Сразу хочу сказать, почему выбор пал именно на пансионат «Ольвия». Дело в том, что мы с мужем раньше отдыхали здесь (в 2013 и 2017 гг. ), и когда было решено ехать этим летом в Железный порт, вопрос с пансионатом не возникал. Мы его так полюбили, нас все устраивало. В этот раз пансионат РАЗОЧАРОВАЛ!! !
Начну с номера. Мы, как и в прошлые два раза, заказали полулюкс. На сайте все прекрасно расписано, что входит в этот номер (хотя мы и так хорошо помнили). Когда мы зашли, я сразу поняла, что это не полулюкс. Комната намного меньше, много чего не хватает. Сразу скажу, что я человек не конфликтный, буду скорей искать плюсы, чем минусы. Вопрос о номере не поднимали, тем более мы здесь 3-й раз, мало ли что изменилось. Но минусы посыпались один за другим.
Постельное белье просто в ужасном состоянии: заношенное, в пятнах, которые уже не отстирываются, подушки в комьях, а из матраса выпирают пружины. Полотенца старые, также в пятнах.
Следующий минус – это розетки. Их всего две, одна из которых предназначалась для кондиционера, а вторая для телевизора под тумбой. Ну хорошо, можно не включать телевизор и по очереди заряжать телефоны (смешно, да? ), но! ! ! а куда подключить холодильник? ? Где розетка от кондиционера – не вариант, шнур не дотянется. Пришлось перетянуть холодильник поближе к телевизору, а впоследствии купить тройник. Класс, правда?
Далее – санузел. В кране нет горячей воды; слава богу, в душевой была. Но в санузле была постоянная сырость, так как везде все протекает.
WI-FI! ! ! Подключить, ну не знаю, с какой попытки можно, а если и удавалось, то тут же все и отключалось. Бесило жутко! ! Фотку не разместить, через вайбер позвонить близким и друзьям невозможно, связь сразу же обрывалась, причем в любой точке на территории пансионата.
И последнее, что окончательно поставило жирную точку, так это вопрос с питанием! Сразу скажу, что еда домашняя, вкусная, разнообразная… Это плюс! ! ! Раньше у нас было трехразовое питание, вопросов никаких не возникало. В этом году, когда мы заказывали путевки, в турфирме нам сказали, что сейчас входят только завтраки, но там, на месте, можно заказывать обеды и ужины. Не вопрос. На второй день мы заказали ужин, оплатили, но когда пришли (причем самые первые), нам никто не собирался его подавать. Честно, чувствовали себя неловко. Уже собирались поднять этот вопрос, как на нас обратил внимание хозяин. Его вопрос нас убил: «А вы заказывали ужин? ». А он забыл, что мы же ему и оплатили. Потом принесли, хозяин как-то извинился, но настроение было подпорчено. И после этого мы уже не заказывали ни обедов, ни ужинов. Это точка, но не жирная. Жирная точка была в последний день. Перед выселением нам полагался завтрак. Мы пришли, взяли столовые приборы, хлеб (как всегда), сделали кофе, сидим, ждем, когда нам принесут наш завтрак, но нам опять никто не собирается его нести (как и с ужином). Все на нас смотрят, как на придурков. Здесь уже встает вопрос об отношении к своим клиентам. Те, кто разносил еду, разве не могли подойти к нам и уточнить, питаемся мы или нет, хотя это и так очевидно. Мы что, просто так взяли вилки и сидим. Просто игнор полнейший с их стороны. В общем, мы быстро допили кофе и ушли. Потом, конечно же, сказали об этом хозяину. Но он даже не извинился, а просто сказал: «Я решил вопрос, идите завтракайте! ». Нет уж, спасибо, аппетита нет. И после всего этого быстрее хотелось уехать домой.
Если бы это был наш первый отдых в «Ольвии», было бы проще, но после этого раза остался осадок, какой там, разочарование. И что самое важное, советовали всем нашим друзьям…В Железный порт мы еще вернемся, но в «Ольвию» никогда.
Chcę od razu powiedzieć , dlaczego wybó r padł na pensjonat Olvia. Faktem jest, ż e ja i mó j mą ż tu odpoczywaliś my (w 2013 i 2017 roku), a kiedy tego lata postanowiono pojechać do Ż elaznego Portu, problem z pensjonatem nie powstał . Tak bardzo go kochaliś my, wszystko nam odpowiadał o. Tym razem pensjonat był ROZczarowany!! !
