Отель посоветовали нам в турфирме, сказали, что хороший. Что в итоге:
1. Звукоизоляция номеров полностью отсутствует. Чтобы разговаривать с соседями не нужно даже повышать голос - я не преувеличиваю, такое впечатление, что стен просто нет
2. В санузле воняет канализацией
3. В отеле один (один! ) фен на весь отель. Чтобы воспользоваться, нужно идти вниз к тетечке, которая отвечает за стирку, и просить его. Если не занят - то она нехотя даст
4. Батареи еле теплые, под утро просыпались от холода. Как пробовали решить вопрос: пошли к той самой тетечке (а больше не к кому, рецепции просто нет, из персонала есть только она) - она сказала звонить администратору. Кстати, чтоб позвонить администратору, нужно выходить на улицу. Зимой между прочим. Потому что связь в отеле отсутствует напрочь, т. е. ее совсем, абсолютно, нет. Администратор пообещал горячие батареи, через полчаса они и правда стали горячие, но еще через 2 часа снова остыли. Опять позвонили администратору. Он попросил передать Ване - все ведь знают Ваню, Вы что, не знаете Ваню? Это же тот непонятный тип, которого иногда можно встретить на первом этаже, из речи которого можно разобрать отдельные слова. Так вот, - передать Ване, чтоб не выключал батареи всю ночь. Я не шучу, администратор отеля передает инструкции персоналу через постояльцев. Видимо потому, что дозвониться до Вани невозможно, а почему невозможно - читай выше.
5. Как я скзаал, связи нет. Вай-фая тоже нет.
6. Кухня - ну просто отстой. На завтрак гречка и сосиска! В Карпатах, где превосходная кухня и гостеприимство - это одна из достопримечательностей. Где обычно кормят дерунами, сырниками, блинами, какими-то вкусными супами, узваром... и т. п. Нет, гречка! И черный чай. Не карпатский, а просто тупо черный чай.
7. Также нам удалось оценить отдельный коттедж на территории отеля (после жалоб на звукоизоляцию, нас отселили туда). Я так понимаю, что этот коттедж позиционируется у них, как жилье повышенного кофморта, но здесь я могу ошибаться. Что там: нет вытяжки (а канализация-то воняет! ); когда соседи сверху ходят, то слышно не отдаленный глухой стук, а просто грохот; под утро замерзли даже под двумя одеялами; на двухместный номер всего два полотенца для рук (и фена нет : ) ), на просьбу выдать еще полотенец, тетечка сказала, что нету (нету! ) - т. е. , все в стирке, приходите через 2 часа. Пришли через 2 часа - ни тетечки, ни полотенец, никого. Но лежат визитки администратора : )
Подводя итог, я присоединяюсь к предыдущему комментатору, и подтверждаю, что так плохо я еще нигде не жил. Даже в коттедже с удобствами на этаже было бы уютнее.
Hotel został nam poinformowany przez biuro podró ż y, powiedzieli, ż e jest dobry. Jaki jest wynik:
1. W pokojach nie ma izolacji akustycznej. Nie trzeba nawet podnosić gł osu, ż eby porozmawiać z są siadami – nie przesadzam, wydaje się , ż e po prostu nie ma ś cian
2. Ł azienka ś mierdzi ś ciekami
3. Hotel posiada jedną (jedną ! ) suszarkę do wł osó w na cał y hotel. Aby z niego skorzystać , musisz zejś ć na dó ł do cioci, któ ra zajmuje się praniem i poprosić o to. Jeś li nie jest zaję ta, niechę tnie odda
4. Baterie ledwo się nagrzewają , rano obudził y się z zimna. Jak pró bowali rozwią zać problem: poszliś my do tej samej ciotki (i nie ma nikogo innego, po prostu nie ma recepcji, tylko ona jest z personelu) - powiedział a, ż eby zadzwonić do administratora. Przy okazji, aby zadzwonić do administratora, musisz wyjś ć na zewną trz. Nawiasem mó wią c, zimą . Ponieważ w hotelu w ogó le nie ma komunikacji, tj. absolutnie, absolutnie nie. Administrator obiecał gorą ce akumulatory, po pó ł godzinie naprawdę się rozgrzał y, ale po kolejnych 2 godzinach znowu ostygł y. Ponownie zadzwoniliś my do kierownika. Poprosił mnie, ż ebym powiedział Wani, ż e wszyscy ją znają , nie znasz Wani? To ten sam niezrozumiał y typ, któ ry czasami moż na znaleź ć na pierwszym pię trze, z któ rego mowy moż na rozró ż nić poszczegó lne sł owa. Wię c - powiedz Vanyi, ż eby nie wył ą czał a baterii na cał ą noc. Nie ż artuję , kierownik hotelu przekazuje instrukcje personelowi za poś rednictwem goś ci. Podobno dlatego, ż e nie da się dodzwonić do Wani i dlaczego jest to niemoż liwe – czytaj wyż ej.
5. Jak powiedział em, nie ma poł ą czenia. Nie ma też wi-fi.
6. Kuchnia - có ż , po prostu jest do bani. Na ś niadanie kasza gryczana i kieł basa! W Karpatach, gdzie znakomita kuchnia i goś cinnoś ć to jedna z atrakcji. Gdzie zwykle karmią plackami ziemniaczanymi, syrnikami, naleś nikami, pysznymi zupami, uzvarami...itd. Nie, kasza gryczana! I czarna herbata. Nie karpacka, ale po prostu gł upia czarna herbata.
7. Udał o nam się ró wnież ocenić osobny domek na terenie hotelu (po skargach na izolację akustyczną zostaliś my tam przeniesieni). Jak rozumiem, ten domek jest u nich pozycjonowany jako mieszkanie o wysokim komforcie, ale tutaj mogę się mylić . Co tam: brak kaptura (a ś mierdzi w kanalizacji! ); kiedy są siedzi wchodzą po schodach, nie sł ychać odległ ego ł omotu, lecz tylko ryk; rano zamarzł y nawet pod dwoma kocami; na pokó j dwuosobowy są tylko dwa rę czniki do rą k (a suszarki do wł osó w nie ma : ) ), poproszona o dodatkowe rę czniki ciocia powiedział a, ż e nie ma (nie! ) - czyli wszystko jest umyte, wracaj 2 godziny. Przyszli po 2 godzinach - bez ciotki, bez rę cznikó w, bez nikogo. Ale są wizytó wki administratora : )
Podsumowują c, doł ą czam do poprzedniego komentatora i potwierdzam, ż e nigdy nigdzie tak ź le nie ż ył em. Nawet w domku z ł azienkami na pię trze był oby wygodniej.