Отдыхали семьёй-двое взрослых и двое деток восьми и двух лет в июле 2011. Поселили нас в корпусе3(с Пушкиным который))) в номере полулюкс. Первое впечатление и от номера и от санатория: мы перенеслись на машине времени в СССР)))). Это так, чтобы было понятно, что с тех пор там мало что изменилось. Для ностальгирующих по тем временам самое то)))
В номере отваливались обои(висели прямо над входной дверью), а в душе плохо закрывались двери и в ванной постоянно стояла вода. Ну мы люди не привередливые посмеялись над этим и всё. Самое запоминающееся в Карасане-воздух, природа...и гул сверчков(на самом деле гул). Воздух до такой степени влажный, что вещи долго не высыхали даже на солнце. Красота неописуемая!!! ! Пляж с длинной набережной, на которой много кафешек и забегаловок всяких. Как-то всё неухоженно(по сравнению с набережной пансионата Прибрежный) и мрачноватенько. На пляже за тобой закрепляется топчан деревянный и то, если есть свободные места...если нет нужно ждать когда уедут отдыхающие...Нам повезло на третий день уже были со своими лежаками. Чужих со своих мест сгоняют))) Галька крупноватая, но места на пляже достаточно всем , даже в выходные. Та же проблема и в столовой-не хватает мест-приходилось приходить на 40 минут позже, чем другие(((Питание трехразовое обычное столовское-яблоками закормили-не знали куда их девать -кислющие такие. Ни разу мы не отравились и даже не поправились за время отдыха)))Меню "заказное", но никаких изысков не ждите. (Да, забыла написать, убирают в номере каждый день, кроме воскресенья). На территории пансионата много красивых растений, вроде и поливают регулярно, но всё такое же ощущение неухоженности и заброшенности. Тоже самое и с дворцом Раевских. Неужели трудно привести в порядок эту историческую ценность. Ничего не берегут и не ценят...грустно. . .
Odpoczywaliś my z rodziną - dwoje dorosł ych i dwoje dzieci w wieku 8 i 2 lat w lipcu 2011. Osiedlili nas w budynku 3 (z Puszkinem któ ry))) w junior suite. Pierwsze wraż enie zaró wno pokoju jak i sanatorium: przewieziono nas wehikuł em czasu do ZSRR))) ). Aby był o jasne, ż e od tamtego czasu niewiele się tam zmienił o. Dla tych, któ rzy tę sknią za tamtymi czasami, to wszystko)))
Tapeta odpadł a w pokoju (wisał a tuż nad drzwiami wejś ciowymi), a drzwi nie zamykał y się dobrze pod prysznicem, a w ł azience zawsze był a woda. No có ż , my, nie wybredni ludzie, ś mialiś my się z tego i tego to. Najbardziej pamię tną rzeczą w Karasanie jest powietrze, przyroda. . . i dudnienie ś wierszczy (a wł aś ciwie brzę czenie). Powietrze jest tak wilgotne, ż e rzeczy nie wysychają przez dł ugi czas nawet na sł oń cu. Pię kno jest nie do opisania!!! ! Plaż a z dł ugą promenadą , na któ rej znajduje się wiele kawiarni i wszelkiego rodzaju jadł odajni. nabrzeż e pensjonatu Pribrezhny) i ponura. Na plaż y za tobą zamocowany drewniany kozł a, a nastę pnie, jeś li są wolne miejsca...jeś li nie, musisz poczekać , aż wczasowicze wyjadą...Już trzeciego dnia mieliś my szczę ś cie z naszymi leż akami. na plaż y jest wystarczają co duż o miejsca dla wszystkich, nawet w weekendy. Ten sam problem jest w jadalni - miejsc za mał o - musiał em przyjś ć.40 minut pó ź niej niż inni (((Trzy posił ki dziennie zwykł a stoł ó wka - nakarmiona jabł ka - nie wiedział em, co z nimi zrobić - kwaś ne. a raz się nie otruliś my i nawet nie polepszył o się w czasie odpoczynku))) Menu jest „niestandardowe”, ale nie oczekuj ż adnych bajeró w (tak, zapomniał am napisać , codziennie sprzą tają pokó j (opró cz niedzieli). W pensjonacie jest wiele pię knych roś lin, któ re są lubiane i regularnie podlewane, ale wcią ż to samo uczucie zaniedbania i opuszczenia. To samo z Pał acem Raevsky. Czy naprawdę trudno jest uporzą dkować tę historyczną wartoś ć . niczego nie pielę gnuj ani nie doceniaj...smutne.. .