Отдыхали в конце июля 2012. Забронировали себе полулюкс на берегу моря заранее: в марте месяце. С порога нас встретили весьма радушной фразой, что наши места заняты. И вместо оплаченного нами номера с кондиционером на берегу моря нам предложили обычный номер в киллометре от пляжа, причем последний оставшийся (очень щедро с их стороны, что хотя бы его оставили). В номере нас ожидала полуразвалившаяся мебель. Мы сразу поняли, что одна из кроватей может внезапно обрушится, если на неё кто-то посмеет лечь (под ней была приличная горка опилок, которая увеличивалась от каждой попытки присесть). Муж спал на балконе, там кровать была по-крепче, хоть и скрипела как несмазанная дверь сарая. Поспать толком под её аккомпанемент не удалось. Оставшаяся мебель кое-как держалась, несмотря на то, что осталась с советских времен. По-мелочам: кое-где дверца держалась на соплях, кое-где отваливалась ручка и облупливалась краска на окнах. Лечение там, по ходу, не предусмотрено. С утра пошли в спортзал, от увиденного были в шоке: спортзал заставлен кроватями, на развешанных веревках сушится белье, больше похоже на какой-то барак. Выяснилось, что там живут о_О "девочки - практикантки"© Разбирательства с начальником санатория не принесли ничего кроме словестных извинений с его стороны. Отличная перспектива: вы за полгода бронируете полулюкс на берегу моря, ждете прекрасного отдыха, а вместо этого вас сажают в полуразваленный номер в дали от пляжа. Такого Хамства от начальника ЦВКС не ждали. Благо туроператор подсуетился, перевел нас в нормальный санаторий. Так что никому не советуем ехать в Алупкинский ЦВКС, несмотря на оплаченную путевку, Вас там, возможно, никто не ждёт.
Odpoczywaliś my pod koniec lipca 2012 r. Zarezerwowaliś my junior suite nad morzem z wyprzedzeniem: w miesią cu marcu. Już od progu powitano nas bardzo serdecznym stwierdzeniem, ż e nasze miejsca został y zaję te. I zamiast klimatyzowanego pokoju, któ ry zapł aciliś my nad morzem, zaproponowano nam zwykł y pokó j kilometr od plaż y, a ten ostatni wyszedł (bardzo hojni, ż e przynajmniej go opuś cili). W pokoju czekał y na nas zniszczone meble. Od razu zorientowaliś my się , ż e jedno z ł ó ż ek moż e nagle się zawalić , jeś li ktoś odważ y się na nim poł oż yć (pod nim był a porzą dna sterta trocin, któ ra rosł a z każ dą pró bą siadania). Mą ż spał na balkonie, gdzie ł ó ż ko był o mocniejsze, choć skrzypiał o jak nienaoliwione drzwi stodoł y. Nie mogł em się wyspać przy jej akompaniamencie. Pozostał e meble jakoś się utrzymał y, mimo ż e pozostał y z czasó w sowieckich. A konkretnie: w niektó rych miejscach drzwi był y przytrzymywane przez smarki, w niektó rych odpadł a klamka, a na szybach odpadł a farba. Leczenie tam po drodze nie jest zapewnione. Rano poszliś my na sił ownię , byliś my zszokowani tym, co zobaczyliś my: sił ownia jest wypeł niona ł ó ż kami, ubrania są suszone na wiszą cych linach, bardziej jak jakieś koszary. Okazał o się , ż e mieszkają tam o_O "dziewczyny - staż ystki" © Rozprawa z kierownikiem sanatorium nie przyniosł a z jego strony nic poza ustnymi przeprosinami. Wspaniał a perspektywa: rezerwujesz junior suite nad brzegiem morza z sześ ciomiesię cznym wyprzedzeniem, spodziewasz się wspaniał ych wakacji, a zamiast tego zostajesz umieszczony w zniszczonym pokoju z dala od plaż y. Takiej chamstwa nie oczekiwano od szefa TsVKS. Na szczę ś cie organizator wycieczki się pomieszał , przenió sł nas do normalnego sanatorium. Nie radzimy wię c nikomu iś ć do TsVKS Ał upka, mimo opł aconego biletu, być moż e nikt tam na Was nie czeka.