного, утреннего кофе. И надо сказать чай из трав побеждал . Наши кофеманы все-таки выбирали чай. Когда мы ехали в отпуск заранее не планировали, что хотим посмотреть, куда поехать и пойти. Решили, что все будем планировать на месте . В этом нам очень помог Петя. Петя-человек , который влюблен в свой край, в горы. Он так много нам рассказал, где можно побывать, что отпуска нам не хватило. Благодаря ему мы побывали так высоко и далеко в горах, что сами туда просто не дошли бы. А по дороге-грибы, ягоды. А Надя помогла нам наши трофеи грибные и ягодные переработать, так чтобы забрать с собой частичку Карпат. Теперь у нас к новогоднему столу будут карпатские белые грибочки. Очень жаль, что отпуск быстро закончился. Очень многое не успели посмотреть да и просто в горы не находились, воздухом не надышались…Значит в следующем году-в Микуличин. Теперь выбирать отель не надо- остановимся в «Двух Соколах» у наших замечательных, гостеприимных хозяев . Спасибо Вам и до следующей встречи. Семьи Григораш, Галаган.
Od dawna marzyliś my o odwiedzeniu Karpat. Wreszcie w tym roku speł nił o się nasze marzenie. Niedawno wró cił am z wakacji, któ re spę dził am w Mykulychynie. Mieszkaliś my w hotelu "Dwa Sokoł y". Hotel został znaleziony na miejscu. Gł ó wnymi kryteriami wyszukiwania był y opinie goś ci, ceny oraz dostę pnoś ć lasó w, gó r, rzek. Hotel "Dwa Sokoł y" zbliż ył się do nas pod każ dym wzglę dem. W gó rach i lesie, przynajmniej codziennie bezpoś rednio z domu, rzeka ma 10 minut. pieszo. A tor jest na uboczu - chciał em oddychać ś wież ym powietrzem, a nie spalinami. Wł aś ciciele hotelu wspaniale nas przyję li. Spotkany, zadomowiony w pokoju, biorą c pod uwagę nasze potrzeby (byliś my dwiema rodzinami). Pokoje są czyste i wygodne, wykoń czone drewnem. Dzię ki naszej gospodyni Nadież dzie dowiedzieliś my się , jak smakuje kuchnia huculska, nasi ludzie po prostu „wcią gnę li się ” z barszczu Nadii. Za każ dym razem, gdy siadał y do stoł u, kobiety przysię gał y sobie, ż e nie bę dą się przejadać (szkoda figury), ale niestety nie mogł y odmó wić pysznego jedzenia. Każ dego ranka, kiedy się obudziliś my, czekał a już na nas pachną ca karpacka herbata i pyszne wypieki. Nadia pró bował a odzwyczaić nas od zwykł ej, ale jakż e niezdrowej, porannej kawy. I muszę powiedzieć , ż e herbata zioł owa wygrał a. Nasi mił oś nicy kawy wcią ż wybierają herbatę . Wyjeż dż ają c na wakacje nie planowaliś my z gó ry, ż e chcemy zobaczyć , gdzie jechać i jechać . Postanowiliś my, ż e wszystko zaplanujemy na miejscu. Peter bardzo nam w tym pomó gł . Petya to czł owiek zakochany w swojej ziemi, w gó rach. Opowiedział nam tyle o miejscach do odwiedzenia, ż e nie mieliś my doś ć wakacji. Dzię ki niemu byliś my tak wysoko i daleko w gó rach, ż e po prostu nie dotarlibyś my tam sami. A po drodze - grzyby, jagody. A Nadya pomogł a nam przetworzyć nasze trofea grzybowe i jagodowe, aby zabrać ze sobą kawał ek Karpat. Teraz na noworoczny stó ł bę dziemy mieli karpackie biał e pieczarki. Szkoda, ż e wakacje szybko się skoń czył y. Nie mieli czasu duż o zobaczyć , a w gó ry po prostu nie chodzili, nie oddychali powietrzem… Tak wię c w przyszł ym roku w Mykulychynie. Teraz nie ma potrzeby wybierać hotelu - zatrzymamy się w "Dwó ch Sokolach" u naszych wspaniał ych, goś cinnych gospodarzy. Dzię kuję i do zobaczenia nastę pnym razem. Rodziny Grigorash, Galagan.