cześć z przeszłości

Pisemny: 29 sierpień 2010
Czas podróży: 11 — 22 sierpień 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 3.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 4.0
Infrastruktura: 4.0
W tym roku postanowiliś my pojechać na Krym! Nostalgia za przeszł oś cią - 17 lat temu pracował a w Artku, ale nie był o w Ał uszcie. Wybó r został zatrzymany w sanatorium „Ał usztinsky”. Przez internet znalazł am wspó ł rzę dne sanatorium, zadzwonił am do kierownika i zarezerwował am pokó j dla 4-osobowej rodziny (dwoje dzieci 13 i 5 lat) z czę ś ciowym wyposaż eniem (umywalka w pokoju). pracownicy sektora publicznego nie mają duż o pienię dzy. Na Krymie jest mnó stwo niesamowitych zabytkó w i nie planowaliś my siedzieć w pokoju. Przyjechaliś my dzień wcześ niej, jak uzgodniono z kierownikiem. Ale nie zamieszkaliś my w zarezerwowanym pokoju, bo inni wczasowicze się nie wyprowadzili. Zabrano nas na noc do pawilonu klimatycznego. To jest miejsce"!!! ! ! Dobrze, ż e przynajmniej do tego miejsca zostali zabrani na „rafik”. Pokó j na parterze jest czę ś ciowo podpiwniczony, tuż za oknem znajduje się baldachim plaż owy z leż akami, gdzie o 6 rano przychodzą emeryci i zaczynają dyskutować nad straszną obsł ugą w sanatorium nad uchem. Trzy ł ó ż ka z począ tku ubiegł ego wieku, z brudnymi, przemoczonymi materacami, jednym wieszakiem w bieliź nie i okrą gł ym stoł em przy drzwiach wejś ciowych, na któ ry wejś ć moż na tylko bokiem. Dobra, przeż yliś my noc. Rano po ś niadaniu udaliś my się do budynku administracyjnego, aby podją ć decyzję o zasiedleniu w pią tym budynku. Kierownik zidentyfikował nas, ale nie w jednym pokoju, ale w dwó ch. Wielkie dzię ki za to dla Leny i Poliny, inaczej pokó j miał by 12 mkw. po prostu się dusimy. Niezadowolony i narzekają cy przez cał ą drogę kierowca ze skrzypieniem w sercu zabrał nas do pawilonu klimatycznego po rzeczy i zabrał z powrotem. Zamieszkaliś my w budynku 5 - pokó j dwuosobowy dla mnie i mojego mę ż a oraz pokó j jednoosobowy z dostawką - czę ś ciowo rozbity fotel-ł ó ż ko dla dziewczynek. Przez 10 dni poś ciel i rę czniki nie był y zmieniane ani razu, sprzą tano 4 razy w pokojach. Lodó wka na pię trze i bardzo mał a, prysznic mę ski z trzema kabinami, wię cej przegró dek damskich. Ramy okienne w pokoju, jak po bombardowaniu, ł ó ż ka trochę lepsze niż w klimatycznym pawilonie, stara szafa z 5 wieszakami i co najważ niejsze przedpotopowy gł oś nik z pojedynczą falą - "Rosyjskie Radio".
Teraz o jadalni. Posił ki przygotowywane są na zamó wienie, ale z jakiegoś powodu powtarzają się z dnia na dzień . Na obiad na Krymie nie rosną importowane owoce, jakby brzoskwinie, arbuzy, melony. Obsł uga jest zawsze z czegoś niezadowolona, ​ ​ bez wzglę du na to, o co prosisz, wszystkie odpowiedzi są z rykiem. Ś niadanie, obiad i kolacja przez godzinę . Porcje są mał e i zawsze zimne.
W ogó le nie chcę rozmawiać o plaż y. Sanatorium przeznaczone jest na 650 wczasowiczó w, na plaż y nie ma wię cej niż.200 osó b, a moż e mniej, wię c wpuszczają ludzi za kolejne 25 hrywien

