Попали в этот "плен" с группой спортсменов детей, их родителей и тренеров. Всего нас было 55 человек. Как оказалось в половине номеров нет кондиционеров, сняты из стен торчат провода, а там где есть кондиционеры - не у всех есть пульты. При заселении в номере пыль, грязь, липкий пол, мусор в виде фломастеров, заколок и прочего видимо от предыдущих отдыхающих, на балконе труп птицы... по нашей просьбе труп убрали... но кровь оставили, на предмет грязи, липкого пола и мусора, сказали что только вчера мыли.... и сегодня мыть не будут, вообщем уборку выбивали ещё неделю. Наш номер был четырехместный: 2 кровати одноместные и диван, на котором спать не возможно! Снимали с него матрас и спали на полу. Из постельного только дырявые простыни и наволочки, пододьяльников нет, одеяла грязные. В душевой плесень, горячая вода от водонагревателя, но была не во всех номерах, а где была при скачках давления постоянно настраивали, к умывальнику только холодная вода подведена. Туалетной бумаги и полотенцев нет. Еда была привозная в баках, отвратная, пюре из порошка, каша на сухом молоке, полов с порезанными сосисками, грязные помидоры.... из столовых приборов только алюминиевые ложки.... Но самое противное было отношение хозяйки, её дочери и типо горничной. Они постояльцев ненавидят с первого дня! Постоянно скандалили, кондиционеры не включать, на балкон не выходить, на проходе не стоять, есть быстрее, детей шпиняли, двери окна закрывать.... Сами каждый вечер распивали спиртные напитки во дворе, иногда приезжали к ним ещё гости, орали под окнами до 2 ночи... за день до нашего отъезда сняли в номере на четвертом этаже шторы и при этом раздавили сенсорный телефон, который лежал на кровати, забирались ногами на постельное бельё! номер не убирался, а шторы приспичило в одном номере снять, не дождавшись окончания заезда...Разумеется поломку телефона не признали... ущерб не возместили.... к стоимости отдыха прибавилась ещё стоимость телефона... Впечатления ужасные, никому не пожелаю там останавливаться!
W tę „niewolę ” wpadliś my z grupą dziecię cych sportowcó w, ich rodzicami i trenerami. W sumie był o nas 55. Jak się okazał o, w poł owie pokoi nie ma klimatyzatoró w, ze ś cian wystają przewody, a tam, gdzie są klimatyzatory, nie każ dy ma piloty. Osadzają c się w pokoju, kurz, brud, lepka podł oga, ś mieci w postaci pisakó w, spinek do wł osó w i innych rzeczy, podobno od poprzednich wczasowiczó w, na balkonie znajduje się zwł oki ptaka. . . Na naszą proś bę ciał o został o usunię te. . . ale krew został a, na brud, lepkie podł ogi i gruz, powiedzieli, ż e umyli ją dopiero wczoraj....a dziś się nie myją , w ogó le sprzą tanie został o wytrzebione przez kolejny tydzień . Nasz pokó j był czteroosobowy: 2 pojedyncze ł ó ż ka i kanapa na któ rej nie ma moż liwoś ci spania! Zdję li materac i spali na podł odze. Z poś cieli są tylko nieszczelne prześ cieradł a i poszewki na poduszki, nie ma bielizny, koce są brudne. Pod prysznicem był a pleś ń , ciepł a woda z podgrzewacza wody, ale nie we wszystkich pokojach, a tam, gdzie był a stale regulowana podczas skokó w ciś nienia, do umywalki podawana był a tylko zimna woda. Brak papieru toaletowego i rę cznikó w. Jedzenie sprowadzano w cysternach, obrzydliwe, puree w proszku, owsianka z suszonym mlekiem, poł owa z posiekanymi kieł baskami, brudne pomidory....ze sztuć có w tylko aluminiowe ł yż ki....Ale najbardziej obrzydliwa był a postawa gospodyni, jej có rki i podobno sł uż ą cej. Nienawidzą goś ci od pierwszego dnia! Cią gle zgorszony, nie wł ą czaj klimatyzatoró w, nie wychodź na balkon, nie stó j w przejś ciu, nie jedz szybciej, krę ć dzieć mi, zamykaj okna....Sami co wieczó r pili alkohol na dziedziń cu, czasem przychodził o do nich wię cej goś ci, krzyczeli pod oknami do 2 w nocy. . . dzień przed naszym wyjazdem w pokoju na czwartym pię trze zdję ł y zasł ony i jednocześ nie zmiaż dż ył y leż ą cy na ł ó ż ku telefon z ekranem dotykowym, wspię ł y się stopami na poś ciel! . . Oczywiś cie awaria telefonu nie został a rozpoznana. . . szkoda nie został a zwró cona....Koszt telefonu został dodany do kosztu reszty. . . Straszne doś wiadczenie, nie chciał bym, ż eby ktokolwiek tam został !