Купили путевку в Москве, чтобы отдохнуть в августе-сентябре, в комнате на Серпуховской. Теперь я понимаю, что сотрудникам данной фирмы, если это можно так назвать, нельзя верить ни одному слову! Им только нужно заманить людей в необустроенное для жилья у моря место. Наступил день отъезда. Уехали на поезде №97, встретили нас на вокзале на станции 7 колодезей. Отвезли в, так называемые, дачи. Разместили в красном коттедже в номерах люкс, как говорили в Москве. Номер не убранный, паутина везде, на потолке жуки, мебель грязная, кровати маленькие, предназначенные для детей. Проблема с сантехникой, электрикой, мастеров не дозовешься, белье обещали менять раз в неделю, но нам со скандалом поменяли, полотенец на смену не было. Территория неухоженная, много фруктовых деревьев, но при заезде нам подчеркнули, что срывать ничего нельзя. На территории много лестниц из плитки, территория не освещена, ходить просто опасно, а маленьких детей страшно отпускать. Детская площадка состоит из песочницы в виде старой шины без песка и сломанных качелей. В столовой самообслуживание, сервировали и убирали сами. Питание скудное: часто не хватало молока, масла. Детского питания, как такового нет, просто идет тот же перченый, соленый салат в меньшей порции. Телевизор только в столовой, которая закрывалась в 20.00. Далее досуг самостоятельный. Руководителям дач на обычный народ просто плевать, создается только видимость работа как в Москве, так и там. Берите с собой фонарь, т. к. территория вокруг также не освещена, дороги в ямах и колдобинах.
Море чистейшее, на пляже народу мало, до пляжа идти метров 500, в обход. На побережье экскурсиям также не верьте, только разводят. В общем, хорошего вам отдыха!!!! ! ! : )
Kupiliś my bilet w Moskwie na relaks w sierpniu-wrześ niu, w pokoju na Serpuchowskiej. Teraz rozumiem, ż e pracownikom tej firmy, jeś li moż na tak to nazwać , nie moż na ufać ani sł owem! Muszą tylko zwabić ludzi do miejsce, któ re nie jest przystosowane do zamieszkania nad morzem. Nadszedł dzień wyjazdu, wyjechaliś my pocią giem numer 97, spotkaliś my nas na dworcu na stacji 7 studni. Wywieziono ich do tzw. daczy. Umieszczono nas w czerwonym domku w luksusowych pokojach, jak mó wiono w Moskwie. Pokó j nie jest czysty, paję czyny są wszę dzie, na suficie są pluskwy, meble są brudne, ł ó ż ka są mał e, przeznaczone dla dzieci. Jest problem z hydrauliką , elektryką , nie moż na zadzwonić do mistrzó w, obiecali zmienić poś ciel raz w tygodniu, ale zmienili nas ze skandalem, nie był o rę cznikó w do zmiany. Teren jest zaniedbany, jest duż o drzew owocowych, ale po przyjeź dzie podkreś lano, ż e nic nie da się zerwać . Na terenie jest wiele schodó w z pł ytek, terytorium nie jest oś wietlone, chodzenie jest po prostu niebezpieczne, a wypuszczanie mał ych dzieci jest przeraż ają ce. Plac zabaw skł ada się z piaskownicy w postaci starej opony bez piasku oraz zł amanej huś tawki. W jadalni samoobsł ugowa, serwowane i sprzą tane same. Posił ki był y kiepskie: czę sto brakował o mleka i masł a. Nie ma jedzenia dla niemowlą t jako takiego, tylko ta sama pieprzna, sł ona sał atka w mniejszej porcji. Telewizor tylko w jadalni, któ ra zamykana jest o 20.00. Dalsze niezależ ne spę dzanie wolnego czasu. Menedż erowie daczy po prostu nie przejmują się zwykł ymi ludź mi, tylko stwarzają pozory pracy zaró wno w Moskwie, jak i tam. Zabierz ze sobą latarkę , ponieważ . teren wokó ł ró wnież nie jest oś wietlony, drogi są w doł ach i wybojach.
Morze jest czyste, na plaż y jest mał o ludzi, do plaż y okoł o 500 metró w. Na wybrzeż u też nie wierz w wycieczki, są tylko hodowane. Ogó lnie rzecz biorą c, dobrego wypoczynku!!!! ! ! : )