„dzikusy”. Leż aki 100 razy przemalowywane, na plaż y leż ą ogromne gł azy, na któ rych nie moż na się poł oż yć , stopnie do morza są zniszczone.
Nie bę dę pisał o leczeniu. To smutne, to wszystko. Czę ś ć procedur jest odpł atna, a druga czę ś ć - jak gdyby, ale w każ dym razie. Wyglą da na to, ż e procedura został a zwolniona, ale w jakim charakterze nikogo to nie obchodzi.
Oś rodek jest publiczny, a nie prywatny. Wszystko został o z czasó w sowieckich, ż adnych inwestycji, choć biorą odpowiednie pienią dze (za nocleg w klimatycznym pawilonie zapł aciliś my 1100 rubli). Wszystko został o zbudowane na budż etowych pienią dzach ZSRR. Ale dyrektor pensjonatu jeź dzi luksusowym jeepem.
W zasadzie cał y Krym jest pozostał oś cią z czasó w sowieckich. W niektó rych miejscach pojawiają się nowoczesne hotele, ale są takie ceny, ż e Turcja „odpoczywa”. Za takie pienią dze ł atwiej jest odpoczą ć za granicą i poczuć się jak osoba.
Dzieci chorował y 10 dni, bo zaraził y się w sanatorium, wszyscy tam, zaró wno doroś li, jak i dzieci, mieli katar, kaszel, gorą czkę .
Tylko ogromny pię kny park z ró ż norodną roś linnoś cią pozostawił pozytywne emocje. Szkoda tylko, ż e nie zadział ał y wszystkie fontanny, a jest ich 5-6.

A ostatnią muchę w maś ci dodał straż nik Siergiej, któ ry dorabia jako prywatny kierowca. Zamó wili mu taksó wkę w odpowiednim czasie, aby dostać się na dworzec autobusowy, ale po prostu ją wzią ł i nie przyszedł , przebrał się z nocy i najwyraź niej spał . Chociaż był już kilka razy wzywany i przysią gł , ż e się nie spó ź ni. Niech Bó g bł ogosł awi Andreya, innego ochroniarza, któ ry nam pomó gł i poprosił swojego przyjaciela, aby zabrał nas na dworzec autobusowy, a my nie spó ź niliś my się na autobus i odpowiednio na pocią g.
Ruch pasaż erski w Ał uszcie jest bardzo interesują cy. Przychodzisz do kasy na pó ł godziny przed odjazdem - nie ma biletó w. Idziesz na parking, prosisz kierowcę , ż eby podwió zł Cię na miejsce nawet na stoją co, zgadza się na podwó jną cenę . Siedzimy w kabinie, na biletach jest tylko trzech pasaż eró w. Przed wysł aniem przychodzi dyspozytor, wydaje list przewozowy, a w zamian otrzymuje od kierowcy nagrodę . Ciekawymi ludź mi są też taksó wkarze. Z dworca autobusowego do sanatorium jechaliś my za 40 hrywien, z powrotem za 25 hrywien.
Moja rada dla ciebie, odpocznij "dzikusy". Oferują noclegi na każ dym kroku. Dwupokojowe mieszkanie z naprawą europejskiej jakoś ci, klimatyzacją i ciepł ą wodą przez cał y czas, a nie od 7 do 9 rano i wieczorem, za 450 hrywien dziennie. Do plaż y są tylko dwa przystanki. Dobrze zjeś ć moż na w stoł ó wkach, któ rych przy nabrzeż u jest po kilkanaś cie. Smacznie i niedrogo (raz zjedliś my - za cztery 100 hrywien - 400 rubli). I wybieraj wię cej wycieczek. Przyrody i zabytkó w Krymu nie moż na poró wnać z ż adnymi obcymi krajami i naszym Terytorium Krasnodarskim.
Ż yczę wszystkim dobrego wypoczynku.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał