Жили в стандартных номерах(корпус 13)Номера без балкона и кондиционера. Так как жары не было, можно было обойтись и без кондиционера. Но если отдыхать в летние месяца, то в этом номере можно сдохнуть от жары. Белье меняли два раза в неделю, при заезде выдали малюсенький кусочек мыла и рулон туалетной бумаги(можно подумать это хватит на две недели)при просьбе дать освежитель воздуха, было сказано, что проживающим в стандартных номерах он не положен. Благо есть магазин на территории и мы все купили.
Но самое ужасное, это были жуки, ползающие по стенам. Они похожи на тараканов, только на много больше и с большим количеством ног. Как позже выяснилось, это цикады, вроде как не кусаются. Но все равно, когда их увидел муж, то сказал, что спать будем со светом, и вообще мол, спи днем. В номере убирались очень редко, влажную уборку в номере делали один раз, пол застелян ковром, и похоже его вообще не убирают, и валяются кругом трупы цикад.
Дальше о кормежке: кормили обычно, разнообразия ни какого, правда, не плохая выпечка. Когда ездили на экскурсию, дали сухой паек(за обед и ужин)самый что нинаесть минимальный набор: паштет, два бутерброда с колбасой, помидор, маленький сок.
Дальше, пляж: Пожалуй большой плюс, это чистое море, сначало народу на пляже было не много, но потом был заезд, и не протолкнуться, прям как в Сочи. Пляж не удобный, он разделен на части буями. Есть доисторические кабины для переодевания и туалет(бесплатный и сами понимаете какой).
Дальше о досуге: можно купить экскурсии и все. На территории работает кафешка плюс еще одна на пляже. Выбраться из Жуковки без машины не реально, надо выходить на трассу, а это вверх по горе довольно приличное растояние и ждать маршрутку, которая ходит раз в двадцать минут. На территории дежурят ребята с машинами и по договорной цене могут подвезти куда угодно.
Итог: отохнули в принципе нормально, только не повезло с погодой, четыре дня были хорошие а потом, шторм, дождь, и море стало просто ледяное. Вывод: в Крыму были первый и последний раз, в Жуковку больше не поедем точно!
Mieszkaliś my w pokojach standardowych (budynek 13) Pokoje bez balkonu i klimatyzacji. Ponieważ nie był o ciepł a, mogliś my obejś ć się bez klimatyzacji. Ale jeś li odpoczywasz w miesią cach letnich moż na umrzeć od upał u w tym pokoju. Poś ciel był zmieniany dwa razy w tygodniu, po przyjeź dzie rozdali maleń ką kostkę mydł a i rolkę papieru toaletowego (moż na by pomyś leć , ż e to wystarczy na dwa tygodnie), gdy poproszono o podanie odś wież acza powietrza, powiedziano, ż e nie jest to dozwolone dla mieszkają cych w standardowych pokojach. Na szczę ś cie jest sklep na miejscu i kupiliś my wszystko.
Ale najgorsze był o to, ż e był y to robaki peł zają ce po ś cianach. Wyglą dają jak karaluchy, tylko znacznie wię ksze i z wię kszą iloś cią nó g. Jak się pó ź niej okazał o, to są cykady, jakby nie gryzą . mą ż ich widział , powiedział , ż e bę dziemy spać przy ś wietle i ogó lnie mó wią , ż e spać po poł udniu. Pokó j był sprzą tany bardzo rzadko, pokó j był raz sprzą tany na mokro, podł oga był a pokryta dywanem i wydaje się , ż e w ogó le nie jest czyszczone, a trupy cykad leż ą wokó ł .
Wię cej o karmieniu: zwykle się karmili, nie był o urozmaicenia, ale wypieki niezł e. Gdy jechaliś my na wycieczkę , dawali suche racje (na obiad i kolację ) zestaw najbardziej minimalny: pasztet, dwie kanapki z kieł basą , pomidor, mał e sok.
Dalej plaż a: moż e duż y plus, to czyste morze, począ tkowo nie był o wielu ludzi na plaż y, ale potem był a odprawa i nie był o tł oczno, tak jak w Soczi. nie jest wygodny, jest podzielony na czę ś ci bojami, są prehistoryczne przebieralnie i toaleta (darmowa i wiadomo któ ra).
Wię cej o wypoczynku: moż na kupić wycieczki i to wszystko. Na terenie jest kawiarnia plus kolejna na plaż y. Wyjś cie z Ż ukowki bez samochodu nie jest realistyczne, trzeba iś ć na tor, a to jest cał kiem przyzwoitą odległ oś ć pod gó rę i czekaj na minibus, któ ry kursuje co dwadzieś cia minut. Faceci z samochodami dyż urują na terenie i za ustaloną cenę mogą podwieź ć Cię w dowolne miejsce.
Konkluzja: odpoczywaliś my w zasadzie normalnie, tylko nie mieliś my szczę ś cia z pogodą , cztery dni był y dobre, a potem burza, deszcz i morze zrobił o się po prostu lodowate. pierwszy i ostatni raz na pewno już nie pojedziemy do Ż ukowki!