Гостиница «Лиго Морская» прекрасна своей стариной (здание постройки начала 20-го века) и близостью к пляжу - проход по тенистому старому саду, несколько старинных ступеней вниз – и вы у моря. А теперь, внимание, «холодный душ» - наш НОМЕР ОГРАБИЛИ в те 30 минут, что мы были на завтраке. И вся эта отельная красота превратилась в место преступления со всеми вытекающими – отпечатки пальцев, кинолог с собакой, опрос персонала как свидетелей, уголовное дело.
На входе в отель пустая стойка ресепшен завалена грязными рекламными буклетами. Нет, администратор в отеле есть, но она сидит в комнате рядом, за столиком с компьютером. Она не видит ни вас, ни тех, кто был до вас, ни тех, кто придет после вас. Просто не имеет физической возможности – из ее комнаты входная дверь и холл не просматриваются. Она все время на мобильном, передвигается с ним по территории, решает (по своей скромной возможности) проблемы постояльцев. Иногда отдыхает со стаканчиком в баре (ну, при такой работе, сами понимаете…). ОТЕЛЬ НЕБЕЗОПАСЕН ДЛЯ ОТДЫХАЮЩИХ! Любой человек может войти и выйти с чем угодно из отеля незамеченным. Насчет камер наблюдения нет точной информации, администратор не смогла указать следователю, где они установлены.
Персонал не имеет отличительных значков/бейджиков или какого-либо дресс-кода. ОТЕЛЬ НИКЕМ И НИКАК НЕ ОХРАНЯЕТСЯ! Отель обнесен забором, имеются калитки, но они не закрываются на ночь и днем не контролируются. Частного пляжа нет, на сайте написана неправда. Пляж общественный, и отельная территория является проходом на пляж для всех желающих. С утра до вечера на пляж/с пляжа ходят толпы людей. Входы в отель (их 4) тоже открыты постоянно, и за ними никто не следит (цитата администратора: «А че вы хотите? Тут же проходной двор! »).
Мы с ребенком жили в полулюксе с террасой. В номере был санузел (свежий ремонт, мыло, шампунь, бумага, полотенца… правда, воду отключали), телевизор, холодильник, чайник, шкаф, тумбочки. Сам номер обшарпанный, на стенах жирные пятна, на старом паркете дырки, на потолке милые паутинки. Москитной сетки нет, входная дверь с трудом открывалась, ручка сломана (оставили заявку на ремонт, но так и не дождались, уехали…). НЕ ВЕРЬТЕ ФОТО В ИНТЕРНЕТЕ! Отельный холл уныл и пуст, стоит пара грязных, с дырками, диванов и облезлые кресла из кожзама. В центре красуется теннисный стол, тоже «в годах». Прекрасная лепнина потолков, старинные камины просто пропадают на фоне этого убожества. Уборка территории не осуществляется. В парке и прямо под балконами можно увидеть пластиковые бутылки/лотки, повсюду валяются окурки, бумажки.
Мы брали завтрак+ужин. Обслуживание через официанта, шведского стола и выбора нет. Чай, кофе, хлеб берем сами. Колбасы, сыра, масла нет. Блюда предлагаются парами (например, каша+омлет или каша+запеканка), взять что-то по выбору на завтрак нельзя, и по меню выбрать тоже. На ужин та же «сказка» - например, котлета с рисом или с макаронами, ВСЕ! Ну, на ужин можно заказать по меню, что мы и делали (спрашивается, зачем ужин брали? ). Платно, конечно, но чеки нам скромно не выдавали. Время завтрака (9-11) и ужина (18-20) совершенно неудобное. Мест для всех не хватает.
Сейфа в номерах нет. Сейф в комнате администратора, стоит открытый у ее стула, все заходят и смотрят, что там сегодня оставили. Иногда он бывает закрытый (пустой, видимо). Зато бесплатно. WI-FI в номере есть (прерывается) и на всей территории, бесплатно.
Завершая нашу печальную повесть, хочется предостеречь будущих отдыхающих – если уж занесла вас «нелегкая» в этот отель, проверяйте все двери и окна в номере сразу, смотрите на санузел (у нас на раковине был отколот кусок), чтобы администратор все это видела и фиксировала. Несите все ценное в сейф, не оставляйте даже 1 рубля в номере. Не ждите многого от питания, если у вас особая диета или детское меню – не берите включенную в путевку еду. НА ТЕРРИТОРИИ ПОЛНО ПОСТОРОННИХ! БЕРЕГИТЕ СЕБЯ И СВОИХ ДЕТЕЙ! Потому что отелю, и уж тем более гиду «Библио Глобус», по факту на вас плевать…
Hotel "Ligo Morskaya" jest pię kny ze wzglę du na swoją staroż ytnoś ć (budynek zbudowany na począ tku XX wieku) i bliskoś ć plaż y - przejś cie przez zacieniony stary ogró d, kilka starych krokó w w dó ł - i jesteś nad morzem. A teraz uwaga, "zimny prysznic" - nasz POKÓ J został okradziony w te 30 minut, kiedy byliś my na ś niadaniu. A cał e to pię kno hotelu zamienił o się w miejsce zbrodni ze wszystkimi konsekwencjami - odciski palcó w, przewodnik psa z psem, przesł uchanie personelu w charakterze ś wiadkó w, sprawa karna.
Przy wejś ciu do hotelu pusta recepcja jest zaś miecona brudnymi broszurami reklamowymi. Nie, w hotelu jest administratorka, ale siedzi w pokoju obok mnie, przy stoliku z komputerem. Nie widzi ciebie ani tych, któ rzy byli przed tobą , ani tych, któ rzy przyjdą po tobie. Po prostu nie ma fizycznej zdolnoś ci - drzwi wejś ciowe i korytarz nie są widoczne z jej pokoju. Jest zawsze na telefonie komó rkowym, porusza się z nim po terytorium, rozwią zuje (w miarę swoich skromnych umieję tnoś ci) problemy goś ci. Czasem relaksuje się przy kieliszku w barze (no có ż , przy takiej pracy rozumiesz…). HOTEL NIE JEST BEZPIECZNY DLA WAKACYJNYCH! Każ dy moż e wejś ć i wyjś ć z hotelu niezauważ ony. Nie ma dokł adnych informacji o kamerach monitorują cych, administrator nie mó gł powiedzieć ś ledczemu, gdzie został y zainstalowane.
Personel nie posiada charakterystycznych odznak/odznak ani ż adnego ubioru. HOTEL NIE JEST PRZEZ NIKOMU CHRONIONY! Hotel otoczony jest ogrodzeniem, są bramy, ale nie są zamykane na noc i nie są monitorowane w cią gu dnia. Nie ma prywatnej plaż y, strona nie jest prawdziwa. Plaż a jest publiczna, a teren hotelu to przejś cie na plaż ę dla każ dego. Od rana do wieczora na plaż ę idą tł umy ludzi. Wejś cia do hotelu (jest ich 4) ró wnież są otwarte cał y czas i nikt ich nie obserwuje (cytat administratora: „Czego chcesz? Jest plac przejś ciowy! ”).
Moje dziecko i ja mieszkaliś my w mniejszym apartamencie z tarasem. W pokoju był a ł azienka (ś wież o po remoncie, mydł o, szampon, papier, rę czniki. . . jednak woda był a wył ą czona), telewizor, lodó wka, czajnik, szafa, szafki nocne. Sam pokó j jest odrapany, na ś cianach są tł uste plamy, dziury na starym parkiecie, urocze paję czyny na suficie. Nie ma moskitiery, drzwi wejś ciowe trudno był o otworzyć , klamka był a zepsuta (zostawili proś bę o naprawę , ale nie czekali, wyszli...). NIE WIERZ ZDJĘ CIA W INTERNECIE! Lobby hotelu jest nudne i puste, jest kilka brudnych, z dziurami, sofami i wytartymi krzesł ami ze sztucznej skó ry. Poś rodku znajduje się stó ł do tenisa, ró wnież „starzony”. Pię kne stiukowe sufity, zabytkowe kominki po prostu znikają na tle tej nę dzy. Nie przeprowadza się czyszczenia terytorium. W parku i tuż pod balkonami widać wszę dzie plastikowe butelki/tace, niedopał ki papierosó w i papiery.
Wzię liś my ś niadanie + obiad. Obsł uga przez kelnera, bufet i bez wyboru. Herbatę , kawę , chleb bierzemy sami. Kieł baski, ser, masł o, nie. Dania oferowane są w parach (np. owsianka + jajecznica lub owsianka + zapiekanka), nie moż esz wzią ć czegoś na ś niadanie, moż esz też wybrać z menu. Na obiad ta sama „bajka” - na przykł ad kotlet z ryż em lub makaronem, WSZYSTKO! No có ż , na obiad moż na zamó wić z menu, co my zrobiliś my (ciekawe, dlaczego wzię li obiad? ). Oczywiś cie za opł atą , ale czekó w skromnie nie dano. Czas na ś niadanie (9-11) i obiad (18-20) jest zupeł nie niewygodny. Nie ma miejsca dla wszystkich.
W pokojach nie ma sejfu. Sejf w pokoju administratora jest otwarty przy jej krześ le, wszyscy wchodzą i patrzą na to, co dziś tam został o. Czasami jest zamknię ty (podobno pusty). Ale to nic nie kosztuje. WI-FI w pokoju (przerywane) i przez cał y czas bezpł atnie.
Koń czą c naszą smutną historię , chciał bym ostrzec przyszł ych wczasowiczó w - jeś li ten „twardy” już cię przywió zł do tego hotelu, sprawdź od razu wszystkie drzwi i okna w pokoju, spó jrz na ł azienkę (odł amał kawał ek nasz zlew), aby administrator widział i naprawiał to wszystko. Noś wszystko co wartoś ciowe w sejfie, nie zostawiaj w pokoju nawet 1 rubla. Nie oczekuj zbyt wiele od jedzenia, jeś li masz specjalną dietę lub menu dla dzieci - nie bierz zał ą czonego jedzenia. TERYTORIUM JEST PEŁ NE OBCYCH! RATUJ SIEBIE I SWOJE DZIECI! Bo hotel, a tym bardziej przewodnik „Biblio Globus”, tak naprawdę o Was nie dba. . .