Koszmarne dni

Pisemny: 2 lipiec 2010
Czas podróży: 14 — 15 czerwiec 2010
Byliś my w tym hotelu z rodziną (ż oną i mał ym dzieckiem) w kwietniu 2009, mieszkaliś my w apartamencie. Podobał o mi się to bardzo. W tym roku postanowiliś my przyjechać ponownie, tylko w sezonie. Przyjechaliś my wieczorem, bez wcześ niejszego uzgodnienia i rezerwacji. Pytali o wolne pokoje, moż na był o wybrać apartament lub zwykł y. Zaczę liś my rozmawiać o cenie. Podczas rozmowy sezon zaczą ł się nagle i odpowiednio cena wzrosł a o 100 UAH. (mimo tego, ż e w tym tzw. hotelu był y wolne pokoje, idź wybierz ten, któ ry chcesz !! ! ). Ok, postanowiliś my zostać na jeden dzień (choć to też wzglę dne, zameldowaliś my się w pokoju o 18:00, pokó j trzeba opuś cić przed 23:00, a cena jest taka sama jak za dobę ). Zamieszkaliś my w pokoju z „pię knym” widokiem na kamienną ś cianę i straszną dusznoś cią (przynajmniej pokó j przewietrzyli, no, na przyzwoitoś ć czy coś ). Chodź my na plaż ę . Po przyjeź dzie postanowiliś my wysuszyć mokre rzeczy i wtedy okazał o się , ż e nie ma ich gdzie powiesić . Wszyscy wczasowicze w pobliż u pokoi suszyli ubrania. Znaleź liś my tę ciotkę , kota. był zaangaż owany w nasze przesiedlenie, a takż e poprosił o samo suszenie. Przez dł ugi czas nie mogł a zrozumieć , po co nam suszenie. Musiał em wytł umaczyć kobiecie, ż e jesteś my na plaż y, a po tym, jak kupiliś my od nas mokry stró j ką pielowy, kot. nie ma gdzie wyschną ć . Na co otrzymali odpowiedź , ż e suszarki się skoń czył y i teraz powiesi swoje mokre ubrania na drucie, jeś li zostanie miejsce, to proszę powiesić co chcesz. Obsł uga-Super! Wszystko dla wczasowiczó w. W ogó le po takim „ciepł ym” przyję ciu o 7 rano opuś ciliś my pokó j i z takim samym normalnym nastawieniem poszliś my szukać normalnych warunkó w. Wię cej w "Summer Yard" bez stopy. Jak nie ma sezonu, wię c wszyscy są grzeczni i opiekuń czy, ale jak na sezon, w oczach pienią dze to pienią dze, jak zbić wię cej, a ś wiadczyć mniej usł ug.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał