Отдыхали в Черноморском в августе 2013. Поехали 8 взрослых человек, и чтоб на месте не получилось что мы живем в разных концах города, бронировать решили отель заранее. На фотографиях нам приглянулся "отель - у Виктора" (ул. Почтовая 32) в живую все оказалось совсем иначе. Хозяйка попросила предоплату, все оплатили и предупредили что приезжаем утром. По приезду мы узнали, что наши номера еще не свободны и нам нужно ждать до 14 часов. После чего номера еще будут убирать. Это было первым шоком. Заехали мы в половине третьего.
С дороги мы попросили сделать нам кофе, на что хозяйка (хамло и жлобьё еще то) Валентина Николаевна вывела нас в столовую, где очень пренебрежительно швырнула банку с дешевым растворимым "кофе" Нескафе, сахарницу и эл. чайник со словами: "Вот делайте сами, мне некогда". Мы в предвкушении первого дня отдыха не придали этому особого значения. Дальше больше.
Нам озвучили правила данного отеля, в которых значилось, что после 10 вечера в отеле полный отбой, кушать в номере запрещено, только на веранде, играть в теннис нам разрешили, но после одного вечера игры на утро шариков больше никто не видел.
Питание в отеле предлагалось 2х разовое - завтрак и обед общей стоимостью 85 грн/чел, на завтрак предлагалась молочная каша с чаем, а на обед жиденький борщик и таким же жиденьким блюдом "жаркое" и салатом из овощей. Мы не стали рисковать своим здоровьем, о чем в последствие не пожалели. На побережье можно отлично и очень вкусно покушать за меньшие деньги, например кафе "Живая вода" 15 метров от моря (Почтовая 2А) шашлык по 30 грн/порция.
Хозяйка сама лично предлагала нам услуги микроавтобуса на случай если мы решим поехать на скалы. Когда дело дошло до поездки нам за 5 км пробега предложили заплатить 300 грн за лимитированные 4 часа после которых мы должны были по ее мнению в срочном порядке собираться и уезжать обратно. Мы не стали испытывать свое терпение и заплатили 30 + 30 грн за 2 такси )))
Еще эта же "хозяйка" нам предложила стационарный мангал, на случай если он нам понадобиться. Когда он нам все таки понадобился и мясо уже лежало на углях, нам выключили свет и дожаривать уже пришлосьориентируясь на запах.
За номера мы платили по 440 грн, и это при том, что у нас убрали только 1 раз перед нашим заездом за все время пребывания. Белье не менялось также ни разу. В раковине только холодная вода, да к тому же она была забита так, что вода не уходила вообще (после нескольких обращений к нам таки пришел сантехник). Дальше , осыпающаяся штукатурка в той же ванной.
Во втором номере с самого заезда не было света в ванной, после обращения к горничной, мы выяснили, что его и не было! ! ! Пока не выпросишь, тебе не дадут новый рулон туалетной бумаги! Мусор из номера нужно было выносить самим, после чего нам выдавался НОВЫЙ мусорный пакет, а иначе уплотняйте старый )))
В 10 номере даже не удосужились поставить новые окна с москитной сеткой, посему насекомые просто задолбали.
А мебель! ! ! Ясно что это не 5*, но совесть то надо иметь ! ! ! Самые дешевые раскладные диваны и шкафы из какого-то расформированного детского садика !! !
Когда пришло время выезжать хозяйка за сутки нас строго предупредила, что расчетный час в 12:00, но ВЫЕХАТЬ НАМ НАДО В 10:00 ! ! ! Потому что номер еще нужно убрать, а если мы остаемся до 2х часов, то мы должны оплатить еще за 1 полный день ! ! ! И это при том, что горничная нам сообщила, что после нас номер убирается и консервируется до следующего сезона и никто больше заезжать не будет! ! ! После того, как мы отказались ей заплатить за еще один лишний день и сообщили, что выедем во время, хозяйка тут же прислала нам горничную за деньгами за выпитый в день приезда кофе.
Всем желающим отдохнуть в этом "отеле" желаю приятного отдыха.
Такого свинского отношения за эти деньги вряд ли захочется во второй раз.
Мы туда больше ни ногой! ! !
W Czernomorskim odpoczywaliś my w sierpniu 2013 roku. Pojechał o 8 osó b dorosł ych i ż eby na miejscu nie okazał o się , ż e mieszkamy w ró ż nych czę ś ciach miasta, postanowiliś my zarezerwować hotel z wyprzedzeniem. Na zdję ciach podobał nam się „hotel - u Viktora” (ul. Pochtovaya 32), w prawdziwym ż yciu wszystko okazał o się zupeł nie inne. Gospodyni poprosił a o zaliczkę , zapł acili za wszystko i uprzedzili, ż e przyjedziemy rano. Po przyjeź dzie dowiedzieliś my się , ż e nasze pokoje nie są jeszcze wolne i musieliś my czekać do 14:00. Po tym czasie pokoje bę dą nadal sprzą tane. To był pierwszy szok. Zatrzymaliś my się o wpó ł do drugiej.
Z drogi poprosiliś my o zrobienie kawy, do któ rej gospodyni (hamlo i wieś niak) Walentyna Nikoł ajewna zaprowadził a nas do jadalni, gdzie bardzo lekceważ ą co rzucił a sł oik taniej rozpuszczalnej kawy Nescafe, cukiernicę i czajnik elektryczny z sł owa: "Tu zró b to sam, jestem zaję ty". W oczekiwaniu na pierwszy dzień odpoczynku nie przywią zywaliś my do tego wię kszej wagi. Ponadto.
Poinformowano nas o zasadach tego hotelu, co oznaczał o, ż e po godzinie 22 hotel został cał kowicie zamknię ty, nie wolno był o jeś ć w pokoju, tylko na werandzie, wolno nam był o grać w tenisa, ale po jednym wieczorze grania w rano nikt inny nie widział bali.
Posił ki w hotelu był y oferowane 2 razy dziennie - ś niadanie i obiad w cenie 85 UAH / osoba, na ś niadanie owsianka mleczna z herbatą , a na obiad cienki barszcz i to samo cienka pieczeń i sał atka jarzynowa. Nie ryzykowaliś my zdrowiem, czego pó ź niej nie ż ał owaliś my. Na wybrzeż u moż na zjeś ć doskonał y i bardzo smaczny posił ek za mniejsze pienią dze, na przykł ad kawiarnia Living Water 15 metró w od morza (Postovaya 2A) grill za 30 UAH / porcję .
Sama gospodyni osobiś cie zaoferował a nam usł ugi minibusa na wypadek, gdybyś my postanowili pojechać w skał y. Jeś li chodzi o wyjazd, zaproponowano nam, ż e zapł acimy 300 UAH za ograniczone 4 godziny za przejechanie 5 km, po czym jej zdaniem musieliś my się pilnie spakować i odjechać . Nie przetestowaliś my naszej cierpliwoś ci i zapł aciliś my 30 + 30 UAH za 2 taksó wki)))
Ta sama „gospodyni” zaproponował a nam też grilla stacjonarnego, w razie potrzeby. Kiedy jeszcze tego potrzebowaliś my, a mię so był o już na wę glach, wył ą czyliś my ś wiatł o i już musieliś my smaż yć , skupiają c się na zapachu.
Za pokoje zapł aciliś my 440 UAH i to pomimo tego, ż e przez cał y pobyt byliś my sprzą tani tylko 1 raz przed naszym przyjazdem. Poś ciel też nigdy nie był a zmieniana. W zlewie był a tylko zimna woda, a poza tym był a zapchana, ż eby woda w ogó le nie wychodził a (po kilku telefonach przyszedł do nas hydraulik). Dalej kruszą cy się tynk w tej samej ł azience.
W drugim pokoju od samego zameldowania nie był o ś wiatł a w ł azience, po skontaktowaniu się z pokojó wką okazał o się , ż e nie ma ś wiatł a! ! ! Dopó ki nie poprosisz, nie dadzą ci nowej rolki papieru toaletowego! Musieliś my sami wynieś ć ś mieci z pokoju, po czym dostaliś my NOWĄ torbę na ś mieci, w przeciwnym razie zwartą starą )))
W sali 10 nawet nie zawracali sobie gł owy instalacją nowych okien z moskitierami, wię c owady po prostu miał y tego doś ć .
I meble! ! ! Widać , ż e to nie 5*, ale sumienie trzeba mieć ! ! ! Najtań sze rozkł adane sofy i szafy z jakiegoś zlikwidowanego przedszkola!! !
Gdy przyszedł czas na wyjazd, gospodyni ostrzegł a nas dzień wcześ niej, ż e wymeldowanie jest o 12:00, ale MUSIMY WYJAZD O 10:00 ! ! ! Ponieważ pokó j nadal wymaga posprzą tania, a jeś li zostaniemy do 2 godzin, to musimy zapł acić za jeszcze 1 peł ny dzień ! ! ! I to pomimo tego, ż e pokojó wka nam powiedział a, ż e po nas pokó j jest sprzą tany i konserwowany do nastę pnego sezonu i nikt inny nie zadzwoni! ! ! Po tym, jak odmó wiliś my jej zapł aty za kolejny dodatkowy dzień i poinformowaliś my ją , ż e wyjedziemy na czas, gospodyni natychmiast wysł ał a nam pokojó wkę po pienią dze za kawę , któ rą wypiliś my w dniu przyjazdu.
Wszystkim chcą cym wypoczą ć w tym "hotelu" ż yczę mił ego pobytu.
Takie nastawienie ś wini za te pienią dze raczej nie bę dzie chciał o po raz drugi.
Nie jedziemy tam wię cej!