Санаторий был выбран по социальной путевке (как туроператор до такого докатился - вопрос отдельный). Ездили втроем (мама, папа и сын), вместо дополнительного места для папы указали на раскладное кресло (боль в спине ощущается до сих пор), хотя оплатили полную путевку для него. Вода по расписанию, номер двухкомнатный, обклеенный коричневыми обоями в неприметный цветочек. В большой комнате почему-то глухое окно, которое не открывается, советские обои, белье за все время выдавали два раза, матрасы грязные, мебель разваливается.
Отдельно о еде - обещали шведский стол, на деле - ужасы советского детства в виде тушеной печени, ячневой крупы, рыбных котлеток и пр. Сын есть не смог. Инфраструктура не развита. Чтобы поесть, имеется либо ресторан с ценами как в Москве и сервисом как в советской казарме, либо Евпатория, до которой нужно добираться не менее часа в утыканной озверевшими старушками маршрутке. На этот "отдых" по "бесплатной путевке" мы потратили больше 10.000 р. Когда уезжали, видели женщину, которую рвало прямо на пороге столовой. Энтерит у ребенка вылечили только дома - в санатории все буквально кишит бактериями, море невероятно грязное, водоросли никто не убирает, вернее, когда их выбрасывает на берег, пенсионеры, которые там трудятся, спихивают их обратно в море. Отвратительная масса бурых водорослей гниет и воняет в воде вперемешку с огромными медузами и дохлой рыбой.
У входа плакат, который сообщает, что нельзя обижать морских животных (медуз). Видимо, персонал очень гордится не только своими казематами и корытом с перловкой и печенью, но и этими огромными фиолетовыми шматками желе, вызывающими химические ожоги.
Лечение? Его просто не было. Мы оформили себе санаторно-курортные карты, потратив на это много времени, но местные "врачи" предложили "заплатить за осмотр". Плюнули и ушли.
Анимация для ребенка: увидев, что ребенок "проблемный", бодрые юноши и девушки попросту отказались с ним работать.
Вывод: каким бы ты не был патриотом, никогда не отдыхай в постсовковом санатории.
Sanatorium został o wybrane na bilecie socjalnym (jak organizator wycieczki do tego doszedł , to osobne pytanie). Był o nas troje (mama, tata i syn), zamiast dodatkowego miejsca dla taty, wskazali na skł adane krzesł o (bó l plecó w nadal jest odczuwalny), chociaż zapł acili za niego peł ny bilet. Woda zgodnie z planem, dwupokojowy apartament, wyklejony brą zową tapetą w niepozorny kwiat. W duż ym pokoju z jakiegoś powodu nie otwiera się roleta, sowiecka tapeta, poś ciel był a cał y czas rozdawana dwa razy, materace są brudne, meble się rozpadają .
Osobno o jedzeniu - w rzeczywistoś ci obiecywali bufet - okropnoś ci sowieckiego dzieciń stwa w postaci duszonej wą tró bki, kaszy ję czmiennej, ciastek rybnych itp. Syn nie mó gł jeś ć . Infrastruktura nie jest rozwinię ta. Do jedzenia jest albo restauracja z cenami jak w Moskwie i obsł ugą jak w sowieckich koszarach, albo Evpatoria, do któ rej dostanie się co najmniej godzinę w minibusie wypeł nionym zbrutalizowanymi starszymi kobietami. Na te „wakacje” wydaliś my ponad 10.000 rubli na „darmowy bilet”. Kiedy wyszliś my, zobaczyliś my kobietę , któ ra zwymiotował a tuż na progu jadalni. Zapalenie jelit u dziecka leczył o się tylko w domu - w sanatorium dosł ownie wszystko roi się od bakterii, morze jest niesamowicie brudne, nikt nie czyś ci glonó w, a raczej, gdy wyrzuca się je na brzeg, emeryci, któ rzy tam pracują , wpychają je z powrotem do morze. Obrzydliwa masa gniją cych i ś mierdzą cych wodorostó w w wodzie, zmieszana z ogromnymi meduzami i martwymi rybami.
Przy wejś ciu znajduje się plakat, któ ry mó wi, ż e nie moż na obrazić zwierzą t morskich (meduz). Najwyraź niej personel jest bardzo dumny nie tylko ze swoich kazamat i koryta z kaszą pę czak i wą tró bką , ale takż e z tych ogromnych fioletowych kawał kó w galaretki, któ re powodują oparzenia chemiczne.
Leczenie? Po prostu go tam nie był o. Wydaliś my sobie kartę uzdrowiskową , poś wię ciliś my na to duż o czasu, ale miejscowi „lekarze” zaproponowali, ż e „zapł acimy za badanie”. Splunę li i odeszli.
Animacja dla dziecka: kiedy zobaczyli, ż e dziecko jest „kł opotliwe”, radoś ni chł opcy i dziewczę ta po prostu odmó wili z nim wspó ł pracy.
Wniosek: bez wzglę du na to, jak bardzo jesteś patriotą , nigdy nie odpoczywaj w postsowieckim sanatorium.