Zacznę od numeru. My, podobnie jak dwa ostatnie razy, zamó wiliś my junior suite. Na miejscu wszystko jest perfekcyjnie pomalowane, co wchodzi w skł ad tego pokoju (choć już dobrze to zapamię taliś my). Kiedy weszliś my, od razu zdał em sobie sprawę , ż e to nie jest junior suite. Pokó j jest znacznie mniejszy, brakuje wielu rzeczy. Muszę od razu powiedzieć , ż e nie jestem osobą konfliktową , raczej bę dę szukał plusó w niż minusó w. Kwestia pokoju nie został a poruszona, zwł aszcza, ż e jesteś my tu trzeci raz, nigdy nie wiadomo, co się zmienił o. Ale minusy spadał y jeden po drugim.
Poś ciel jest po prostu w fatalnym stanie: zuż yta, z plamami, któ rych nie moż na już prać , poduszki są w grudach, a sprę ż yny wystają z materaca. Rę czniki są stare i poplamione.
Kolejnym minusem są gniazda. Są tylko dwa z nich, z któ rych jeden był przeznaczony do klimatyzatora, a drugi do telewizora pod szafką . No có ż , nie da się wł ą czyć telewizora i ł adować telefonó w jeden po drugim (ś mieszne, prawda? ), Ale! ! ! gdzie podł ą czasz lodó wkę ? Tam, gdzie wylot z klimatyzatora nie jest moż liwy, przewó d nie dosię gnie. Musiał em przycią gną ć lodó wkę bliż ej telewizora, a pó ź niej kupić koszulkę . klasa, prawda?
Dalej jest ł azienka. W kranie nie ma ciepł ej wody; Dzię ki Bogu to był o pod prysznicem. Ale w ł azience był a cią gł a wilgoć , bo wszę dzie wszystko przecieka.
WIFI! ! ! Poł ą cz, no có ż , nie wiem z jaką pró bą jest to moż liwe, a jeś li był o to moż liwe, to wszystko od razu został o wył ą czone. To był o przeraż ają ce! ! Nie mogę opublikować zdję cia, nie moż na zadzwonić do krewnych i przyjació ł przez viber, poł ą czenie został o natychmiast przerwane, a w dowolnym momencie na terenie pensjonatu.
I ostatnią rzeczą , któ ra ostatecznie poł oż ył a temu kres, jest kwestia ż ywienia! Muszę od razu powiedzieć , ż e jedzenie jest domowe, smaczne, urozmaicone. . . To na plus! ! ! Wcześ niej jedliś my trzy posił ki dziennie, nie pojawił y się ż adne pytania. W tym roku, gdy zamawialiś my wycieczki, biuro podró ż y poinformował o nas, ż e teraz wliczone są tylko ś niadania, ale tam na miejscu moż na zamó wić obiady i kolacje. Nie ma problemu. Drugiego dnia zamó wiliś my obiad, zapł aciliś my za niego, ale kiedy przyjechaliś my (i tych pierwszych), nikt nam go nie podawał . Szczerze, czuliś my się nieswojo. Już mieliś my poruszyć tę kwestię , gdy wł aś ciciel zwró cił na nas uwagę . Zabił o nas jego pytanie: „Zamó wił eś obiad? ”. I zapomniał , ż e mu zapł aciliś my. Potem przynieś li, wł aś ciciel jakoś przeprosił , ale nastró j był zepsuty. A potem nie zamawialiś my już ani obiadu, ani kolacji. To kropka, ale nie gruba. Fat point był ostatniego dnia. Dostaliś my ś niadanie przed wymeldowaniem. Przyszliś my, wzię liś my sztuć ce, chleb (jak zawsze), zrobiliś my kawę , siedzieliś my, czekaliś my, aż przyniesie nam ś niadanie, ale znowu nikt nam tego nie zaniesie (jak przy kolacji). Wszyscy patrzą na nas jak na idiotó w. Tutaj pojawia się pytanie, jak traktujesz swoich klientó w. Czy ci, któ rzy dostarczali jedzenie, nie mogli podejś ć do nas i wyjaś nić , czy jemy, czy nie, chociaż jest to tak oczywiste. Co, po prostu wzię liś my widelce i usiedliś my. Po prostu zupeł ne lekceważ enie z ich strony. Ogó lnie szybko skoń czyliś my kawę i wyszliś my. Potem oczywiś cie opowiedzieli o tym wł aś cicielowi. Ale nawet nie przeprosił , ale po prostu powiedział : „Rozwią zał em problem, idź na ś niadanie! ”. Nie, dzię kuję , nie ma apetytu. A po tym wszystkim chciał em szybciej wracać do domu.
Gdyby to był y nasze pierwsze wakacje w Olvii, był oby proś ciej, ale po tym czasie był a pozostał oś ć , co tam, rozczarowanie. A co najważ niejsze, doradziliś my wszystkim naszym przyjacioł om. . . Wró cimy do Ż elaznego Portu, ale nigdy do Olvii.